Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (52) Forum (3) Poezja (761) Proza (10) Fotografia (10) Grafika (18) Dziennik (77) |
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 8 lutego 2022
"Kiedy w rozmowie, której słuchamy, zaczynają nas gniewać absurdy, należy sobie wyobrazić, że jest to scena (...),
w której występują dwaj głupcy."
Arthur Schopenhauer
czasem paranoi należy zaufać z większym natężeniem niż jakimś tam zgodnościom
ty myślisz że ja jestem wariat
ja myślę że ty jesteś wariat
dwie równoważne myśli
w chaosie garnków przefiltrowanej ciszy i chmurze mózgowej nauk wszelakich
gdzie ciągle coś się zacina
to wystarczyłoby niewątpliwie gdyby rozum był rozsądny 1)
ale niestety koncepty z malarycznych bagien ganiają się prawie zawsze za króliczkami Playboya
a te niestety pomyślunkiem nie świecą ale przynajmniej ich dociekania leżą na granicy fizjologii i aktów
lecz nie mogą kłapać dziobem bo to wcale nie takie miłe zaliczyć kopa w wypindrzony globus
aż wreszcie dostrzegam że granice naszego obłąkania są granicami naszego miejsca
w którym nikogo nie obchodzą obojętnie jakie wątpliwości i to że gdy jesteś samotny
nic niepełnowartościowego nie zadzwoni twoim domofonem zresztą nikt nie zabrzęczy swoimi pozorami bez względu na to czy będą one w pozycji prostej czy à rebours to nie ma znaczenia w tej całej układance
jednakowoż za pięć jedenasta za pięć dwunasta albo za pięć pierwsza więc zapomnijmy głód jest wieczny
_________________________________________________
1) Blaise Pascal, Myśli. Tłum. Tadeusz Żeleński (Boy). Księgarnia św. Wojciecha, Poznań – Warszawa 1921, s. 66.
________________________________________________
Olsztyn/Allenstein in Ostpreußen, Schubertstraße, wtorek, 8 lutego im Jahre des Herrn 2022, 04:28:31
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 7 lutego 2022
"Jestem nadzwyczaj bierny. Biorę świat taki, jakim jest. Tylko się przyglądam, obserwuję go."
Andy Warhol 1)
niedługo chyba będę miał fryzurę
à la Houellebecq ponieważ Rhododendrony przewożę w skórzanej walizce zamkniętej
na wulgarny klucz a nie chcę przy okazji trzymać się zażarcie męskich korzennych
zapachów kupionych w sklepie firmy Dirk Rossmann GmbH bo nie po drodze mi
tam wolę księgarnię w pobliżu bo tam mogę pooglądać komiksy i leksykony a co najważniejsze
na parterze stoi fotel gdzie mogę zrobić dupenklapen i po kilku minutach poczuć odpływ
bólu z kręgosłupa lewej nogi i prawego kolana i do tego tak aby nie było
że interesuje mnie tylko własne ścierwo zaimprowizować strumień
świadomości korepetytora języków ponadnarodowych i na przemian
obwisłych oraz czekać na Artura i Piotra może wyłonią się
z deszczu lub mrozu i staną w portalu rozsuwanych
drzwi ale jak na złość miejsce tych znamienitych kolegów zajmuje druh – szwagier który druhem był kiedy robił u mnie w mieszkaniu remont co wielokrotnie wykrzyczał mi ze wstrętem i pogardą zresztą ja krzyczę głośniej więc vice versa ale nie o tym chciałem bo moja fryzura à la Houellebecq mimo że mokra stroszy się bo wyczuwa tutaj prozę Michela Houellebecqa nie chce mi się tego
sprawdzać wierzę jednak kudłom zaginam więc czym prędzej do obiektu handlowego Rossmanna kupić grzebień jeśli mam zapuszczać kudły à la Iggy Pop golarkę Wilkinson skoro mam skrobać ryja oraz czarne cukierki Halls żeby z dzioba nie capiło a i tak pewnie capić będzie bo najpewniej takie są wyroki Anánkē 2) które podkopują moje siły najbardziej a ja łażąc wtedy od okien do innych elementów budowlanych oddaję się obsesji gigaurozmaiconych mentalnych instruktaży uprzytomniając sobie rozmaite rozczłonkowane izolacje skutków sprzecznych z logiką postanowień w sprawie zakupu kremu antyzmarszczkowego który jest mi tak potrzebny jak obszczane
kalosze dla ryb słodkowodnych i obszerne zeznania dla gorących uczynków pora więc na urozmaicony kebab z ostrymi sosami w asyście dezodorantu Nivea Men albo smrodu sushi które nota bene
smakuje wyśmienicie z zielonym chrzanem i wódką ryżową szczególnie podczas promocji
antologii haiku tanka chōka czy Man’yōshū ewentualnie podczas penetracji językiem bliżej nieokreślonej pochwy prowizorycznego wszechświata na skrzyżowaniu ulic bez racji bytu chyba że poniewiera się tam mitochondrialny DNA mojej flegmy z głębokości płuc takie byle jakie De profundis clamavi 3) bez
miejsca doświadczalnego wstrząsu zatrzaśniętych kuchennych schodów więc niech i tak będzie taka nędza skomplikowanych i względnych prawideł oraz bezprawia utylitaryzmu a przecież nie znamy zasad wykorzystania ani jednego obiektu jak też abstraktu mimo książek które zawsze można kupić za parę złotych lecz węzeł gordyjski czytania porównywalny jest do wartkiego strumienia tych
którzy idą i ja gdzieś tam śmigam ściśnięty bujną czupryną z kłaków niekompletnego wieszcza
_______________________________________________________________
Olsztyn/Allenstein in Ostpreußen, Poniedziałek, 7 lutego anno Domini MMXXII, 03:02:37
_______________________________________________________________
Źródło: "Współczesna myśl estetyczna. Wybór tekstów." Opracował Ryszard Różanowski. Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1993, s. 19.
2) Anánkē (Ἀνάγκη) to w mitologii greckiej bogini i uosobienie konieczności, bezwzględnego przymusu, nieuchronności, siły zniewalającej do podporządkowania się wyrokowi przeznaczenia.
3) Łaciński incipit "Psalmu CXXX" (w pewnych tłumaczeniach "Biblii" – "CXXIX"). "De profundis clamavi ad te, Domine..."; po polsku: "z głębokości wołałem do Ciebie, Panie..."
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 31 stycznia 2022
"Światło, rozjaśnij umysłu potęgę;/W nim osadź oczy; oczyść je z powłoki,/Rozprosz mgły, abym widział i opiewał,/Co niewidzialne dla śmiertelnych wzroku."
John Milton, "Raj utracony. Pieśń III" 3)
czy wyniesionym na kopach z Raju
dano na drogę
jakieś kanapki z konserwą turystyczną
jakieś przeterminowane pomidory
jakiś termos z niechcący posoloną zieloną herbatą
z tego co wiem
węże czy to jadowite czy to dusiciele
tylko szamią a nie rozdają żarcie jakimś sfrustrowanym mężatkom
anioły są tak czyste
że nie mają nawet układu pokarmowego nie mówiąc już o kamieniach w pęcherzyku żółciowym
a Adonai 4) posiada tylko i wyłącznie Imię
a trudno najeść się Literami chociaż można próbować
czy siedząc godzinami przy ognisku w pobliżu swojego szałasu z gałęzi i liści
zastanawiali się dlaczego bulwy wrzucone do ognia stają się węglem
a w gorącym popiele nabierają smaku i aromatu
czy przyszło im do głowy że będą mieli trzech synów i bliżej nieznaną córkę
ale jeden syn trzasnął w kalendarz zapierdolony przez zazdrośnika czyli brata - idiotę
drugi syn morderca pierwszego najpierw walił głupa potem naznaczony znamieniem być może swastyką wreszcie osiadł w krainie tych którzy błądzą zarówno z latarką jak i w ciemnych okularach
trzeci ruchał siostrę na wszelkie sposoby dlatego stał się ojcem całego legionu dzieci
jednak w swoich kazirodczych zapędach nie wziął pod uwagę mamuśki
bo ta najpewniej była już stara brzydka zniedołężniała i ciężko jej było rozłożyć nogi pod pełnym wigoru jebaką
któryś za nas będziesz cierpiał rany
załatw nam proszę śliwki ananasy i banany
niekoniecznie z ekologicznych sadów
______________________________________________
Olsztyn/Allenstein, autobus linii nr 107, 24 I 2022 rok – 31 I 2022 rok, 04:07:31, Schubertstraße
______________________________________________
1) Ekfraza to tekst literacki lub jego fragment odnoszący się do jakiegoś dzieła sztuki. Zasadniczo można wyróżnić dwa typy ekfrazy: literacką, która właściwa jest literaturze (jest ona zarazem opisem i interpretacją jakiegoś dzieła sztuki, jest reprezentacją reprezentacji, ponieważ przedstawia to, co zostało przedstawione przez kogoś innego za pomocą innych środków wyrazu artystycznego; ekfraza ta presuponuje jakiś fikcyjny lub rzeczywisty obraz) i krytyczną, właściwą opisowi dokonanemu przez krytyka lub historyka sztuki, zgodnie z określonymi normami estetycznymi i zasadami opisu. Ekfraza pełni zwykle następujące funkcje: psychologiczną - charakterystyka postaci poprzez reakcję na jakieś dzieło sztuki; retoryczną - przeniesienie dzieła sztuki na postać; strukturalną - projekcja struktury malarskiej na dzieło literackie; ontologiczną - dzieło sztuki symbolizuje sens dzieła literackiego.
2) Obraz Memento mori znajduje się w zbiorach Muzeum Okręgowego „Dom Gotycki” w Nowym Sączu.
3) John Milton, Raj utracony (org. Paradise Lost). Tłum. Władysław Bartkiewicz. Druk Piotra Laskauera i S – ki, Warszawa 1902, s. 88 – 89.
4) Adonai to Imię Boga. Pochodzi od hebrajskiego słowa adon, używanego w Biblii na oznaczenie człowieka sprawującego władzę, które tłumaczy się najczęściej jako pan. W Biblii pojawia się również w połączeniu z Tetragramem YHVH (tzn. Adonai YHVH); wyrażenie to tłumaczone jest: Panie mój, Boże bądź Panie Boże. Jest to metonim tradycyjnie zastępujący przy czytaniu Biblii Imię Boga YHVH, nie wymawiane już od czasów starożytnych.
--------------------------------------------------------------------------
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 26 grudnia 2021
Bóg się tej nocy narodził a ty zaraz
cieknącym mopem oszczanym po mordzie
dostaniesz i się obliżesz aż słodko będzie
który żyjesz
________________________________________
Czwartek, 16 marca 2017, 00:51:24 -
niedziela, 26 grudnia 2021, 06:12: 18
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 24 grudnia 2021
"Nie potrafię się przełamać"
Jacek Podsiadło, "Wigilia" 1)
ten sezon
jest ochlajem seryjnych morderców ryb słodkowodnych
i entuzjastów obłudy
znów uroczyste stoły
będą za ciasne
a prawdziwe puste talerze
nie wychylą się z ukrycia
znów obok kochanki
usiądzie ogier zwany ślubnym
przełamie się z nią opłatkiem
by zaraz zmieszać ją
z myślą mową uczynkiem i zaniedbaniem
znów urodzi się
Bóg patriarchów Bóg filozofów Bóg ludu
Bóg obrzympałów i wypłoszów
zapłacze nad świętą perłą
dawidowej stolicy
i da nogę na pustynię Negev
ażeby raz jeszcze
przekimać najdoskonalszy ze światów
jedyny niepowtarzalny bezkonkurencyjny
gdzie "wszystkie dzieci rodzą się ateistami" 2)
i idą do szkoły jako starcy
____________________________________________________
1999 - 2019
____________________________________________________
Za: Jacek Podsiadło, "Litania i inne wiersze przeciw państwu". Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań 2019.
Paul - Henri Thiry, baron d’Holbach (Paul Heinrich Dietrich von Holbach), "Le Bon Sens", Amsterdam 1772.
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 14 listopada 2021
"Możemy oderwać głowy tysiącu, a nawet dwóm tysiącom (...). Jeśli zajdzie potrzeba, władza będzie brutalna".
Alaksandr Ryhorawicz Łukaszenka
pavažany spadar prezident
nigdy nie myślałem że będę do was pisał list
nie zrobiłem tego nawet wtedy gdy więziliście skazywaliście i wyrzucaliście z Białorusi
jak worek śmieci poetę Słavomira Gienrichovicza Adamowicza
pamiętam jak w listopadzie 1995 roku wracałem z Elbląga do Olsztyna
pociągiem pośpiesznym relacji Gdynia Główna – Grodno w towarzystwie dwóch Białorusinek
które poczęstowały mnie ruską wódką i wędzoną słoniną oraz tłumaczyły mi że baćka Łukaszenka
to dobry i mądry człowiek
skąd mogłem wiedzieć iż za dwadzieścia sześć lat ta jego dobroć i mądrość
stanie się symbolem policyjnej pałki a białoruska demokracja nabierze kształtów więziennej kraty
że zobaczę film na którym widać robocopy ciągnące po bruku niewinnych
i zdartą do kości wiarę
vaše błagorodiye
ran bitych i wypchniętych na granicę nigdy nie zamieni się w kamień
a posoka zawsze może obryzgać twój garniturek marki Hugo Boss lub postsowiecki mundur
jak lęk tych z lufami na plecach i na piersiach bo nie ma miejsca na miłosierdzie skoro się kogoś kupiło
lasy i bagna nigdy ci tego nie zapomną chociaż będą milczały bo takie ich prawo
zejdź więc vaša impieratarskaja vialikasć z ekranów telewizorów i pierwszych stron gazet
by paść na twarz przed ikonostasem biednych ludzi i błagaj o jarłyk
który pozwoli ci zobaczyć to co fałszem i strupami okryłeś
jak szkielety w Jebel Sahaba na prehistorycznym cmentarzu w Dolinie Nilu
otulone płaszczem maksymalnej utraty dziecięcej krwi
Piątek, 5 listopada 2021, 11:36:16
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 25 października 2021
"Olsztyn mnie zdradził"
Marcin Cielecki, "Archipelag Lewiatana". 1)
mój drogi Wojtku
(nie używasz jeszcze drugiego imienia Hieronymus zaczniesz się nim posługiwać za jakieś piętnaście lat) żeby nie było między nami niedomówień w ciągu ostatnich czterdziestu lat nauka i technika poszły jak burza do przodu a od dawna już było wiadomo że tylko kwestią czasu jest skonstruowanie wehikułu czasu i stało się ta kurewska maszyna już jest ale jeszcze w fazie eksperymentów nie można jeszcze przenieść w czasie człowieka tylko nieskomplikowane przedmioty w tym papierowe listy (których użycie za czterdzieści lat będzie bardzo małe) po bardzo mozolnej i czasochłonnej obróbce cenzorskiej żeby nie spowodować efektu motyla bo wtedy kaplica pamiętasz la siècle lumiére nigdy nie był twoją a tym samym moją ulubiona epoką pamiętasz lubiliśmy Giuseppe Giovanniego Battistę Vincenzo Pietra Antonia Mattea Franca Balsamo, Giacomo Girolamo Casanovy czy Donatiena Alphonse'a François marquisa de Sade (oni zwracali naszą uwagę bo szukali światła gdzie indziej niż tak zwani oświeceni a rewolucji antyfrancuskiej zupełnie nie mogliśmy strawić ułożyć zapamiętać być może z powodu długo nieuświadomionego rojalizmu) mimo tak wybrednych gustów maturę z polaka jakoś zdałeś na dostateczny (a ja z tobą) i git chociaż to nasze liceum wywoływało oczopląs i wymioty liczył się tylko Stanisław Feliks Przybyszewski i jego "Confiteor wraz" z artystowskim hasłem l'art pour l'art później przyjdą oni Henry Charles Bukowski (Heinrich Karl Bukowski), Ian Kevin Curtis, Nicolás Gómez Dávila, Julius Evola (Giulio Cesare Andrea barone Evola), Serge Lucien Gainsbourg, Irwin Allen Ginsberg, Jack Kerouac (Jean - Louis Lebris de Kérouac), James "Jim" Douglas Morrison, Francis "Frank" Russell O'Hara, Tadeusz Różewicz, Jean - Paul Charles Aymard Léon Eugène Sartre, Olga Nawoja Tokarczuk, Marc Kelly Smith, Ewa Sonnenberg, Boris Vallejo czy Bohdan Zadura powoli lecz skutecznie jak krople benzyny do gaźnika by rozruszać tkanki chrzęstne i pobiec wzdłuż jeziora którego brzeg jest niekompletny bo summa summarum pójdziesz do ziemi Izraela by upaść na mordę sycić głód jałowym piachem poczuć na sobie oddech tego czego nie ma i przejść ponad winnicami do alchemii Ściany Płaczu nie przeczę żigolaku nauczyć się od ciebie mógłbym wiele ale nie wiesz którymi pociągami jeżdżę może kiedyś na przystanku kolejowym Olsztyn Śródmieście wspomogę cię złamanym banknotem dziesięciozłotowym ale póki co nie pisz do mnie przesłań nie nachodź w Arcis – sur – Aube nie inwigiluj też Louise Sébastienne Gély ani Antoinette Gabrielle Charpentier szczególnie gdy próbują wydusić ze mnie parę kropel spermy pamiętaj nie zawsze będzie łatwo czasem poczujesz się samotny mimo obecności dalszych i bliższych znajomych będą tacy którzy stwierdzą że jesteś nienormalny olał ich ciepłym moczem teraz parę praktycznych wskazówek z wiekiem kac jest coraz gorszy a zapijając piwo lub szampana gorzałą trzeba mieć w sobie dybuka kamikaze za dwa miesiące wielka imprezka sweet nineteen postaraj się nie stracić pomyślunku i zapamiętaj gdy skądś wychodzisz zawsze sprawdzaj czy czegoś nie zostawiłeś (szczególnie po podróży) ale też z knajp (w pewnym momencie przestaniesz do nich chodzić ze względu na zakaz palenia) uważaj na swój aparat fotograficzny czy laptop (nie wiesz jeszcze co to jest dowiesz się na przełomie wieków) to delikatne sprzęty kolejne czterdzieści lat minie ci w mgnieniu oka dużo się wydarzy w zdecydowanej większości to będą pozytywne rzeczy. Ciesz się z drobiazgów kiedy możesz na legalu jarać szlugi we wszystkich kawiarniach restauracjach piwiarniach poczekalniach dworcowych na wszystkich peronach we wszystkich pociągach (to za długo nie potrwa) spędzaj soboty w Czytelni Biblioteki Wojewódzkiej na Rynku Starego Miasta w Olsztynie jeździj pociągami do Gołdapii Kruklanek Węgorzewa Górowa Iławeckiego Fromborka Nowego Dworu Gdańskiego Tardy Nowego Miasta Lubawskiego czy Golubia - Dobrzynia etc przemknij jak zaćmienie słońca ucztuj królewsko pod gilotyna delektując się mięsem pięciominutowych pomazańców pokaż tłumowi zombie język uwódź interpretatorki i impertynentki oraz daj się uwodzić nigdy zwodzić
pozdrówki
voyteq
________________________________________________________________________
1) Marcin Cielecki, "Archipelag Lewiatana". Wydawnictwo JanKa, Pruszków 2020, s. 137.
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 19 października 2021
"Przypadek to pseudonim Boga, który nie chce się pod czymś osobiście podpisać".
Anatole France (właść. Jacques – Anatole - François Thibault)
dzień dobry piękny młodzieńcze
nie mam pojęcia co ci przyszło do głowy młody człowieku jakbyś był pozbawiony wszelkiego rozsądku przecież nie odpisuję na twoje listy i odkładam słuchawkę kiedy dzwonisz ja zwyczajnie nie chcę mieć już nic wspólnego z tobą chcę zapomnieć i żyć normalnie jak do tej pory robić mężowi śniadanie przed wyjściem do pracy wyprawiać dzieci do szkoły jeździć na wakacje do ciepłych krajów nosić ciuchy najlepszych marek i jeździć wypasionymi samochodami ty wieczny student zakochany w poezji i filozofii tego mi nie zapewnisz a mój mąż potrafi to zrobić więc nie wiem dlaczego miałabym porzucić swoją rodzinę i pójść za tobą zresztą gdzie pójść w niedostatek i wieczne nerwy przede wszystkim to ja bardzo kocham męża był moim pierwszym facetem kocham dzieci które nie darowałyby mi takiego występku mąż z radością zapewnia mi wszystko czegokolwiek zechcę a ty robiłbyś tak bo chyba nie zdaję sobie sprawę że popełniłam karygodny błąd idąc z tobą do łóżka nie powinnam nigdy tego zrobić ale wtedy byłam trochę podpita może nawet bardziej niż trochę a po drugie podniecało mnie to jak
gapisz się na mnie jak rozbierasz mnie wzrokiem do tego zaimponowało mi to że mężczyzna ponad dwadzieścia lat młodszy ode mnie leci na mnie prawie pięćdziesięciolatkę stąd ta nieszczęsna wspólna noc w hotelu no nie powiem było mi bardzo dobrze z tobą chciałam nawet przez moment spotykać się mówić jestem twoja rób ze mną co tylko chcesz (tylko oprócz bicia chyba że bardzo chciałbyś ale jednak wolałabym bez takich tam) jednak kiedy będąc na ślubie przyjaciółki w Kościele Saint Pacôme le Grand spojrzałam na krucyfiks i wtedy łzy polały mi się z oczu jak woda z kranu jestem w sumie ateistką więc nic co ma coś wspólnego z religią mnie nie rusza ale to prawdopodobnie był jakiś cud znak czy ostrzeżenie jakaś druga szansa więc odpuść mi proszę wiem że podnieca cię do temperatury pieca hutniczego moje tłuściutkie ciało a przy moich umiejętnościach odfruwasz ale czy to jest w życiu najważniejsze bo moim zdaniem nie starczy nieraz jedno wydarzenie by upaść a następnie wstać tak jak ja nie rozmyślaj więc jak ci dobrze ze mną było natomiast jeśli mnie znienawidzisz dasz mi polisę nietykalności przez twoje żądze bądź pielgrzymem reinkarnacji i zawładnij nowym ciałem być może różnymi drogami znów weźmiemy do niewoli prawdę naszych pocałunków dotyków penetracji wnętrz śliny lubrykatorów oraz spermy czyli świętego powołania skrzypiących łóżek niedopranych prześcieradeł i cieknących kranów w nieszczelnej łazience na ołtarzu zasłoniętych okien zamkniętych drzwi i zaklętego w poduszki potu zmieszanego ze wszelkiego rodzaju jękami i oddechem cudołożników więc zostaw mnie i idź by grzeszyć
pozdrawiam bez obietnic powtórnej prawdy
(podpis nieczytelny)
_________________________________________________
{Allenstenium, Archidiœcesis Varmiensis/Schubertstraße, dies Lunæ, XVIII mensis Octobris, anno Domini MMXXI, 01:02:04}
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 15 października 2021
"Ewolucja może obejść się beze mnie".
Philip Milton Roth, "Konające zwierzę" 1)
pielgrzymki poza czasem i przestrzenią przenicowane mieszanką wstawiennictwa i pokłosia niekiedy wyruszają ku przystankom tramwajowym by tam gnić i mrugać czego nikt się nie spodziewa nawet
w przyszłości po przesiedleniu się do własnego domu w chwili zamyślenia siadać w odosobnieniu i gasić
słabe światło z koperty z gotówką i oddychać świeżo minionymi tropami fetoru obleśnej cieczy zwanej Eau de Cologne próbując wezwać coś równie nic nie przynoszącego w wyniku czego da się zauważyć surowe i zarośnięte mięso które nigdy nie zostało zapłodnione i zmuszone do opisania pewnego etapu
upodlenia wyjaśnień nawet gdy nie tłumaczą one że jedno chybione usprawiedliwienie zawsze pogoni pozostałe kleiste argumenty przekroczeń co według księcia Lwa Nikołajewicza Myszkina poniża moje myśli gdyż nie odpowiadają one moim słowom jakimkolwiek dziełem chociaż są one biciem konia
fikcji bo ewentualność mamy tylko nieokreśloną zdziadziałą i podprogowo zafiksowaną na terytorium
artyzmu owocu który został zjedzony przez Adama a wraz z nim gnioty szmiry i bzdety wszelakiej
logiki zatem trzeba wyrzygać to wszystko ponieważ jeśli puszczę pawia będę wiedział czym w rzeczy
samej jest mózg beztlenowej bakterii na ścianie pod warunkiem że mnie to w jakiś pokrętny sposób zainteresuje na śmietniku poszczanej cywilizacji zużytych opakowań wśród których żyjemy ale w nich nie przebywamy używając jedynie słońca pociętego kanwą osnową i szkieletem czegoś co mogłoby być
widzem duchem i uderzeniem w podrobiony przez nic nie znaczące kamienie kalendarz Majów Chińczyków Żydów chrześcijan czy muzułmanów gdyż z obojętnie jakiego zasobu byśmy
nie wytrzeszczali oczu w żadnym obciachu nie przylukamy wokół własnej kreatury więcej aniżeli
tuczy to nas osobnych ale taką nawijkę należy zakończyć czasownikiem zdycham aż stanie się on czasem
zaprzeszłym gdzie rządzą zachlapane zarysy wyimaginowanego résumé którego nie wyczai bezpośrednio żadna bujda na resorach nawet z kategorii Übermenschów czy Postmenschlichtów a wśród sugerowanych
aluzji pojawia się niekiedy coś co przy prawie kompletnej ślepocie może uchodzić za realizm z odrobiną mitomanii co jest pierwsze względem alfy i omegi klasycznej gęsi i rosołu ciastek ze śledzi i kompotu
z nutrii choć jednakowoż jak one badziewne bez czego nie byłoby tych poległych słów snów i sów stale
śmiercionośna wśród zwidów które niczego nie rozumieją że jestem jednym z niewątpliwych
w zwątpieniu pozostałości miejsc zacienionych
__________________________________________________
1) Philip Milton Roth, Konające zwierzę. Tłum. Jolanta Kozak. Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2016, s. 24.
_________________________________________________
{Allenstenium, Archidiœcesis Varmiensis/Schubertstraße, dies Veneris, XVI mensis Octobris, anno Domini MMXXI, 05:48:20}
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 13 października 2021
mam sześć lat
są lata sześćdziesiąte dwudziestego wieku
do tego jest późne lato jest Olsztyn a ja niedługo pójdę do szkoły
teraz jadę z matką tramwajem przez Stare Miasto ulicą Marchlewskiego 1)
gdzieś nad Jezioro Długie do pijarowego pediatry doktora Józefa Rasteńskiego
tymczasem tramwaj oznaczony jest numerem jeden a moje ego toczy charyzma nudy
przez mozaikę zakurzonej szyby dostrzegam podparte drewnianymi belkami
czarne od zła wszelkiego spalone domy z otwartymi nozdrzami uwędzonego czasu
pytam matkę co tu się stało kto to zrobił
odpowiada mi że Niemcy
wiem Szwaby są niedobre i śmierdzą im nogi
a każdy Fryc chce pracować w Oświęcimiu i wrzucać Polaków do rozpalonego pieca
jeszcze pytam kto tu mieszkał
matka nie zna nazwisk mówi że na pewno Niemcy a może też Żydzi albo Warmiacy
więc czegoś tu nie rozumiem
swoje domy pojeby paliły
bzdura jak to że trzeba jeść wątróbkę lub pić tran
gdy tramwaj z oporami wspina się ulicą Grunwaldzką
nie chcę widzieć Zakładu Pogrzebowego Wincentego Garły
dumam jak zostać żołnierzem i zabijać Szkopów
dziesięć lat później odkrywam równoległą do Marchlewskiego ulicę Piastowską
a na starcie dwudziestego pierwszego wieku stojący tam od chyba zawsze Spichlerz
25 stycznia 2017 roku w Spichlerzu
około 150 metrów od zaoranej czterdzieści lat wcześniej spalonki
czytam podczas Prezentacji Olsztyńskiego Klubu Literackiego
swój wiersz "Jérôme d’Ermland podczas przejażdżki konnej 27 VI 1791 roku..."
po czym dostaję zaburzeń móżdżkowych i nie mogę złapać pionu -
ja natürlich historia jest ćpunem spod sklepu z dopalaczami
razem ze swoją kwadraturą koła i okami z rosołu gotowanego na mydle
co jest najważniejsze w każdym życiu pomnożonego przez trzy szóstki człowieka
z puszką złomu w butonierce
____________________________________________________
1) Do 21 I 1945 - Richtstraße/Allenstein; w latach 1945 – 1990 – ul. Marchlewskiego; od 1990 roku – ul. Prosta w Olsztynie.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
31 października 2024
Naga prawdaMarek Gajowniczek
31 października 2024
Sobie a muzomMarek Gajowniczek
31 października 2024
3110wiesiek
31 października 2024
czas śmiercisam53
31 października 2024
listopadjeśli tylko
31 października 2024
Rodzinami ruszajmy na cmentarz!Marek Gajowniczek
31 października 2024
Dudinka. Beton i stalArsis
30 października 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 października 2024
Kruchość.Eva T.
30 października 2024
Siła do śnienia życiaBelamonte/Senograsta