21 december 2014
Posmętne
Mimo swarów ze Smętkiem, świat
stał się wreszcie przyjemnie znajomy.
Oczywiście, sam zawsze
go przekonywałem – będzie dobrze
bo bóle w krzyżu nie dość pewne,
trzeszczenie w stawach –
mało wymownie
zwykliśmy bieleć wiosną, wyżywając się na wszystkich
niedoróbkach zimy i teraz wypada wyrywać
ze słońca z wami – moje złote zakończenia spraw,
aż zacznie seplenić, zapieni się w gorączce.
Niedługo nogi opuchną i przyjdzie usiąść
na jednym ze zwalonych pni. Otworzymy
usta w pytaniach, co się tak naprawdę
mogło stać, że każdemu się wydaje - musiałem
przy tym kiedyś być, chociaż tak naprawdę
dopiero dzieliły się pierwsze komórki, ktoś
ciągle powtarzał - zbyt mocno oślepiacie,
i do samej kości, kiedy tak naprawdę
można się wyobrazić tylko wolnym.
Woda w butach
i wszystkie rozwiązania
sznurówek - same się nawijają
życie i życie.
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma