19 października 2013
Snujecka opowieść. Cześć pierwsza.
Zaczyna się pewnego dnia, kiedy to Osoby O Płci Z Zachowanym Parytetem
postanowiły zwiedzić wystawę obrazów nieznanego dotąd nikomu artysty
o pseudonimie artystycznym: Hory Zontdlapi.
Plakat informujący o wystawie serdecznie zapraszał, a jednocześnie
ozdabiał główne wejście do budynku muzeum karmazynowym piratem, który
trzymał w dłoniach kosz z cytrusami. W jego tle, iskrzył się ocean
wszystkimi odcieniami niebieskiego: od tego naj do tego naj.
Na ślepym oku pirata tajemniczo połyskiwała czarna opaska.
Osoby O Płci z Zachowanym Parytetem, zachęcone apetycznym piratem z plakatu
weszły do budynku. Jakież było ich zdziwienie, kiedy zobaczyły na ścianach
żywe obrazy, które migotały plamami jakby się wściekły tak bardzo,
że wydawało się, iż ludzie i zwierzęta z obrazów poruszają się,
schodzą ze ścian, a niektóre z nich nawet przez nie przechodzą.
Na pewno są żywe- pomyślały Osoby- przecież rozmawiają ze sobą.
Niektóre szeptem, inne całkiem na głos. Zachwycone w zdziwieniu przystanęły
żeby po chwili milczenia, zacząć poruszać się wraz z migoczącymi plamami.
Ba, zaczęły również rozmawiać, najpierw szeptem, a momentami całkiem głośno.
Rozmawiały o wszystkim, o plamach, i o niczym. Aż w końcu i one
zaczęły przechodzić przez ściany.
Opowieść mogłaby trwać dłużej, gdyby nie to, że zniecierpliwienie
zmartwionego Kustosza, dla którego rozmowy o wszystkim, o plamach, i o niczym
( mimo, że nie wiadomo na pewno jak wygląda wszystkim i niczym) nie wyrzuciło
przez muzealne okno, dla przykładu i w niebyt, kilku obrazów.
Hory Zontdlapi, być może przwróciłby się w grobie ( bo czasem trzeba odwrócić się
twarzą do muzem ) żeby zobaczyć dlaczego jego dzieła zakłóciły harmonię ciszy
i szlachetny porządek. Tak, być może tak by zrobił, gdyby nie żył.
A ponieważ jego ciało wyraźnie uświadamiało mu porannym zgrzytaniem kości
że wciąż żyje, postanowił dowiedzieć się dlaczego zniecierpliwienie zmartwionego
kustosza zabrania odzywać się obrazom i Osobom O Płci Z Zachowanym Parytetem
podczas zwiedzania wystawy.
Nie zasnę w spokoju, jeśli nie dowiem się- pomyślał Hory Zontdlapi
i wtulił policzek w tetrową pieluszkę.
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt