20 maja 2015
Miłość zabija powoli VII: Korpus (delicti)
Teraz…
gdy w piersi serca brakło
stoję pod ścianą zawstydzony.
Poddając…
pod sąd myśl stygnącą
którą wciąż czuję się zwodzony.
Jak most…
opuszczam pustą głowę
z sumienia okiem wydłubanym.
Czekam…
bo ruszyć się nie mogę
wszak dokąd może pójść skazany.
Być może…
kiedyś zechcesz wrócić
by mnie naprawić już bez złości.
Tylko to…
trzyma mnie przy życiu
delicti korpus Twej miłości.
Odys, maj 2015
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/05/20/milosc-zabija-powoli-vii-korpus-delicti/
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga