12 września 2015
Nadzieja
Wstałem, młody i jasny
dokąd iść?
Sąsiadów ogrom, braci świst
niesie mnie ku zieleni gęstej
zieleni dojrzałej
owocnej koralami kobiecymi
oczami ciemnymi
ustami soczystymi
jak silny i bujny się stałem
pan drzewa
czerwonym brzaskiem całowany
jutrzenką
lecz sen dziwnym mając
w śnie ptakiem się stając
wiosną zrodzony
dzień krwawo odchodzi
czerwienią nie kwiatu
a krwi gorzkiej
koralów sięgnąć już nie zdołam
koralów opadniętych , w ziemię
stoczonych, ptakom rozdanych
ukochane snem były letnim
wiatr okrutny tak nęka
leć, leć na śmierć
ostania rozkoszy
zatracenia
starym się stałem,
ubogim w szczęście
lecz pozłacany cały
skoczyłem- o zgubo
ku światu zmarłych
przed śmiercią
i ptakiem się stałem
tu leżę zgubiony
pod domem
koralów już niepamiętny
by zbudził mnie znowu
promnień wiosenny
pana światów
co na nowo braćmi obsieje
dom wielki
i czerwień korali zbudzi
żon jedynych, utęsknionych
Swaróg wiosenny
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek
23 lipca 2025
sam53