11 lutego 2025
Moje Rozewie
Są chwile, kiedy chętnie zaszyłabym się daleko od zgiełku miasta. Oderwała choćby na chwilę od wszędobylskiego szumu, warkotu i sygnałów. Kilka lat temu znalazłam swoją kryjówkę. Rozewie.
Miejsce przez wiele lat uważane za najbardziej wysunięty punkt na północy Polski. A cóż tam takiego szczególnego, można zapytać.
Otóż przepiękny Rezerwat przyrody, gdzie można spacerować krętą ścieżką wśród długowiecznych drzew, których obwód czasami dochodzi do trzech metrów. Wchodząc w głąb, nawet w bardzo upalny dzień od razu czuć bryzę świeżego powietrza, nasączonego zapachem wilgotnej ziemi. Gdzieniegdzie konary prześwietla słońce i powstają bajeczne smugi światła przecinające las, tworząc swoisty witraż. I co najważniejsze zawsze mam uczucie potęgi przyrody, i szacunku do jej dostojeństwa.
Klif kończy się kamienistą plażą, a z racji tego, że fascynują mnie i kamienie, rozciągający się widok napawa mnie niezwykłym spokojem. Morze łączy się z niebem, tworząc niekończącą się przestrzeń wypełnioną muzyką napływających fal.
Jest i na Przylądku Rozewie latarnia, majestatyczna w biało czerwonej barwie. Powstała w tysiąc osiemset dwudziestym drugim roku, jej patronem jest Stefan Żeromski. Ten znakomity polski prozaik, dramaturg i publicysta bywał w latarni w latach tysiąc dziewięćset dwadzieścia do tysiąc dziewięćset dwudziestego roku. Ówczesny latarnik Leon Wzorek był autorem pogłoski, że pisarz w latarni pracował nad fragmentami zbioru opowiadań, bajek i innych form w później wydanej książce „Wiatr od morza”, co prawdą nie było, gdyż ową książkę tworzył w Warszawie.
Pan Wzorek zaś okazał się wielkim bohaterem, ponieważ po pierwsze dzięki jego inicjatywie jest Muzeum imienia Stefana Żeromskiego, a po drugie podczas drugiej wojny światowej pozostał na swoim przyrzeczonym posterunku, co skutkowało aresztowaniem. Został rozstrzelany przez Niemców.
Z latarnią wiąże się też legenda, że w miejscu owej, za dawnych czasów córka szwedzkiego kapitana statku, która była rozbitkiem, rozpalała co noc ogromne ognisko, by w ten sposób ustrzec innych przed podobnym losem na „diabelskiej skale”. Z czasem w miejsce ogniska postawiono najstarszą latarnię w kraju. Wewnątrz latarni obecnie odbywają się wystawy związane z marynistyką.
Są widoki, których nie sposób opisać nawet najbardziej kwiecistą mową, a pisząc o Rozewiu mam wszystko przed oczami, tak jak bym teraz tam była. Jest to miejsce dla mnie wyjątkowe, oaza spokoju i żywa galeria cudownych obrazów natury, gdzie zachwyt nad matką przyrodą jest niezmierzony.
11 lutego 2025
An - Anna Awsiukiewicz
11 lutego 2025
AS
11 lutego 2025
ajw
11 lutego 2025
ajw
11 lutego 2025
An - Anna Awsiukiewicz
11 lutego 2025
Toya
11 lutego 2025
An - Anna Awsiukiewicz
11 lutego 2025
sam53
11 lutego 2025
Marek Jastrząb
11 lutego 2025
Marek Jastrząb