Magdalena S., 17 maja 2010
Może napiszę ten wiersz gdy wychodząc za próg
wdepnę w stary płaszcz i wypełzną fałdy
spomiędzy nagich ciał
Być może napiszę w nim, że jutro
na swoich miejscach ogrzanych
futra na nowym zwierzęciu z człowieka odżyją
Być może słowa wobec słów
innych obrażone
naplują mi prosto w twarz
Magdalena S., 24 czerwca 2013
błądzę, upadam, pełzam, wstaję, wzlatuję
dzika i cicha
błądzę, upadam, pełzam, wstaję, wzlatuję
trwam
płonę
Magdalena S., 8 czerwca 2010
W każdym niebiańskim odcieniu błękitu
utożsamia się spokój nierealnej
Kobiety
O pomarańczowych spinkach we włosach
i ustach osnutych krwistą czerwienią
wyśnionych w opętanej przyszłości
Narodzonej gdy wokoło
Świeża zieleń pod stopami bladej
Kobiety
ona wciąż czuje jak
w jej niespokojnym wnętrzu rozpływają się
Wszystkie odcienie szarości
Magdalena S., 30 maja 2014
Bezczelnie jak zuchwały rozpustnik
księżyc rozpływa się po prześcieradle
namiętny i niemy,
przeszywa na wskroś, poprzez ciało
i noc
jest dziki
latawce wybuchają lecąc do nieba
kołysanką róż
myśli, myśli wariackie
obnażone, słodkie w ciemności
gorzkie o świcie
księżyc rozpływa się po prześcieradle
delikatnie jak puch
umyka
władca snów
płonę
poprzez powieki
bezkształtne, bezmyślnie
sen
bije pod bluzką, przelewa się w krwi
Magdalena S., 30 listopada 2011
Czas tyka bezczelnie
spoza zatrzaśniętych myśli
liczę na pospadane z drzew złudzenia
pielęgnuję samotność jak jedyne
jeszcze nie spłodzone
a już zepsute dziecko,
tak
milczałam nie chcąc kłamać
kłamałam milcząc.
Magdalena S., 8 marca 2014
w milczeniu
świat nuci pieśń
chcę posłuchać
kroki ziemi
sny zimy
ognie dymy
chciałabym stanąć
nie gnać
życie wykrzykuje
swój czas
swoją nutę
wykuwa
chcę usłyszeć
poczuć
chcę milczeć
chcę słyszeć
trwać w tańcu na boku
na boku zapomniana
wierna
i zatańczyć na końcu
zapłonąć w tańca ogniu
Nie mogę
Dzika Nie rozumiem
nie słyszę
nie czuję
dotyku wiatru fal śpiewu
w gąszczu zaplątanych instynktów
w umyśle się błąkam
ślepa
przerażona do szpiku
gniewna z zewnątrz
prycham prężąc grzbiet
gryzę i drapię
krzywdzę ranię
biegnę
płonę spalam się
jak mnie nauczono
krwią
gnam w żar
strzeż się
Snu co trwa dalej w dzień
krwi wyrysowanej w świt
przetrwać przetrwać w sobie
wrócić
Sobie ludziom
ufać tak pragnę
prawdziwie
klnąc strach
klnąc gniew
Magdalena S., 18 maja 2010
Klucz do rozwiązania
płynie, wzbija się
o gwiazdy trzepocze
o chmury obija
złapany
wiolinowy klucz
ten tylko na niebie
dotyk zboża
dotyk traw,
piasku mokrego
smak, tu ja
sama
kłamstwem
zataczając się
w dotyku
w wiatru bełkocie
jakby blisko
jakby coś przy mnie
tylko trawy źdźbło
i piach
w supły opięte
związane
w kokardy, suche i zmięte
kokardy jak czas i lata matowe
warkocze przeklęte...
nie kończąc i nie zaczynając
wspomnienia czcząc podarte
gdzie dziur
więcej niż ich lat
Magdalena S., 4 stycznia 2012
Pionek na szachownicy przypadku
w centrum patologii zniszczony
dziecko zrodzone przez gniew
niechciane w szaleństwie pogardy
Oplute
winne dziecinnej naiwności
zawsze do końca wykorzystane
masz pecha
Świat rzuca jak liściem
opadasz w gnój
człowiek kopnie but swój wytrze
stracony liściu nie możesz umrzeć
Czuć musisz patrzeć
Nie pisane ci wytchnienie
okazać człowieczeństwo
pożałowano
Ludzki w tej zgrozie
dostajesz w pysk raz za razem
ty zero ! Krzyczy coś w głowie
pamięć słów niechcianych
tylko tak
mogli nauczyć malutkich życia
goryczą, bezsensem raniących słów
karą i groźbą
katując o posłuszeństwo
tresując
tylko wycie skrzywdzonego zwierzęcia
przeciągły ryk długich lat
zniewolony i niechciany
pulsuje w skroni
Świat udaje że nie widzi
biernie patrzy w inną stronę
gdy krew podłogę moczy
zero! Krzyczy coś w głowie
tylko tyle ci dano
nie ma
nie stało się
dziecko
mówisz sobie nocą do nikogo
łzy nie płyną po twarzy której
upokorzenie nadało sztywne rysy
niewidoczny
to jest twój koniec świata
osobisty
odpowiedzialność nie pozwoli na wolność
więc gnijesz zapadasz w nicość
apatii
trwasz
Magdalena S., 12 września 2015
Wstałem, młody i jasny
dokąd iść?
Sąsiadów ogrom, braci świst
niesie mnie ku zieleni gęstej
zieleni dojrzałej
owocnej koralami kobiecymi
oczami ciemnymi
ustami soczystymi
jak silny i bujny się stałem
pan drzewa
czerwonym brzaskiem całowany
jutrzenką
lecz sen dziwnym mając
w śnie ptakiem się stając
wiosną zrodzony
dzień krwawo odchodzi
czerwienią nie kwiatu
a krwi gorzkiej
koralów sięgnąć już nie zdołam
koralów opadniętych , w ziemię
stoczonych, ptakom rozdanych
ukochane snem były letnim
wiatr okrutny tak nęka
leć, leć na śmierć
ostania rozkoszy
zatracenia
starym się stałem,
ubogim w szczęście
lecz pozłacany cały
skoczyłem- o zgubo
ku światu zmarłych
przed śmiercią
i ptakiem się stałem
tu leżę zgubiony
pod domem
koralów już niepamiętny
by zbudził mnie znowu
promnień wiosenny
pana światów
co na nowo braćmi obsieje
dom wielki
i czerwień korali zbudzi
żon jedynych, utęsknionych
Swaróg wiosenny
Magdalena S., 12 września 2015
kobieta pod sufitem leży
na łóżku skrzypiącym
wszystko widzi
wszystko słyszy
dziewczyna czeka na miłość
fantazjami głód opycha
wyobraźnią maluje zdarte
zagrzybiałe ściany
rozpaczy
pożarta przez życie
wymiotuje nadzieją
nikczemnością wegetuje
dziewczynka koloruje
w duszy podarki
lalki wystrojone szczęściem
bogate radością
lalki co pokochają
gorsze dziecko
gniewne nasienie
dziecko płacze nocą
krzyczy bezsilne
zmorą duszone
wie, a wiedzieć nie chce
nie rozumie jeszcze
jeszcze kochane
wciąż niewinne
kobieta pod sufitem leży
wszystko widzi
wszystko słyszy
wszystko rozumie
twarz ma spokojną
życie wreszcie poukładane
i nic już w środku
staruszkę zapomniano
opisać
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
10 maja 2024
IluminacjaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
9 maja 2024
wciąż na faliYaro
9 maja 2024
0905wiesiek
8 maja 2024
0805wiesiek
8 maja 2024
Światełka dla zbłąkanychSztelak Marcin
8 maja 2024
Pamięć silniejsza jestMisiek
8 maja 2024
Pamięć silniejsza jestMisiek
7 maja 2024
Gdzie coś się kończy -Marek Gajowniczek
7 maja 2024
Menukb
7 maja 2024
0708wiesiek