1 kwietnia 2012
medytacja
A gdy maj rozkołysze się ciepłem
rozprostuję z zimy odrętwiałe skrzydła
jak skowronek pofrunę do odskoczni letniej
za czupryny wytarmoszę młode trawy
a przez brzezin i sosen dach dziurawy
policzę baranki w przestworzach
niczym prąd od lodówki od siebie odetnę
zagubienia i rozumu wszelkie kable
pozwolę by w wiosennym cieple
serce odmarzało powoli gdy odtaje na dobre
do wnętrza przejdę rana po ranie w odurzeniu
zachłannym oddechem psalmów
i w świątyni miłości najgłębiej
odrodzoną lepszą odnajdę siebie
13 października 2025
sam53
13 października 2025
Jaga
13 października 2025
Yaro
13 października 2025
wiesiek
13 października 2025
sam53
13 października 2025
smokjerzy
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
Marek Jastrząb