Wanda Szczypiorska | |
PROFILE About me Friends (44) Forums (1) Books (1) Poetry (4) Prose (41) Photography (24) Graphics (3) Diary (1) |
Wanda Szczypiorska, 28 august 2015
Jest nas tu tylko trzy; ja, mama i babunia, a wokół las i las, bo mamie pozwolono mieszkać na plebanii, a mnie się wydawało, (byłam dzieckiem) że w samym środku lasu. Nikt inny tu nie mieszkał i nawet nie wiem gdzie był kościół, być może wcale go nie było, nie było (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 9 march 2015
Nigdy nie czulam sie tu dobrze. Pomiędzy mną a wujem Frankiem, ciotką też, nie było zażyłości, więc przychodziłam do nich rzadko, ot tak; interes jakiś, czasem prośba, żadne tam Święta, czy Wielkanoc, ale któregoś roku w dniu imienin wuja zastałam salon pełen gości. Był między (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 2 february 2015
Stoję i czekam. Ciemno już... A nie tak znów zupełne ciemno, bo tu i tam latarnia świeci i widać jakieś oświetlone okno, ale to mnie nie ratuje od uczucia beznadziei, bo pekaesu już nie będzie. Stało tu jeszcze kilka osób, lecz większość z nich już się rozeszła. Z tych co zostali (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 2 january 2015
Do namalowanych przez siebie obrazów uciekam się w chwili zwątpienia. Żyją już własnym życiem, ale godzą się dać odpowiedź na pytanie; jaka jestem? Odpowiedź życzliwą albo okrutną, to zależy od światła w pokoju i od tego z jakiej patrzę odległości.
Oczekuję pobłażania (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 6 september 2014
Jan stoi na skwerku pomiędzy Alejami, a ulicą Smolną. Czeka. Mają się spotkać niedaleko stąd, w kawiarni, ale wie, że ona właśnie tu wysiądzie z autobusu. Jest przejęty, nie ma pewności, czy ją pozna. A jeśli to starucha, rozlazła, brzydka, nieporadna? Nie widział jej od tylu lat, (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 31 may 2014
Na plener do Jasienia przyjechałam z Kaliną z wydziału grafiki. Tym samym pociągiem przybyła duża grupa kolegów i koleżanek, ale my, jak zawsze , trzymałyśmy się osobno. Niektórzy od razu po przyjeździe zabrali się do malowania, Kalina poszła nad jezioro, a ja powędrowałam na wzniesienie (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 11 may 2014
W niebyt
A wtedy powiedziałam jej, żeby się wyniosła. Dosłownie tak. Brutalnie. Moje małżeństwo było zagrożone. Bo dla niej zdrada była czymś zwyczajnym i niby żartem, niby serio raiła mu to tę, to tamtą. Mojemu mężowi, znaczy się.
Mieszkała z nami od pewnego czasu z konieczności. (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 24 january 2014
Zszedł ze schodków, skręcił w lewo, minął szopę a za nią kupę starych mebli przykrytych spaczonymi drzwiami i zaczął obchód wzdłuż parkanu. Psy się rozbiegły, znały trasę. Przy płocie sterta desek a dalej boczna furtka. Za ogrodzeniem tylko las. Ta furtka ułatwiała jego żonie (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 8 july 2013
Wyjątkowo mroźny, grudniowy dzień. Wyskoczyłam do sklepu po dyskietkę komputerową. W sklepie był przedwczorajszy przeceniony chleb, prawie za darmo. Wzięłam dwa.
-Dla ptaków – powiedziałam
Kiedy wróciłam prosto w okno świeciło jaskrawe, zimowe słońce. Na firance poruszały się (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 5 may 2013
Barak, gdzie umieszczono biura powiatowej rady, pomimo zwietrzałej cegły i ścianek działowych z płyt pilśniowych, trzymał się jeszcze nieźle. Pokoje małe, dwa, trzy biurka, łatwo się było zaprzyjaźnić z kimś, ale i znienawidzić również, zależy na kogo się trafiło. Panie (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 11 march 2013
Pojawili się nagle. Widziałam ich przez okno jak szli od strony szosy drogą wokół gęsiego stawu. Trzech chłopców. Dwóch małych i jeden dość wysoki. Na pewno domyślili się, że ich śledzę, bo kiedy przechodzili pod moim oknem, któryś gwizdnął. Minęli staw, byłe czworaki, w których (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 17 january 2013
Pokój Romana jest ciasny, zagracony. Siedzimy z Wojtkiem na komodzie, bo innych miejsc siedzących nie ma. Kanapa jest zajęta. Siedzą tam Roman, Maria i ci trzej, co zawsze łażą za Romanem. Trzech kandydatów na poetów ubranych w postrzępione spodnie. Pijemy czystą bez zakąski. Roman (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 16 december 2012
Instytut zwany Ibejotem ze względów bezpieczeństwa pobudowano (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 6 august 2012
Podobał mi się jeden drukarz. To przecież było oczywiste. Ale niewiele mogłam się spodziewać, tylko tę trochę intymności.
Drukarze rano spali, a po południu mieli sjestę, wieczory były na pogaduchy, a praca nocą. Wszystko z powodu konspiracji. Drukarnię ja i mąż ulokowaliśmy (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 19 july 2012
Mieszkałam na waleta. W służbówce mojej mamy. Była wychowawczynią w internacie. Powinna odejść na emeryturę, a dla nas to oznaczało wyrok. Bezdomność, rozdzielenie, w najlepszym razie łaskę krewnych. Lecz dyrektorka i jej mąż, to byli przyzwoici. ludzie, podarowali mamie jeszcze (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 9 july 2012
Z Gabrielem rozeszłam się na wiosnę. Nie kłóciliśmy się, o nie. Po dwóch latach było po prostu nudno. Zaczęłam sama chodzić do filharmonii, bo Gabriel nie był muzykalny i tam, którejś niedzieli, na poranku poznałam klarnecistę. Na (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 4 june 2012
Niespodziewanie przyjemna operacja. Uroczy pan anestezjolog zabawiał mnie - golutką - towarzyską pogawędką na temat mojej profesji, w trakcie której, prawie bezboleśnie wsadził mi szpile w kręgosłup i zamroził. A mnie potem po prostu zrobiło się ciepło. Dotknęłam nogi. Ki diabeł? (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 4 may 2012
Mieszkanie mojej ciotki na Górnośląskiej, gdzie pozwolono mi nocować, położone dogodnie w centrum, na trasie od Myśliwieckiej do Krakowskiego, przyciągało wszelkiego rodzaju ćmy. Facetów, którzy nie potrafią być wieczorami sami. U mnie nie było po co siedzieć, wiec usiłowali mnie wyciągnąć, (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 18 january 2012
Pod koniec roku akademickiego dałam ogłoszenie; absolwentka Akademii Sztuk Pięknych poszukuje pokoju pod Warszawą. Nie byłam jeszcze absolwentką, ale co tam. Marzył się stryszek na wsi i taki stryszek mi się trafił. Domek należał do państwa B. starszego małżeństwa o ambicjach artystycznych; (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 13 december 2011
Nadeszła jesień.
W listopadzie spłonęła stodoła Babki. Na szczęście, tej nocy nie było
wiatru i oborę odratowano. Krowę, dwie świnki, kury, wyprowadzono w porę. Ale
stodoła – drewniana, kryta strzechą, płonęła z hukiem… strasznym, a słoma
paliła się wyrzucając w niebo (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 3 december 2011
Mieszkałam wtedy w pokoiku, który wynajmowałam za ćwierć pensji. Ćwierć pensji to nie było drogo. Pokój był mały, zapluskwiony, ale okno duże z widokiem na ulicę Złotą. Pracowałam w urzędzie, który zapewne od dawna nie istnieje, a zajmował się dystrybucją filmów. Ja i dwóch (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 25 october 2011
Jako dziennik nie udalo się zamieścić, więc zamieszczam jako prozę. Innego miejsca nie znalazłam
http://www.zamek.swidwin.pl/aktualnosci/138-protoko-jury.html
Wanda Szczypiorska, 19 september 2011
To już było, ale nie w takim wykonaniu. Nie w wykonaniu Waldka Kazubka. I to jakim.
http://www.supershare.pl/?d=237F51202
Trzeba pobrać, ale za to każdy może mieć głos Waldka na własność.
Wanda Szczypiorska, 8 september 2011
Bywałam chora z miłości. Zwykle, gdy facet stawał się nieosiągalny tęsknota objawiała się bólem barku, a wtedy trzeba ją było leczyć serią zastrzyków z witaminy B. Ale tym razem jednak to nie ból, to była wysoka gorączka. I tylko ja wiedziałam, że to przez tego opozycjonistę (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 26 july 2011
Jakże niesłusznie twojego krewniaka gawrona nazywają wroną
miejscy poeci – szara wrono, współmieszkanko ogrodu.
Dobrze ci było ze mną. Dwa razy tego lata przychodziło na świat
twoje potomstwo, miałaś je czym karmić, pełno tu małych ptaszków,
ich piskląt, ich jajeczek – nie trzeba (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 27 april 2011
Opowiadanie z lat młodzieńczych, ( a jak to było dawno łatwo
się domyślić), napisane zapewne pod wpływem Erskina Caldwella, który był wtedy
modny
Owce
(... więcej)
Wanda Szczypiorska, 5 february 2011
Kochaliśmy się bardzo. On był zawsze gotowy w łóżku, a ja zawsze chciałam go dotknąć, pocałować, objąć. Mieliśmy zamiar wybudować dom. Jesienią, z kupionej przez nas prawie za bezcen działki bez prawa do zabudowy, poprzedni właściciele zebrali swoje kartofle i żyto, a my zaczęliśmy (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 12 december 2010
Próbuję sobie przypomnieć, jak się to zaczęło. Chyba zupełnie zwyczajnie – od znajomości w bibliotece na Koszykowej. Najpierw spojrzenia ponad stolikami, potem wyjście na papierosa, niby to przypadkowe. A potem jakoś tak się złożyło, że wyszliśmy z biblioteki razem. Tylko, że (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 21 november 2010
Rozstaliśmy się na czas wakacji. Tak było zawsze, wakacje dzieliły, nie łączyły, bo żadne z nas nie miało pieniędzy i trzeba było jechać do kogoś, przesiedzieć gdzieś, do czasu nowego stypendium. W czerwcu robiłam z nimi kukiełki do prywatnego teatrzyku. Kukiełki naprawdę ładne. (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 17 october 2010
Siedziałam na kamieniu pośrodku pola spogladajac na samochody przejeżdżające dość odległą szosą. To był ostatni dzień urlopu. Następnego dnia wejdę do mojego pokoju w biurze, a tam już bedzie siedział kierownik, może ktoś jeszcze będzie, wejdę i powiem, że będę miała dziecko. (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 may 2024
No ComplaintsSatish Verma
26 may 2024
Between Whips And TetherSatish Verma
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma