15 czerwca 2013
w sobotni wieczór
w sobotni wieczór po tygodniu ciężkiej pracy
ukrywam się przed światem
budząc świt kilku godzin wyrwanych codzienności
aby oddzielić ziarna od plew uczuć i słów
z oddalenia widać szerzej jak wody zmierzają do morza
choć wszystko już było wciąż ta sama miłość zadziwia
jak się powoli kształtuje jak obnaża nałogi i zniechęcenia
jak ufnie patrzy w zmęczone oczy poezji
niesforne słowa wyprzedzające myśli budzą niepokój
czy myśl godna uwagi w dobrane frazy wyzwoli wiersz
wyrwie z najgłębszej tajemnicy spotkania z Bogiem
małą iskrę żarliwej miłości w ten sobotni wieczór
19 listopada 2025
sam53
19 listopada 2025
Toya
19 listopada 2025
wiesiek
19 listopada 2025
Jaga
19 listopada 2025
Trepifajksel
19 listopada 2025
ajw
19 listopada 2025
ajw
18 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
18 listopada 2025
wiesiek
17 listopada 2025
absynt