sam53, 4 marca 2024
spotykamy się w połowie drogi do siebie
na poboczu wyobrażeń malowanych na jedną nutę
zatrzymujemy się licząc na więcej niż uśmiech
miło zdejmować z powietrza wiosenne promienie
obdarowywać się nadzieją na bliskość i czułość
spotykamy się w otwartych na oścież drzwiach
pełnych milczenia wdzięczni poezji
za już i za jeszcze w którym każde słowo
ma właściwego adresata - nosi jego imię
powtarzane od wschodu do zachodu
jak mantrę wpisaną w codzienność
cnotą i grzechem - radością i bólem
póki pozwalamy myślom być wolnymi
w bezkresie oddechu
Marek Gajowniczek, 4 marca 2024
Na Unijneji rubieży diabeł zęby swe szczerzy
ironicznym - zwycięskim uśmiechem.
Kazał wyłać żołnierzy, co aż trudno uwierzyć -
pozytywnym odbiło się echem.
.
Brak pokoju gołębic, a jest potrzeba głębi
strategicznej - by chronić granice.
Stado sępich jastrzębi chce nasz naród pognębić.
Język strzępi o tym w polityce.
.
Suwerenność sprzedana za butelkę szampana -
roztrwoniona w wyborczym systemie,
ucieszyła Brukselę i raduje szatana.
Rzuca kości w niczyją ziemię.
.
Propaganda stu pociech rozkęcona w głupocie
spustoszyła dusze i sumienia.
Nie ma winnych w istocie i trudno przyczyn dociec,
zagrzebanych w milowych kamieniach.
.
Czy chciałeś tego Panie, by kamienie na szaniec
okazały się stosem ofiarnym?
Siadł demon na kurhanie i Twoje "Niech się stanie..."
zamienia nam na scenariusz czarny!!!
.
Trudno myśli pozbierać, kiedy Matka umiera
złowróżebne się rodzą tęsknoty.
Każdy, kto źle wybierał, wolno budzi się teraz
i wystarczyłby jeden Twój dotyk!
Teresa Tomys, 4 marca 2024
jedna z wielu w bibliotece świata
gdzieś tam z boku
zakurzona wypatruje czytelnika
kiedyś już ją miałeś w ręce
obejrzałeś lecz pobieżnie
dziś znudzony znowu chcesz
mnie wypożyczyć
by poczytać przemyśleniem
do poduszki albo z rana
popodkreślać najważniejsze
wybrać wątek w którym
wszystko przekonuje i zachęca
jest jak w bajce
jednak zakończenie zaskakuje
bo jest inne
niż te słodkie myśli twoje
XII.2023/T.Tomys/eliteraci.pl
Teresa Tomys, 4 marca 2024
myślałam że dziś już będzie
lepiej nie mówić
przecież ten syrop
wcale nie jest łagodny
drażni
głos jakby bardziej
boli kiedy spacerują
otuleni przytuleni
taka para z parą
na ustach i na szybach
kwiaty pełne szklanej bieli
pod stopami w zimowym
słońcu muzyka
pełna mrozu gra
tylko komu
I.2024/T.Tomys/eliteraci.pl
Teresa Tomys, 4 marca 2024
znowu jesteś w tej sukience
wyglądasz
jak makowa panienka
twoja uroda potwierdza że
ten kolor
pasuje nie tylko makom
zauważam już z daleka
jak spokojnie idziesz
dodajesz blasku mijanym
dziewczynom
wszystko jaśnieje
stwierdzam
kobiety i sukienki
to najwłaściwszy zestaw
lubię być w tłumie
i przyglądać się pięknu
II.2024/T.Tomys/eliteraci.pl
Yaro, 4 marca 2024
ćma krąży wokół lampy
odwrócona plecami do światła
śpisz dotyk odwróconego ciała
w naszym życiu codziennym
potrzebą czułych słów piękna
gdy się uśmiechasz śmieje się całe miasto
ćmy nie układają się tak jak my
są prawdziwe nietoperze o tym wiedzą
karmią się całą noc
by w dzień spokojnie spać
Sztelak Marcin, 4 marca 2024
Mój świat jest coraz mniejszy,
zamknięty w fiolce po lekach nasennych,
które spuszczam w toalecie.
Wraz ze słowami wyzutymi ze znaczeń.
Zbliża się ostatni dzień roku,
chociaż to niepewne, może wszystkie
ciała niebieskie spadną tworząc
nieczytelne metafory.
Zgarbieni sprzątacze w odblaskowych kamizelkach
zgarną je na kupki, by przyspieszyć gnicie.
Fetor na nowo wypełni opróżnioną przestrzeń.
Dopiero wtedy wystrzelą korki,
nieprzerwaną kanonadą, strugi popłyną
wyschłymi korytami ulic, pośród
fajerwerków pękających latarń.
Mój świat jest coraz lżejszy,
przenika przez papier.
Z pięknie narysowanym słoneczkiem,
wprawną ręką pięciolatka.
sam53, 3 marca 2024
*
kupiłaś wazon
posadziłem tulipany
Twoje ulubione zakwitną w maju
**
między nami łąka
znalazłem czterolistną koniczynkę
a ja Ciebie
***
proszę wejdź zanim
milczeniem wypełnisz
moje otwarte drzwi
****
nikt Ci nie mówił
że masz dobre oczy
ja pozwalam Ci patrzeć w serce
drachma, 3 marca 2024
w siedmiomilowych butach czarnych lakierkach
przemierzył wszystkie światy wiejskie gościńce
ulice miast skwery rozświetlone neonową aureolą
miejsca słynące rozlicznymi cudami
gdzie dogmaty przychwycone na gorącym uczynku
nie istniały a za odpust zupełny nie pobierano
pieniędzy całkiem inaczej wyglądał duch święty
wcale nie był oklapnięty skamieniały
wolałby niedzielną zabawę w remizie strażackiej
alpagę oznaczoną na dwa palce niż wsłuchiwać się
przy konfesjonale w grzechy które w człowieku
starym drzemały na kominku nieczynnie i od czasu
do czasu wprowadzały go w błąd
bajając o półprawdach które w wynalazku gutenberga
gdzie jozue zatrzymuje słońce i księżyc by pobić
nieprzyjaciół swoich w zgodzie z wolą najwyższego
manna zleci z nieba stanie się cud zło zostanie
zniszczone na górze armageddon król nie jest nagi
nikt nie rzuci pod własne stopy własnych szat
możemy spać spokojnie
Marek Gajowniczek, 2 marca 2024
Był sobie dziad i baba
starzy, bardzo chorzy
i nadzieja była słaba,
by rękę przyłożyć.
.
Poszedł dziad
z nich pierwszy pacjent,
lecz mu odmówili,
zaś na baby operację
szybko się zgodzili.
.
Nie było żadnej obawy
szła w najlepsze ręce.
Dziadek zdrowszej swojej baby
nie zobaczył więcej.
.
Nie było żadnej nadziei -
błąd albo przypadek?!
Babcię Aniołowie wzięli.
Sam pozostał dziadek.
.
Śmierć się w komin nie wciskała.
Miała drzwi otwarte;
Dostęp i otoczka cała
niewiele są warte!
.
Ta historia to nie bajka.
Nie mogło być gorzej.
Ja te mity o drukarkach
między bajki włożę.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
17 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
wiesiek
16 sierpnia 2025
wiesiek
16 sierpnia 2025
dobrosław77
15 sierpnia 2025
violetta
15 sierpnia 2025
sam53
15 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
absynt