3 june 2013
Symultaniczne
przed snem w ciemności widzi to wyraźnie
wagony metra zasysają płaszcze i kurtki plecaki i torby
a potem wypluwają je na najbliższym przystanku
niektóre z twarzy próbują rozerwać kokon
i wydostać się na powietrze
zamaskowany harpun meandruje w tłumie
i raz po raz wyławia jakąś postać
potem na uboczu dopełnia dzieła
po szorstkiej korze brzozy pełznie bąbel żywicy
i połyka śpiącego owada
wiatr przekonał gałęzie aby ostrzegły go na migi
lecz on widać nie zdążył opanować tego języka
znowu wyruszam w las aby szukać siebie
w moich śladach obozują mrówki
pleśń wytrwale dzierga swe koronki
lis szykuje legowisko pod okapem
mojego dawno zgubionego cienia
jeszcze się nie zjawiłem
a już zaginałem
18.02.2013
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma