zielona cebulka

zielona cebulka, 26 july 2017

źli panowie

dawno ich nie było, od ślubu śnią mi się życzliwe
położne, pulchne bobasy, laktatory i zdrowe jaglanki,
to pewien rodzaj spokoju, już we mnie nie namieszają,
teraz tylko choroby wieku dziecięcego, upadki
z huśtawki i te pierwsze dni w przedszkolu, płacz dziecka
tak prawdziwy i głęboki,  jakiego oni nie dali mi poznać.


ostatnio budzę się jednak często, to nie pory karmienia,
to ciężkie kroki z oddali. nie martw się po nas nie przyjdą mówisz
robią porządek z gadami, jestem dobry, jesteś dobra,
twoi rodzice dobrzy, dziadkowie chyba też (przypomnij jak
z nimi było?), mój ojciec zbudował tysiąc domów dorobił się
garba i zwyrodnień kręgosłupa, a oni? spójrz na nich,
sprawiedliwość idzie.


śnią mi się fajne babki, już dorosłe, nie pasują tu trochę,
mają siłę stawiać opór, marzyć o tym co nieopisane
w dozwolonych książkach. panowie robią porządki,
Hania ściska dłoń ukochanej, Zosia przytula niemowlę
o skórze koloru palonego karmelu, dziadek też jest ich winą.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 22 february 2015

poliglota (z cyklu klienci pewnego antykwariatu)

po książkę jestem kierowniczko, w zasadzie nie czytam, ale ostatnio mi się zdało
 i coś w podobie proszę. ja zawsze z dala od tego, w fabryce żem robił,
po pracy koleżki, się wypiło, czasem panienka, ale na takie pierdółki
czasu nie miałem. tylko wie pani, żona mi umarła jakiś czas temu, w zasadzie
się nie lubiliśmy, ale chociaż w domu ciszy nie było i krzyknąć miałem na kogo, 
człowiek o człowieka się potykał i jakoś raźniej, a teraz to nawet koleżki mi zbrzydli,
języków zacząłem się uczyć, żeby głowę czymś zająć, proszę posłuchać:
tudej łi hef najs łede it rejnt jesterdej bat tudej de san is szajni.
hojte haben wija szenes weter  es regnete gester aba hojte szajnt dizone.
sjewodnia my harosze pagoda szoł dosz wciera no sjewodnia sońce swietit.
użurdui nuzawuł botą ila pulije me użurdłi le solej brije.
 
nie wie pani co to znaczy? o pogodę idzie, z kaset się uczyłem, zdanie po zdaniu,
a potem ze słowników; słówko w tym, słówko w tym i tak naraz czterech się
naumiałem, potem trochę w szachy się trzaskało sam ze sobą, sprzykrzyło mi się,
to książkę przeczytałam, w sumie dwie, ale to jedna była, na półce stały,
szczerze kierowniczko, wzruszyłem się i zdenerwowałem troszkę też,
bo to zła kobieta była i jakoś zagrała mi na nerwach, szczęśliwie, że języki
znam - miałaby ze mną gorzej. właśnie czegoś w takiego szukam, bo to niezłe
było. jaki tytuł? wyleciało mi, autora mam na końcu języka, o sprzedawcy
i głupiej paniusi, co go nie chciała, bo wielkie łapy miał, a to dobry człowiek
 i mądry, romantyczny taki ,ale na naukach się wyznawał. serio kierowniczka też
czytała? to proszę tego coś jeszcze.
 
kierowniczko, bardzo dobre, bardzo dobre, niby wiedziałem, że kiedyś
 gdzieś tam żyli, piramidy mieli, ale człowiek pojęcia nie miał
 jak to naprawdę było, ja się tera dopiero kapnąłem, po grzyba je budowali,
całą noc czytałem tak mnie wciągło. to cholernie fajny pisarz jest,
powinno być o nim głośniej. no bo tak , on chciał przecież dobrze,
a wyszło jak zwykle do dupy,  samo życie kurde, bo wie pani,
żona mi umarła, jakiś czas temu.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 1 february 2014

niedźwiadek

pierwszy chłopak, którego kochałam był synem pszczelarza,
miał tatuaże na łydkach i wykształcenie rolnicze. przez pięć godzin,
tydzień w  tydzień, tam  i z powrotem, w pociągu na ścianę
wschodnią dało się zgłębić klasyków myśli humanistycznej oraz serię
kryminałów z kluczykiem, wszystko to  chowałam na dno plecaka
 przed stacją końcową. nie lubiliśmy gadać, chyba że o ślubie,
ciężkich koronach, do dzisiaj zdarza mi się śnić królowanie w starej
cerkwi, budzi płacz dziecka, pytasz o sen, a ja ciągle się uśmiecham.
ogólnie lubimy ze sobą rozmawiać i mamy bogatą biblioteczkę,
za dużo w nas kultury i nie bywamy już zwierzętami.
 

pierwszy chłopak, którego kochałam miał dom koło pasieki,
nauczał w nim o pszczółkach i kwiatkach, był wtedy wygłodniałym
niedźwiedziem, ja też stawałam się czymś innym, ale bardzo
prawdziwym. czasami za tym tęsknię, płaczę, że wolał wesołe
i szczere dziewczyny, a przecież jesteś  odpowiednim mężem;
wspólnie piszemy powieść o kosmicznych jeżach, płodzimy dzieci,
zabijamy miód wrzątkiem.


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 30 november 2013

kółeczko

pamiętasz sobotę, kiedy uśpiliśmy bubla? wtedy zakochałam się
w tobie, to wydawało się niegrzeczne wobec psa, był przecież idealny;
zupełnie mnie nie szanował i absolutnie uwielbiał (nie masz
przypadkiem odwrotnie?). nie stałam się od tej miłości szczęśliwsza,
przeciwnie przez pół roku nie mogłam zasnąć bez sierści przy stopach
i spojrzeć ci w oczy. mówiłeś tak trzeba, jest cały poskręcany, nie może jeść,
chodzić, nie zauważa że jesteś. uwierzyłam w to i dlatego musiałam cię pokochać,
to było najprostsze usprawiedliwienie.
 
pamiętasz poniedziałek, kiedy urodziło nam się dziecko?
w końcu stałam się szczęśliwsza, z przyrodą też byliśmy
kwita i mogłam się spokojnie odkochać.


number of comments: 14 | rating: 16 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 3 november 2013

oczka

babcia powtarzała, że mam brudne oczy i nie bawiła się
ze mną. jak byłam grzeczna pozwalano mi oglądać u sąsiadki
mrówki faraona, pani miłkowska sypała cukier, a ja wypatrywałam
skąd wyłażą.  syn sąsiadki był lekarzem - usypiał dzieci
 z chorymi serduszkami, miałam zdrowe i dlatego nie mogłam spać.
 
dla pozostałych była cieplejsza, one miały jaśniejsze
spojrzenia i większy apetyt, pozwalano im lizać
lukrowe róże na torcie. starałam się nie grymasić i nie zrzucać
zabawek z balkonu,  to wkurzało dziadka, bałam się go -
brzydko mówił, wypalał dziurki w fotelu. podobno kiedyś pisał
wiersze, miał lekkie pióro i ciężką rękę.
 
tego dnia były pyszne ciasta i nie musiałam iść do szkoły,
wszyscy płakali, dziadek się upił i tak mu zostało.
miała rację, siedzi w nich cień, kurz nie pozwala zamknąć
oczu, sieje się chłód.


number of comments: 13 | rating: 14 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 27 october 2013

potworki

zawsze bałeś się pająków, brudnych toalet oraz tego, że urosną ci cycki -
nie możesz czuć się bezpiecznie, dlatego czasem płaczesz, uciekasz
pode mnie, dzieci z tego będą płochliwe i słabe, w bajkach
ocenzurujesz im baby jagi - poczujesz się lepiej. jestem odważna zabijam 
dla ciebie pająki, czyszczę kible, często to wystarcza i jest miło, 
potem wracają wspomnienia dzielnych mężczyzn, których nie ruszał
nawet mój płacz i muszę się w tobie chować.

niedługo urodzi się dziewczynka, zetniemy ją krótko,
nie umiemy pleść warkoczy.


number of comments: 48 | rating: 25 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 13 july 2012

Mieszanka Wedlowska

rzucasz we mnie papierkami po cukierkach i byłoby to nawet 
miłe, ale celujesz w żonę, a ja dostaję przypadkiem i nawet tego
nie widzisz. nic dziwnego - cała jestem w paproszkach i szepczę ci ubiegły rok.
ona jest głośniej - płacze, bo chce sreberko i koronę na głowie. w efekcie 
wszyscy jesteśmy zawiedzeni. powinnam już iść ktoś zwrócił na mnie uwagę 
 
i czeka, a ja ciągle nie pozbyłam się twoich nawyków - jem makaron z parmezanem
i śpiewam przed snem, to chyba nie fair bo wczoraj wybrałam obrączki -
mówią, że się zakochałam. a ja nie wiem, zawsze jak mi zależało
byłam na diecie, a z nim jem dużo cukierków i mi dobrze. z pustym żołądkiem
miałam złe sny, w których głodują wróbelki i mnie nie widzisz.


number of comments: 8 | rating: 16 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 31 august 2011

gniazdka

nigdy nie miałam problemów z jąkaniem, rodzice się kochali,
ładna buzia, kilku złych kolegów i kompleks głupszej siostry ― to wszystko, 
koniec niespodzianek, ja tylko tak wyglądam, jak gdyby namieszali we mnie 
obleśni wujkowie. znasz mnie dobrze, szykują się poważne plany,  więc nie patrz 

już na to dziecko, ono  nie jest głupie, tylko boi się psów i jeży, nie zniechęcaj się, 
nasze będzie lepsze, ale najpierw opowiedz, jak umierała ci matka, chcę być 
otyłym chłopcem z piątej klasy i kolorową bozią z pustym uśmiechem, która obiecała
 za wiele - pozwoliła zasnąć, pustym pokojem i krzykiem. miło jest patrzeć,  jak płaczesz,

sama też lubię się wzruszyć, nie próbuję zrozumieć - coś mogłoby zostać na dłużej.
a przecież my nigdy nie będziemy jednym, choć jedno może nam zostać
ze swoim jąkaniem, rozbitą rodziną, miłością do psów, jeży i saren.


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 22 april 2011

skrzela

twierdzi, że kocha,  w nocy płacze za chłopcem, który złamał tabu
i serce, obgryza skórki do krwi. oczy ma jasne i puste, choć wierzy,
że siedzą w nich dwa nieba – trochę chmur, mało słońca. usta są lustrem, 

odbijają słowa i oczekiwania. nie ma większej ochoty, ale nie stawia oporu 
(byłbyś głupi gdybyś nie brał) zapada się w wokoło, jak w wodę, musi mieć skrzela, 
bo nie szuka oddechu. wszystko się jakoś kręci, czasem wesoło i kolorowo 

jak odpustowe wiatraczki  i wierzysz, że to prawda, że nie rosną w niej czarne krzewy,
 że stajesz się bardziej możliwy niż szczeliny w jej uśmiechu.


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

zielona cebulka

zielona cebulka, 16 october 2010

prezent

zostawiłeś we mnie martwe zwierzątko, noszę je pod sercem, a ono już nie kopie 
tylko gnije. panowie biorą je za żywe i chcą się z nim zabawić, przeważnie nie dzwonią 
na drugi dzień, chyba wyczuli trupka. powtórka interesuje nielicznych, to amatorzy bierności, 
ale ja się nie powtarzam, wolę uciekać do desperatów próbujących wskrzesić padlinę

-  to bardzo miłe choć niemożliwe, z początku łapię oddech i uśmiech, potem zmęczenie. 
staram się nie zwodzić ich długo, zwierzątko wypuszcza toksyny i zakaża, martwica weszła
już w oczy, ciekawe co zachoruje ostatnie i jak to jest mieć nieżywe usta. rozkładam się powoli,
kobiety w mojej rodzinie długo się trzymają, przede mną pół wieku umierania.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1