Marek Gajowniczek, 21 maja 2025
Pewnie wielu obłudników nawócić się nie da,
chciaż poprwy wyników oczekuje bieda,
gasząc półuśmiechy mediów i entuzjazm dworu
wierszem co trafia pod strzechy do komentatorów.
.
Wielu z nich już się odchyla i o glebę trzaśnie
rozdmuchując z haków grilla gasnącego właśnie.
Większe deszcze przyjdą jeszcze
i spłyną do morza. Skończą się oczu wytrzeszczem...
jeśli Wola Boża...
.
Patriotów jest więcej niż germanofilów.
Wezmą sprawy w swoje ręce. Skończy się czas grillów!
Nie potrzeba na to Cudu, lecz może się zdarzyć.
Większość wierzącego ludu u Ołtarzy marzy.
Koniec maja i Dzień Dziecka niech będą radosne,
gdy na naszych dróg rozstajach przywrócimy wiosnę...
a Rolnicy - Podlasie wierzą: Wygrać da się!
Marek Gajowniczek, 13 maja 2025
Przekwitły bzy i kasztanowce.
Budzi się pszczoła oraz pająk,
a dywersyjne siły obce
podział społeczny pogłębiają,
plącząc pacierze i języki
żeby nie było rozumienia
skąd zagrożenie galaktyki
zdolnością do samozniszczenia?
.
Bezwzględna trwa walka o Dusze
maskowana zła pióropuszem.
Zbudzone medialne upiory
Kontrolują wolność wyboru.
Agorytmy, cyber sensory
zmieniają prawo w grę pozorów.
agentur brudnymi rękoma
mnożąc w debatach ilość sporów
rośnie wciąż Wielka Niewiadoma -
zmieniając spokój w czas horroru.
Marek Gajowniczek, 28 kwietnia 2025
Napisałem wiersz w malignie.
Nie spamiętałem ni słowa.
Sensu tekstu nie udżwignie
fizyka kwantowa,
chociaż życie podtrzymuje
w zaciemninej pustce,
klonuje je i kopiuje -
jest jej krzywym lustrem.
.
Odbiciem jej równoległym,
lecz nie takim samym.
Czasom przyszłym i ubiegłym
wymienia ekrany.
Plącze nam to, co już było
z tym, co jutro będzie.
To,co nam się dziś przyśniło
musisz mieć na względzie.
.
Ciemno widzą jasnowidze
chaos świadomości.
W kotle proroctw i przywidzeń
wróżąc kres ludzkości.
Życie jest irracjonalne -
wciąż swą postać zmienia
z rzeczywistej w formy zdalne
ludzkiego istnienia.
.
Bywa Duchem i mirażem
tam, gdzie śmierci nie ma.
Wraca plątaniną zdarzeń
w codzienny dylemat.
W świomości pozostanie
na życia krawędzi
Wielkanocnym Zmartwychwstaniem -
Nadzieją w pamięci.
.
W pozarozumowe słowa
stroi Ją pokusa,
a strzeże pozazmysłowa
ObecnośćJezusa.
W ten sposób życiem jest Wiara,
Ufność, Dziękczynienie,
Msza, Modlitwa i Ofiara...
reszta jest milczeniem,
Marek Gajowniczek, 27 kwietnia 2025
Zimno w nocy.
W dzień - gorąco.
Bez pomocy -
sennie, śpiąco.
Cieszy kazdy dzień przeżyty,
noce, pełnie, ranki, świty.
Wdzięczność za Opiekę Boską,
gdy, co wczoraj było troską
w wiosenną radość się zmienia.
Przyszłość nie do przewidzenia
może być akceptowana.
Jezus żyje! Patrzy na nas.
Duch święty Conclave wspiera.
Nam podpowie: Jak wybierać?
Idź! Zagłosuj,choćbyś wątpił...
Obudź Ducha, żeby zstąpił!
Marek Gajowniczek, 15 kwietnia 2025
Wszystkie leki wykupiome.
Ceny poszły w górę.
Za rok będą odliczone.
Trzeba brać fakturę
.
Kot był u weterynarza
czyszczono mu uszy.
kosztowała gospodarza
chwileczka katuszy.
.
Nie wystarczy mi13-tki
na wydatek nowy -
czeka już zauszny, płaski
aparat słuchowy.
.
Poprzedni mi się rozsypał
na części składowe,
gdym nagle z fotela wypadł
rozbijając głowę.
.
A niesprawność była lekka.
teraz ledwo chodzę.
Udar wsparcia nie doczekkał
ni grosza! Mój Boże!
.
Ciężko będzie w biedzie przeżyć
przez miesiąc kolejny.
W to, co piszą trudno wierzyć
politykom chwiejnym
.
Na "Pomagam" głucha cisza -
nie brzęczą złotówki.
Jak żyć, może ktoś usłyszał
z minimalnej dniówki?
.
Pamiętam, żeby Dzień święcić
bogactwem koszyka.
Jest w nas wiele dobrych chęci.
głodnych nie unikaj!
Marek Gajowniczek, 5 kwietnia 2025
Pod Kołem Podbiegunowym
znów arktyczny chłód kwietniowy
plącze się w naszej półkuli.
Powrót zimy wszyscy czuli,
zwłaszcza ten, kto nie jest zdrowy.
Teraz wiem skąd to się więło,
ze mnie życie tak przygięło
wygaśnięciem Konkordatu,
chłodem i zmianą klimatu.
*
Zasypiam nad ranem.Budzę się o świcie.
Martwię się, czy wstanę, podnosząc sią z życiem,
skoro już dzień drugi unieść się nie mogę
Nie został czas długi, by wyruszać w drogę.
Pozostał już miesiąc... może dni? godziny?
Nie wiem, czy pożegnać godnie się zdążymy.
.
Drzwi już nie zamykam, by mnie zabrać można,
ale gimnastyka - niezwykle ostrożna,
jeszcze wstać mi daje, by sięgnąć po leki.
Ciężko się umiera bez żadnej opieki.
.
Myślę o szpitalu, a chcę zasnąć zaraz,
Bez bólu, bez żalu, że mnie los pokarał
biedą, opuszczeniem w codziennych sromotach,
a na pocieszenie zostawił mi kota.
.
Chyba ta kocina mnie przy życiu trzyma
swymi proszącymi, łzawymi oczyma,
więc eutanazja już mnie nie pokusi,
Szans szukam w okazjach. ktoś nam pomóc musi.
Sercem Miłosiernym, jak Twoje Mój Boże -
Wiosnę czyniąc wiernym, gdy zima na dworze.
.
Wierszyk napisałem "na wszelki wypadek"
gdybym nie doczekał, myśląc, że dam radę
i się nie obudził odchodząc w zaświaty.
Do Widzenia - wkrótce! Wierząc... nic poza tym.
Marek Gajowniczek, 3 kwietnia 2025
Zaraza przeszła przez świat.
Głodzić nas chce UnIa.
Z Wojną świat jest za pan brat.
Śmierć w niej uogólnia.
.
Trzech tych jeźdźców poznaliśmy
Czwarta na nas czeka.
Gdy ciemną doliną szliśmy
Nikt z nas nie narzekał.
.
Nikt od Pisma i Widzenia
nie odrywał wroku
i bliski był przeoczenia
wielu śmierci wokół.
.
Uderzenia. Tętni ziemia.
Słychać koni rżenie.
Zmiany nie do przewidzenia
chcą skończyć straszenie.
.
Hybrydowe odstraszanie
nie skutkuje jakoś
z jedenastym przykazaniem:
Musi być coś za coś!
.
Strony zgodę odwlec mogą
na zbyt długie lata,
aż odejdą swoją drogą
w nicość - zysk i strata!
.
Świat pobłądził. Nie rozsądzi
powszechna niewiara
Czy będzie jeszcze czym rządzić?
Kogo spotka kara?
Marek Gajowniczek, 1 kwietnia 2025
Trochę luzu na wiosnę
zechciej kwietniu mi dać
bym wireszyki radosne
mógł układać i słać,
a smutki i ciepienia
pozostawił w swym domu,
kiedy świat się pozmieniał
w niepotrzebny nikomu.
.
Pozostając wciąż na dnie
politycznych podziałów
nikt już niżej nie spadnie
wygrzebując pomału
swe potrzeby na światło
kolejnej piramidy,
kiedy nie jest tak łatwo
mnożyć mrzonki i zwidy.
.
Ale te się spełniają
dziwnym zrządzeniem losu,
więc próbuję nieśmiało
i może to jest sposób:
na swej zrzutce "Pomagam"
składać do groszy grosze.
Choć i w tym niedomagam,
ale o więcej proszę!
Marek Gajowniczek, 1 kwietnia 2025
Przy prymitnym sprzęcie i oprogramowaniu
swobodnie i zawzięcie czas tracił na pisaniu
mieszając nieustannie satyrę z polityką.
Otaczany był mirem - błyszczał publicystyką,
bo przeciż nie poezją - łatwością rymowania,
kiedy czasem z finezją formułował swe zdania.
.
Bywał w tym zjawiskowy, czuły oraz liryczny,
nowy i postępowy, by nie powiedzieć - śliczny,
gdy na głębi bezrybia w słonecznym blasku pluskał -
wtedy wielu sceptykom spadała z oczu łuska,
że sztukmistrz cierpiał biedę nękany chorobami,
a po komunie schedę roztrwonił dowcipami.
.
Nadeszły lata wojen i rodzinnej tragedii,
walkii i niepokoje, a miejsca w Wikopedii
nie było i nie będzie dla twórców mniej znaczących,
chociaż czytanych wszędzie, ale nie wśród rządzących,
nie tych, którzy biedakom los ciężki zgotowali,
którzy pseudo-Polakom Rząd Dusz w kraju oddali,
.
Nie wiemy, co jest sztuką, a co jej awatarem?
Trudno wierzyć naukom - ludziom, co tracą wiarę.
Także w to, co zobaczą w kosmicznym teleskopie
i co gwiazdeczki znaczą na flagach w Europie?
Media im nie powiedzą, a w Polsce ktoś napisze
nim nad grobem za miedzą odtrąbią śmiałkom "Ciszę"
.
Bitwą, Ojczyzno moja zakończy się gdybanie!
Ile cię cenić trzeba - wątpliwość pozostanie,
każdemu, kto Cię stracił nie mając Ducha w sobie
Osamotnieniem płacił skłdając w wiersz opowieść
na wzór i przypomnienie - na wieczne pamiętanie,
co dziś się kładzie cieniem, a Słowem pozostanie.
Marek Gajowniczek, 30 marca 2025
Rozwarstwienia społeczne -
podziały odwieczne
tworzą klasę biedną
z tej, co była średnią,
gdy dostęp do elit
w rece diabli wzięli
na wzór masonerii.
i wiele koterii
progów wiedzy strzeże
.
Wielu z nas pacierzem
o chleb co dzień prosi
po czym w dobrej wierze
niedostatek znosi.
Nie myślano wcześniej,
że głód zajrzy w oczy,
sądząc nowocześnie
o wizjach proroczych,
ze to fantastyka
i opium dla ludu.
Tylko polityka
jest zdolna do cudów?
.
W Narodzie Wybranym,
lożach, korporacjach,
w selekcjonowanych
pseudodemokracjach
z prawem dziedziczności
drabiny nauki
w kraju, gdzie wartości
talentu i sztuki
pieniądz nie doceni,
a sława nie zmierzy.
Twórcy wykluczeni
martwią się. Jak przeżyć?
.
Łączcie się parobcy!
Łączcie się pariasi!
Miast podziwiać obcych,
spójrzcie, gdzie są Nasi!!!
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 maja 2025
Marcin Olszewski
25 maja 2025
wiesiek
25 maja 2025
violetta
25 maja 2025
sam53
25 maja 2025
sam53
25 maja 2025
sam53
25 maja 2025
Belamonte/Senograsta
25 maja 2025
Yaro
24 maja 2025
wiesiek
24 maja 2025
violetta