Misiek, 20 października 2021
Przeciera jasne oczy zmęczona
tak dziś chciałaby jeszcze spać
pod chmurą córka Tei zamglona
wiatr zerwał resztki nici babiego lata
między nagimi konarami drzew się rozbija
co by tu jeszcze potarmosić i rwać
dzień za dniem tak szybko przemija
odszedł szybko jak chwila wrzesień
krople deszczu grają z tych samych nut
póki na blaszanych parapetach
nie rozbiją niczym drobiny kryształu
w plamy się zamienią
na parasolach serenadę zagramy
choć to świt blady
i nowy dzień budzi się pomału
w coraz dłuższą noc ciemną
jakby to był koniec świata
październik pisze tautogramy
na literę J jak jesień
jaśnieje już jutrzenka
jem jabłuszka
jarzębinę je jemiołuszka
jedna jesteś
jeszcze jodło
jednym łykiem
dopijam herbatę z czarnej jagody
ptaki już nie budzą radosnym krzykiem
Eos różanopalca
i moja Muza
zostały ze mną
otulone tumanem mgły
spały ogrody
Misiek, 17 października 2021
Całe osiedle już prawie śpi
nagle dzwonek do drzwi
o tej porze
po wieczorze ?
Otwieram a to sąsiad (mieszka naprzeciwko)
-dobry wieczór zapraszam pana na piwko
-jaki wieczór mówię -to noc panie
wkurzony już jestem niesłychanie
A sąsiad robi minę chińskiego dyplomaty
i nawija:
-pokryję wszystkie pana straty
-te moralne
-i materialne
-No to jak ? panie Macieju zgoda ?
-pewnie się ucieszy pana żona młoda…
-pójdziemy na piwko do Andromedy
-sąsiad powie termin o której i kiedy ?
-W dobrym piwku kufelek zamoczy
-szwagier z bratem za pańskie zapłacą
-przepraszam sąsiad
Dodał jeszcze nie patrząc mi już w oczy
nie powiedział tylko za co…
Misiek, 4 października 2021
Otwarłem ostatnie już strony długiego życia księgi
teraz szukam ciebie tak bardzo wysoko
kiedy wiatr przegoni czarne chmury
poproszę o światło słońce
bym odnalazł ślad
po tobie
Jedyna
niezwykła miłość która była siłą boskiej potęgi
nie ogarnął ludzki rozum i oko
a zburzyć potrafiła najgrubsze mury
choćby mgły nastały blednące
nie zwiędnie kwiat
w grobie
matczyna
prawda i miłosierdzie i dochowane słowa przysięgi
to los okaleczył raniąc mnie głęboko
bo życie to nie bzdury
mijają szybko kolejne miesiące
nieważne ile lat
piórem skrobię
syna
Misiek, 3 października 2021
Jeszcze ptaki
przed odlotem zaśpiewają
na powitanie października
a liście stare oczy popieszczą
niezwykłymi barwami
niezliczone krople rosy
na trawie tęczą się mienią
zamglone słońce przedziera
się między chmurami
drzewa tak przystrojone
niczym na gali paradnie
zanim ogołocone gałęzie
pokryje puch zimowy
biały jak siwe włosy
nawet park jest
teraz radosny i kolorowy
choć wszystko potrwa
już tak bardzo krótko
a potem
jak dobry sen przeminie
i w szary pył się obróci
ostatnie kwiaty pokłonią się deszczom
popatrz na to dzieło
niemej malarki Natury
jak pomalowała świat ładnie
bo za chwilę
nic z jej obrazu nie zostanie
za rok dopiero się odrodzi
babiego lata nitką
co nadejdzie z kolejną
jesienią
Misiek, 16 września 2021
Powracam do lat minionych
wspominam spotkania naszych oczu
i chwile gdy ciepła dłoń dotykała drugiej dłoni
pośród czterolistnych tylko koniczynek zielonych
byliśmy tylko we dwoje na uboczu
pamięci tamtych dni najgęstsza mgła nie zasłoni
Powracam do lat beztroskich
gdy byłem młodszy sercem aż o połowę
każdy szczery uśmiech serce wzajemnie ogrzewał
czułem się jak w ogrodzie pełnym cudów boskich
rodziło się z miłością życie nowe
gdy na gałęzi piękny ptak serenady nam śpiewał
Powracam też do kalendarza
aby daty przepisać do starego pamiętnika
pod każdą ukryte zostały pamiętne sny i marzenia
powtarzam teraz ,, nic dwa razy się nie zdarza''.
w pokoju zegar na ścianie cicho tyka
wracają z jesiennym wiatrem kolejne wspomnienia
Misiek, 12 września 2021
Wysypmy w sumieniach dzisiaj humus
z urodzajnej bożej prawdy oraz miłości
zasiejmy nasiona na lepsze w końcu czasy
aby dały owoce co szczęście przynoszą
uśmiechnięte do nas w słońca promieniach
choć zło nęci i zakazane drzewo z raju kusi
oczyśćmy wreszcie serca nasze zatwardziałe
oddajmy je dla Boga i na Jego wieczną chwałę
niech ludzka stopa głowę nowego węża zdusi
wtedy jak krople deszczu popłyną łzy wzruszenia
co we wszystkich ogrodach kwiaty pokoju zroszą
i tak głośnym śpiewem ptaków zabrzmią łąki i lasy
nie możemy tak żyć bez nadziei wiary i radości
za Prymasem Tysiąclecia dziś powtórzmy
Non possumus
Misiek, 9 września 2021
Basi Mazurkiewicz (1954-2021)
Poeci nie wszystek umierają
jesteś nieśmiertelna w rymach
i w strofach na zawsze zostaniesz
dobry Bóg pamięta o wszystkich czynach
każdego bez wyjątku człowieka
teraz u bram raju na Ciebie czeka
i możesz teraz dotknąć chmur
ja jeszcze złapać ich nie mogę
choćby za jeden czubek
idąc w ostatnią ziemską drogę
pozdrawiasz dzisiaj wierszami
nie ma tutaj naszej Basi
nie ma z nami
nokturn anioły cudowny zagrały
dziś śpiewa tobie Boży chór
tomiki i antologie
dyplom
i pamiątkowy kubek
o Tobie
Basiu będą przypominały
Misiek, 6 września 2021
Znów po wyborach, nowego prezydenta mamy
Poznali też Polacy pierwszego dżentelmena
Gdyż po raz pierwszy nie ma pierwszej damy
Pan prezydent Bob ma bowiem męża Kena
Legalne są bowiem już związki jednopłciowe
Dlatego dzieci mają przedmioty o tym nowe
W parlamencie sami nowi posłowie i posłanki
Nie ma opozycji bo wszyscy są z wieców i z ulicy
Wszyscy się znają ,wszak to koledzy i koleżanki
I nie muszą protestować bo z ław poprzednicy
Odeszli w niełasce i na wysoką emeryturę
Nie ma już europosłów bo ci co byli ostatni
Zgarnęli pieniędzy euro-diet wielką furę
Dzielnie nam pomaga niejeden kraj bratni
Senat został zniesiony bo już niepotrzebny
Chociaż jak Sejm zagłosował za… Polexitem
I każdy dziś wie, że był to pomysł chwalebny
Unia stała się bublem i też politycznym kitem
Wolnych mediów prawie dziś nie ma i nie będzie
Nie ma już programów o religii i mszy co niedziela
Nikt o publicznej też nic nie mówi, cisza wszędzie
Nowych koncesji brak, bo nikt ich już nie udziela
Chłopak z chłopakiem , z dziewczyną dziewczyna
Na porno filmy objęci chodzą teraz sobie do kina
A na falach eteru oraz na małym ekranie
W całym paśmie i na każdym kanale stacja TVN
Wszystkie dawno zakończyły… nadawanie
Tu się relacja niestety kończy- to był tylko…
------------------------------------------- ----------
Sen…
Misiek, 5 września 2021
Głuchoniemy
nigdy niczego nie usłyszy
i nigdy niczego nie powie
choć co dzień myśli kłębią się w głowie
swoje życie przeżyje w milczeniu i ciszy
a ty
tak ty
przecież my
wszyscy od lat na tej samej ziemi
tak rzadko dzisiaj Boga słuchamy
słowami zadajemy kolejną ranę
nienawiścią języki mamy związane
nie słyszymy każdego słyszącymi uszami
tak naprawdę to my jesteśmy głuchoniemi
bo choć
wszyscy jesteśmy z tego samego świata
tak mało rozmawiamy ze sobą albo wcale
dusząc w sobie gniew i gorzkie żale
a ten świat
nie jest taki zły
posłuchaj dziś Jezusa
On kładzie rękę na tobie i ciągle mówi
Effatha*
------------------------------------------------------------
Effatha *= z aramejskiego ,,otwórz się,,
Misiek, 3 września 2021
Słaba nadzieja rwie się jak nić pajęcza
posmutniały w ogrodzie wiary kwiaty
jeszcze tylko miłość dodaje mocy
ona na szczęście nie skona
brudne słowa wystrzelić trzeba jak z procy
z katapulty albo jak z armaty
najlepiej jak najdalej w stronę kosmosu
niech na koniec wpadną w czarną dziurę
tyle miliardów spadło na ziemię kropel losu
niech wiatr przegna wszystkie chmury ponure
może na niebo wyjrzy upragniona
wolności i prawdy tęcza
Misiek, 27 sierpnia 2021
Jestem
jak jesienny liść
ostatni zdmuchnięty
przez wiatr z gałęzi
którą wkrótce mróz uwięzi
do dnia nim znów się odrodzi
i pojawi
liść zielony jak nowy
co roku czas ten nadchodzi
gdy na wiosnę
przychodzi czas przebudzenia
samotny liść
też zmartwychwstanie…
i pozna przyjaciół pośród liści
teraz babie lato
serce z kwiatów wyplata
niech miłość w nim się wreszcie ziści
samotny liść
pastelą jesieni na brąz malowany
choć to jeszcze nie koniec świata
powoli traci barwę nadziei
podziękuj mu dzisiaj za nią
weź go w ciepłe dłonie
nim
upadnie na ścieżkę życia
i tam zostanie
do czasu
przez niepamięć zdeptany
Misiek, 24 sierpnia 2021
Od tylu lat zawsze na tej samej ścianie
na pordzewiałym dzisiaj haku
pokryte patyną wskazówki ustawione na dwunastą
wahadło jak łańcuch bez ruchu wisiało
domownicy zgodnie zawsze decydowali
niech sobie z nami zostanie
choć życia faktycznie nie dawał już znaku
nikt nie poszedł ani razu na miasto
choć w sklepach potomnych nie brakowało
słyszał często kuzyna na ratuszu w oddali
on chociaż już ani razu nie tykał
pamiętał prababcię i pradziadka
poznał przecież później całą rodzinę
widział jak chorzy przeklinali chorobę
albo w co się bawiła dzieci gromadka
potem w ciemnościach nocy znikał
zasypiając do jasnego świtu
nie do końca do odczytu
dzisiaj wskazuje dokładną godzinę
tylko dwa razy na dobę
Misiek, 12 sierpnia 2021
Dzisiaj anioł się na mnie gniewa
nie chce już być na dobre i na złe
Bo latać nie może gdzie tylko chce
i nie wie czy jeszcze coś zaśpiewa
***
Czas już na porządki i wietrzenie szaf
tyle problemów przybywa co dnia
Przecież uczucia też anioł swoje ma
i wiele innych co dzień własnych spraw
Co mam mu na to powiedzieć?... i cóż…
zostawił na biurku jedynie dwa pióra
Dlaczego dwa? jeszcze jedna bzdura
bo to chyba nie był żaden mój anioł stróż
Jednym piórem napiszę coś i nic zarazem
czarne myśli powróciły jak straszydła
Anioł poleciał- jak piękne ma skrzydła
widzę jak zlały się... z całym krajobrazem
Drugie pióro wypuszczę i tak daleko hen
wolność to złuda iluzja bańka mydlana
Biały przyjaciel poleciał z samego rana
leć aniele leć bo życie wszak to nie jest sen
Wspomnę go pewnie jeszcze i to nie raz
choć dawne słowa już tak nie zabolą
Jak Syzyf pcham mój kamień z niedolą
a wierne wiersze zostaną na wieczny czas
Choć to czasem słowa które nic nie warte
oswajam ból ten który bardziej piecze
Dobrymi myślami rany dzisiaj podleczę
***
tylko tak boli serce na dwie połowy rozdarte
Misiek, 4 sierpnia 2021
Podnoszę ku niebu oczy nieprzytomne
lecz to nie tylko z wysiłku i ze zmęczenia
pod drzewem życia jeszcze szukam cienia
jak tych szczęścia chwil których nie zapomnę
***
milczący list piszę dłonią jak osiką drżącą
sensu życia poszukam na nowo
boli w kleksy upstrzone słowo
myśli skołatane w głowie bez litości mącą
Atropos jak co dzień czyjąś przetnie nić
ze śmiechu omal się nie udusi
a serce wytrzyma bo żyć musi
tak długo dopóki ma dla kogo jeszcze żyć
na szybach okien krople deszczu teraz schną
drzewa już szumią i kładą do snu
jesteś daleko tam –a ja jestem tu
niezapisane kartki do mnie jak te sieroty lgną
było i już nie ma – taki obraz od lat się pcha
miał być pean a został jakiś tren
a może życie to tylko zwykły sen
na liściu przycupnął świerszcz i serenadę gra
umarła na chwilę nawet nieśmiertelna wiara
i miłość czeka na przeznaczenie
czy spełni się to jedno marzenie
czy bez obrony czeka niecierpliwa cykuty czara
nadzieja opadła połamana tak bardzo brakuje sił
może ruszy w drogę gdy odpocznie
za horyzontem zobaczy wyrocznię
ułożę o niej wiersz ze słów startych dzisiaj na pył
Misiek, 27 lipca 2021
Raz w letni dzień w lesie dość ładnej dąbrowie,
skarżyła się młoda żmija starej sowie:
każdy traktuje mnie lecz zawsze z daleka,
albo na mój widok wręcz z miejsca ucieka,
a ja chcę tylko czasem choćby rozmowy,
jak teraz z tobą pośród pięknej dąbrowy,
co ja poradzę na to, że jestem gadem?
Taki wilk też niejedną wszak miewa wadę,
albo lis ten fałszywy rudzielec cwany,
jeleń mnie omija w łani zakochany,
a dziki ryją ciągle w leśnym poszyciu,
ptaki sobie śpiewają o słodkim życiu,
każdy z pogardą złego mi tylko życzy.
Tak żaliła się żmija i z bólu syczy,
sowa wysłuchała skarg i uwag gada
i tak na to wszystko rzecz całą wykłada:
Faktycznie życie twe żmijko bardzo smutne,
a rzekłabym nawet do tego- okrutne,
bo ty żyjesz w naszym lesie jak w zasłonie,
ale rzecz w tym, że ja ciebie nie obronię,
po życzliwości już nie ma nawet śladu,
------
bo za dużo po prostu masz w sobie jadu...
Misiek, 24 lipca 2021
W mundurze komendanta było Jemu do twarzy,
dobry Boże zabrałeś Leszka do siebie.
Ale dlaczego tak szybko ? – przecież w niebie
wszak nikt nie potrzebuje żadnej pożarnej straży...
Misiek, 21 lipca 2021
*Michał Bobrowski (1927-2012), satyryk, scenarzysta, reżyser, auto piosenek, pomysłodawca Spotkania z Balladą.
Pamiętam jeszcze ten Dom pod Fijołem,
Pan Benke spotkał się z ładnym aniołem,
i Helusia też odmieniona bo była przebrana,
za panią Dulską i krzyczała na swego Felicjana.
Władek Pagacz był po naukach ale w polityce,
panna Marysia coraz krótsze nosiła spódnice,
byli też studenci co mieszkali na samej górze,
i pan Jurczyński od lat kilku już na emeryturze.
Z balkonu chórki słychać było na pół Krakowa,
tak tęsknię bo nie ma już tamtego Kopydłowa.
Gdzie są arystokratyczne bale na dworze króla,
albo dziewczyna co chłopca na wiosnę przytula,
gdzie są te dzielne młode kopydłowskie chłopaki,
i tak przystojne w mundurach galowych ,,strażaki,, .
Odtwarzam w kliszy pamięci wybrane momenty,
bitwę pod Gwizdałkami czy biznesowe przekręty.
jak pawie jaja wysiadywali wszyscy z animuszem
i nową fredrowską Zemstę z Panem Tadeuszem.
Gdzie ten wesoły milicjant, w remizie dyskoteka?
czas nieubłaganie płynie i jak szalony już ucieka,
i nie ma na to recepty ani żadnej nie ma rady,
dzisiaj nie ma i nie będzie drugiej takiej Ballady,
Często przywołuję w sercu niezapomniane słowa,
tak tęsknię bo nie ma już tamtego Kopydłowa.
Zegar tyka, nic już nie zrobisz wszak na to wcale.
***
Dziękuję za chwile radosne drogi panie Michale*.
Misiek, 11 lipca 2021
dziś pierwszy w historii komercyjny lot w kosmos…
Może poleciałbym jak pan Branson rakietą
zobaczyć kosmos całkiem z bardzo bliska
ale jestem tylko ubogim i skromnym poetą
chleb tylko dla mnie a dla cesarzy igrzyska
Tyle katastrof i wypadków dokoła codziennie
ludzie giną i padają w pandemiach niczym muchy
o wojnach powtarza się wszędzie i niezmiennie
politycy w swoich grach wykonują kolejne ruchy
Może poleciałbym nawet gdybym miał miliardy
piosenkę Tewje mleczarza sobie też zanucę
ale ja nie chcę mieć do super bogaczy pogardy
tylko kto mi zapewni że z tej podróży wrócę ?
Nie jest mi przykro, że nie ma takich wycieczek
nie zazdrościłem nigdy krezusom złotego tronu
spokojnie sobie pracuję i czekam na… piąteczek
bo wtedy popatrzę na księżyc sobie
… z balkonu
Misiek, 10 lipca 2021
Obudził się posiniaczony
i ledwo spoglądał oczami
przez opuchniętą już całą brew
z nosa wolno sączyła się krew
poczuł jak dłonie mu się pocą
-mówiłam byś nie bił się nocą
usłyszał troskliwy głos żony
szczególnie ze swymi
myślami…
Misiek, 2 lipca 2021
***
Nad wierszami jak sęp co dnia krąży
cudze strofy z pogardą podgląda
czas żyrafę przerobić na wielbłąda
będzie go trzymał jak konia na lonży
taplając się tylko we własnym humorze
o czym naprawdę myśli nikt nie wie
gdy leje wodę jak stary kran w zlewie
ja zawsze mam rację wybacz mi mój Boże
do słownika nie spojrzy albo leksykonu
przecież w małym palcu ma warsztaty
ubogi w wersach a w epitetach bogaty
samozwańczy władca bez złotego tronu
nową puszkę Pandory da jako upominek
nie chce niczego bo rozdaje za darmo
chodzenie po trupach jest jego karmą
padlina dlań słodsza niż z ciasta rodzynek
głowa poety mieczem z papieru ścięta
szakala nie wzruszy jedna łza i szloch
przecież arcymistrzem jest i ach i och
on fałszywej dumy na zawsze nosi pęta
nie bój się choć może nie jest to strach
ten tylko o siebie odczuwa zawsze lęk
bo nie taki balon na końcu zawsze pękł
nie taki przegrywał i w nie takich grach
Misiek, 28 czerwca 2021
Anioły mają skrzydła dlatego im łatwo
mogą latać wysoko nad chmurami
my tylko ziemi dotykamy stopami
albo w starych butach szytych dratwą
Anioła spotkać niezmiernie jest trudno
bo nie zawsze tobie się pokaże
co rano wyciera nieba witraże
Pozwól mu czasem oczyścić duszę brudną
gdy grzechami masz wypełnioną
i nie dla nich podarowano ci łono
wszak życie nie może być wyspą bezludną
Anioły są dobre i zawsze cierpliwe bardzo
pragną ciebie kochać bardziej niż ludzie
nie żyją przecież marzeniami w ułudzie
kochają nawróconych choć inni nimi gardzą
Za wskazanie drogi nic nie chcą choć wiele
czasu rozdają i tego na głębsze przemyślenie
…
Kiedyś spotkam anioła tam gdzie śpią cienie
wierzę że jesteś blisko - chroń mnie mój aniele
przed niewdzięcznością
fałszywą miłością
obłudą i pogardą
bo są dla serca jak skałą zimną i twardą
…
chroń mnie przed wszelkim złem
Jesteś taki niewinny i nieskalany
zostaniesz też między wierszami
tobie też będę pisał ody i peany
bo to że zawsze jesteś
to jedno na pewno wiem…
Misiek, 25 czerwca 2021
Ile to już razy najczęściej do szuflady
pisałem niezliczonych słów tysiące
ile już lat odgadnąć życia chcę szarady
łatwiej policzę bo to tylko miesiące
ukradkiem jak zawstydzony łzę ocieram
kiedy się obudzę snem cały natchniony
a kiedy każdy list z kolei szybko odbieram
jeszcze szybciej odpiszę muzie wzruszony
poranione serce nie czuje już samotności
w słońcu nadziei nie będę szukać cienia
promienie czuję dziś prawdziwej miłości
całkiem uwolniony z przeszłości więzienia
góra spełnionych marzeń wnet się piętrzy
jakby chciała nieba chciała schwytać obłoki
na moście wiary utkanym misternie z tęczy
co dnia coraz odważniej stawiam już kroki
aby przejść w mgnieniu oka na drugą stronę
na drugim brzegu czeka jedno tylko słowo
serce o mało z piersi nie wyskoczy szalone
witam cały wielki świat zbudowany na nowo
a na nim jedna droga ale jest trudna i długa
tam gdzie oczekują najprawdziwsi święci
jestem na tej drodze, to twoja Muzo zasługa
drogowskaz zachowam na zawsze w pamięci
Misiek, 21 czerwca 2021
Latał wysoko mocno cały nadęty
pełen pychy patrzył na świat z góry
nadmuchany cały uśmiechnięty
latał i powtarzał ciągle jakieś bzdury:
nie dorównacie mi wszyscy w tym lataniu
bo jestem lżejszy także od piórka
nikt nie pokona też we wzbijaniu
choćby jedna nawet tamta ładna chmurka
jestem piękny do tego cały zielony
jak świeża pachnąca wiosną trawa
polecę do raju jak szalony
taka cudna czeka dla mnie już zabawa
wiatr go unosił coraz wyżej i wyżej
by po sam czubek poleciał nieba
bo nie straszne mu burze i niże
a w niebie takich jak on przecież potrzeba
kiedy nagle usłyszał głos archanioła:
wracaj teraz jeszcze tam na ziemię
dopóki ktoś ciebie nie powoła
musisz jak inni najpierw unieść to brzemię
nie ty decydujesz o życia długości
czy potrwa sto lat czy tylko chwilkę
ktoś inny dla ciebie miejsce mości
usłyszał i lądując wpadł wprost
… na szpilkę
Misiek, 14 czerwca 2021
Jednym słowem można skaleczyć śmiertelnie,
ślepa nawet nie masz pojęcia jak bardzo.
Przez ciebie ludzie tak sobą dzisiaj gardzą,
nikczemne uczynki zmieniają w pustelnię,
cały piękny świat, ale trzymam się dzielnie.
Nie pokłonię się nigdy przed taką władzą,
cierpliwości zbroję nałożę, siną rdzą
niech się pokryje przeszłość bo niepodzielnie,
króluje w życiu wciskając w nowe lata.
Nie ugnę się podłoto przed tobą dumny,
inni zawsze mieli i mają za brata.
Zamiast serca nosisz kamień nierozumny,
a twój zły czas robi z człowieka wariata,
niegodziwym myślom nikt nie kupi trumny.
Misiek, 2 czerwca 2021
Urodził się podczas jakichś warsztatów
z wiosną w sercu choć była to już zima
poznał wtedy kolegów pośród poematów
jedna miniatura na pewien czas go zatrzyma
po licznych szlifach zmieniony nie do poznania
tak bardzo był dumny wówczas z samego siebie
miał tyle bowiem wtedy do przekazania
choć ktoś inny był też w siódmym niebie
aż dał ponieść się wszystkim zmysłom
kiedy dopisywano doń kolejne dedykacje
a potem wszystko jak bańka mydlana prysło
skończyły się owacje gratulacje i recytacje
i rozeszły się jego i kogoś kręte drogi
ktoś inny był już gdzie indziej myślami
być może w jakimś tomiku lub antologii
zapełniał kartkę nowymi już słowami
on pozostał samotny na blacie biurka
między innymi poszarzałymi papierami
jeden wierny kumpel kałamarz i dwa piórka
wraz z koleżankami stalówkami
nuciły mu kołysankę do wiecznego snu
tak kończył swój żywot papierowy
przez mało znanego autora napisany
na pożółkłej kartce całkiem nie nowy
nie przeczytasz tamtych słów tam i tu
nie wstawi ich nikt na nowe strony
to przez niewdzięcznych porzucony
w chaosie świata zagubiony
na zawsze zapomniany
wiersz
Misiek, 26 maja 2021
***
tak bardzo boli
że boleć bardziej nie może
chyba tylko jeszcze
otwarta rana
laurkę chcę podarować
od serca dla serca Matulu
moje choć nie krwawi
na samą myśl pęka z bólu
wszystkiego dziś mi brakuje
ale wiersz Mateńko ci ułożę
a potem jeszcze i znów
coś tobie powiem w sekrecie
teraz los się we mnie wgryza
niczym głodny wilk
szarpie duszą całą
i goni wiatr czasu jak oszalały
obojętne słowa dziś milczały
ze szpitalnego wypisu
gadatliwy pozostał nekrolog
w zachowanej gazecie
na twój dzień Mamo kochana
pamięć składam zamiast podpisu
pobyć przy Tobie choć kilka chwil
już nie mogę
wybacz że dzisiaj
zamiast majowej laurki
mam kilka połapanych myśli
co błąkają się na ziemskim świecie
a zamiast wiersza na nową drogę
parę zamkniętych w strofach słów
zapisanych na jednej kartce papieru
jak epikryza
Misiek, 14 maja 2021
Na ustach znowu połowy niemal świata
z radością zaśpiewałaby ci skrzydlata
brać a na stole stałby tort ze świeczkami
jeszcze jedna jak co roku by przybyła
Mateńko moja kochana gdybyś żyła…
tak brakuje twojej matczynej miłości
Dziś podzielisz tort z chmur z aniołami
w krainie błogiej ciszy i pokoju
wypijesz napój życia ze zdroju
A dziś dzień kiedy każdy co roku z powrotem
staje się na chwilę uśmiechniętym brzdącem
znów rok minął razem z myśli lotem
jak mrugnięcie okiem odeszły miesiące
Teraz Mamusiu patrzysz z wysokości
na nas wszystkich i ziemski świat
gdzie jest ten wielki tort ze świeczkami
Piszę kolejny wiersz z życzeniami
tylko tortu Mamo nie będę dziś jadł
bo gorzkiego życia mi już nie osłodzi
czeka niejedna burza po łez powodzi
Ale nie martw się - dam radę jeszcze
choć w sercu tak często padają deszcze
u ciebie same dni pogodne i słoneczne
wszystkie leki i zabiegi są tam zbyteczne
przecież nie czujesz już ani jednego bólu
Naprawdę dzisiaj tortu nie ma na stole
bezradny na przeznaczenie jak pacholę
wspomnę twoje urodziny kochana Matulu
Misiek, 11 maja 2021
Łatwo mówić o miłości bo czym są słowa
gdy ulecą z czasem lub sercem pamiętane
łatwo pisać o niej gdy z muzą pozostanę
wiersze na pamiątkę podaruję od nowa
Trudniej śnić o tobie gdy pusta jest alkowa
długie noce przez ból rozłąki nieprzespane
tak niełatwo jest marzyć o szczęściu nad ranem
gdy budzi się zmęczona smutnym życiem głowa
Nic nie jest proste kiedy tak często się gmatwa
najtrudniej jest miłość wyrazić nie zdaniami
nie malując obrazów - sztuka to niełatwa
Miłość z biciem serca ukazać bukietami
cnót które przypłyną do ciebie niczym tratwa
co ratuje duszę z nadziei burzliwymi falami
Misiek, 29 kwietnia 2021
Zamykam oczy
pogrążam się w nocnej ciszy
zanim znów zasnę
delikatnie w myślach dotykam klawiszy
gwiazda polarna pokazuje cel nieznany
i tylko ten szept
wciąż jest przy mnie jak dobry kolega
i chce cały czas być
kto naszego życia jest autorem
kto wymyśla wciąż nowe rozdziały
niepowtarzalnego pamiętnika
pytania nie takie proste i jasne
Luna nocą do mnie często wpada
w porze widzialnych duchów
choć niczego nie zje i nie wypije
zanuci ze mną sonatę księżycową
i tylko ten szept
jakby utkany z najlepszych słów i nut
cudowna pieśń z rajskiego śpiewnika
napiszę jeszcze niejedno słowo
poczuję wtedy że żyję
może spełni się największy cud
i napiję się ze szczęścia zdroju
zapiszę skargi i prośby
własne projekty szkice i plany
a między nimi modlitwa i trwoga
z zapomnianego kiedyś brewiarza
w duszy przez lata poranionej
pozostała już tylko wiara
w to najważniejsze Słowo
ułożone z prawdy okruchów
kto jest moderatorem
tego co nam się przydarza
kto daje wciąż bana
za czyny niezawinione
zamykam oczy zmęczone
do świtu białego
dobranoc Muzo kochana
dobranoc weno kochanie
czeka nas jeszcze długa droga
do krainy wiecznego spokoju
gdzie żadne serce bić
nigdy nie przestanie
Misiek, 11 kwietnia 2021
Jedenaście roków temu
jak drzewiej w kronikach by pisano
w wiosenny kwietniowy dzień
nadzieja runęła z pogodnego nieba
prosto w śmiertelne
jako piekła otchłanie
pozostały jedynie szczątki
porozrzucane bezładnie
całe tysiące
wbite w zaoraną potem ziemię
jak ostre drzazgi
policzył ktoś je dokładnie
blisko sześć dziesiątek
jedenaście lat
sprawdzali wszystko
kiedy w końcu nadejdzie dzień
kiedy nikt niczego nie przeinaczy
prawda jest zawsze nieśmiertelna
nie zasłoni jej najgęstsza mgła
pora ją odczytać z milczącej miazgi
to już tyle czasu
…
jedenaście lat
patrzą dzisiaj na nas z wysoka
z polskiej ziemi wniebowzięci
kto tajemnice nareszcie wyjawi
i dla potomnych zapisze
ostatnie nagrane słowa
wykujemy je w sercach
i pamięci
…
jedenaście lat
rana niezagojona nadal krwawi
bo jest wielka i głęboka
…
po brzozie pozostał suchy pień
który niczego nie widzi i nie słyszy
…
tylko szum katyńskiego lasu
przebija się w ciszy
Misiek, 2 kwietnia 2021
Wiosna nadeszła dlatego zakochać się pora
napisać pięknej dziewczynie dziś uroczy rym
Lecz jedna myśl kłębi się w głowie jak zmora
zakochać się pora- ale pytanie tylko : w kim …
Tyle ładnych co dzień widuję wszak twarzy
które wolne i też samotne któż to dzisiaj wie
Lecz jedna myśl z wiosną jeszcze się kojarzy
zakochać się pora – która dziś nie powie NIE …
Pójdę do parku i powitam znów ptaki radosne
usiądę na ławce i napiszę strofy miłosne nowe
Słowa nie będą przecież o nic nigdy zazdrosne
zakochać się pora- a kogo oczarować słowem ?
Albo pójdę do lasu i tam także drzewa pozdrowię
białe chmury jak żaglowce przypłyną do przystani
A kiedy dziewczynom romanse nie będą w głowie
tobie się oświadczę wiosno –moja zielona pani
****
Radosnych, Rodzinnych oraz Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego
wypełnionych prawdziwie wiosennym klimatem
życzę wam wszystkim drogie koleżanki i koledzy po piórze
Maciej
Misiek, 29 marca 2021
Trzeciego dnia po ukrzyżowaniu
to się stało
co nigdzie wcześniej miejsca nie miało
odwalony kamień w kształcie koła
I jeszcze ktoś ujrzał ogrodnika anioła
a potem drugiego
tylko kto i dlaczego
naszego Jezusa wykradł z grobu ciało ?
nie wiedzieli że w tym jednym pytaniu
zawarty jest sens zmartwychwstania
z którym człowiek się dotąd nie zmierzył
kiedy Go zobaczyli
i ku niebu podnieśli wzrok
On pokazał przebite dłonie i bok
i pozdrowił znanym miłości gestem
,,Nie lękajcie się ja jestem,,
Błogosławiony kto nie widział
a uwierzył
Misiek, 8 marca 2021
Nie wiedziałem dziś co napisać i o czym,
gdzieś tematy wszystkie wywietrzały
Czy autor jestem niedoskonały?
przetarłem zmęczone niemłode już oczy
Wena sobie poszła na spacer beze mnie,
utnę chyba drzemkę na tapczanie
A jutro coś nowego powstanie,
kiedy Muza szepnie do ucha przyjemnie
Potem rymy jak zawsze jeszcze policzy,
kiedy temat znajdzie i mi podpowie
I napiszę znowu w niejednym słowie,
i będzie to wiersz wcale nie o niczym
Tylko jak mam zapisać bibuły strony,
gdy brak w głowie dobrego tematu
Do fraszki, nie mówię poematu,
upiorny jest cały świat i pokręcony
A Muza co resztkę tuszu miała na rzęsie,
tak mi subtelnym głosem ów problem wykłada
Napisać coś o niczym też przecież wypada,
...
wszak brak tematu to też temat…
w pewnym sensie
Misiek, 26 lutego 2021
Euterpe moja –zdejmij ze mnie już tę zbroję
niepewności -bo nie chcę powrotu do tego
co już nieraz przeżyłem- bo ku innym brzegom
płynę na okręcie nadziei- tam gdzie twoje
Serce - a tak je utracić bardzo się boję
wyrywam karty- ze sztambucha pożółkłego
by nowe zapisać - nie pytaj już dlaczego
z tobą chcę napić się wody życia- gdzie zdroje
Tryskają strumieniami -jako te kaskady
muzę moją objąć całą- dziś pragnę czule
w tę cichą noc gdy patrzy na nas -księżyc blady
Zrzucić chcę na zawsze -Dejaniry koszulę
wymazać z przeszłości -pogmatwane szarady
a co nasze zostanie -jak ciebie przytulę...
Misiek, 20 lutego 2021
Była wtedy prawdziwa biała zima
mróz i śnieg od tygodni trzymał
gdy lekarz obwieścił: ma pani syna
od razu powiększyła się cała rodzina
szybko rozniosła się radosna wieść
dziesięć minut przed szóstą o świcie
przyszło ciekawe świata nowe życie
Na rączce śniadego bobaska
z białego płótna wycięta opaska
na niej numer dwadzieścia sześć
wszystkie lody wnet stopniały
czas nadszedł przecież wspaniały
obudził się senny przy piecu kot
właśnie dzisiaj ponad kopę lat temu
jak na przekór i wbrew wszystkiemu
urodził się znany wam…
Maciek Jot
Misiek, 16 lutego 2021
Szkoda, że nie ma u nas impeachmentu
by w razie jakiejś afery albo i przekrętu
postawić może panie albo też panów
my mamy bowiem …Trybunał Stanu
Straszą się nim często towarzysze
łamiąc przy tym niewyborczą ciszę
kiedy obelgami rzucają patrząc krzywo
a jak już kamery wyłączą pójdą na piwo
Prosto do tego samego lokalu
bo już po programie jak po balu
i jest o czym pisać bo jest zabawa
kiedy tak się bawią literą prawa
Nie ma impeachmentu i pewnie nie będzie
gdy zasiądą w ławach w pierwszym rzędzie
uchwalą większością dziwne ustawy
jeszcze ktoś z innej strony dla zabawy
Postraszy trybunałem ministra na debacie
a potem będzie po wszystkim i po temacie
nowe kluby w parlamencie w mig powstaną
połączą się partie nowomową niewiązaną
Pozakładają dla siebie jakieś koalicje
by do rządzących powysyłać petycje
i wnioski do komisji tylko nie do sądu
bo przecież wkrótce zmiana składu rządu
O dobrym prawie może komuś się śniło
mamy trybunał ale jakby go już nie było
o amerykańskim mówi się impeachmencie
a my zamiast na prostej jesteśmy…
…
na zakręcie…
Misiek, 14 lutego 2021
Miałem szepnąć coś miłego
pytam sam siebie dlaczego
powtarzam sobie ale o odpowiedź nie proszę
pójdę na krótki spacer tylko włożę kalosze
po co to całe smutne pisanie
czy to słowo piórem napisane
na pewno ma szansę na wieczne przetrwanie
przepraszam że żyję i ciągle oddycham
i już nic nie mówię wolę zamilczeć teraz raczej
nikt nie rozlicza wtedy nikogo ze słów
a może lepiej pisz więcej a mniej mów
układaj laurki na Walentynki
odebrałem już swoje upominki
piszę i jak ten wiatr po burzy przycicham
bo nadal jesteś i ja póki co także zostanę
dzisiaj wszystko miało być tylko zupełnie inaczej...
Misiek, 8 lutego 2021
Ten widz co siedział kiedyś w pierwszym rzędzie
dzisiaj odchodzi do krainy wiecznego zapomnienia
tam się niczego nie pamięta a kwiaty giną w cieniach
tylko Atropos wie czy jeszcze jakiś bal się odbędzie ?
W teatrze odbywał się właśnie wielki bal
miast spektaklu, które zespół co dzień grał
bal przebierańców od tylu godzin tam trwał
bez słów patrzyli tylko na siebie i w siną dal
Każdy tancerz co drugą maskę miał na twarzy
i tancerka w sukience upstrzonej cekinami
świat tu wirował wraz ze wszystkimi parami
a nikt tutaj nie myślał co jeszcze się przydarzy
Kiedy orkiestra już przestanie z nut grać
dziś była do końca jak tamta na titaniku
choć bez braw i bez zachwytu okrzyku
zanim pójdą też tancerze zmęczeni spać
Bladym świtem odprowadzą piękne partnerki
i nikt czasu im nie zmierzy -nawet stare zegary
co godzin nie biją i stały tu nienakręcone, pary
wirowały na sali- sami sztuczni aktorzy i tancerki
Moja tancerka kusi mnie też subtelnie muślinem
który skrywa jej ciało delikatne i o barwie mleka
dla niej czas był zbyt cenny bowiem wciąż ucieka
----------------------------------------------------------------------------
dla mnie nie miał znaczenia …
bo jestem manekinem
Misiek, 6 lutego 2021
Rozmawiały wesz, pchła i trzy ćmy
która z nich jest naprawdę zła gdy
zapytała znienacka wesz pchłę:
czemu wy jesteście takie złe ?
pytam nie tylko w mym imieniu
Odrzekła pchła na to wszy :
kto tu naprawdę jest zły ?
skórę głowy wszak gryziecie
i na wszystko wskakujecie
ohydna taka wesz na grzebieniu
Pchła jest na pewno zawsze zła
bo to łachudra jest i wsza
lecz każdy wie przecież że wesz
nie jest zawsze wspaniała też
a problem zła trwa od stuleci
wy kłócicie się niczym dzieci
bo ta gryzie tamta swędzi
a głupoty każda ględzi
jedna i druga pije krew
Skończmy już ten żałosny śpiew
gadaniną nie walczy się ze złem
Tak zamknęła debatę… jedna z ciem
Misiek, 3 lutego 2021
mojej M...
Dwa kwiaty razem z czterema
uschły chore na tęsknotę
wodą życia nienapojone
może jeszcze głos z nieba usłyszę
i zapiszę choć jedną stronę
by uwiecznić jedyne serce złote
parapet klejony wspomnieniami
ościeżnice malowane wierszami
zamiast szyb pamięci klisze
moje okno na świat
który los nam skradł
dlatego dzisiaj nic już nie ma
Misiek, 14 stycznia 2021
To nie koniec świata jak z obrazu malarza
jeszcze to się dzieje i owo jeszcze się zdarza
uwiecznię skołatane myśli na papierze
jeszcze raz zaufam jeszcze raz zawierzę
(…)
Tak daleko mam do ostatniego celu
o milczące kamienie zdzieram buty
niedaleko grają mi znajome nuty
dziękuję za płytę dobry przyjacielu
za oknem widzę drzewa obnażone
ale przecież one nie umarły
odżyją na wiosnę i będą zielone
tylko nikt do tej pory nie wie
dlaczego głowa coraz bardziej siwa
gdy liście nowe rodzą się na drzewie
przez całe lata zegar tak samo tyka
konsekwentnie i powoli świat znika
choć serce jeszcze się z piersi nie zrywa
na dworze króla śmieją się trefniś i karły
a mnie ten śmiech już tak nie bawi
i te pochody dumnych z siebie pawi
w tych samych barwach na ogonie
dzisiaj znów daleko jestem myślami
widzę poezję nie tylko między wierszami
bo pierwsza w kontaktach w smartfonie
Muzo łaskawa nie tylko z imienia
a wszystkie imiona muz są piękne
słowa składam w ciszy milczenia
z twardą skorupą co dzień mięknę
pragnę teraz więcej w sobie siły
lecz charakteru i hartu ducha
Muzo moja też
masz moc choć jesteś tak krucha
kwiaty całą noc wodę życia piły
dla kogo
ty dobrze wiesz…
Misiek, 5 stycznia 2021
K...
Mówisz do mnie czy koło mnie
tak mi przykro jest ogromnie
nie rozumiesz żadnych słów
odwróciłaś się plecami znów
milczysz dlatego o nic nie spytam
w oczach niczego też nie odczytam
zamiast serca wielki zimny głaz
zmarnowany tylko czas
kiedy słowo ciągle rani
odpływam z przystani
żagle stawiam i adieu
tak to tak a nie to nie
cała naprzód ale bez ciebie
złe myśli jeszcze pogrzebię
ciągle pcha się ten sam schemat
wyszedł wiersz a miał być poemat
ze słowami zaledwie trzema
ale ciebie na szczęście nie ma
przecież nikt z nas nie istnieje
młodsza siostra i starszy brat
chyba zmyślone jakieś dzieje
ktoś napisze za dużo i za mało
atrament cierpliwy papier pokryje
a tak naprawdę
nic się nie stało
……………………………………………………………….
tylko mama nie żyje…
Misiek, 1 stycznia 2021
Szczęśliwego Nowego Roku i udanej domowej zabawy sylwestrowej dla wszystkich życzy Misiek
To było ostatniego dnia grudnia
roku pamiętnego
gdy do wielkiego miasta około południa
ku uciesze zgromadzonej gromady
wjechał skrzypiący wóz drabiniasty
a na nim skrępowany maseczkami
bez przyłbicy
stał Covid starowina
ohydny brzydki i żylasty
do tego cuchnął wonią zgniłej rolady
na środku rynku zaś podest stał
z wyświechtanych ,,fejk niusów,,
zamiast desek i drewnianych bali
a na nim pieniek z dat ociosany
wtoczono nań koło historii wirusów
tymczasem chromy zarazek
wlokąc swe ciało z trudem po śniegu
wchodził już na podwyższenie
tam na niego czekał medyk
w czerwonym kapturze jak kat
ze śmiechem świadkowie żegnali
palcami pokazywali sobie sąsiedzi
kiedy oprawca szczepienie zaczynał
do kresu zmierzał żałosny obrazek
koniec zarazy największej tu od lat
nowego życia wielką strzykawą
dorodną koronę jemu ścinał
a śmiertelne to było szczepienie
ciżba jeszcze skazanego nienawiści mową
opluła i resztki szacunku odebrała
mówiąc przy tym jedno tylko słowo
którego tu nie powtórzę i przytoczę
bo nie pozwala na to kultura i prawo
wraz z ostatnimi na tym świecie godzinami
bakcyl zmutować jeszcze chciał ostatni raz
lecz na zawsze zamknął pory smocze
a woda z rzeki przeznaczenia i losu odtajała
***
to było ostatniego dnia grudnia
roku pamiętnego finał
gdy tłum literatów się rozszedł na wszystkie strony
pojaśniały wówczas od świateł literatów domy
serca poetów wybuchły jako lawa wulkanu
heroldowie ogłosili nowe tematy wierszy
odgłos fajerwerków rozchodził się dokoła
na rynku pozostał on
mały chłopiec o urodzie anioła
oczy miał błękitne jak lazur oceanu
przepasany zieloną jedwabną wstęgą
na wstędze widniał napis
ROK DWA TYSIĄCE DWUDZIESTY PIERWSZY
Misiek, 12 grudnia 2020
nowa wersja
Twoje serce
było jak gwiazdka
na niebie pogodną nocą
niby takie małe ale to tylko złudzenie
bo naprawdę było wielkie jak marzenie
było jak pachnący chleb
powszedni i świeży
który podawałaś codziennie na stół
bo dawał siłę każdemu kto w tę moc wierzy
gdy szczęście pomnażał a troski dzieli na pół
jak skrzydła ptaka
który niczym ramiona
rozkłada nad gniazdem a w nim ślepe pisklęta
było jak biały gołąb który dzisiaj wzleci
i przyniesie pokój ludziom upragniony
i pofrunie z wieścią na wszystkie świata strony
z aniołem niebieskim do bożych dzieci
było jak słońce
latem ciepłe i jasne
za jego wrażliwość oddałbym własne
jak dom rodzinny bo to opoka i ostoja
choć czasem zatrwożone i niespokojne
lecz w miłość i dobroć zawsze hojne
jak diamenty co tak cudnie migocą
było jak skarby nieocenione
i cenniejsze ponad wszystkie cnoty
dziś w niebie zamieszkało
to tak niedawno się stało
kiedy pękło z tęsknoty
na białej sali samotne
za twoje serce
do modlitwy złożę dłonie
za wszystko dzięki składam dziś stukrotne
Matulu kochana
jedyna moja
Misiek, 4 grudnia 2020
To było niedawno ledwie w listopadzie
gdy słońce do snu wcześnie się kładzie
to jedno zdanie wracało niczym fala
przez telefon powiedziane ze szpitala
ale ja czuję że jesteś z nami
choć ciebie nie widzę oczami
tylko sercem zbolałym i duszą
czarne myśli w głowie się kruszą
do modlitwy składają się dłonie
bo tam wysoko na nieboskłonie
tańczysz teraz razem z aniołami
patrząc na świat między chmurami
poczekaj na ten czas kiedy z palemką
w ręce staniemy przed Pana obliczem
na razie zapłoną nasze świece i znicze
zaś Kloto uprzędzie kolejną nić cienką
bo przecież jesteś Mamo z nami
tylko my tutaj
już nie tacy sami
Misiek, 1 grudnia 2020
Ten sam obraz od tylu lat trwa
coś się już kończy i coś zaczyna
kiedy Atropos nić życia przecina
tylko w sercu cały czas wciąż gra
cisza która przenika całą duszę
i żal który w nas nigdy nie ustanie
módlmy się o zmartwychwstanie
kiedyś chyba całe niebo poruszę
tam będziesz przecież znów żywa
i powitasz nas taka uśmiechnięta
bowiem mama jest zawsze święta
bez bólu i choroby teraz szczęśliwa
czekasz już na tę chwilę ostateczną
gdy jeszcze się kiedyś tam spotkamy
kiedy aniołowie otworzą złote bramy
i podążymy do Boga drogą mleczną
dzisiaj całun to twoja jest zbroja
bo byłaś zawsze taka dobra i dzielna
a miłość jest przecież nieśmiertelna
do zobaczenia w niebie
Mateńko moja
Misiek, 29 listopada 2020
pamięci mojej ukochanej Matuli... która pożegnała ten świat 24 listopada
listopadowy wiatr ostatnie listki strąca
drzewa dzisiaj szumią tak złowieszczo
niedługo pokłonię się także deszczom
bo ziemia pod stopami nie widzi słońca
a liście usychają zmieszane z błotem
dzień za dniem mija coraz bardziej krótki
na pięciolinii pozostały samotne nutki
ptasie trele które zwiastują tęsknotę
zamilkną do wiosny i aż za ocean odlecą
nasi śpiewacy w czas darowany odlotom
pająki ostatnie babie lato jeszcze uplotą
gwiazdy niecierpliwe blado dziś zaświecą
nikt zegara nie cofnie i niczego nie odmieni
co roku ten obraz jak stary film się powtarza
zerwana niedbale kartka z myśli kalendarza
przypomni że kolejny kończy się czas jesieni
ale ja nie myślę teraz jeszcze o wiośnie i lecie
tylko o dłoniach mateńki by poczuć ich dotyk
serce jej pękło z bólu i pewnie żalu i tęsknoty
nie cierpisz już mamuś
jesteś… w lepszym świecie
Misiek, 19 listopada 2020
Namnożyło się nam bajkopisarzy
i obietnic tylko ciągle przybywa
kto lepszą bajkę opowie-wygrywa
bo nic nowego się chyba nie zdarzy
Grają z nami ciągle w te same klocki
a od banialuk pełne gazet strony
kukiełki i lalki ślą nam ukłony
fakty i kity zamiast dobranocki
Na wierzbach znów gruszki rosną soczyste
cudowne wizje się za chwilę jawią
lecz mnie już takie bajki dziś nie bawią
choć ulubionych mam wciąż własną listę
Od Kopciuszka aż po sny o potędze
i wszystkie zapisane w wielkiej księdze
Dzisiaj lwa nazywają w dżungli osłem
i nie ma w zwierzyńcu dobrego wzoru
może i nie mam poczucia humoru
ale z bajek ja dawno już wyrosłem
Misiek, 1 listopada 2020
Ludzkie serca żeby nie były już zimne
jak płyty wykute z czarnego granitu
żeby te trudne życie takie przedziwne
przypominało czasem eden z błękitu
miłością wypełnione żeby były słowa
oraz życzenia myśli i wszelkie czyny
zanim święta ziemia ostatnich pochowa
to nie na zawsze przecież pogrzebie
wszyscy jesteśmy jak braćmi z rodziny
której przodkowie nastali po Słowie
kiedyś nadejdzie ten prawdziwy czas
i wstaną z grobów grzeszni i zbawieni
nadal czekają na złote serca aniołowie
patroni nasi i wszyscy święci
czekają zwyczajny człowieku na ciebie
szczęśliwi bo już wniebowzięci
tylko dzisiaj nikt ,,nie zna dnia ani godziny ,,
kiedy ujrzymy znów których tutaj pamiętamy
nie zamykajmy serc i głosu sumienia
chociaż zamknięte zostały cmentarne bramy
miłość silniejsza jest od zapomnienia
Misiek, 22 października 2020
Kapłan na mszy powiedział :
,,dziś z zalewu koło Włocławka wyłowiono…,,
po czym dłonie złożył
do modlitwy
słów nie dokończył
w wielki szloch zamieniony chóralny śpiew
Ojcze
powróciłeś do nas wtedy
ręce skrępowane sznurami nienawiści
do nóg dołożyli zimne kamienie
na szyi zaciśnięta pętla
cena była jedna za Twoje milczenie
na konsekrowanej sutannie skrzepła krew
,,nie dajcie się zwyciężyć złu
bądźcie w czynach swych zawsze czyści ,,
znowu nadszedł ten czas
aby obudzić się z koszmarnego snu
ale to nie była tylko senna mara
i nie umarła w sercach ludzkich wiara
bo ona jak nadzieja jest nieśmiertelna
a wraz z nimi miłość do człowieka
którą każdy w darze dostał od Boga
w piersi niech każdy dzisiaj się uderzy
co pozostało po Tobie Ojcze Jerzy
czy tylko jeszcze jedno wspomnienie
ostatnia homilia
u świętych polskich braci męczenników
ostatnia przestroga
zanim ruszyłeś na przeznaczenia szlak
życie wiedzie przez nieskończone zakręty
tam gdzie na każdego czeka
prawda
Ojcze
dziś patrzysz na Polskę z ołtarzy i pomników
i powrócisz raz jeszcze
na łono Ojczyzny
lecz jako Jerzy
nasz święty
Misiek, 28 września 2020
Nie rozmawiajcie ze mną więcej o polityce
bo wszędzie jest jej pełno i działa mi na nerwy
od haseł na bilbordach aż krzyczą miast ulice
aż strach jest zajrzeć do konserwy
Czy przypadkiem coś z niej też nie wyskoczy
i w głowie znów pomiesza albo wręcz otumani
potem jak zawsze walnie na odlew między oczy
nie mówmy już o polityce proszę pani
Sama sobie we wszystkim wciąż pięknie dogadza
poleruje złote trony i buduje swoim wielkie pałace
ty ledwo biedaku masz grosze na niedzielną tacę
człowiek nic nie znaczy tylko władza
Ten schemat się pcha tyle lat co dzień od rana
takie same maski w gazetach od lat i na ekranie
gdzieś mają naszą wieczną walkę o przetrwanie
nie mówmy już o polityce proszę pana
Bo droga pełna jak wszędzie upadków i wzlotów
obce są jej marginesy życia i ludzkiego losu nisze
dlatego pod niczyją polityką się już nie podpiszę
choćby to była... Partia Miłośników Kotów
Misiek, 21 września 2020
Przyszła dzisiaj jak zawsze nieproszona
w zwiewnej szacie z kolorowych liści
z kropli deszczu na smukłej szyi kolia
promienie słońca okrywały ramiona
w szczupłych dłoniach trzymała po kiści
dojrzałych owoców których aromaty
rozchodziły się cudowną wonią wokoło
na młodej twarzy pomarszczone czoło
poznaczone trosk licznymi bruzdami
na głowie zaś miała świeże kwiaty
powiązane zielonymi wstążkami
w barwach tęczy wrześniowe bukiety
delikatne stopy ubrane w ludzkie smutki
wiązane w ciemnoszare westchnienie
czy przyszła odebrać nowe wersety
kolejne właśnie zapisałem strony
bo wiersz nigdy nie będzie skończony
nie przepadnie w niepamięci za krótki
dziś przyszła do mnie choć
nie wiem na czyje zaproszenie
jesienna melancholia
Misiek, 15 września 2020
Moja niewidzialna i głucha
dlaczego jesteś taka gadatliwa
męczysz kłujesz w uszy
i w serce
rany zostawiasz na duszy
taka perfekcyjnie prawdziwa
rozmawiasz wyłącznie milczeniem
listem niewysłanym
głuchym od miesięcy telefonem
niedokończoną rozmową
gadasz i gadasz
z przeszłości zakurzone wspomnienie
obraz niewymyślony
jeszcze namaluję piórem
może na pchlim targu to kupią
wyszepczę raz jeszcze półtonem
na tablicy życia poukładam
myśli koraliki rozsypane
co
nic nie powiesz
puste pożółkły pamiętnika strony
pewnie teraz głupio
gaduło przeklęta
nawet bajek już nie opowiadasz
ciemna nocy
między pełnią a nowiem
przemawiasz siostrami gwiazdami
a brat księżyc o wszystkim pamięta
jemu wdzięczny odpowiem
zapomnianymi już wierszami
które do snu od tylu lat kołyszą
nie tylko od wielkiego święta
razem z anielskim chórem
Misiek, 12 września 2020
Pamięci Zbyszka Remigiusza
Atropos przecięła kolejną nić
ona nigdy wtedy nie płacze
na poezję spuściła czarną zasłonę
serce które tak chciało jeszcze żyć
dzisiaj milczy wiecznym snem uśpione
a muza płacze i od nowa strofy czyta
w nich niedokończone słowa
niejedna zbłąkana myśl ukryta
zawsze czysta i niezbrukana
nie ma już poety między nami
samotne kartki z wierszami
co zrobią one bez ciebie teraz
niech w tomiku kiedyś zostaną
cytowane z ziemskich cokołów
każdy wers jak sierota w niedoli
roni łzy atramentem i jak rana
niewygojona wszystko dziś boli
w sadach już pachną owoce winne
lecz Mojra w nich nie jest zakochana
od teraz wszystko będzie całkiem inne
już nic nie zacznie się to samo od nowa
nie znam tylko dnia kiedy wśród aniołów
znów ciebie Poeto zobaczę
Misiek, 5 września 2020
Codziennie rano zawsze się golę
i tak ostatnio kobietą być wolę
choć często czuję męską chuć
chcę być kobietą i tak się czuć
Płeć moja jest wszak kulturowa
dlatego będę jako białogłowa
nosiłem co prawda brodę czarną
lecz moja płeć będzie teraz binarną
W dowodzie M z urzędu mi wpisali
ale dam radę bo nerwy mam ze stali
zrobię sobie zdjęcia z tyłu i z przodu
zażądam wkrótce zmiany dowodu
Chcę być kobietą już od kilkunastu dni
dlatego nie zoperuję nigdy mojej płci
powiem jeszcze i szczerze wyznam
mam partnerkę …to bi mężczyzna
A poza tym jeszcze wam zajdę za skórę
i potem sobie 5 lat wcześniej
pójdę…
na emeryturę
Misiek, 24 sierpnia 2020
Mojej Muzie...
Nie sztuką kochać tylko to co szczęśliwe
na szali kładę stare grzechy i winy
jeszcze prostuję moje drogi
ścieżki życia krzywe
bo nic nie dzieje się nigdy bez przyczyny
serca potrzebuje wszystko co żywe
jak wody łakną upalnym
latem rośliny
Muzo co jesteś w każdej chwili
kiedy zegar czas mi odmierza
jak pisklę co w gnieździe
jeszcze kwili
rodzi się nowy wiersz droga Erato
choć czasem zapiecze rana nieświeża
ty ją poezją opatrzysz i dziękuję zawsze
tobie za to
Niczego tak nie kocham jak wrażliwość
delikatnie myślami przytulam prawdziwe
serce przez życie tyle
razy odwrócone
bo zawsze będę kochał to co jest wrażliwe
przytulam słowa twoje natchnione
tylko nie mów proszę
że to nie jest miłość
Misiek, 15 sierpnia 2020
Czekam nieustannie w tym niespokojnym wieku
na ciche place bez wieców i demonstracji
gdy ostatni pociąg zła odjedzie ze stacji
i nikt już nie usłyszy tego bluźnierstw steku
Czekam także i na ciebie dobry człowieku
na Polskę wolną od gniewu i profanacji
gdzie nie łamie się prawa ani demokracji
czekam jak na tę kroplę cudownego leku
Aby słowa modlitwy odmówić w podzięce
za światło bożej miłości by tak rozbłysło
że niczyja krew nie poleje się już więcej
Wszystko co nieboskie jak bańka żeby prysło
a ludzie podali sobie na zgodę ręce
czekam ciągle jeszcze na nowy cud nad Wisłą
Misiek, 11 sierpnia 2020
Nie wierzę
tym którzy powtarzają
że słowa to tylko słowa
często nawet jedno wyrazi wiele
w wielkim sercu kwiaty się mają
i cały rok barwami świat oznaczą
moja muzo moje serce mój aniele
jak uboga jest mowa
aby wyrazić co czuję kiedy słucham
kiedy czytam strofy poskładane
litery w wersach jak w tańcu skaczą
jak zamienić niepokój w eden
nie tracąc przy tym nadziei ducha
czytam twój wiersz nocą i nad ranem
kiedy słońce przebija się po burzy
jeszcze w chmurach się zanurzy
ściskając w ręku bilet powrotny
do stacji Szczęście
podniosę ku niebu wzrok
a kiedy księżyc
srebrnym światłem rozproszy mrok
niczym latarnik samotny
pełnią albo nowiem
serdecznie go pozdrowię
bo my dwoje z dwóch miast
tylko on
wśród milionów gwiazd
niepowtarzalny
zawsze jeden
Misiek, 2 sierpnia 2020
tak często łzy płyną bo przeszłość boli
ocieram je zawsze ciepłą dłonią
smutki nie potrzebują przecież parasoli
łzami przed światem się bronią
czasu cofnąć też nikt nie jest w stanie
czytam pożółkły wiersz stary
nie wiem co dobry Bóg ma w planie
ale nie tracę miłości i wiary
nie tracę też nadziei bo wciąż ufam Tobie
dziękując co dnia za dar życia
jesteś ze mną zawsze w zdrowiu i chorobie
Twój dar nie jest bez pokrycia
porzucam obawy wszelkie
i żadne myśli już nie zaginą
a każda będzie kiedyś złota
piszę dla serca co bije nad Łyną
smutne ale jest tak wielkie
jak jedna moja tęsknota
Misiek, 31 lipca 2020
Gdybym nie spotkał ciebie na szlaku drogi
byłbym biedniejszy niż ten żebrak ubogi
z sercem złamanym oraz słabego ducha
tylko taki człowiek wysłucha
kto wrażliwość w sobie
nosi zawsze
Tobie
składam dzięki
za ciepło dłoni
które dotykają posiwiałych skroni
choć gestem z lekka nieśmiałej panienki
przy tobie codziennie tyle lat ubywa
nie na darmo Łaską imię twoje nazywam
***
A gdybym nie spotkał na drodze jednego drogowskazu
to stałbym się pewnie choć nie od razu
małym tylko puszkiem porwanym przez wiatr
może nawet serce ci skradł
i na najdłuższą chwilę
się może zatrzymał
przed oczyma
które tyle
widziały
jeszcze zobaczą
niech nie płaczą
świat jest taki piękny
przez mokre od deszczu szyby
łzy też nie kapią na niby
***
Gdybym nie doszedł do tamtego skrzyżowania
nie zapisał niczego w myśli pamiętniku
…
chyba wystarczy już nam tego gdybania
mój ty wspaniały dusz przewodniku
polecę dzisiaj na skróty
pobiegnę i popłynę
nie zginę
krainę
tobie pokażę
jedna jest droga
do niej bardzo długa
nic to że zedrzemy buty
tam czekają odpowiedzi na wszystkie pytania
Misiek, 19 lipca 2020
Leszkowi za tyle lat przyjaźni
Powrócił znowu czas na wspomnienia
zapiski i wyblakłe fotografie
zmienić tego tak jak ty nie potrafię
pozostała przeszłości smuga cienia
Chociaż nie było w tym wszak niczyich win
że wśród nas były mądre siwe głowy
miniony czas zapadł się jak w zimowy
zobacz jak piękny i młody jest twój syn
Wszystko przemija i nawet świat cały
byliśmy jak Marcin piękni i młodzi
sen który taki się już nie odrodzi
bo dzisiaj nasze włosy pobielały
Lecz to przyjaźń męska nigdy nie zgaśnie
ona zawsze wierna jest facetom dwóm
na żaglowcu wypijemy za nią rum
gdy popłyniemy tam gdzie stare baśnie
Najprawdziwsze i nie tylko na kartach
zapomnianych odkurzonych antologii
każda inna mój przyjacielu drogi
takiej amicycji nie jest dziś warta
W naszych sercach ta melodia teraz gra
bo prawdziwa wielka przyjaźń ciągle trwa
Misiek, 16 lipca 2020
Rzecz tak miała się kiedyś z papugą :
raz mówiła bowiem bardzo długo
lecz nie bardzo się ciągle starała
innych głosy tylko udawała
Ćwierkając takie same melodie
uprawiała te swoje parodie
aż inne ptaki wpadły w straszną złość
powiedziały tak: mamy ciebie dość
I tej twojej mowy nienawiści
zrobimy rakietę zaraz z liści
i polecisz sobie w kosmos aro
tak postraszyły papugę starą
Aż zrobiło się wtenczas niemiło
od wkurzonych ptaków zaroiło
posmutniała papuga wiekowa
gdy nagle odezwała się sowa
radziła innym zawsze w potrzebie
starej papudze mówi od siebie:
nie naśladuj papużko nikogo
Innym ptakom nie rób tu niczego
Co tobie niemiłe ma niebogo
i powiedz nam w końcu coś swojego
Misiek, 10 lipca 2020
Widziałem taki kraj, w którym nikt stekiem
przekleństw nikogo nie obrzuca
Bo każdy jest tylko przecież człowiekiem
i czyste powietrze łykają tu płuca
Gdzie pachnące są żywicą lasy a woda
tak kryształowa, że odbicie
Swoje zobaczysz i cała w ogóle przyroda
jak królowa ma własne życie
Tutaj pogodni są wszyscy ważni politycy
i ci z lewa i ze środka i z prawa
Na każdej dosłownie miasta placu i ulicy
trwa codziennie wielka zabawa
Widziałem taki kraj gdzie nikt nie kłamie
nie ma wciąż afer ani przekrętów
Tutaj się kłaniają zawsze pierwszej damie
i tak kochają swych prezydentów
Widziałem taki kraj gdzie rok kwitły kwiatki
i grzeczni byli łotrzyki i opryszki
Gdzie nigdy nie rosły ceny opłaty i podatki
w pracy dawali często podwyżki
Nikt się nie skarży na swój taki czy inny los
ani nie mówił wszędzie jak mu źle
W wyborach liczy się zawsze na każdego głos
Widziałem taki kraj…
w pięknym śnie
Misiek, 5 lipca 2020
Tu idzie prawica a tam znowu lewica
środkiem zaś jeszcze maszeruje narodowa
plakatami wyklejona cała ulica
bo będzie w mieście wielka bitwa na słowa
policzą sobie wszystkie wzajemnie minusy
w gazetach powrócą przekręty i afery
nowe partie założą te same przechery
rozmnożą się kłamstwa ohydne jak wirusy
postraszą się pismami do prokuratury
powsadza czasem jeden drugiego do celi
na papierze rzecz jasna i za jakieś bzdury
sądy będą dla niegrzecznych obywateli
w życiorysy pozaglądają sobie wzajem
jeden drugiemu coś tam także powytyka
jak nie dobrym słowem to nawet zgniłym jajem
tak się kręci od lat tak zwana polityka
powalczą o głosy na debatach na żywo
czyj program najlepszy a czyj jest już do bani
a potem już w sejmie razem pójdą na piwo
byle znów przetrzymać… do kolejnej kampanii
Misiek, 4 lipca 2020
dzisiaj drogę nową los mi dał
już nie dwie jak co dnia
kiedy tak długo ze mnie drwił
żebym tylko nie odmłodniał
byle nie obrócić tego w pył
co powstało już z mozołem
wspomnę chwilę z nutką żalu
ile lat odeszło do krainy cienia
patrzę na niebo i czytam marzenia
muzo moja prawdziwa i wyśniona
dziewczyno z poetyckiego portalu
jesteś taka piękna wraz z wierszami
spokojny wyjdę ci na spotkanie
zapisana już dziś kolejna strona
jedno imię tańczy wraz z rymami
sen na jawie się wciąż powtarza
niech już cały odtąd czas
na całą wieczność trwa
dzisiaj drogę nową mam
bym pustelni przekroczył próg
prowadź mnie dobry aniele
nikt nie może być przecież sam
choć ma do wyboru wiele
często pokręconych dróg
Misiek, 10 czerwca 2020
Raz lew zwierzętom przestał się bardzo podobać
bo zbyt dumny obnosił się ze swoją grzywą
a że pycha jest gorsza czasem jak choroba
pora na kampanię w dżungli by jako żywo
wybrać na świata zwierząt już nowego króla
zaś lew pokazał im jeszcze ostre pazury
bo nad dymisją nie będzie się rozczulał
ryknął tylko raz że te wybory to bzdury
on bowiem królem zwierząt wszak na zawsze będzie
tak było i jest przecież i to od początku
i jego poważać każdy powinien wszędzie
i nie ma i nie będzie w tej kwestii wyjątku
wtedy kandydować już nie chciały żyrafy
pawiany wypięły się w sposób wręcz banalny
papugi strzelały głupawe straszne gafy
zaczęła się selekcja - dobór naturalny
lecz według kryteriów nie tylko z zoologii
i pamiętając też o stosownej reklamie
i by uniknąć zbędnej także demagogii
typu-hipopotam za gruby zawsze kłamie
albo antylopa może być pierwszą damą
wnet zebra odpadła bo udawała głąba
pyton tylko ciągle syczał a wciąż to samo
słoń był za ciężki w dodatku ta trąba
nosorożec nieprzystojny ze swym profilem
a żółwie zbyt powolne głosu nie oddały
kolibry zaś ganiały się z jakimś motylem
wybierano więc z tych ,,co w boju,, pozostały
aż wreszcie opadła emocji wielka fala
opustoszała szybko wyborcza arena
a na króla wybrano… starego szakala
jego pierwszą damą została …chuda hiena
Misiek, 5 czerwca 2020
"Złapałem poezję i literaturę, jak łapie się katar czy grypę" Antoni Słonimski
***
Wszedłem jak co dnia do internetu
czas by poszukać stronę dla poetów
wiersze poeci wyguglałem
jest… długo nie szukałem
witamy na naszym portalu
na powitalnym poetów balu
zaloguj się dane są dla admina
a my to jedna przecież rodzina
pamiętaj tylko o netykiecie
co przystoi a co nie poecie
żadnego hejtu ani trollowania
zapraszamy cię do rymowania
będą konkursy a nawet turnieje
zobaczysz jak dużo tu się dzieje
załatwimy ci bezpłatne reklamy
loguję się i o nic na razie nie pytam
wchodzę śmiało
na stronie głównej czytam
TO TERAZ TAKŻE CIEBIE JUŻ MAMY
NIE PIERWSZY JESTEŚ I NIE OSTATNI
WITAMY NA STRONIE DWA ZDANIA
SZYBKO NIE SKOŃCZYSZ PISANIA
POEZJA TAK CI SIĘ SPODOBA
ŻE POCHŁONIE JAK CHOROBA
O KWARANTANNIE NIE MA MOWY
JUŻ NIGDY NIE BĘDZIESZ ZDROWY
roztargniony jak wielcy poeci
podrapałem się po swej głowie
czy ktoś zaprzeczy albo nie powie
przecież mówi się
jesteś w sieci
Misiek, 4 czerwca 2020
Anioły są tak lekkie
że bez skrzydeł mogłyby latać
takie mają czyste sumienia
dlaczego właśnie ty
co z grzechem się rodzisz
mój przyjacielu
nie chcesz się z nimi pobratać
wciąż ze złem ziemskiego świata
podpisujesz cyrograf milczenia
nie widzisz już chmur na niebie
gdzie pozdrawiają świat ptaki
widzisz jedynie wydeptaną ziemię
kiedy opuszczasz smutne oczy
na skrzyżowaniu dróg
wybierasz błędne strony
bo źle odczytujesz znaki
daremnie sięgnąć chcesz celu
los jak kamień Syzyfa toczysz
a to historia toczy się kołem
kiedy zasiadasz do wieczerzy
po całym pracowitym dniu
za nakrytym stołem
niech serce w końcu uwierzy
że wszystko od Niego pochodzi
pora zdjąć wreszcie z siebie
przeszłości koszulę
z goryczy i żalów utkaną
od błędów i porażek brudną
w ciszy położyć się do snu
przecież codziennie tak niewiele
człowiekowi potrzeba
aby został aniołem
ale zarazem
tak mu jest trudno
Misiek, 31 maja 2020
W krople rosy przemienił los wiarę
ożyły kwiaty zwiędłe i stare
były znów mokre od deszczu i łez
a w ogrodzie tak pięknie pachnie bez
na ławce widzę gołębi parę
Czy to przeznaczenie czy jakiś znak
co mnie poprowadzi przez życia szlak
słyszę ptasie radosne gruchanie
ten obraz chwili w sercu zostanie
i tylko ciebie na nim będzie brak
Misiek, 26 maja 2020
przytulam wciąż piękną twarz poznaczoną
troską i ukrytymi zmartwieniami
gdy patrzysz na świat dobroci oczami
…
i przędziesz los- czas mając za wrzeciono
…
przytulam też ciepłą dłoń pomarszczoną
gdy dzielisz chleb jedząc z domownikami
i ochraniasz swe dzieci jak skrzydłami
…
kryję się dziś niezręcznie za zasłoną
…
tkaną z mojego niejednego grzechu
popatrz- mam siwe włosy a tak samo
czynisz dobro i kochasz bez pośpiechu
…
by smutek stał się niewidzialną plamą
…
zabiorę znów cię do lat pełnych śmiechu
i nakarmię radością serce
…
Mamo
Misiek, 23 maja 2020
Kłamstw codziennie mnóstwo nam przybywa
nawet stare prawdy mitami się dzisiaj nazywa
W necie dopiero to jest… wysypisko
gdzie zakłamuje się już prawie wszystko
Podmienia zdjęcia,fałszywi lekarze
królują triki i fotomontaże
A ludzie łapią je jak kremówkę świeżą
przekazują dalej bo w te bzdury wierzą
Głupoty krążą uparcie jak mole
walczą o słowo spamerzy i trolle
Tyle sensacji a cała wiedza do bani
dlatego nie dajcie się ogłupić kochani
w tym komentarzu jest jeden mały plus
to co napisałem to nie jest… fake news
Misiek, 18 maja 2020
zawsze
dnia trzynastego
wymodlonym podczas liturgii słowa
nie pytaj mnie dlaczego
dziękował biedny lud duchem bogaty
i grały tak radośnie organy
w ogrodach nadziei zakwitły kwiaty
radował się
lud wybrany
zrzucając z siebie kajdany lat niewoli
bezduszne brzemię opatrzywszy rany
Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze …
czy pamiętasz te słowa i czemu
upominał się o tę ziemię
na mogiłach płoną znicze
ludzkiej nieśmiertelnej pamięci
a z nieba patrzą święci
pośród nich spogląda On
bo znów brakuje mocy wiary
podziękuj za te wszystkie dary
i złóż co masz przed boski tron
za Jego nieskończone i niepojęte zasługi
równo sto lat temu
jedyna taka rocznica
wielki Bóg spełnił milionów wolę
w małych Wadowicach
urodził się kochany mały Lolek
przyszły święty Jan Paweł Drugi
Misiek, 17 maja 2020
NIE LĘKAJCIE SIĘ ,OTWÓRZCIE DRZWI CHRYSTUSOWI...
jak to wytłumaczyć dzisiaj biednemu człowiekowi
który pozostał tu na ziemskim łez padole
aby dokończyć Jego świętą wolę
zostałem ja sierota Boży z tego samego kraju
widząc białe oblicze w całunie milczenia
słyszę jeszcze raz
jak oklaskami żegnają Cię na Placu Piotrowym
dusza już szczęśliwa bo w raju
już nie odczuwasz bólu cierpienia
zatrzymał się czas
na zawsze a o tym dniu kwietniowym
każdy wszak zapamięta na całym świecie
oklaski brzmią jak krople deszczu na wiosnę
które uderzają na blaszanym parapecie
próbując współbrzmieć z ptasimi głosami
ale i ptaki umilkły nie ze strachu i nie radosne
tak często deszcz kojarzy się ze łzami
dziś nikt ich nie tłumi choć każdy inaczej
sercem zranionym albo duszą zbolałą
rzewnie składa do modlitwy dłonie i płacze
bo właśnie tutaj tak nam będzie Jego brakowało
przyjmij do swego królestwa dobry Panie
niech zasiądzie po twojej świętej prawicy
stamtąd niech od tej pory nam błogosławi
każdemu w domu przy pracy czy na ulicy
twoja moc Boże niechaj jeszcze sprawi
że o co serce w modlitwie wiary głosem
poprosi
niech będzie AMEN i niech się tak stanie
zanosi
błaganie nad zwykłym ludzkim losem
serce bólem i rozpaczą przepełnione
i prosi
zatrzymaj się biegnący w pośpiechu człowieku
za sławą pieniędzmi i wysokim stanowiskiem
przystań choć teraz na tę jedną chwilę
oddaj Mu pamięć minutą milczenia a w ciszy
choć jedną minutą bo one zostaną nieskończone
odmierzając ziemski czas nieprzerwanie
zaczekaj choć już jesteśmy w XXI wieku
bo choć może jesteś teraz ważnym nazwiskiem
i to co masz to aż i często jest to tylko tyle
może ciebie tak samo dobry Bóg usłyszy
bo Jego zawsze wysłuchał w każdej potrzebie
nawróć póki czas swą duszę niczym Szaweł
bo i ciebie cierpliwie we wszystkim wysłucha
kiedyś wszyscy razem na koniec się spotkamy
umocnieni miłością darem Świętego Ducha
jeszcze radośniej ABBA OJCZE zaśpiewamy
i będzie pośród nas nasz święty Jan Paweł
na najcudowniejszej pielgrzymce w niebie
Misiek, 16 maja 2020
czytam
słowo po słowie
nie pamiętam po raz który
w pokaleczonym sercu
jak papier jest cierpliwe
z podobaniem
odnajduję ciebie
chcę ogarnąć cały świat
powtarzam dziś szeptem
tylko dwa słowa
zapiszę do ulubionych
niech budzą co rano
i usypiają do snu
marzę
znów zakochany
w cudownych strofach
oddaję głos
wstawiam pięć gwiazdek
pozwól mi kochać
ale całą na zawsze
przytulić jak wersy
które co dnia czytam
milczą spragnione pocałunku usta
uśmiechnął mnie twój wiersz
choć popłynęła
jeszcze jedna łza
odpiszę
Misiek, 10 maja 2020
W maju
ptaki znów głośno zaśpiewają
przekrzykując się nawzajem
w zaroślach i trawach łąk
odpoczną jeszcze pochowane
za chwilę do nieba wysoko do góry
polecą aż pod białe chmury
witają pełnię wiosny
w kolorowych krótkich sukienkach
śliczne dziewczęta roześmiane
a my się w nich zakochamy
trzymając za ciepłe dłonie
potem wszystkie poniesiemy
delikatnie na swych rękach
szepcząc cichutko obietnice
bo gdy wiosna przeminie z majem
nadejdzie czerwiec zazdrosny
w maju poeci ułożą wiersze
słowa jak złotą
nicią od nowa się mnożą
muzycy napiszą do nich melodie
na pięciolinii się nuty ułożą
potem w balladach i piosenkach
pełną piersią zaśpiewamy
i powędrujemy razem dalej
gdzie ścieżka od słońca wypalona
to nasza droga jak do ziemskiego raju
bo czym byłby świat bez wiosny
i szare by witały nas okolice
w maju
słońce promieniami serca łączy
cudowna pora nadeszła kochania
tylko jedna myśl radość przesłania
kiedy ta pandemia się wreszcie skończy
Misiek, 3 maja 2020
wkłuwają się igłą niepamięci
prosto do nabrzmiałej żyły
pojedyncze dawki gazu
drążą nieśmiertelną duszę
świat z tomografu się zakręcił
rezonans zagrał scherza
pomocy wołam w myślach
kiedy skończą się te katusze
na chirurgicznej serwecie
krzepnie krew
której popłynęło znów tyle
czysty fartuch
już nie jest zielony i niewinny
suchymi ustami chwytam tlen
za chwilę w nicości
zapadnę w głęboki sen
…
leżę nagi i bezbronny
jak dziecię
patrzą na moje wnętrzności
…
kiedy się trzecie oko obudzi
uśmiechnę się do świata
podniosę spokojnie brew
powrócę do ludzi
jutro rano
także do tych
którzy będą mieli za sobą
jeszcze jedną
długą noc i nieprzespaną
Misiek, 29 kwietnia 2020
Jak tak słucham różnych polityków
wszelakiej maści fanów krytyków
miłośników plotek i pogłosek
taki nasuwa mi się wnet wniosek
iż w dyskusjach rządzi jeden schemat :
ten co w czambuł potępia decyzje
wyraża głównie swą hipokryzję
własnych propozycji bowiem nie ma
A jak już ma i się nawet przy nich uprze
to bywają one często jeszcze głupsze
Misiek, 26 kwietnia 2020
Ileż to już razy pisałem do szuflady
nie policzę bo i rymów są tysiące
ileż razy serce milczało cierpiące
liczyć też nie będę ale posłucham rady
że zawsze bardziej bolą rany rozdrapane
niż takie które latami się goją
kiedy dobre sny będą dla mnie zbroją
ja z wybranym do końca pewny pozostanę
nie poczuję już więcej smaku samotności
ani ukłucia serca z cierpienia
w świętym blasku nie ma przecież cienia
wśród złotych promieni zanurzonych w czułości
góra ze spełnionych marzeń nadal się piętrzy
do nieba chce wyżej niż obłoki
co dzień postawię odważniej kroki
po długim moście utkanym z nadziei tęczy
Misiek, 24 kwietnia 2020
Otóż najpierw był wielki problem z kibolami
bo przed każdym meczem zawsze się maskowali
gdy przyszedł zakaz masek oraz kominiarek
na ulicach nosili głosząc kocią wiarę
Chodzili po stolicy machając maskami
nabuntowani nasi młodzi i wspaniali
a teraz wrócił temat maseczki ponownie
choć do niedawna nawet WHO twierdziła
że maski to personel medyczny i chorzy
Teraz ją nosi też moja teściowa miła
zamknęła twarz to może mi serce otworzy
bo wszyscy się dziś maskują i to dosłownie
lecz kiedyś skończą się te czasy tak niezdrowe
pójdziemy pewnie jeszcze razem na wielki bal
przebierańców bo minie smutek i wszelki żal
chociaż maseczki znów
będą…obowiązkowe
Misiek, 11 kwietnia 2020
Trzeciego dnia po ukrzyżowaniu
to się wówczas stało
co nie miało wcześniej miejsca
odwalony kamień w kształcie koła
jeszcze ktoś ujrzał ogrodnika anioła
a potem drugiego
tylko
kto naszego Jezusa wykradł ciało
nie wiedzieli że w tym jednym pytaniu
zawarty jest sens zmartwychwstania
z którym człowiek się dotąd nie zmierzył
kiedy Go zobaczyli
i ku niebu podnieśli wzrok
On im pokazał przebite dłonie i bok
i pozdrowił znanym im gestem
,,Nie lękajcie się …ja jestem,,
Błogosławiony kto nie widział
a uwierzył
Zdrowych i Spokojnych Świąt Wielkanocnych oraz pełnych Łaski Bożej życzę Wam Wszystkim Kochani
Misiek, 4 kwietnia 2020
jeden jest prawdziwy król
tak jak jeden jest wysoko raj
odrzuć choroby cierpienie i ból
siebie Jemu dzisiaj z wiarą daj
na znak zwycięstwa palmy
uniesione w górę aż do nieba
dla pełni zbawienia
w zaciszu domu z rodziną
pomódl się o zdrowie
dotkniętych w czasie zarazy
a za Jego przyczyną
ocalonych ludzi będzie mrowie
a ciała ich zostaną bez skazy
co złe na zawsze oddalmy
żeby już nie zabrakło chleba
oczyśćmy własne sumienia
Mesjasza Jezusa chwalmy
On nam da czego potrzeba
otworzy bramy więzienia
uwolnij serce wraz z duszą
i wyrzuć z niego stare żale
największy kamień skruszą
słowa Boga w Jeruzalem
Misiek, 23 marca 2020
W wiosenny wieczór
krople deszczu serenady wygrywały
na blaszanym parapecie
niczym na magicznym fortepianie
A samotny starszy pan
stał na balkonie i oglądał z wysoka świat
który znał tyle ładnych lat
a myśli wraz z nim śmiały się i płakały
Zapisywał je wersecie
teraz marzyło mu się znów zakochanie
gdy ujrzał gwiazdy niezwykłe
były niebieskie i patrzyły jakby na niego
Gwiazdy świeciły coraz jaśniej
rozświetlając już prawie połowę nieba
starszy pan jeszcze nie zaśnie
wspominał niezapomniane błękitne
jej oczy
Misiek, 21 marca 2020
Kruche serce
jak wyrzeźbione z kryształu
pękło na miliony okruchów
z nich powstaną nowe serca
i jeden kamień zielony
z krainy wiecznych duchów
on z grzechów ludzkich ulepiony
nim rozsypie się znów pomału
a z tych drobin urosną
kamyki nowe póki jeden
w serce się nie przemieni
najtwardsza skała pęknąć może
słońce łapie w ramiona
kolejny kamień zielony
na brzeg losu wyrzuciły
przeznaczenia fale
tylko nadzieja została nieutracona
zachowaj ją teraz i zawsze
w barwie tej zieleni
ja serce między wiersze włożę
dziś rano
odeszło jedno po zawale
Misiek, 18 marca 2020
Dla M...
Powiesz
dlaczego już nie kochasz
na drodze wybrukowanej cierpieniem
zostałem jedynie z moim cieniem
jak ostatni liść co jesienią się kołysze
uciekasz przede mną
choć nigdy nie byłaś płocha
w snach ciągle szepczesz
że wszystko się skończyło
powiesz
dlaczego kart kalendarza nie przekładasz
ani razu z powrotem
do dni pocałunków i delikatnych dotyków
powiem
ciebie tak naprawdę nie było
zbyt trudna to dla mnie szarada
powiesz coś jeszcze
kolejny list teraz w myślach piszę
nikt nie wie co będzie potem
za chwilę
odlecę do krainy nieskończoności
gdzie czas się nigdy nie kończy
co ty mówisz
przecież byłam
wróciłam w wierszu
o pięknej miłości
piękniejszej od wszystkich liryków
Misiek, 8 marca 2020
Jesteś jak wierszem nieskończonym
krzew który rośnie wiecznie zielony
podlewam teraz wciąż szczęścia łzami
patrzę na kalendarz z dobrymi dniami
jesteś niczym najciekawszą metaforą
spacją od smutku ale już nie chorą
cudowną strofą co dnia kolejną nową
sztambuchem gdzie wpisuję to słowo
jesteś rymem najrzadszym i bogatym
niech kwitną teraz niezwykłe kwiaty
w ogrodzie miłości nadziei i wiary
tam ptaki śpiewają sercom fanfary
jesteś na jawie spełnionym snem
o nic nie pytam już wszystko wiem
odnalazłem Ciebie w jedynej chwili
jesteś największą orkiestrą i chórem
dlatego piszę dziś szczęśliwym piórem
by zakochani jak my na zawsze tacy byli
jesteś moim początkiem a nie końcem
piękna księżniczko królowo królewną
ocieram ukradkiem ze wzruszenia łzy
dzisiaj wiem to jedno że tylko ty
kochasz mnie tak bardzo na pewno
przytulam do siebie twe serce gorące
Misiek, 8 marca 2020
Wszystko co pamiętam zaciera ciągle czas
dzisiaj szukam tam gdzie umysł nie sięga
chociaż śladu odbitego w sercu
co z tęsknoty tak bardzo boli
bardziej niż głęboka rana
zimowy wiatr ochłodzi
rozpalone myśli
utkane z marzeń
tych wyśnionych
bo nie ma
przecież
nas
Misiek, 20 lutego 2020
Kiedyś był liczbą za niewidzialną barierą
niczym Chińskim murem i nie do przebicia
odległy o miliony kilometrów jak gwiazda
najdalsza w nieogarnionym wszechświecie
porwać było cię trzeba jak piękną Europę
niekoniecznie będąc śnieżnobiałym bykiem
i zawrócić raz jeszcze do tego co już było
do beztroskich chwil o niewinnym uśmiechu
stu lat mi życzysz dzisiaj jak na przydechu
kochasz mnie nadal wciąż z tą samą siłą
tylko serce wrażliwsze z każdym dotykiem
ostrożniej na ziemi stawiam każdą stopę
zwierzam się tobie dzisiaj jakby w sekrecie
jak pisklę co wypadło po burzy z gniazda
bezradny patrzę w kalendarz z dni życia
po raz kolejny dopiszę jeszcze jedno zero
Misiek, 6 stycznia 2020
Mojra każdemu tę nitkę przędzie
Ona jedna wie co jeszcze będzie
***
Czasem tak bardzo kpisz sobie ze mnie
coraz nowe masz liczne niespodzianki
gdy po śladach człowieka spotkasz
co zmienić cię na inny pragnie daremnie
znów zapomnisz słów starej kołysanki
siostra nadzieja jedyna słodka
śpiewała ją gdy byłem taki jeszcze mały
razem z twoim bratem przeznaczeniem
w świecie z dużej szklanej kuli
wszystkie drzewa na wietrze się kłaniały
nazywały własnym zmyślonym imieniem
czułem ten dotyk jak mnie tulił
dziś pokazujesz jakieś tajemnicze znaki
obiecujesz lecz jak zawsze niezbyt wiele
ale jakby bardziej niewyraźnie
często jesteś zwyczajny szary nijaki
czym się jeszcze podzielę
z tobą mój Losie
…
stary milczący błaźnie
Misiek, 20 grudnia 2019
Widzę twarz odbitą w kałuży
pokrytą pierwszymi zmarszczkami
zamglone niebo wciąż się chmurzy
gdzieś jesteś pomiędzy wierszami
umilkły ptaki ja w bezruchu
patrzę w okno w szary poranek
daremnie wypatruję puchu
nie widzę nigdzie z lodu szklanek
do stołu zasiądzie rodzina
głos kolędy słychać dokoła
bo radosny czas się zaczyna
na znak dany przez archanioła
połamią się chlebem i opłatkiem
a z tymi co w niebie ciepłą myślą
kto narodzin Pana będzie świadkiem
nowe dni niech dobre wieści przyślą
nic to że w grudniu mamy przedwiośnie
w ogrodzie dzisiaj znów kwitną wiśnie
moje serce dla ciebie urośnie
choć tęsknota miast mrozu je ściśnie
Misiek, 8 grudnia 2019
To nie śnieżynki opadają na ziemię
aniołowie piorą poduszki
a gwiazdy teraz tak jasne
w domu niebieskim szykują wieczerzę
zapalmy dzisiaj jeszcze jedną świecę
abyśmy nigdy nie pobłądzili
bo wszystkie ścieżki i dróżki
prowadzą właśnie do tego dzieciątka
zrodzonego w niepokalanym poczęciu
które co roku czeka w stajence
w mieście zwanym Dom Chleba
by pobłogosławić wyciąga do nas ręce
a kiedy radośni pójdziemy z powrotem
wrócimy tam gdzie progi własne
podziękujmy w tej jednej chwili
za to jemu Jezusowi Bożemu dziecięciu
że jest królem jedynym prawdziwym
całego ziemskiego świata
i tego co stanie się potem
Misiek, 24 listopada 2019
Afekt ma pewien poeta z Brodni,
siedzi to w nim już wiele tygodni.
Kiedy coś tam płodzi,
wena wnet przechodzi.
Zdobył raz puchar… ale przechodni.
Chory poeta ze wsi Iganie,
stracił ochotę raz na pisanie.
Rzekł jemu ktoś : kolego,
pora na coś nowego.
Zabrał się zatem… za malowanie.
Smutny poeta z miasta Świecia,
dumał o życiu na starych śmieciach.
Na twarzy miał maskę p-gaz.
A kiedy nadleciał Pegaz,
zabrał mu skrzydła, po czym odleciał.
Misiek, 2 listopada 2019
Uderzył deszcz w twarz chłodem
i kroplami stuka o bruk złowrogo
pierwsze kałuże skute cienkim lodem
trawy podnieść się już nie mogą
klucz dzikich gęsi na niebie się oddala
gęsta mgła widok na horyzont odbiera
bladym światłem ulicznych latarni
srebrzy się tylko szary efekt Tyndalla
giniemy w zmroku niczym niezdarni
kiedy maluje wszystko jeszcze dookoła
czas powoli od nowa szybko przemija
choć tylko on jeden nigdy nie umiera
w ponury nostalgiczny ten sam deseń
cicho szeleszczą suche liście w alejach
smutno ciemno i monotonnie pada
na odrobinę ciepła odchodzi nadzieja
w kalendarzu i ta kartka z listopada
wkrótce przepadnie na rok jak niczyja
kończy się barwna złota polska jesień
zimny wiatr wszystkie sny nam odbiera
za chwilę śnieżnego brata przywoła
Misiek, 1 listopada 2019
W milczeniu toczymy rozmowy
w dzień zimny listopadowy
tylko szum drzew na cmentarzu
przerywa przejmującą ciszę
w myślach za dusze odmawiamy
ciepłe dziękczynne modlitwy
litanie do wielkiej Bożej Miłości
uczyniwszy na piersi znak krzyża
płoną niezliczone znicze i lampiony
rozpraszają mroki ciemności
jeszcze własne kroki nieraz usłyszę
czy to nowa wędrówka się zbliża
i spakować przeszłość już czas
porudział znów trawnik zielony
a głowa siwymi włosami
nie od dziś przecież cała jest pokryta
piszę w ten dzień słowami
które dobry anioł przeczyta
zapisze w księdze wiecznej pamięci
zostaną na zawsze pośród nas
w sercu duszy albo barwnym witrażu
nasi wszyscy święci
Misiek, 23 października 2019
codziennie w pełnym biegu
w pośpiechu
odbijamy wciąż od brzegu
bez uśmiechu
aby wzbić się tak wysoko
gdzie nie sięgnie
i nie dojrzy ludzkie oko
gdzie wylęgnie
się skrycie
nowe życie
i nikt nie będzie wiedział
jakim oznaczone znakiem
czy lepsze
czy gorsze
czy może jak zwykle
byle jakie
Misiek, 14 października 2019
Zimny jesienny
wiatr ostatnie zrywa plakaty
jeszcze na słupach łopocą
nazwiska i hasła
na zdjęciach się uśmiechają
zamykam oczy i przewracam stronę
mojego pamiętnika
ścieżki pozostaną
tylko usłane
mokrymi liśćmi
te które nie opadły
na ziemię
deszcz przykleił do szyby
zwyczajny szary dzień
taki jak co roku
jak co roku w październiku
wszystko to samo wokoło
godzina prawie przesunięta
na starym zegarze
pachnące jabłka w koszyku
dobry Bóg
z nieba dzisiaj patrzy
on przez całe nasze życie
nowy czas przynosi w darze
aby prostować to co krzywe
ktoś postawił na cześć zła
bo zawsze i wszędzie wygrywa
i wybiera pośród wszystkich dróg
tę właściwą
dziękuję dobrym aniołom
za nowe światy
za lżejsze brzemię
które wciąż czuje ciało zgarbione
nadziei ułożyłem reklamę
tylko z samego rana
gęsta i blada mgła
siostra października
zagląda przez przybrudzone okna
jak przyszła cichaczem nocą
pora na zimę zasuszyć grzyby
Misiek, 8 października 2019
Niebo nie może być pokryte rdzą
bo tam anioły przecież zawsze śpią
papierowe statki do portu nie zawiną
przemija tylko bezlitosny czas
minuty jak wariatki wciąż płyną
i wcale to nie taki głupi rym
raz jeszcze znajome słowa zanucę
,,nie to jeszcze nie koniec
jeszcze trochę pożyjesz,,
białych żagli nikt nie okaleczył
w ogrodach Semiramidy
zakwitł cudowny amarylis
lecz nie zatańczę dziś z boginią
zapisany los wszystko zniweczył
nie jestem złamanym okruchem
syreny teraz nie zapłaczą
zamienione w dzielne dziewczyny
na pokładzie złotym dzwonem
wybijam coraz to nowe godziny
piszę do ciebie i wraz z duchem
na żaglowcu nadziei powracam
choć życie często jak prima aprilis
i jednym dobrym słowem się upijesz
Misiek, 28 września 2019
Jesienne trawy od świtu pokryte rosą
z łez a drzewa szumią całkiem inaczej
cały teatr teraz po panu Janku płacze
kiedy wieści wraz z liśćmi się roznoszą
Ze stolicy na już niemal świat cały
tam gdzie niepoliczalne publiczności
tyle wszystkim rozdałeś swej radości
gdy nawet i smutki się z Tobą śmiały
Każde odejście tak serce ludzkie porusza
to ten czas kiedy pożegnać się pora
na zawsze zostaną role aktora
----------------------------------------------
bo nie ma już tu z nami naszego Kobusza
Misiek, 27 września 2019
Przyszła dziś do mnie nieproszona
w zwiewnej szacie z kolorowych liści
z kropli deszczu na smukłej szyi kolia
promienie słońca okrywały ramiona
w każdej szczupłej dłoni trzymała po kiści
dojrzałych owoców których soków aromaty
rozchodziły się cudowną wonią wokoło
twarz miała młodą lecz pomarszczone czoło
poznaczone jakby trosk bruzdami
na głowie miała same świeże kwiaty
powiązane zielonymi wstążkami
w barwach tęczy wrześniowe bukiety
delikatne stopy ubrane w ludzkie smutki
wiązane w ciemnoszare cierpienie
może przyszła odebrać wersety
kolejne właśnie zapisywałem strony
ten wiersz nigdy nie będzie skończony
i nie przepadnie w niepamięci za krótki
dziś przyszła do mnie chociaż
nie wiem na czyje zaproszenie
jesienna melancholia
Misiek, 11 września 2019
Kiedy wraz z wiosną budziło się życie
widziałeś w oknie ptaki- wracały
do tych samych gniazd jak co roku
Radośnie śpiewając na cześć słońca
Tyle pięknych słów zostało w twoim zeszycie
wokół ciebie wirował świat wspaniały
tak bardzo chciałeś powrócić z mroku
bólu i cierpienia i być z nami aż do końca
Upomniały się dobre anioły z rajskiego ogrodu
gdy ujrzałeś je sercem złożony chorobą
a potem okiem ostatni raz na bladą ścianę
Przy niej stało dziecko – to byłeś ty za młodu…
a tyle jeszcze lat przecież było przed tobą
pozostało pióro i białe kartki niezapisane
Myśli w wiersze już się nie przemienią
tylko zegar w pokoju wciąż tak samo tyka
zabrały cię dobre anioły prawie jesienią
dziś płacze bo tęskni za tobą
…
Twoja liryka
*Janusz Cygan (1957-2019) –założyciel portalu E-skwerek poetów
Misiek, 26 sierpnia 2019
,,Panno Święta co jasnej bronisz Częstochowy,,
dziś modlitwy do Ciebie zanosi wierny lud
uczyń dla nas Matko Boża jeszcze jeden cud
i spuść wielki promień łaski w ten dzień sierpniowy
Tutaj gdzie chory na powrót staje się zdrowy
a niemy zaśpiewa całym sercem i bez nut
niewinny i czysty nie utraci żadnej z cnót
od stuleci prowadzą w modlitwie rozmowy
Zanoszę prośby za moje umiłowane
serca które kocham i kochać aż do końca
będę i choć myślą z nimi dzisiaj zostanę
Maryjo nasza której blask większy od słońca
co czynisz dobro dla wytrwałych nieprzebrane
zachowaj Polskę –bo wiarą wciąż gorejąca
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 maja 2024
25.05wiesiek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
24,05wiesiek
24 maja 2024
ZłudaArsis
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga
22 maja 2024
Na końcu świataJaga