14 may 2010

Na bezrybiu

wyrzucanie przed siebie wyrazów albo zdań
żeby pochwycić i oznakować
jakby można na wędkę złowić ocean
albo wsypać pustynię do dziecięcego wiaderka

żeby jeszcze natrafiać na coś twardego
ale najczęściej mgła roje motyli albo błysk fajerwerków
nazwy wracają z pustymi głoskami
a w sieciach zdań wisi śnięta płotka

dlaczego więc kolejne wyruszanie
jakby już zapomniało się o ostatnim połowie
i znów podsyca się opowieści o ławicach
albo legendy o białym wielorybie

09.01.2010


number of comments: 4 | rating: 11 |  more 

Jarosław Trześniewski,  

Bardzo dobry wiersz:) Pozdrawiam

report |

LadyC,  

Tak sobie czytam i im dalej tym więcej ryb. Znaczy, że nim doszłam do końca, nie miałam już pojęcia od czego się to zaczęło. Trzeba uwagi, żeby się nie zgubić. Spryciarz z autora. Momentami są luki, zbyt duże przeskoki, ale daję radę. Ogarnęłam w końcu. A co do puenty - no taka właśnie jest prawda o życiu. I choć to takie głupie i nielogiczne, to przecież non stop popełniane. I nawet fakt, że stale się temu dziwimy - też chyba należy do tej kategorii. :)

report |

Towarzysz ze strefy Ciszy,  

bardzo mocne. to zastanowienie nad kolejnymi zarzuceniami sieci jest paskudne dla kazdego kto tak zarzuca te siec jak ja... a jednak probuje i za kazdym razem.. heh...

report |

Darek i Mania,  

"jakby można na wędkę złowić ocean albo wsypać pustynię do dziecięcego wiaderka" jakie to życiowe zawiera tu całe dążenie ku czemuś do czego docieramy już od dziecka

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1