20 june 2010

rzut

wyszło szydło z worka czy coś w nią wstąpiło?
w kwietniu było inaczej, zlizywał błoto z kolan gosi.
 spokój, powaga, mięsiste rozmowy o poezji, prześwitywało to,
 
na co czekał. nie pamięta, kiedy zaczęła się w sobie różnić,
opowiadać fantazyjne historie, z którymi jej brzydko.
wypada reszka, małgorzata odzyskuje dawną powagę,
oblepia lodówkę planami na żółtych papierach –
 
on już nie wierzy. w kwietniu chodzili nad rzekę,
 z jej oczu wypełzały wodniste dżdżownice. omija te miejsca,
boi się ważek, które siadały im na stopach. nie chce wiedzieć. 


number of comments: 2 | rating: 9 |  more 

Margot,  

Czegoś mi tu troszeczkę za mało, ale... Podoba mi się. Pozdrawiam :)

report |

Mirka Szychowiak,  

"zlizywał błoto z kolan Łucji. spokój, powaga, mięsiste rozmowy o poezji," - ten fragment podoba mi się mniej ze względu na "zlizywanie błota z kolan i mięsistą poezję". Ale to przecież można inaczej. To samo, ale inaczej, bo reszta kapitalna, aż mnie Pani "namowiła tym wierszem, bym wkleiła, mimo, że nie wklejam dwóch tekstów w ciągu dnia - swoją Łucję:) Brawo.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1