20 april 2015
Albedo
Zawsze to jakiś ocean ciepłej wody pod przykrywką
warstewki lodu. Pamiętasz zresztą jak na Enceladusie
trzeba się było pozbierać po wybuchach
kriowulkanów, odnaleźć w chmurze wyładowań.
Ziarna krzemionki dawno już jednak wzeszły
splatając pędy w skalne podbrzusze; ciągle jeszcze
miękkie pod oddechem. Jego suche trawy chylą się
w stronę południa. Nie trzeba wcale wskrzeszeń,
a tylko zanurzyć się głębiej w gejzer, gdzie zaczęło
się wrzenie i szklisty plankton rozsypał jak cukier
z łyżeczki. Czujesz? To słodycz, którą można
przekazać dalej językiem, kiedy kubek uderza
o kubek i krople pryskają. Brzegi są tylko umowne,
jeśli potrafi się w porę otworzyć usta.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga