28 may 2010
joanna staje w obronie honoru bratków
tak, bo nigdy nie pomyślałeś o kwiatach
na żółtej tapecie, z którą uciekały w poszukiwaniu
wody. za późno; więdną, zawijają się – teraz
klej, ale nie chcę martwej ściany. pozwólmy
odejść. tak, bo nigdy nie zrozumiesz, powiesz:
kobiety, będziesz bił pięściami w róże nieboszczki,
dopóki nie przylgną na dobre, nie weżrą się
w karton-gips i będzie: czego znów ryczysz? beze mnie
byś nie rozkwitła. musiało być mocno, z łamaniem
praw fizyki. prosiłam: przystopuj. pękam
z pożółkłą tapetą. nie zmieszczę w sobie zmarłych
goździków. tak, bo zawsze brałeś mnie z przymrużeniem,
bez pytania rozwijałeś, robiłeś lasso. a jednak beze mnie
nie sięgasz, kolejny raz: przytrzymaj tu, proszę.
5 march 2025
wiesiek
5 march 2025
ajw
5 march 2025
absynt
4 march 2025
wiesiek
4 march 2025
Jaga
4 march 2025
ajw
4 march 2025
ajw
3 march 2025
absynt
3 march 2025
wiesiek
3 march 2025
ajw