21 września 2020
Wizyta II
Przyszła dzisiaj jak zawsze nieproszona
w zwiewnej szacie z kolorowych liści
z kropli deszczu na smukłej szyi kolia
promienie słońca okrywały ramiona
w szczupłych dłoniach trzymała po kiści
dojrzałych owoców których aromaty
rozchodziły się cudowną wonią wokoło
na młodej twarzy pomarszczone czoło
poznaczone trosk licznymi bruzdami
na głowie zaś miała świeże kwiaty
powiązane zielonymi wstążkami
w barwach tęczy wrześniowe bukiety
delikatne stopy ubrane w ludzkie smutki
wiązane w ciemnoszare westchnienie
czy przyszła odebrać nowe wersety
kolejne właśnie zapisałem strony
bo wiersz nigdy nie będzie skończony
nie przepadnie w niepamięci za krótki
dziś przyszła do mnie choć
nie wiem na czyje zaproszenie
jesienna melancholia
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53
13 września 2025
wiesiek
13 września 2025
sam53
13 września 2025
dobrosław77
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais
12 września 2025
smokjerzy