Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (52) Forum (3) Poezja (761) Proza (10) Fotografia (10) Grafika (18) Dziennik (77) |
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 11 maja 2024
"Któregoś dnia rzucę to wszystko i wyjdę rano niby po chleb."
Ryszard Henryk Riedel, "Mała aleja róż"
mój chleb
kosztuje fortunę
mój chleb
nie jest warty zasmarkanego wczoraj
zupełnie brak mi przesłanek
w tym względzie
wiem tylko
że to najdoskonalsza maszyna
w całej metagalaktyce
bez względu
na naznaczone wonnościami księgi
oraz fakt łamania zażaleń i stwierdzeń
poza mętną precyzją konsumpcji
wszystko inne zwisa mi i powiewa
chociaż
nie powiem
najbardziej cenię świeże kajzerki
z wysokim poziomem ufności
na lepsze skwarki
Olsztyn – Zatorze (Allenstein in Ostpreußen, Schubertstraße), poniedziałek, 6 maja 2024, 03:35:51
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 10 maja 2024
"Objawienie jest wolnym i z istoty swej nadprzyrodzonym działaniem (…)".
Réginald Marie Garrigou – Lagrange OP (właść.: Marie – Aubin - Gontran), "De Revelatione", s. 58 1).
"Objawienia różnią się od dzieł sztuki tym, że nie mogą być poddawane ocenie (...)".
Anthony Storr, "Kolosy na glinianych nogach. Studium guru", s. 12 2).
stoję na środku drugiego peronu w chwili obecnej jedynego na tym dworcu à la Hiroshima post
mortem popijam zieloną herbatę z dworcowego automatu i nie wyczekuję żadnego pociągu lecz
nie wiadomo czemu mdli mnie jak po wódce zapijanej piwem może to reperkusja śniadania złożonego
z resztek pięciodniowej zupy a może noc której nie było bo zabrały ją objęcia przypadkowej kochanki poznanej gdzieś w Parku Za Torami Pod Lipami gdzie urzędują przeróżnej proweniencji zawszone
ćpuny pijaki krzepiący się swoimi specyfikami doraźna nieznajoma poprosiła mnie o trzy
papierosy dziesięć złotych oraz o pożyczenie na półtorej minuty telefonu ponieważ nie miałem przy sobie papierosów ani pieniędzy czy też komórki zaciągnąłem ją do swojej kanciapy poczęstowałem dwoma kanapkami z żółtym serem ogórkiem i pomidorem do tego gorzka herbata najedzona poszła
do łazienki skąd wróciła goła zaś chwilę potem mój kutas znalazł się w jej ustach a wnet zobaczyłem spermę zmieszaną ze śliną która spływała po jej brodzie prosto na wręcz symboliczny biust co sprawiło
że jakoś niespodziewanie cudzo zrobiło mi się w trzewiach i do tego jeszcze jakieś poruszenie wśród neuronów a przy tym zwietrzyłem że dzieje się coś wrednego na Ziemi czy na Marsie na Słońcu obojętnie gdzie jakieś wojny deszcze gigaasteroid albo koronalne wyrzuty masy plazmowej niezdefiniowana labilność wszechpostaci zadyndała nachalnie wśród duchoty i smrodów dobrze że nie muszę nigdzie
jechać a jednak musiałem na pożegnanie odgrzać lasce stojącą ciągle na kuchence kartoflankę sprzed
kilku dni i spożyć ją razem z gościnią oraz odwieść pannę taksówką na stację kolejową gdzie byłem zobligowany kupić dla niej bilet na TLK bo chciała jechać gdzieś tam ponad sto
kilometrów z okładem i pojechała z powodu mdłości klapnąłem na ławce tudzież zapaliłem
papierosa ale to tylko pogorszyło mój stan więc polazłem do dworcowego kontenera i w automacie zafundowałem sobie kubek zielonej herbaty lecz moje siedzisko było już zajęte więc oparłem się
o słup oświetleniowy zacząłem czuć jak mój nerw kulszowy przebija kostkę brukową albowiem najwyższy czas na coś co mechanicznie wbija się coraz głębiej w strukturę gruntu jednak sugeruje całkiem inne rozwiązania i powiązania ponieważ cokolwiek odbywać się musi widzę jak pomiędzy szynami wyrastają pazury obudzonych trolli próbuję przebierać palcami jak Jerry Lee Lewis po klawiszach przygodnego fortepianu jednak cały zastygam w sobie i poza sobą skoncentrowany podejrzliwy i szemrany z Shalem Qaddishem 3) na dłoni i na czole do tego bezczelnie przywołuję Irwina Allena Ginsberga wraz
z jego skowytem który nie śpi łysiną i buddyjskim różańcem co ot tak sobie próżno i niefrasobliwie widać
w tym wszystkim w rzeczy samej największej rangi adorację dla całkowitego nieistnienia tym dobitniej
że stoję z tu z zamkniętymi źrenicami a więc z samym meritum stanu węzła gordyjskiego oblizuję
wargi i czuję na nich treść żołądka pełnego bzdur mam przeświadczenie iż pierwszy krok został wzorowo wykonany a więc wolno mi już wracać do swojej pakamery zmienić pościel napić się czarnej cejlońskiej
herbaty i zasnąć w rytmie opróżnień
pęcherza
Olsztyn – Zatorze (Allenstein, Schubertstraße), niedziela, 3 marca 2024, 13:23:05
===========================================
1) Roma 1925.
===========================================
2) Tłum. Jerzy Prokopiuk & Przemysław Jan Sieradzan, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2009.
===========================================
3) Qaddish Shalem zwany też Qaddish Titkabbal – pełny kadisz odmawiany przez kantora na zakończenie nabożeństwa w synagodze. Jest prośbą do Boga o przyjęcie wszystkich zaniesionych modlitw.
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 3 maja 2024
"(...) żaden ból nie zdoła zmienić faktów".
Stephen Edwin King, "Bastion" 1)
przed snem zostawiasz
płaszcz i kapelusz na wieszaku
w przedpokoju a sam
idziesz do łóżka i śnisz bez ustanku
o pani z pobliskiej
apteki ale ona
ma ciebie co do joty w odbycie albowiem
jest mężatką i bardzo kocha
swojego męża którego traktuje
jak rzadkie
gówno
Olsztyn – Zatorze (Allenstein/Schubertstraße), środa, 21 lutego 2024, 02:44:31
---------------------------------------------------------------------------
1) Tłum. Robert Lipski.
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 1 maja 2024
"uwielbiam położyć się po wczesnym obiedzie"
Jarosław Mikołajewski, "Przyjdzie ona i będzie miała twoje n nogi" 1)
siedzę na pętli autobusowej Jagiellońska/Ogrody
palę ruskie papierosy z przemytu i piję nalewkę na spirytusie -
znam ten klimat
tutaj nie zapuszcza się psiarnia i można spokojnie robić rzeczy
niedozwolone więc marzę
o dupie Maryni
cyckach baby ze spożywczaka
niebieskich migdałach
piątej nodze psa
dziurze w moście
oraz
podróży autostopem do sraki
i z powrotem wiem że jutro
będzie
obiad
Olsztyn – Zatorze (Allenstein, Schubertstraße), środa, 13 marca 2024, 01:19:34
---------------------------------------------------------------------------
1) https://magazynwizje.pl/mikolajewski-piec-wierszy/
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 29 kwietnia 2024
"Jak tu emanować twórczo/Gdy przeciw głosuje głowa"
Afrojax (właść. Michał Gabriel Hoffman), "Zero"
zęby nie bolą
tylko zawodzą
plwociny jest zawsze pod dostatkiem
jak też próchna
ale język postuluje
bardzo wysokie napięcie
takie na granicy
rozproszonej wątroby z ryb fugu
i tnących sylab Mirona Białoszewskiego
w kwestii rozlanej zupy z gniazd ptasich
Oni mylą się rzadko licząc kły
może dwa może trzy lub cztery razy
przypuszczalnie o jeden więcej albo o jeden mniej
wtedy kiedy kupujesz dorodną zapiekankę w budzie przy dworcu
i masz zaraz pełną garść ketchupu w prawej dłoni
wobec tego szukasz w niej plomb z przyprawami
które są tylko avatarem pod postacią pół – karła pół - olbrzyma
Olsztyn – Zatorze (Allenstein, Schubertstraße), poniedziałek, 15 stycznia 2024, 05:00:13
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 29 kwietnia 2024
chodząc po mieście zaczepiłem
pewnego przechodnia i spytałem
dokąd mam
podążać bez słowa
wskazującym palcem lewej
dłoni pokazał mi
kierunek gdzie mogę spokojnie
iść jednak podpowiedź była
poniżej wartości rynkowej gdyż interlokutorowi
pod paznokciami zagnieździł się
wygodnie
brud
Olsztyn – Zatorze (Allenstein, Schubertstraße), wtorek, 16 kwietnia 2024, 05:15:10.
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 23 czerwca 2022
"Dla tych tu na ziemi największym jest dobrem wcale/Nie rodzić się, nie patrzeć na słoneczny blask (…)".
Theognis z Megary 1)
siedzę na szczycie drabiny Yaʿaqōḇa
mam szesnaście lat i już ruchałem
opróżniałem butelki z wódką kradłem pieniądze
oraz włóczyłem się gdzieś między Prusami Wschodnimi Rosją a Dolnym Śląskiem
teraz szlachetny patriarcha dopuścił mnie do uczestnictwa w swoim śnie
chociaż nie miałem stosownego kamienia pod głową
(żadna stela nie urośnie na pierzu)
więc nie wiem czy na bank to jego układ z Morpheúsem
czy tylko mój konkordat z przespaną nocą
albo ci korybanci dookoła te gołe baby i gotowi kolesie z mniej lub bardziej anemicznym wzwodem
zapatrzeni w ubzdryngolonego Silēnósa z buddyjskim różańcem w dłoni mantrującego pijackim bełkotem pospołu z Lucipherem i latającymi dywanami którymi można dolecieć aż do gwiazd zarannych
by przywieść stamtąd ból nerwów kulszowych
a gdzież jest patriarcha Yaʿaqōḇ syn Yīṣḥāqa który bił się w zapaśniczej walce w aniołem
być może owinął się czarnym płaszczem i stał się literą w jednym z dorobek Titusa Flaviusa Iosephusa
chociaż dzieliło ich prawie dwa tysiące lat a ja chciałbym by udzielił mi on kilku lekcji sztuk walki
żebym mógł wpierdolić nabadzianym idiotom przy sklepie z alkoholem
a nie tylko wymachiwać laską przydrożnego sofisty albo wieszcza Mosija Wernyhory
która to nawiasem mówiąc pozostała na szczycie drabiny i skończyła swój metalowy taniec
______________________________________________
Olsztyn - Zatorze/Allenstein, Schubertstraße; Niedziela, 12 VI im Jahren des Herrn MMXXII, 22:18:00
______________________________________________
1) Za: Ploútarchos z Cheronei, "Pocieszenie dla Apolloniosa" [w:] Ploútarchos z Cheronei, "Moralia".
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 31 maja 2022
"Wirtuozeria jakiegoś człowieka jest poniekąd tylko melodią jego życia, której pozostaną tylko pojedyncze dźwięki (…)."
pastor Friedrich Daniel Ernst Schleiermacher
nie wiem co stanie się kiedykolwiek jaką kondycją wcięciem i rezerwą zaistnieję w dowolnym
czasie być może ominie mnie to w ogóle bo jeśli mam prawo tylko do tego by być nielegalnym to tak jakbym żył od czasu do czasu i pod żadnym pozorem nie miał pojęcia czego mam chcieć a czego
nie nawiasem mówiąc na jedno wychodzi bo różnica tkwi w stopniu nasilenia a nie w bliżej zdystansowanych suficie i podłodze jak wtedy gdy chciałem porównać swój obecny żywot z poprzednią biografią lecz nie dostąpiłem iluminacji wyłącznie ból głowy o nazwisku von Poniatovsky zaczął szczuć mnie skłonnościami do wymiotów i złym samopoczuciem fizycznym czego lekarze nie mogli w żaden sposób zidentyfikować nawet po licznych prześwietleniach z kontrastem i bez punkcjach
cystoskopiach pobraniach hektolitrów krwi czy wydalaniach 17–hydroksykortykosteroidów do szklanych
naczyń w szpitalnych kiblach to taka moja metaforyczna degrengolada dlatego każda przenośnia zakrawa
na skorygowane następstwa porównań zaledwie tego co konieczne jakąś gilotyną jakiegoś ostatecznego aktora na przykład Siddhārthy Gautamy Buddhy Śākyamuniego ponieważ dane mu jest tylko jedno największe trwanie chociaż stanął przed sądem za doznawanie całej pełni wiodąc prym i bez przygotowania wobec tego śmiem twierdzić że egzystencja każdorazowo przypomina obrys w każdym razie moje trwanie szczególnie gdy chcę poddać próbie domniemanie za wstawiennictwem pierwszego poruszyciela i dlatego nigdy nie załapię czy powinien był usłuchać głosu instynktu Friedricha Wilhelma Nietzschego i jego koncepcji wiecznego powrotu nawet jak to u mnie bywa à rebours mówiącej
że nie mamy obowiązku przyjmować jej jako nieistniejącej depeszy Jezusa Chrystusa z płomiennego
krzyża zwanego Filippo Giordano Bruno OP bo jeśli w każdym okamgnieniu mój los miałby posiadać aplikacje do generowania nieskończoności byłbym mistrzowsko
przyspawany do wiekuistego trwania niczym Átlas jakiego nikt nie widział aczkolwiek szwenda się on tu
i ówdzie z nieszczelnym workiem piasku szczególnie jak wypije bez zakąski dwie półlitrowe butelki wódki mimo że sobie zapali jak ja niegdyś mając lat niespełna dwadzieścia i nosiłem na plecach skórzaną kurtkę lotniczą a nie dziurawy plecak bohatera lirycznego wiersza Juliana Tuwima "Idzie Grześ" matoła
z wielgachnym glejtem na durnotę i prostactwo których to sam doświadczałem na sobie do pewnego momentu w przyszłości zaś różnie to bywało niewykluczone że przestałem pewne sprawy oglądać
z perspektywy wiaduktu kolejowego w Bolesławcu i tunelu pod Małym Wołowcem chociaż zawsze interesowała mnie inżynieria kolejowa jednak wiedziałem że ze środkami wyrazu nie należy lecieć
w głąba szczególnie z zeûgmą 1) która została sztywnym obciążeniem już w kwancie porodu mojego imienia jakiego nigdy sobie nie wybrałem i porzuconej spermy z akweduktów nasiennych jako daru
nieistniejących ejakulacji i laktacji za żadne waluty nie sztukowanych przez deprawację bajania starych
zalanych atramentem razowego chleba upieczonego ze zbuczałych tropów psychoanalizy w najgorszym
wydaniu w ciągłej ucieczce do imperium psa
z piątą
nogą
_______________________________________
Poniedziałek, 30 maja 2022, 08:11:13
_______________________________________
1) Zeugma (gr. ζεῦγμα zeûgma – dosł. związek, sprzężenie) to figura retoryczna polegająca na jednoczesnym użyciu pojęć: w znaczeniu dosłownym i przenośnym, konkretnych i abstrakcyjnych, różniących się rodzajem, liczbą, przypadkiem etc. Przeciwieństwem zeugmy jest w pewnym sensie hypozeuxis, gdzie każdy rzeczownik ma własny czasownik.
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 23 maja 2022
zamykają sklep
braknie mi sześciu złotych
chcę spirytusu
[HAÏQ , Olsztyn – Zatorze/Allenstein, Schubertstraße, poniedziałek, 23 maja im Jahre des Herrn MMXXII, 01:19:04]
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 12 maja 2022
"Dla zdradzonych przez cywilizację barbarzyńcy są nadzieją."
Zygmunt Bauman
widzę więcej bo jestem zindustrializowany
widzę więcej bo jestem fotografią
widzę więcej bo jestem misją
mam licznik Geigera – Müllera butlę z tlenem
oraz krótką broń automatyczną wraz z niezbędnikiem maturzysty
naskórek ziemi jest spękany
zresztą to tylko maska tejże parceli
osadzona na innej masce
z gwizdem poniechania
na karku dalekiego planu
taka wszech planetarna prostota
gdzie mogą odroczyć mój paroksyzm
chociaż wiem że powinienem uważać na pordzewiałe rusztowania z nierdzewnej stali
których jedynym zastosowaniem jest gwałtowny ból spamu
ze złym zrozumieniem atrapy
takiej jak należące do mnie imię
wodowstrętu
____________________________________________
Olsztyn - Zatorze/Allenstein, Schubertstraße; czwartek, 12 V im Jahren des Herrn MMXXII, 00:26:06
____________________________________________
1) Elhagyott uzem (węg.) – po polsku: Opuszczona fabryka.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
31 października 2024
Naga prawdaMarek Gajowniczek
31 października 2024
Sobie a muzomMarek Gajowniczek
31 października 2024
3110wiesiek
31 października 2024
czas śmiercisam53
31 października 2024
listopadjeśli tylko
31 października 2024
Rodzinami ruszajmy na cmentarz!Marek Gajowniczek
31 października 2024
Dudinka. Beton i stalArsis
30 października 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 października 2024
Kruchość.Eva T.
30 października 2024
Siła do śnienia życiaBelamonte/Senograsta