Kazimierz Sakowicz | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (6) Kolekcje Poezja (989) Fotografia (427) Grafika (28) Pocztówka poetycka (2) |
Kazimierz Sakowicz, 8 czerwca 2013
śmierć przychodzi
cierpienie wyzwala z niewiary w ludzi
a człowiek spotyka człowieka
po drodze do śmierci
niby bez sensu
to co było i jest już nie będzie
choć czas odmierza kolejne lata
bez tych co zamilkli w półśnie
życie jak wiersz czytany długo przez lata
widziane inaczej pozwala zrozumieć
zależność przyczyn i skutków
widzianych z innej perspektywy
2013-06-08
Kazimierz Sakowicz, 8 czerwca 2013
w tym wszystkim co nas otacza
zawłaszcza i upraszcza widzenie
pozbawia wolności do modlitwy milczenia
jedynie miłość do człowieka ma sens
inaczej głupota chorych relacji
oddzieli korzenie od źródła
zaprzepaści owoce pokoleń
2013-06-08
Kazimierz Sakowicz, 7 czerwca 2013
umarł po cichu w odłączeniu
zamilkł zupełnie wychłodzony
zabrał ze sobą uszkodzoną pamięć
wszystkie adresy przypomnienia
w tajemnicy przed światem odszedł
w niepamięć wymęczoną
jedyny przyjaciel człowieka
na wyciągnięcie dłoni i wzorku
w troskach kłopotach w zniechęceniu
w chwilach zwątpienia niecierpliwości
w odosobnieniu
w nagłej potrzebie bez zobowiązań
bez duszy i ciała
nasz telefon komórkowy
zmartwychwstanie w innym wcieleniu
2013-06-07
Kazimierz Sakowicz, 26 maja 2013
w uszkodzonym kompleksie urojonych marzeń
sen za snem przychodzi złowieszczo
nieprędkie odejście ułatwia pomyłki
zapuszczone łąki gubią ślady
droga prosto przed siebie zagina horyzont
niepamięć przeszłości wyzwala głupotę
tu pomiędzy niebem a ziemią
gdzie sny złowieszczo przychodzą same
znienacka dom ustawiony na piasku
w niczym już nie przypomina mieszkania
gdzie się chce i można odpoczywać wspólnie
a wszystko co jest staje się linią podziału
zarzewiem wszelkich słabości
brakiem szacunku do siebie nawzajem
tu na przednówku nadchodzących zmian
za drzwiami przeróżnych rozwiązań
z brakiem odrobiny niebieskiej mądrości
wciąż rodzą się urojone marzenia
w uszkodzonym kompleksie myślenia
2013-05-26
Kazimierz Sakowicz, 15 maja 2013
niewielu pamięta
niewielu uwierzy
ale był taki czas gdy codziennie rano
pod drzwiami stała butelka z mlekiem
jedyna dobra rzecz o której pamiętam
z tamtej epoki gdy władza wiedziała lepiej
o nas i za nas decydując jak mamy żyć
wiele się zmieniło lecz pokusa władzy
tak samo zaślepiona nieomylnością poglądów
próbuje do niej przekonać innych
od wyborów do wyborów
a ja patrząc na kartonowe opakowanie od mleka
zatęskniłem za swoim dzieciństwem
gdy stukot wózka budził mnie do szkoły
2013-05-15
Kazimierz Sakowicz, 15 maja 2013
odkąd się urodził zawsze uciekał
od śmierci
udało się uciec obozowej
od tej nagłej i niespodziewanej
od tej w komunistycznych więzieniach
i od tej co zapomnianych małych bohaterów
zaliczała do swoich przyjaciół
dopiero niedawno umarł na starość
niezłomny okaz żywotności
pokonany przez obumierające komórki ciała
2013-05-15
Kazimierz Sakowicz, 13 maja 2013
to co jest we mnie poezją
dla was jest tylko milczeniem
zaprawdę każda minuta ciszy
jest jak wiersz ocalony
ocalający następne chwile
gdy słowo spotyka się bezimiennie
z niewiadomą pierwszego znaczenia
po tym się ją poznaje gdy uczy rozumieć
Kazimierz Sakowicz, 12 maja 2013
nigdy o nic Go nie prosiłem
nie żebym nie wierzył w Jego istnienie
wierzę w sensowność życia tu i w kosmosie
zgadzam się z odwiecznym prawem do wolności
rozumiem walkę dobra ze złem
nie rozumiem miłości z krzyża
która pozwala zadawać śmierć przez ludzi
do kościoła chodzę jak mnie nie zdenerwują czarni
więc żeby być w porządku o nic Go nie proszę
żyję pracuję dopóki starczy sił a potem
nie wiem jeszcze się we mnie nie zrodziła myśl śmierci
jeszcze nie spotkałem Boga w człowieku
2013-05-12
Kazimierz Sakowicz, 12 maja 2013
żyję tu i teraz
zmęczony wieloznacznością słów i gestów
zapisuję siebie między wersami wiary
aby zobaczyć ciebie gdy jesteś obok
zapisana we mnie
by w tym wszystkim co nas otacza
zobaczyć przestrzeń
gdy Bóg przychodzi do człowieka
w innym człowieku
2013-05-12
Kazimierz Sakowicz, 5 maja 2013
zakochany w tobie
uczę się kochać ciebie
jaką jesteś i jaką będziesz za lata
kim byłaś do wczoraj
co w sobie ukrywasz
czym ranisz moje zapatrzenie
nieświadoma do końca własnej miłości
stając przede mną naga
patrzysz na mnie nagiego
nieświadomego swojej miłości
raniącego twoje milczenie
skrywającego w sobie przechodzone lata
czego nie zrobiłem do wczoraj
jaki stanę się w tobie
czując jak jesteś zakochana we mnie
2013-05-05
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt