27 lutego 2012

Jeżeli milczysz...

Winni? Niewinni?
Nie ma co gdybać!
To nie ten czas!
Jeżeli milczysz,
gdy biją innych -
Jutro być może
będą bić nas.
Nie pytaj: - Za co?
Nie ma znaczenia!
To też jest człowiek!
Jeżeli ktoś się
w zwierzę zamienia -
Dość tego! - Powiedz.
Przecież niedawno
policjant chłopca
kopał w Warszawie!
Jakim wyrokiem
sąd sprawę zamknął?
Czy jest po sprawie?
Lecą po świecie
filmiki z Syrii,
z Kairu zdjęcia.
Ludzie rwą szaty.
Mówisz - Dwa światy!
I kto się znęca?
Winni? Niewinni?
Nie ma co gdybać!
To nie ten czas!
Jeżeli milczysz,
gdy biją innych -
Jutro być może
będą bić nas!


liczba komentarzy: 11 | punkty: 2 |  więcej 

issa,  

"Jeżeli milczysz, / gdy biją innych - / Jutro być może / będą bić nas!". Dobrze, więc nie będę milczeć. Biją mnie bardzo często Twoje wiersze. A to dlatego że wydaje się, jakby próbowały walczyć ze złem w sposób przedziwny: z upodobaniem kolekcjonując zło. Przypominają bowiem często galerię, w której ze starannością ustawia się kolejne eksponaty poświadczające triumfy zła. Dobro jest bezsilne: może ją tylko oglądać i płakać, że nic dobrego w niej nie ma. Zwiedzam ją i w końcu mogę przestać wierzyć w dobro, skoro idę od jednego wypielęgnowanego posążku zła do drugiego. Innymi słowy, już nie wiem czasem w końcu, czy Twoje teksty mają dawać nadzieję, czyli dobro, czy mają ją odbierać. Bo jeśli uległabym Twojej czarnej wizji świata, uwierzyłabym zarazem, że dla dobra nie ma w nim miejsca. A wtedy powinnam się zabić, gdybym chciała być konsekwentna w tej myśli. Dobrego dla Ciebie, Marku.

zgłoś |

Marek Gajowniczek,  

A czy nie uważasz droga isso, że czasy są szczególne. Globalizacja polaryzuje świat. Podzieliła go pełzająca wojna, ale że jest właśnie taka - wielu jej nie dostrzega. Ludzie jednak giną milionami, a eugenicy nie kryją, że w krótkim okresie liczba ludzi ma zostać drastycznie zmniejszona. Taka jest natura ludzi, że do końca wierzą w cień nadziei i jak ty odrzucają groźne myśli. Pamiętam opowieści mamy o wrześniu. Spadały już bomby na Warszawę a ona patrzyła z okna i wierzyła, że są to ćwiczenia przeciwlotnicze. I druga opowieść. Człowiek wieziony bez eskorty przez całą Europę do Treblinki wysiadł w niej po wodę, a pociąg odjeżdżał bez niego. Mimo, że go zatrzymywali, pokazywali "nie!", biedak pobiegł po torach za wagonami. Można by mnożyć takie opowieści: "A po co mieli by mnie zabijać ,przecież ja mogę jeszcze im się na coś przydać?", "Oni nie są barbarzyńcami" itp, itd. Teraz jednak nikt niczego nie ukrywa! Pisze się otwartym tekstem: "Słabsi, niezaradni muszą zginąć!" "Dla wszystkich nie starczy!" itp.itd. "Wiemy,że to mord, ale musimy milczeć - nie chcemy przecież wojny!' itp.itd. Godzimy się na zło, godząc się na kłamstwo. Orwellowska fikcja żyje na naszych oczach. Prości ludzie wierzą w ten wirtualny świat telewizji. Protestujących się pacyfikuje. Reguły wobec zbiorowisk ludzkich są takie same jak w hodowli stada. Sztuka poszła na usługi Hollywoodu. Żyjemy w Matriksie. Jednostki tylko skaczą w ekran i tylko one przekonują się że za dziurą jest piękny, pachnący świat zieleni. Niektórzy wracają, bo wolą siedzieć przed ekranem i czekać aż zawołają ich na rampę. A ja krzyczę! Ale czeto jest to wołanie na puszczy.

zgłoś |

Marek Gajowniczek,  

Zapytasz - To po co krzyczysz i jak mnie, tylko ludzi denerwujesz. Ja na nazywam się: Gajowniczek i to mnie w szczególny sposób zobowiązuje przez poświęcenie ojca Maksymiliana Kolbe. Odczytuje je tak: -Dałem ci Gajowniczku życie w zamian za własne, ale broń go chłopie i pokaż, kto jest zbrodniarzem!

zgłoś |

issa,  

Nie wiem, Marku. Pomyślę. I wrócę.

zgłoś |

issa,  

Jestem. Wiesz, znowu - jak nieraz w necie - wypada mi zatęsknić za źródłem wirtualności, czyli za realem. Ponieważ rozmowa w realu mogłaby objąć więcej wątków z tych, które poruszyłeś; tutejsze okienka na komentarze aż tyle nie pomieszczą: żywa rozmowa jednak czasem jest nie do zastąpienia:) No, ale trudno. Mamy, co mamy, a dzięki naszej rozmowie z liter przynajmniej rozumiem teraz jaśniej, skąd biorą się Twoje wiersze i łatwiej mi je przyjąć. Dziękuję, że zechciałeś mi o tym trochę więcej powiedzieć:) I teraz co do samej Twojej refleksji. W wielu miejscach można się z nią zgodzić: nawet nadzieja może zawieść. Z różnych przyczyn /rozważania, jakie to mogą być przyczyny, zostawię na boku, z powodu opisanego na początku/. Mogę się też zgodzić, że ktoś, kto próbuje odsłaniać grozę, może podzielić los Kasandry: nie chciano jej słuchać i nie przepadano za jej obecnością, bo to co mówiła, wydawało się nie do zniesienia i nie do wyobrażenia bolesne. A ludzie - o czym też mówisz - wolą oddalać ból, unikać go. To naturalne: kto bez buntu mu się podda? I zaraz przejdę do sedna.

zgłoś |

issa,  

Kiedy myślałam tak przy Twoich myślach, przypomniałam sobie "Pianistę". Czyli historię Władysława Szpilmana. Jego przeżycia też można przedstawić jako cykl zdarzeń, z których każde będzie odsłoną nadziei zawiedzionej, zabitej. Choćby tyle razy zabitej, ilu zabito mu członków rodziny: bo czyż każdy pojedynczy człowiek, który się rodzi, nie jest, przynajmniej na początku, jedną nadzieją na dobro? Nadzieję muzyka zabijano też, kiedy zgruchotano kręgosłup chłopca szmuglującego jedzenie, wiesz, tego, którego Szpilman tak bardzo pragnął uratować i ciągnął go za ręce wystające z dziury w murze. Nadzieję zabito też po raz kolejny, kiedy wyrzucano przez balkon wózek inwalidzki, razem z człowiekiem, który na nim siedział. Tak, za każdym razem zabijano w ten sposób jedną nadzieję na dobro. Taką nadzieją był zabijany. I taką nadzieją był Szpilman: nie, nie, tym razem przecież to niemożliwe, aż tak straszne nie może się przecież stać. A jednak się stawało. I nadzieja umierała. Tyle że, widzisz, Marku, przecież nie te zdarzenia uratowały muzykowi życie. Nie one miały moc ocalającą. Chociaż niewątpliwie one są prawdą. I mówić o nich jako złu - to mówić prawdę. Jednak ocalenie przyszło skądinąd: od ludzi, którzy potrafili oderwać wzrok od zła i zająć się czymś innym niż patrzenie, jak umiera nadzieja. Wśród nich - Niemca, który skoncentrował się na dobru. I dlatego między innymi wg mnie warto widzieć dobro. Co nie oznacza automatycznie ślepoty na zło. Nie. Wie się, że zło istnieje. To trochę tak, jakby widzieć we wrześniu dokładnie: "tak, to jest bombardowanie, nie ćwiczenia przeciwlotnicze". I mimo to odwrócić głowę od triumfu zła. I pójść tam, gdzie nawet w bombardowaniu próbuje się ocalać dobro. Nie wiem, czy jasno opisałam, o czym myślę. Dobrego dnia, Marku:)

zgłoś |

...,  

milczenie-przyzwolenie ...

zgłoś |

Marek Gajowniczek,  

issa>Różnimy sie bardzo w ocenach. W historii Szpilmana - uczynek Niemca, był noralnym ludzkim zachowaniem i na nic nie zasługuje. Ten barbarzyńca miał już dość ślepej zemsty, w której przez wiele dni mścił się na spalonym pustym mieście. Palił, wysadzał systematycznie do po domu, ulicę po ulicy. Niszczył dobro, a nawet jego ślad na ziemi. Zdawał sobie sprawę z głupoty tego co czyni. W sytuacji zaskakującej jego reakcje można tłumaczyć słowami : Patrz robaku - umiem także być człowiekiem.

zgłoś |

issa,  

Czy mogę jeszcze trochę liczyć na Twoją cierpliwość? Chcę zrozumieć więcej z Twojego punktu widzenia. Zatem, jeśli miałbyś ochotę dać mi odrobinę cierpliwości, powiedz, proszę, jak uzasadniasz prawdopodobieństwo: "Patrz, robaku - umiem także być człowiekiem". Dlaczego, wg Ciebie, ten Niemiec miałby się puszyć człowieczeństwem przed kimś, kim aż tak gardzi? /jeśli uznasz, że rozmowa zaczyna Cię męczyć lub jest bezprzedmiotowa, też powiedz. Zrozumiem i ją skończymy:)/

zgłoś |

Marek Gajowniczek,  

Tak to już jest. Kiedy za wszystko grozi kara śmierci - ludzie przestają jej się bać. Podobnie ten Niemiec - przez wiele dni nic innego nie czynił, tylko niszczył, burzył, wysadzał, podpalał , zabijał ślady po ludziach. Musiał nastąpić przełom w nagłym spotkaniu człowieka na tej pustyni.

zgłoś |



pozostałe wiersze: Wieczór Wieczernika, Polarny chłód uczuć, Kwadryga - marygał, Trochę luzu na wiosnę..., Przed Ciszą, Dziwny ten Ład, Musiałem..., Gdzie pieprz rośnie?, Mosty, Wężykiem!!!, Za siódmą górą..., Bukiet Źyczeń, Panu Najwyższemu... /psalm 25 marca/, Krzywe rogi Architekta, Pomóż! Bogu dziękuj!, Wierszyk bez naghany, Kim jest IwonaN?, Są nowe fundacje i stare zwyczaje, Deliberacje, Strumyczek dobroci, Wielkanocna jałmużna, Stulecie winnych, 44/7, Radość I kara, Remarki, Jednym kliknięciem: f9d6ep, "John Brown naszym przyjacielem jest...", Miała to być spokojna starość, Gratulacje, Mądrości Narodu na postny czas głodu, Banialuki pseudonauki, proszę..., Grypowym grypsem, Konferencja, Panie Boże Polsce pomóż!, Przez palce czas przecieka, Mówca, Mandarynki, Konfrontacje, Dreszczowiec na dobranoc, Zamyślenie, Pierwszy śnieg, Nad Warszawą lepki zmrok, Rok 2025, 100.000,- zł, Słowo, ...in excelsis II, Pod Twoją, Matczyną Obronę... ., Cud Bożego Nrodzenia, Błogosław nam Boże Dziecię!, pomagam.pl, Chwała na Niebie! Pokój Ziemi!, Na wysokościach DOBROCZYNIENIA, Opłatek, Pomożecie?, Dzwonki, dzwonki, śniegu płatki i dziecięcy śmiech, W nieskutecznym rad sposobie, Dziękczynienie, Nie ma lekko..., Po ludzku, Znani, Mówią o nich - anachronizm, Bielszy odcień bieli, Świat za oknem, Moje szczęście poszło spać..., Dobry wieczór - Radość przebudzenia, A-Cardin, Legenda o Śpiącym Narodzie, Nie chcę wojny!, Wierszyk specjalny, Klub Kawalerów Orderów, Wiewiórka, Ostatnia prosta, Pokój za ziemię, Kampania - erotyk, Potop, Spóźniony wiatr, Naga prawda, Sobie a muzom, Rodzinami ruszajmy na cmentarz!, Iza, Hej powiadali hej powiadali..., Goldwasser, Wojna zdalnie kierowana, Żurawiejka, Po obu stronach lustra, Aleją Szczęśliwych Serc, Tam gdzie Ty (pastisz), Uciekł mi dzień..., Jesień, a w górach już zima, Psy, Od "Wesela" do wesela, Splątanym językiem, Jeszcze może parę wiosen..., W zakamarkach nocnych Marków, 112, Lisy wojny, Na drzwiach u Drzwi Pańskich, Telepatia, Sanatorium pod Klepsydrą, Marudzenie rocznicowe bez nadziei na odnowę ., Powaby flirtującej jesieni, Cichym szeptem po kolacji..., Myślę,więc jestem, Spod Drzewa Poznania Złego i Dobrego, Dwie wojny, Demon z popiołów, Wołałnie na puszczy białowieszczańskiej, Język mediów, Źle się dzieje..., Śnię, że jesteś ze mną, Noc po ciężkim dniu, Na huśtawce nastroju, Odra, Szczęściarz?, Komórki do wynajęcia, Widok z Wałów Jagiellońskich, Trochę słońca jesienią..., Jedna chwila, Złota Polska Jesień, Pokolenie Schyłkowe, Politykom wierzyć nie można!, Od powietrza, ognia i wody Wybaw nas, Panie!, Ameryka wybiera, Kalifornia, Po 11-tym, Poranna kawa, Oczekując na Charona, Obrona Sokratesa, Diabeł mnie posłał do Loredo, Chodzą słuchy..., Lifestyle, Błąd kurczaka, Ominęła go sława..., O bajce na kurzych nóżkach, Kaźdy ma swoje Westerplatte, Wkrótce kończą się wakacje, O jeden krok za daleko, "Pamiętaj byś święcił!", Planeta małp, Orzecznictwo - od A do Z (z kropką), Późna randka, Skręt z wiersza, W gorączce Wschodu, Wodnika znak, Wiatru śpiew, Splątanie kwantowe, Powiew, Stosunki Zagraniczne, Szpilki,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1