zingara

zingara, 20 may 2018

lisica

znów się miota między myślą a słowem
cofając wskazówki rozpędzonego zegara -
roześmiana z zaciśniętymi nogami
wodzi oczami w biegu - naga


gdy linia graniczna
"wybiórczo" przekroczona
zabieraj od niej łapska
lub podaj kaftan


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

zingara

zingara, 16 may 2018

w jeziorze utonęły sylaby

na sznurze powieszę wilgotne wiersze
niech ociekną z nadmiaru słów,
one nic nie wnoszą do poezji

pełna gruzu tworzy przystań z napisem; 
uważaj na zachodzące słońce 
- budzi sprzeciw a zarazem dopełnia

nowe życie - śnięte. bez szans na przetrwanie.
nic to, że ziemia w tym miejscu 
bywa grząska. świat nie jest zły

tylko czasami koty nie pozwalają się głaskać 
przed wyrokiem, zawiązują marzenia na supeł


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

zingara

zingara, 14 may 2018

afrodyzjak

jest miejsce, gdzie świat zapina się 
na ostatni guzik. oswaja wiejący wiatr 
i leczy z amnezji 
a rozczochrana wierzba tworzy poematy

(wszystkie słowa przysypane piachem 
- przytulam jak dziecko)

okrywając nagość niespokojnych 
dusz; kraina ciszy zaraża życiem, 
nasze głosy przecinają gęste powietrze 
unosząc miedzy gwiazdami 
poszarpany napis: exit

on błyszczy 
ułóż w datę i zamień w trwałe światło


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

zingara

zingara, 10 may 2018

tam się dogaszasz

mam obsesję na punkcie światła, 
a mimo to ciskam w ogień piach
– przebija się dym. lewituje
jak w niedogaszonych scenariuszach

poczęta śmierć ciągnie swoją opowieść.
rozprzestrzenia się. ma smak zazdrości 
i zła. wciąż szuka pokarmu, lecz gdy 
ziemia wypluje krew

pękną mutacje i gangreny wszechświata.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

zingara

zingara, 10 may 2018

weneckie lustro

przecież zamknęłam okno, byś nie
poznał tajemnicy

nie oczekuj głębszej analizy. bohater 
czy łotr nie zaspokoi pragnień

zesztywniałam,
ja. uwierzysz?

kaleka pisząca powieść ciałem
mówiłeś, że rozumiemy się bez sów, 
tymczasem trzasnęła
w pasku pętelka

wcale nie jestem z tego powodu 
smutna. ani
brzydsza


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

zingara

zingara, 7 may 2018

Sublimacja

błyszczę w twoich oczach 
gdy słyszysz śpiew zza światów

kończy się na granicy snów
wtedy pilnuj mnie jak śmierci 
(wypatruj jutra)

bo tylko ona 
potrafi dać szczęście
- żyje w nas i nie musi 
powrócić ostatnim echem

zrodzona z ciszy 
zawsze jest naga


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

zingara

zingara, 25 april 2018

jałowa strona medalu

nieujarzmione stany zapalne szarpią 
i odbijają się niczym piłeczki pingpongowe 
– wpatruję się w ich hipotetyczny taniec
jakby bezwładny, uzależniony od strachu.

mojego strachu który nigdy nie śpi.
bronię się. w dłoni ściskam rtęć. 
wyczekuję reakcji, nocy. powinna być cicha.

nie będę walczyć o swoje pięć minut.
wewnątrz umysłu abstrakcja dogasa.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

zingara

zingara, 16 april 2018

Bio-Oil

chodzi bez celu od lat tą samą ścieżką
w jej oczach las zdaje się być 
kupą butwiejących liści

tkaniną przetkaną żelaznymi kolcami

krew-gęstniejący płyn Lugola
kwas zmieszany z błotem

krzyknij! tu nie ma echa
albo zanurkuj w ciężkiej wodzie, 
pod lód nie wypływaj na powierzchnię


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

zingara

zingara, 9 april 2018

czas zacząć się pakować

wciąż podążam za nim choć nic nie wiem 
o istnieniu po drugiej stronie światła nadchodzi 
ciemność zjawia się 
coś czego nie można opisać słowami

niczym łuna wznosi się to znów opada
a jego drżący głos błądzi między chmurami 
po czym rozprzestrzenia echem

woła wskazuje drogę czasami 
schowany w blasku księżyca
lśni niczym sen rozsypuje kosmiczny pył 
który istnieje tylko we mnie

więc – nie odwracaj ode mnie wzroku przybyszu 
bo zamieni się w błoto z którego 
powstanie kruchy posąg

rozpłaczę go i zniknę


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

zingara

zingara, 9 april 2018

z kleksem w oku

toniemy oboje gdy ziemia drga - otwiera się
pochłania receptory, rozlewa echem 
mimo, że oddalona wizja
zamienia bezczas w zmutowany kształt

unosi nas wysoko, po czym spada 
tylko po to by wejść w inny wymiar
gdzie dominują elektrody, wstrząsy 
i przyssawki niczym pijawki wsysają blask

rodząc nową pożogę (pełna jest sekwencji) 
trzeciego dnia wyłoni się z fatamorgany 
– uwierzysz?


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1