Marek Gajowniczek, 6 marca 2024
Ogień na ogień! Dym na dym!
Potrafią sobie radzić z tym.
Nie ma to z prawem nic wspólnego
ani z wolnością... i co z tego?
.
Anarchia jest matką porządku
i można wszystko od początlu
zacząć przywracać i próbować -
spałować potem aresztować.
.
Ludzi. narody, potem kraje
jest dla nich miejsce za Bajkałem
lub w krainie białych niedźwiedzi.
Raz się sprzeciwisz... i już siedzisz!
.
Gdy nie pomoże - są też wojny!
Szybko zakończą czas spokojny.
Akcje Specjalne i zastępcze.
W nich cała paleta udręczeń.
.
Taka jest mądrość demokracji
i nie ma takiej sytuacji,
która uwadze władz umyka.
Brudne ma ręce polityka.
.
A ludzkość żyje wciąż w niewiedzy.
Jedynie globalni stratedzy
ze swoją wizją mocarstwową
każdy kryzys rozwiążą z głową.
.
I mają na to Artykuły,
Sojusze, układy, Formuły,
środki - finanse oraz zysk,
by knąbrny lud trzymać za pysk!
.
Czasem zwycięża Solidarność,
lecz zmęczenie i życia marność
sprawiają, że nic nie trwa dłużej
niż zęby krat rosnące w murze...
Podziały, dyrektywy, mury
i twardy kaganiec kultury
marzenia zmieniają w koszmary
...
ale "Mierz siły na zamiary!"
...
Podobało się? Znak dajcie
...
a paragraf sam się znajdzie!
Marek Gajowniczek, 6 marca 2024
Znowu w Warszawie gaz na ludzi.
Policja przeciw społeczeństwu.
Siła protesty ma ostudzić
oraz ochronę dać szaleństwu.
.
A władza tym się nie przejmuje
i na rozmowy nie ma czasu.
Niech sobie naród protestuje.
Miasto przywykło do hałasu.
Traktory stoją na blokadach
i nie wyruszą na kordony.
To nie jest przecież Intifada,
lecz przemarsz niezadowolonych.
Wystarczy tarcza, kask i pałka,
gaz oraz silny strumień wody.
W telewizji relacja miałka.
Dla Unii niczym są Narody.
.
Nikt bezpieczeństwa nie zapewni,
a prawo przemoc władz pochwala.
Rewolty, bunty - chleb powszedni.
Wystarczy Słowo: ********ać!
Sztelak Marcin, 6 marca 2024
Czas się wypełnia
obwieścił tubalny głos
zza ściany,
śmiałem się do rana
zdrapując tynk.
Utarty w moździerzu posłużył do znaczenia
drzwi, na wszelki wypadek.
Bez skutku, przyszła pożoga
trwając słowa i gesty.
Na zgliszczach zbierałem popiół,
gęsty i lepki.
Zalepił szczelnie oczy, usta.
Świt objawił się drżeniem,
od fundamentów po firmament.
Prawdopodobnie już pusty,
jak wypalone skorupy
pod nogami.
Czas się wypełnił
zawibrowała przestrzeń,
śmiech przeszedł w niesłyszalne rejestry.
Marek Gajowniczek, 5 marca 2024
Drzemie wojna w gabinetach,
Strach wśród ludzi rośnie.
Na rynkach droga tandeta.
Wieś myśli o wiośnie.
.
Przebiera ziarna nerwowo.
Gnój do miasta wozi.
Aurę mamy niezdrową.
Wiosna już nadchodzi.
.
Źle się jednak zapowiada
w polu i na stepie.
W Unii trwa degrengolada
i nie będzie lepiej!
.
W parlamentach przepychanka -
kto z kim jest po słowie?
Pomysłów mieszanka w bankach
ma zielono w głowie.
.
Kryzys ma zapach mdły.
Świat, który nie był zły
popsuły Timmermanse
i tylko nocne ćmy
w oparach mrocznej mgły
ostatnią widzą szansę.
.
Jeszcze się wszystko kręci,
lecz zmierza do płomienia.
Nikt na nic nie ma chęci,
gdy trwa obłęd niszczenia.
i nikt się nie pochyli
nad zaćmą w polityce.
Można czasem pomylić
blask żarówki z księżycem.
Yaro, 5 marca 2024
polna droga piaszczysta
dookoła pachnie chlebem
kłos zerwany na wypieki
końca żniw nie widać
podzielony chleb
pomiędzy wszystkie głodujące narody
między dzieci starców i chorych
ciałem chleb i winem popić
przełknąć słowa Boga
usnąć w błogim śnie
boso i pokochać ludzi
wzniecić iskrę nadziei
zbawić świat od powrozów
sam53, 5 marca 2024
kiedy wejdziesz do krainy moich snów
nie spodziewaj się bajek o Kopciuszku
ani opowieści z Tajemniczego Ogrodu
u mnie poznasz różne historie bardziej i mniej przyjemne
przedstawię ci nawet te smutne i brudne
wyciągnięte z zakamarków z lamusa a może i z kosza
sama ocenisz czy zasługują na coś lepszego
kiedy wejdziesz w moje sny i potraktujesz je jak swoje
odnajdziesz to czego inni szukają całe życie
a może tylko przed snem
jak dzisiaj
Marek Gajowniczek, 5 marca 2024
Wojna wierszom śmiercią grozi
Słowa pochłoną płomienie.
Ziemię spali, potem zmrozi
ruinę zlodowacenie.
.
Może schron w górze Cheyenne
jakieś fragmenty przechowa.
Spośród innych właśnie ten,
bo komuś tam się spodobał.
.
Nie jestem z Aldebarana.
Baran ze mnie marcujący.
Myśl może być zachowana
jedynie wszystkowiedzących.
.
Los kapryśny figle czyni.
Pamięć Bliźniąt - dubeltowa,
a astralny znak Gemini
miała ma druga połowa!
.
Zdążyła odejść przed wojną,
biorąc strofę ulubioną.
Głowę o to mam spokojną.
Pamięć będzie pod obroną.
.
W skamieniałym gdzieś genomie
znaki poskręcane w słowo
odkrywcom przypomną o mnie
i wiersz zacznie żyć na nowo?
.
Pozostańmy dobrej myśli,
nawet teraz - w złej godzinie.
Bywa, czasem mi się przyśni,
wiersz wcześniej złożony przy mnie.
.
Dar? Spirytyzm? Transcendencja?
Ludzkim zmysłom byt nieznany?
Przekaz o dobrych intencjach
żeby nie być zapomnianym?!!!
Marek Gajowniczek, 5 marca 2024
Wśród barbarzyńskich zwyczajów
jest śmiertelny ucisk kraju
który, jak przewidywano,
nie jest Ziemią Obiecaną
ale, jak głoszą wyrocznie:
" W nim się schronisz. Tu odpoczniesz"
W czyim podłym interesie
taką Arkę niszczyć chce się,
mając wojnę w swych granicach?
.
Dawien dawno już lewica
głosiła na swych sztandarach,
by się Polską nie zachwycać
i poprzestać na zamiarach
rozbioru oraz podziału:
"Pojedziemy towarzyszu na łów..."
„O wojnę powszechną prosimy cię Panie"
Przez wieki przetrwało to Wieszcza wołanie,
które Rząd obecny do kilku słów streszcza:
"Zielonego Ładu!!! Czystego powietrza!!!"
.
Wokół składowiska? W dziurawej kieszeni?
Żąda przewietrzenia - sam nie chce się zmienić!?
Na bezdusznych piersiach serduszko maluje
i jak ryba w wodzie w bezprawiu się czuje.
Już nawet sam Papież wspomniał Malachiasza.
Przestroga? To droga nie nasza, czy nasza?
Czy strachy na Lachy to dobra odpowiedź?
Zostają modlitwy, sakrament i spowiedź!
"Pod Twoją obronę" - Pod Twoją opiekę...
by świat został światem, a człowiek człowiekiem
.
...Uciekamy się i chronimy.
Po ucisku odnowimy
Nasze Jasnogórskie Śluby,
kończąc nasz chocholi taniec.
Prowadzące nas do zguby
żarty z losem, wichrów granie,
a Ty nam błogosław Panie -
wiernym, krajowi, poecie,
który jeszcze głosem słabym
chce Cię chwalić na tym świecie.
sam53, 4 marca 2024
spotykamy się w połowie drogi do siebie
na poboczu wyobrażeń malowanych na jedną nutę
zatrzymujemy się licząc na więcej niż uśmiech
miło zdejmować z powietrza wiosenne promienie
obdarowywać się nadzieją na bliskość i czułość
spotykamy się w otwartych na oścież drzwiach
pełnych milczenia wdzięczni poezji
za już i za jeszcze w którym każde słowo
ma właściwego adresata - nosi jego imię
powtarzane od wschodu do zachodu
jak mantrę wpisaną w codzienność
cnotą i grzechem - radością i bólem
póki pozwalamy myślom być wolnymi
w bezkresie oddechu
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
wiesiek
16 sierpnia 2025
wiesiek
16 sierpnia 2025
dobrosław77
15 sierpnia 2025
violetta
15 sierpnia 2025
sam53
15 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt