Aleksander Osiński


Posmętne


Mimo swarów ze Smętkiem,  świat
stał się wreszcie przyjemnie znajomy.
Oczywiście, sam zawsze
go przekonywałem – będzie dobrze
 
bo bóle w krzyżu nie dość pewne,
trzeszczenie w  stawach –
mało wymownie
 
zwykliśmy bieleć wiosną, wyżywając się na wszystkich
niedoróbkach zimy i teraz wypada wyrywać
ze słońca z wami – moje złote zakończenia spraw,
aż zacznie seplenić, zapieni się w gorączce.
 
Niedługo nogi opuchną i przyjdzie usiąść
na jednym ze zwalonych pni. Otworzymy
usta w pytaniach, co się tak naprawdę
mogło stać, że każdemu się wydaje - musiałem
 
przy tym kiedyś być, chociaż tak naprawdę
dopiero dzieliły się pierwsze komórki, ktoś
ciągle powtarzał - zbyt mocno oślepiacie, 
 
i do samej kości, kiedy tak naprawdę
można się wyobrazić tylko wolnym.
 
Woda w butach
i wszystkie rozwiązania
sznurówek - same się nawijają
 
życie i życie.



https://truml.com


print