Kazimierz Sakowicz | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (6) Kolekcje Poezja (989) Fotografia (427) Grafika (28) Pocztówka poetycka (2) |
Kazimierz Sakowicz, 31 marca 2012
w nas się odgrywa sztuka błądzenia
dopóty niechęć do zmian nas przygniata
są słowa które łączą pragnienia
z ufnością że można długo i razem
przez miłość doskonałą w mizernym wykonaniu
dobro jest jeśli wydłuża zaufanie
zło jest tylko częścią poznania
uczciwość lustra pozwala przetrwać
daje szansę na układ współrzędnych
gdzie osią jest zawsze zależność od Boga
2010-03-11
Kazimierz Sakowicz, 31 marca 2012
miłość jest darem nadrzędnym
wokół którego świat się wciąż kręci
nasze marzenia plany na przyszłość
całe historia i chwila obecna
nagle w oczach drugiej osoby
nabierają kształtów dotąd nieznanych
wszystko co było i co nadejdzie
jest tylko cieniem w cieniu oczekiwania
pewnie że miłość ma swoje rany
ukryte przestrzenie gdzie nikt nie zachodzi
pamięć bolesną i upadek aniołów
który wciąż nam odbiera spokój widzenia
wiem że kochać jest łatwo nagle i mocno
gdy krew się budzi nabrzmieniem emocji
lecz to co w niej najpiękniejsze
przychodzi z czasem
miłość ta rzeczywista wystawiana na próby
uczy się kochać niedoskonałości
pozwala drzwi zamknięte otwierać szeroko
staje się wierszem wyrytym w pamięci
dłonią Wiecznego Poety
2010-03-13
Kazimierz Sakowicz, 28 marca 2012
było jak było ale się zmyło
cóż nawet poezja jak głupia panna
stoi w kącie ślepa i głucha
nic mądrego nie powie
będzie czekać aż się gitara dostroi
i chociaż na koniec zagra coś sensownego
by zagłuszyć milczenie
2012-03-28
Kazimierz Sakowicz, 28 marca 2012
diagnoza jak wyrok
jedno słowo
i na nic poezja i miłość
wszystkie uzbierane lata
radość w jej oczach
tylko wiara zostaje
i goła nadzieja na lepsze
pocieszające w tym wszystkim jest to
że gorszy bywa wyrok
bez uprzedniej diagnozy
2012-03-28
Kazimierz Sakowicz, 27 marca 2012
tak normalnie z bólu głowy przepracowania
z niechęci do zmian z niełatwych wyborów
z ciągłego rozdarcia na pół
między prozą utrzymania rodziny
a poezją przez bardzo małe p
błąkam się jak dziecko w latach
wciąż wierząc że miłość może wszystko
nawet zabicie dziecka przebaczyć na molo
2012-03-27
Kazimierz Sakowicz, 27 marca 2012
cóż znaczą słowa butne
rzucane na cmentarzysku historii
albo przeczą wszystkiemu co było
albo zapewniają o wyższości tego co przyjdzie
reszta to tylko poetyka
ozdobna umiejętność przekonywania
do własnych teorii
nawet poezja ulega tej pokusie
gdy pragnie dorobić gębę rzeczywistości
niezbyt odległej nie pasującej do chwil
gdy słowa zamienia się w czyny
bez których można się obejść zupełnie
2012-03-27
Kazimierz Sakowicz, 26 marca 2012
miał być dobry wiersz
a zostało wspomnienie
po natchnieniu
między kłótnią dzieci
bardzo ważnym telefonem o niczym
gdy samotność dolega bardziej niż śmierć
a potrzebą rozmowy żony właśnie teraz
gdy przyszła ta wariatka poezja
zakręcona wokół swego nosa
nazywać rzeczy po imieniu
wątpić i zadawać pytania
wykrzyczeć zadane cierpienia
by ta biała kartka przestała straszyć
miał być wiersz
a zostało marzenie
2012-03-26
Kazimierz Sakowicz, 26 marca 2012
data urodzin w jakimś mieście
wykształcenie zdobyte
kilka linijek z faktów pobieżnie wybranych
osiągnięcia duże i małe
nagrody i odznaczenia
może data śmierci w jakimś miejscu na ziemi
tyle zapiski w wirtualnym świecie
rzeczywistość dość odmiennie rozciągnięta w czasie
w drobnych uczuciach w małych zależnościach
przez porażki wikłanie się w nowe relacje
z odrobiną poczucia humoru w chwilach zadowolenia
w niewielkich możliwościach i w trudnych wyborach
wciąż dorośleje będąc dzieckiem własnych marzeń
powoli acz nieodwołalnie starzeje się ogólnie i wszędzie
idąc powoli coraz bardziej niezgrabnie
w jedynie możliwym kierunku gdzie sen zakończy przemijanie
Kazimierz Sakowicz, 25 marca 2012
zmęczony siadam naprzeciw siebie
przeglądam rejestr spraw do załatwienia
wykreślam spłacone długi
próbuję zaciągnąć następne
aby sprostać nowym wyzwaniom
uczę się z córką jak obliczyć funkcje z niewiadomą
szkoda że ludzkie zależności nie są tak proste
wędruję po planszy dziecięcych gier
raz jestem królem a raz żebrakiem
zależnie ile oczek wyrzucę kostką
prawie jak w życiu dziwna loteria
wieczorem gdy ustaną odgłosy zabaw
myśli wydobywam z ukrycia
próbuję określić złożoność uczuć
które odmieniam przez jeden przypadek
ocieram się o ciebie w nocnej koszuli
przez którą widać skrytość nabrzmiałych piersi
a potem gdy będą w tobie wyciszony
rozumiem że trzeba być tu gdzie jest przewidziane
i mieć na własność odrobinę takiego zakątka
gdzie z tobą mogę zaglądać na drugą stronę
Kazimierz Sakowicz, 25 marca 2012
kiedy zostawiasz mnie samego
sam na sam z nadwrażliwością uczuć
nie umiem patrzeć w lustro
wciąż widzę ukrytego gołębia śmierci
jak rozpościera skrzydła nad zasmuceniem
lecz kiedy wracasz w ten ogród zmysłów
utykając na ból mojej choroby
spadam pod stół niewybrednych urojeń
zdzierając z siebie mokre spodnie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek
4 października 2024
Spod Drzewa Poznania ZłegoMarek Gajowniczek
4 października 2024
dobry człowiekYaro
4 października 2024
corpus delic(a)tijeśli tylko