19 kwietnia 2012

projekcja snu

Miewasz czasem takie sny, które aż proszą się o zapisanie i nie jest to takie
trudne, ponieważ pamiętasz każdy szczegół?

Opowiem Ci ten ostatni. Potargał mną okropnie. Położyłam się po pracy, a
bardzo rzadko to robię, bo wiesz; Te Obowiązki. Chciałam tylko na chwilkę
wtulić się w pościel, rozgrzać ciało i zwyczajnie nie myśleć. Wierzę, że sny
można projektować, więc zasypiałam, marząc o czymś miłym. Padło na wakacje.
Morze, słodkie nieróbstwo, słońce, które pieści każdy kawałeczek skóry. Szum
fal. Uwielbiam szum fal. Ich dźwięk działa na mnie jak głos Hołowczyca w
samochodzie. I cisza. Bardzo brakuje mi ciszy. Spokojnej ciszy, bezpiecznej, a
nie samotnej zgrzytającej bezradnością, bo cisza ciszy nie jest równa. I szło
mi się w tym śnie całkiem dobrze i wszystko było dokładnie tak, jak miało być.
Niestety nagle zepsuło się coś w mojej pięknej projekcji. Zobaczyłam mamę.

Moja mama umarła półtora roku temu. Bardzo lubię, kiedy mi się śni. Przeważnie
wygląda pięknie, bo i była bardzo piękną kobietą. Czarne włosy, czarne duże
oczy i uśmiech. Z tym uśmiechem to bywało różnie, ale jednak było go znacznie
więcej, niż grymasu. Jesteśmy w hotelu - szkoda, że nie umiem rysować. Za ten
projekt architektoniczny mój sen dostałaby na pewno jakąś nagrodę. Duży,
rozłożysty budynek, niezwykłe balkony, które przypominały powyginane gałęzie,
a elewacja ze złotozielonych łusek. Na dachu baseny, nie pytaj czemu kilka,
leżaki, bary... prosiłam, nie pytaj; wyjątkowo ekskluzywnie. Już wiem, że w
tym śnie ciszy nie będzie. Na którymś tam piętrze ma być impreza. Tak,
jesteśmy z mamą zaproszone. Nie wiem skąd to wiemy i nie wiem, skąd wiemy, że
jest to bal przebierańców. Nie jest dobrze. Kompletnie nie mam pomysłu w co
się ubrać i niby skąd mam wziąć odpowiednio interesujący strój?! Lubię
niespodzianki, które spotykam we własnych snach, ale czasem sen zwyczajnie
przegina. Postanowiłam obudzić się, tym bardziej, że słyszę głosy rodziny.
Towarzystwo wróciło do domu i pewnie zaraz będę im koniecznie potrzebna, czas
wstać.

Nic z tego. Ciekawość co będzie dalej zwyciężyła. No to śnię. Jestem w
prywatnej łazience właścicieli hotelu. W kawowych marmurach ogromna wanna,
mmm, uwielbiam takie wanny. Aż żal, że mama, impreza, i że nie mam czasu na
żadną kąpiel i przecież muszę obudzić się, zamiast pławić w tych bąbelkach.
Ścianę pokrywa ogromne kryształowe lustro. No to zerknęłam. Jestem już
przebrana, dzięki bogu. Nie jest to szczyt moich marzeń, ale jeśli nie ma się,
co się chce to się lubi, co się przyśni. Wychodzę z tej cud łazienki i zaczyna
się to, czego normalnie nie znoszę. Zupełnie dziwny i obcy korytarz. Mamy
oczywiście już nie ma. Jakieś przeszklone windy. Chyba z pięć. Na piętrze
mnóstwo identycznych drzwi. Zgubiłam się! Znowu, kurna zgubiłam się! Zgubić
się we własnym śnie, to jest tak wkurzające, że szkoda mówić. Idę tymi
korytarzami, ale cholera wie dokąd. Ludzie, którzy mnie mijają są coraz
dziwniejsi. Co jeden, to wygląda groźniej . Niebezpiecznie się zrobiło, i ni
to strasznie ni to śmiesznie ale przeważa strach. Nie mogę się obudzić, a
teraz już bardzo tego pragnę. Zostałam z ciekawości we śnie, no to mam za
swoje. Kiedy zobaczyłam mojego ulubionego aktora Harrisona Forda, nago, ale w
jakiś straszliwych bliznach, zupełne zombi, wpadam w panikę.

Nie taką zwyczajną panikę, tylko w tę Królową Panik. Nagle otwierają się
któreś drzwi, pojawia się w nich złotowłosa dziewczyna i z takim krzywym
uśmiechem rzuca we mnie ziarenkiem kawy. Jednym ziarenkiem. A ono upada na
ziemię w jakiś żwir, piasek. No powiedz mi, skąd w ekskluzywnym hotelu na
korytarzu piasek i żwir? Z Kołobrzegu? - jasne. Sny są naprawdę nieobliczalne.
Rzucam się na ziemię za tym ziarenkiem, żeby za wszelką cenę je znaleźć.
Szukam, grzebię w tym cholernym żwirze. Piasek mi się w dłoniach przesypuje, a
jednocześnie czuję, że te wszystkie zombi są coraz bliżej mnie. Brr. W tym
momencie pomyślałam o różnych horrorach, które widziałam w życiu.
Rozgarniam, przegarniam, szukam i jednocześnie obiecuje sobie solennie, że
będę patrzeć tylko na Piękne i Dobre. I nigdy, ale to nigdy nie będę karmić
snów horrorem. Ale ziarenka nie ma. Nie mogę go znaleźć. I na dodatek nie
wiem, dlaczego z taką zaciekłością szukam.


liczba komentarzy: 24 | punkty: 10 |  więcej 

hossa,  

podobno tekst jest nieuczesany, o edycji to już w ogóle szkoda mówić, ale próba nie strzelba :)

zgłoś |

Istar,  

uczesany, uczesany, mi taki fryz odpowiada :) szłam za Tobą z ciekawości i ze strachu oraz w obawie przed tym że się zgubisz ;) A ziarenko dostałaś dla odróżnienia czym jest piasek... :* bardzo na tak :)

zgłoś |

hossa,  

o dzięki Dobra Kobieto, brakuje mu tu i ówdzie ale pewnie powinien odleżeć;) dobrego Marzena:) dzięki:)

zgłoś |

Istar,  

bardzo proszę, chwilami się dłużył - nadmiar słów - ale ja się na krytyka nie nadaję, wybieram serca ;) buź serdeczny :)

zgłoś |

hossa,  

bardzo dzięki, pomyślę jeszcze wywaliłam całe mnóstwo ale zawsze można więcej :)

zgłoś |

Wieśniak M,  

Cały zapis snów mam w wilgoci pościeli/ a jak się kogo pytam co śniłem/ to mówią, że nie widzieli:)))

zgłoś |

hossa,  

ale jesteś dzielny, przeczytałeś, czy jeno sen sprowadził cię na łono pościeli? a ja tak rzadko zaglądam do prozy...dzięki Wieś :)

zgłoś |

Nevly,  

ja czytałem, fajnie napisane ... czyta się ;))) i pomysł też super ;)

zgłoś |

hossa,  

cieszę się , fajnie, dzięki:)

zgłoś |

Ania Ostrowska,  

Straszno-śmieszne, takie jak sny są właśnie. Z wytrawnym humorem, który bardzo w Twoim pisaniu lubię. Rozświetla je i czyni nieporównywalnym z niczym innym na Trumlu. Od strony technicznej wystarczy tylko trochę doszlifować i będzie super. Nie mam pewności co do formy zapisu, z jednej strony kusi standardowy, z drugiej taki wierszowany ma swój urok. Pozdrawiam serdecznie :)

zgłoś |

hossa,  

:) Hej Ania :) od strony technicznej jestem bezradna, jeśli chodzi o zapis, to jeszcze bardziej:) pozdrawiam serdecznie :)

zgłoś |

hossa,  

język polski , żesz i wrrr , niech mnie ktoś przytuli :( bardzo miło było Cię Aniu zobaczyć :)

zgłoś |

Ania Ostrowska,  

Faktycznie zmieniło się już sporo na lepsze, ale nie na tyle, by dla mojego wścibskiego oka coś nie zostało :) Jeszcze raz podkreślam - niżej to tylko propozycje :)) 1) „I szło mi się w tym śnie całkiem dobrze i wszystko było dokładnie tak, jak miało być. Niestety nagle zepsuło się coś w mojej pięknej projekcji. Zobaczyłam mamę.” - proponuję: „I szłam w tym śnie brzegiem plaży i wszystko było dokładnie tak jak miało być. Niestety nagle coś się zepsuło. Zobaczyłam mamę.” 2) „Nie wiem skąd to wiemy i nie wiem skąd wiemy, że jest to bal przebierańców.” – wydaje mi się, że brakuje przecinków po „wiem”. 3) „Lubię niespodzianki, które spotykam we własnych snach, ale czasem sen zwyczajnie przegina.” – moim zdaniem wystarczyłoby samo „w snach”. 4) „Towarzystwo wróciło do domu i pewnie zaraz będę im koniecznie potrzebna czas wstać.” – potrzebny przecinek, albo lepiej -„czas wstać” wydzielić w odrębne zdanie. 5) „Aż żal, że mama, impreza, i że nie mam czasu na żadną kąpiel i przecież muszę obudzić się, zamiast pławić w tych bąbelkach. – proponuję bez „tych”, bo chwilę wcześniej jest już „takie wanny”. 6) „Zupełnie dziwny i obcy korytarz.” - proponuję bez „zupełnie”. 7) „Zostałam z ciekawości we śnie, no to mam za swoje.” – proponuję bez „we śnie”. 8) „Nagle otwierają się jakieś drzwi, pojawia się w nich złotowłosa dziewczyna i z takim krzywym uśmiechem rzuca we mnie ziarenkiem kawy.” – może „któreś” drzwi, bo „jakieś” było chwilę wcześniej przy bliznach, a za chwilę będzie znowu przy żwirze. 9) „No powiedz mi, skąd w ekskluzywnym hotelu na korytarzu piasek i żwir?” – proponuję bez „na korytarzu”, bo w pokoju albo w łazience też byłoby dziwnie. 10) „Rzucam się na ziemię za tym ziarenkiem, żeby za wszelką cenę je znaleźć. Szukam, grzebię w tym cholernym żwirze.” – „tym” ziarenkiem i „tym” żwirze – z pierwszego można chyba zrezygnować? 11) „Piasek mi się w dłoniach przesypuje, a jednocześnie czuję, że te wszystkie zombi są coraz bliżej mnie. Brr. W tym momencie pomyślałam o wszystkich horrorach, które widziałam w życiu.” – „wszystkie” zombi i „wszystkich” horrorach – tu też proponuję zrezygnować z pierwszego. 12) „Nie mogę go znaleźć. I na dodatek nie wiem, dlaczego z taką zaciekłością go szukam.” – „go znaleźć” i „go szukam” – a tu proponuję zrezygnować z drugiego. Pozdrawiam :)

zgłoś |

hossa,  

bardzo dziękuję Aniu Sokole Oko, poprzyglądam się :) pozdrawiam i najlepszego :)

zgłoś |

hossa,  

wybiorę sobie coś do Ciebie, tylko potrzebuję odnaleźć odrobinę czasu, bo na wariata na pewno popsuję tę edycję:) jeszcze raz dzięki:)

zgłoś |

hossa,  

od Ciebie* tak jest, kiedy się spieszę :(

zgłoś |

bosonoga,  

Fajne napisane! Lubię takie oniryczne tematy, nawet koszmary... Chyba "półtora roku"? Miłego dzionka!

zgłoś |

hossa,  

dzięki bosonoga :) chyba tak :) miłego również :)

zgłoś |

hossa,  

cześć czarnaowieczko:) dzięki:)

zgłoś |

Jaro,  

ogromna wanna, mmm, uwielbiam takie wanny - ja też:)

zgłoś |

hossa,  

no to mamy coś wspólnego Jaro: uwielbienie dla dużych wanien:) pozdrawiam, dzięki

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1