Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 14 january 2013

Ugór

Chciałabym zapytać, dlaczego zarasta ziemia.
                               Magdalena Zych
 
stoję na polu
na którym kołtun
wyschniętej poprzerastanej trawy
dlaczego odpadła od  ziemi
żylasta ogorzała ręka
dlaczego nie przychodzą inne ręce
aby przywrócić ziemi nadzieję i siłę
 
stoję na umierającym polu
udając żywego
i nie przeraża mnie
że moja ręka nie spieszy
aby przywrócić ziemi siłę i nadzieję
 
stoję na polu
na którym wiatr
buszuje w kołtunie wyschniętych traw
dotykam ciała powalonego Mohikanina
który postradał szczep plemię i Wielkiego Ducha
 
                                   14.01.2013
 
 


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 14 may 2010

Ars poetyka która się potyka

zawsze tęskniłem do zapisu który obyłby się bez czytelnika
i nie idzie mi o to że nie myśli się o nim podczas pisania
ani o to że stawia się przed nim zasieki słów i zdań
by się zdrowo namęczył zanim cokolwiek zrozumie
takie igraszki dobre dla tych którzy nigdy nie opuścili
modernistycznego teatru i jego kuluarów

no to o co mi właściwie idzie może o to
by poprzestać na sobie jako piszącym i czytającym
w końcu nie można pisać nie czytając
tego co napisane a jak potrafi dowalić napisane
dobrze wiedzą ci którzy siebie dali w zastaw
i co słowo co zdanie budzą się – z niczym

no dobra to co tutaj rozkminiam poezją zgoda nie jest
ale poezja po prawdzie jest ostatnią rzeczą
o którą by mi chodziło co mnie ona obchodzi
skoro ja ją niewiele obchodzę albo inaczej
czy pamiętacie to uczucie ze spotkań poetyckich –
Jezu jakie smęty – spieprzać stąd jak najszybciej do – życia

a propos życia czy wiecie jakie swoje spotkanie autorskie
uważam za najbardziej udane otóż to na które nikt
nie przyszedł świetnie super alleluja zamiast słuchać
mnie byli w tym czasie sobą u siebie
a ja ze Stanisławą na zapleczu przy kawie
odbyliśmy istotną Polaków rozmowę

i tego jak powiada poeta trzymać się
bo wiersze wolno pisać gdy idziesz na wszystkie strony
gdy nikt cię nie ratuje nic nie usprawiedliwia
gdy wisisz na sznurze jak Judasz gdy bełkoczesz jak Celnik
gdy w panice szukasz jakiegoś okrycia
a już wiesz że nagość tylko nagość zawsze nagość

05.05.2010


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 14 may 2010

Na bezrybiu

wyrzucanie przed siebie wyrazów albo zdań
żeby pochwycić i oznakować
jakby można na wędkę złowić ocean
albo wsypać pustynię do dziecięcego wiaderka

żeby jeszcze natrafiać na coś twardego
ale najczęściej mgła roje motyli albo błysk fajerwerków
nazwy wracają z pustymi głoskami
a w sieciach zdań wisi śnięta płotka

dlaczego więc kolejne wyruszanie
jakby już zapomniało się o ostatnim połowie
i znów podsyca się opowieści o ławicach
albo legendy o białym wielorybie

09.01.2010


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 14 november 2010

Zew

przed snem myśl żeby wrócić w ten zakątek lasu
gdzie gniazdo w cierniach tarniny a obok pętla wnyku
ślad stopy w glinie wilgotnej a w konarach olchy
ucho igielne blasku zapraszające do środka
 
podpowiedzi oddechu czy podszepty krwi
a może kalkulacje starego wyjadacza
który innym opycha produkt pod nazwą keep smiling
lecz sobie już niczego nie potrafi sprzedać
 
kiedy do siebie dzwoni nie zastaje nikogo
a cisza jest tak nieznośna jak pisk styropianu na szybie
wtedy myśli o cieple i rozgwarze tawern
albo o ścisku w metrze czy na koncercie rockowym
 
z rana ma zwykle kilka mocnych postanowień
lecz później gdzieś mu znikają jak kumple co mieli być
ale  coś im wypadło zostaje  sms
że na pewno nie dotrą i że przepraszają
 
ciągle jednak ta myśl nadzieja ogarek monstrancji
że uda się jeszcze siebie rozpocząć od nowa
choćby teraz w tym miejscu gdy wierzby za oknem
negocjują z wiatrem wydanie ostatnich liści
 
                                               12.11.2010
 
 
 
 
 
 
 


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 2 january 2013

Plama

plamy miast chaszcze ulic wzbierające gęstwiny slumsów
ludzkie kukiełki nawleczone na kłącza
rozpięte na kratownicach  coraz szybszych kół
cel jest nieuchwytnym a może tylko oszukańczym mitem
przy którym wciąż się grzejemy z braku lepszego opału
 
plastry jezior plamy mórz rozpostarte mapy oceanów
na których chybocą się skrzypiące  stateczki
a na nich twarze zarośnięte mchem snem  pragnieniem
głębia jest  nieuchwytną  a może tylko wyschniętą studnią
z której próbujemy zaczerpnąć i ożyć
 
plamy stron kartek ekranów
po których ciągną kolonie liter
tabuny słów  o niezliczonych gatunkach
sens jest nieuchwytną  a może już tylko wymarłą doliną
ku której wędrujemy i ślad po nas ginie
 
                                               30.11.2012
 
 
 


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 2 june 2013

Siedem i pół psa



 
dźwigać splątane korzenie
kopce węży wygrzewających się na słońcu
stosy lin w kącie okrętu
które nagle ożywają i rzucają się na marynarzy
sterty gałęzi ocierających się o siebie niczym szpada o szpadę
 
w nocy przypłynęła do mnie matka na spróchniałej kłodzie
chciałem ucałować jej dłonie
ale rozsypały się przy pierwszym dotknięciu
ojciec stał w beretce i gumiakach na grząskim polu
 patrzył na wiertniczy szyb cały w bąblach rdzy
 
płynąłem w łodzi podwodnej metra
i nie za bardzo chciałem się wynurzać
krążyć wraz z innymi w ludzkiej termitierze
resztki twarzy wystawiać na pustynny wiatr
 
rozchylałem jej uda
aby językiem namacać wilgotne wejście do jaskini
pokusa powrotu który nie może się udać
 
łyżki koparek wygrzebywały z ziemi czaszki i kości
które biegli w swym fachu opisywali z wielką starannością
akcje czaszek i kości zawsze dobrze stoją na politycznych wiecach
w końcu śmiertelni po to grzebią umarłych
aby następni mieli co wygrzebywać
 
szanowni państwo wobec kryzysu
a co za tym idzie obiektywnych ograniczeń
żarcia starczy tylko dla siedem i pół psa
 
                                                               29.05.2013
 
 
 
 


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 14 may 2010

Zawężenia

najpierw jest rozlegle
wyspy na morzach morza przelewają się za horyzont
horyzont za słupami heraklesa a nawet dalej
na myśl o ograniczeniach uśmiech politowania albo ironii
bo niby kto albo co może nam podskoczyć
przecież świat to modelina którą będziemy ugniatać i formować
jak nam się podoba

pierwsza zgaga
rzadko bywa poważnym ostrzeżeniem
to przecież tylko podpisanie niezobowiązującej lojalki
z tym kawałkiem świata z którym powoli się obwąchujesz
zresztą nie trzeba wielkiej przenikliwości by zauważyć
że jest to strategia powszechna więc czemu akurat ty
miałbyś się wyłamywać

kolejne zgagi
do przyjemnych nie należą ale od czego łeb na karku
i biegłość w sztuce racjonalizacji która odruch moralny
przerabia na obiektywne trudności ograniczenia paradygmatu
przebiegłość abstrakcyjnych systemów immanencję dyskursów
nie żeby się usprawiedliwiać albo dawać za wygraną
ale mus to mus

kiedy ten moment
w którym to zakrzepło przybrało postać odruchu i wzoru
pamiętasz jak przez mgłę ale raczej ci umknęło
pewnie że to niedobrze ale kto wytrwa w czujności
gdy sprawy walą się ze wszystkich stron
a ty je podtrzymujesz podpierasz łapiesz za rękę
w ostatniej chwili

dni i noce nie śpią
ty w dniach i nocach coraz szybciej i obojętniej
i gdy prawie pewność że masz to pod kontrolą
nagle widzisz że w klatce i że nie da się wyjść
bo klatka tobą ty klatką a wszystko wiruje i płynie
a co z wyspami na morzach na myśl o wyspach i morzach
gorzki śmiech i płacz

18.12.2009


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 5 january 2013

Cień

drzazga cienia na murze rozpoczyna opowieść
ale zaraz przerywa obawiając się słów
 
które dziarsko ruszają duktem grząskim i prostym
gdzie zupełnie im obce kolec oścień czy gwóźdź
 
wszystkie usta je miały mełły na bladą papkę
aby potem nią spluwać na bliźniego i świat
 
każdy język je huśtał niczym dziecko pokraczne
wyglądając tej chwili która złamie mu kark
 
znają je wszystkie kraje kontynenty narody
udające w nich dobroć solidarność i gest
 
mamroczące w nich mantry dobrobytu swobody
obojętnie lustrując tych co idą na śmierć
 
znają je zbiegowiska i masowe areny
gdzie się ryczy ujada atakuje i klnie
 
gdzie możliwe są tylko barwy nasze i wrogie
a co chce być pośrodku trzeba zdeptać i zgnieść
 
drzazga cienia na murze chciała zacząć opowieść
ale gdzie szukać słowa w którym żarzy się blask
 
skoro wszystko na sprzedaż skoro wszystko na wynos
a kto troską rażony musi pozostać sam
 
                                                           30.11.2012
 
 
 
 


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 3 june 2013

Wywiedzione z deszczu

śmierć jest dziewczynką o szarych oczach
która rygluje wszystkie przejścia
a potem podśpiewując znika za rogiem
 
                                   29.05.2013


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Grzegorz Kociuba

Grzegorz Kociuba, 2 january 2013

Przebywania

przynależeć a jednak wciąż trafiać na dziury
po miejscach miały oczy i twarze wygięty łuk pleców
dłonie czerpiące wodę usta haust powietrza
a jednak pochwyciła je pod wieczór mgła
która wszędzie zastawia niewidzialne wnyki
 
jakby ktoś szedł ulicą i wpadł do wykopu
albo wędrując zboczem osunął się w przepaść
roztargnione powietrze chwilę się szamocze
poszukuje ciężaru który je wypełniał
ale szybko zabliźnia ranę nieistnienia
 
czasem w powietrzu coś jakby znak wodny
wyblakła pieczęć skrawek palimpsestu
coś prześwituje świta prawie świeci
otwiera przesmyk gdy mocarna ręka
odwala delikatnie kamień widzialnego
 
                                   17.12.2012
 
 
 
 


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1