jacek rakoczy

jacek rakoczy, 1 august 2010

Cisza

cisza niczym mgła zakryła świat
słowa milkną rozbite
na ścianach wokół

macham rękoma bezradnie
by odgarnąć drogę
wołam choć wiem
że nie ma nikogo blisko

cisza pokrywa wszystko
nie umiem powiedzieć nic więcej
a uśmiech potrzebuje wina by trwać


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 31 july 2010

Szafa

zabierz mnie do szafy
bo wśród wspomnień i płaszczy
poczuję szorstkość języka

pod głowę włożysz mi zwinięty gałgan
ze wspomnień znalezionych wokół
poczuję delikatność palców

przykryjesz mnie przykrótką kołderką
utkaną tęsknotą za codziennością
poczuje siłę nóg oplatających me ciało

pozostańmy wśród tego kolorytu ubrań
do świtu która przyjdzie niebawem
poczuje jak zasypiasz w moich ramionach


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 21 july 2010

Suknia

zbierałem je wieczorem
spacerując wśród wspomnień
byłaś tam ze mną

tkałem suknie o poranku
dekorując ją marzeniami
byłaś tam ze mną

założyłem ją w blasku słońca
obsypując nagie ciało
byłaś tam ze mną

odpływałem w rozkosz
całując bez umiaru
byłaś tam ze mną

oddawałaś pocałunki namiętnie
głaszcząc mnie czule
byłaś tam ze mną

byliśmy razem tak blisko
kołysząc się przy śpiewie ptaków
byłaś tam ze mną

zastygliśmy w uścisku
oddając siebie w słońcu
byłaś tam ze mną ubrana w płatki fioletu


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 21 july 2010

Klatka

miotam się w klatce z prętami
ukutymi w gorącu umiłowania
hartowanymi cierpkimi słowami

jestem jak skostniały
zamknięty w wiezieniu niemożności
zdefinowanej przez otoczenie

przesuwają mnie do szeregu
gdy wychylając skowyczę z bólu
próbując zmienić swój los

niczym zrodzony w niewoli
gdy poznałem wolność
tym mocniej pragnę uciekać

marzę o przestrzeni współistnienia
wypełnionej wspólnym przeżywaniem życia
gdzie słowo kocham
nie jest ceną za mam cię


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 21 july 2010

Skowronek

radością był w szarości
gdy ze zdezelowanymi skrzydłami
śpiewał dla wszystkich
w kręgu głosu
nie żałując strun

silny wiatr go nie szczędził
wysuszało słońce
gdy serce krwawiło
ze smutku za straconymi
po drodze z własnej winy

odfrunął w dal
gdy bólu już ugasić nie potrafił
w godzinie którą sam wybrał
do wspomnień pełnych
przemiłego uśmiechu


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 20 july 2010

Oczy

uwielbiam te
chwile, gdy pozwalasz mi
wpatrywać się w szczerą zieleń
niczym w okno duszy

uwielbiam, gdy uśmiechem
zdobisz je pogodną kredką zmarszczek
nakreślonych na skórze wokół

zabieram ze sobą ten widok
by cieszyć się nim
jak fotografią ze spaceru

a pola pełne wspomnień
rysują się w nich wyraźniej
od obrazów wokół mnie


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 19 july 2010

Nie umiem

nie umiem Cię na początku dotykać delikatnie
by czułość zamieniła się w stan rzeczywisty
a palce przebiegały po ciele, jak skrzydła motyla
aksamitnie...
mokra skóra pręży się oddając do końca
a sutki sterczą radośnie
wołając cicho: całuj mnie
 
chcę poczuć smak śliny
szorstkość języka
zalać cię potem zebranym razem z kurzem polnych dróg
z domieszką leśnej głuszy
i oddać się cały gdy zapach piżma wniknie w nasze nozdrza
gwałtownie...
wraz ze spazmem gnanym rozkoszą


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 19 july 2010

Sen

gwiazdy migoczą w oddali
nie zdając sobie sprawy
że przytuleni wpatrujemy
się w nie cierpliwie
 
wygłaskuję w tobie
kształty niczym wiersze
słuchając słów o życiu
 
woda szumi pod nami
nie zdając sobie sprawy
że przytuleni wyszykujemy
myśli w naszych oczach
 
utuleni zapadamy się w sen
który przychodzi na palcach
delikatnie zamykając powieki


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 18 july 2010

Fantasmagoria

świat opuścił to jakiś czas temu
pozostał smutek za świetnością
gdy to miejsce wypełniało życie
 
idziemy razem, szukając wspomnień
a może myślimy w czasie przyszłym
dobrze że teraz jesteśmy razem
 
mijamy kolejne ślady życia
między gruzem, starą słomą i błotem
szukamy miejsca dla siebie
 
by bez opamiętania i wstydu
oddać swoją nagość światu
zanurzyć się w swoich pieszczotach
 
nawet mrówki uszanowały nasze ciała
a muchy powstrzymały się od brzęczenia
gdy poruszałaś się w rytm dobrze Ci znany
 
na dziedziniec wjechał zaprzęg
którym powoziłaś bez użycia bata
i czerwoną kreską zaznaczyłaś uwielbienie
 
terkotał traktor za murem
a gdy nadeszło upojenie
śmiałaś się tak naturalnie jak dziecko
 
kiedy później spoglądamy
na to miejsce opuszczone przez ludzi
znajdujemy tylko jedno słowo:
fantasmagoria


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

jacek rakoczy

jacek rakoczy, 18 july 2010

Trawa

miętosząc trawę wraz z tobą
płynęliśmy przez świat wraz z wiatrem
słońce oświetlało nasze nagie ciała
całowałem cię wśród pól w kolorze zielonym
 
pieszcząc się nawzajem
nie zważaliśmy na to, że świat w oddali
kręcił się w swym kieracie
smakowaliśmy naszą miłość wzmocniona tęsknotą
 
otulając się jedynie zapachami natury
tarzaliśmy się po ziemi pachnącej wiosną
wiatr muskał nasze nagie ciała
całowałaś mnie wśród pól w kolorze zielonym
 
przenikając nas zapach trawy
wdzierał się między nas listkami świeżości
wnikając w źródła naszego jestestwa
pobudzał zmysły to granic zielonej niemożności
 
przyodziewając spocone ciała naturą ziemi
drgały w rytm nieznanych dźwięków
pozostały do końca w spazmach rozkoszy
a zielony kolor wypełnił świat w naszych oczach


number of comments: 3 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1