22 december 2013
Alergeny
Wracam z ufnością do tekstów, wierząc,
że ci sami wciąż z nimi trzymają.
Okładają plastrami miodu i otwierają szeroko
okna, aby mogły przejść powietrzem.
Znużony aromatem i brzęczeniem pszczół
składam je ponownie we śnie, próbując podniecić
zmienną topografią dłoni, wielomównością
palców, które wciąż na nowo starają się
przekonać, że stropy i strapienia
to nie to samo pojęcie, a na koniec
każdą linijkę składa się jeszcze raz
samymi ustami. Uśmiechnięte z ulgą
przybierają kształt kolejnego oddechu.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga