9 grudnia 2012
Chochołów nikt nie zaprasza
Jest zezwolenie na dożynanie
nim problem sam się rozwiążę.
Decydentowi zbrzydło czekanie.
Nalega, by działać mądrzej.
Poszło jak trzeba i plan się udał,
ale nie wszystkim spodobał.
Nie wierzą prawu, a wierzą w cuda.
Kto ich w ten sposób wychował?
Wolą pod stołem, wolą spiskować.
Powstaje bunt, konspiracja.
Nie trafia do nich żadna przemowa.
Porozpuszczała się nacja.
Sprzeciw wyssali z mlekiem matczynym.
Po ojcach mają bojowość.
Stać ich na poryw, na dziwne czyny.
Niezwykła to narodowość.
Rządzić takimi - skaranie boskie.
Spałować wszystkich się nie da.
Biały Dom skreślił listę pod wnioskiem.
Tel Awiw chce kupić - sprzedać.
Rosja się złości. Bundestag milczy.
Unia udaje ślepego.
Na śniegu powstał nowy trop wilczy.
Prowadzi do domu twego.
Na polowanie szykują sanie.
Żydzi czekają z bigosem.
Kościół się modli o zmiłowanie.
Ty masz to wszystko po nosem.
Kocioł na świecie, lecz Adwent przecież.
Wierni w skupieniu czekają.
Chociaż się różne łańcuchy plecie.
Zakazy na nic się zdają.
Pan Bóg się rodzi! Nas oswobodzi...
Nie ma dziś pieśni ważniejszej,
a nagłośnienia i wyciszania
niech sobie skapują z wierszem.
Biało na polach. Biało na dachach.
Chochołów nikt nie zaprasza.
Na bezrobocie wysłano stracha.
Zimuje już Polska nasza.
12 sierpnia 2025
wiesiek
12 sierpnia 2025
ais
11 sierpnia 2025
Jaga
11 sierpnia 2025
absynt
11 sierpnia 2025
absynt
11 sierpnia 2025
wiesiek
11 sierpnia 2025
violetta
11 sierpnia 2025
jeśli tylko
10 sierpnia 2025
sam53