
sam53, 27 marca 2021
zaledwie przyszła a już kwiecień
ałycze w pąkach plują spadzią
w promieniach słońca milkną cienie
zapach konwalii trąca magią
bez rozfiolecił się na dobre
z twoim uśmiechem śnię w stokrotkach
kiedy przytulam czuję wiosnę
takiej cię pragnę taką zostań
wszystko wydaje się zwyczajne
jak nocne światło w ślepiach kota
aromat mocnej gorzkiej czarnej
i twoje słowa
kochaj kochaj
violetta, 27 marca 2021
nieśmiało zerkam
na siebie gałązki lekko kołyszą się
chłonę delikatne muśnięcia całą tobą
pofrunę z motylkiem cytrynkiem
Istar, 27 marca 2021
nie czyta cudzych pamiętników
nie zagląda do szuflad pod biurkiem
nie otwiera puszek po czekoladkach
- choćby największą miała ochotę
przekonać się czy są puste
nie obchodzą jej wiersze
nawet jeśli już je słyszała
recytowane przez osoby wielkie
czyniące z poety największego drania
bez skrupułów skreśla wizytę u lekarza
zdmuchuje z szafki kartkę z notatnika
na której ktoś zapisał ku pamięci
że w jakąś niedzielę czeka ważna sprawa
puszcza psa samopas, a kota zostawia
bo kocia samotność z natury jest dana
rodzicom pod nieobecność ukochanych dzieci
wplata w ogród kwiaty, zwiędłe, jak złe wieści
daje do myślenia, albo zupełnie bezmyślnie
pozwala komuś przegryźć łańcuch uwikłania
kiedy ma wątpliwość, czeka,
aż serce samo zwolni od obietnicy życia
Yaro, 27 marca 2021
świat jest dla prostaków
sprzedanych za parę groszy
wolność jedynie między nogami
w przerwach dla poligamii
idę wolno alejami
śmierdzi psimi kupami
ochrona środowiska
bimbam sobie piję piwo
kolejny mandat od straży
wiem jak wolnym być
tutaj jedynie su ka
czuje że żyje przy korycie
zaćpany waszym strachem
oczekuje miłości bez granic
nieprzebranych barw prawdy
świat pokazuje znaki stawia przystanki
czerwone ku rewskie krużganki
kuszą chłopków kusza babki
do płacenia za uciechy
za sekundy org azmu
bycia głową w chmurze
idę wolno alejami
śmierdzi psimi kupami
ochrona środowiska
bimbam sobie piję piwo
kolejny mandat od straży
wiem jak wolnym być
tutaj jedynie suka
czuje że żyje przy korycie
zaćpany waszym strachem
oczekuje miłości bez granic
nieprzebranych barw prawdy
moda jest taka że zakrywasz mordę maską
słuchasz Muska i pe dalskich zwierzeń
jakby nie było innych zwierząt
cyrk jest zabawny dla spostrzeżeń
bywam nie bardzo kulturalny
Towarzysz ze strefy Ciszy, 27 marca 2021
Okiem chłodnym w powietrze ostre
W mróz żagli chmur
Wpisujesz wiersz którego autora
Nie udało sie ustalić
Długi monotonny wdech
Szereg wielokropków
Przebłyski budzące apetyt
A potem na przemian
Nadużywanie ciszy
Śnieżna złość bieli kart pominiętych
I biczem ripost jak wiatr świszczący
Mrożenie domysłów
Bez ostrzeżenia zmieniasz koloryt
I trzymając - podobno - składnię
Łamiesz wszystkie wersy
Pogniecionej treści
Napisałeś wiersz tak dobry
Że do dziś zadajesz sobie pytanie
Co czytelnik miał na myśli
Towarzysz ze strefy Ciszy, 27 marca 2021
Już dziesięć lat temu mówiłaś
Że żywność musi być o połowę droższa
By gówniarze z socjalistycznych pokuszeń
Nie wypierdalały do rowów
Nieogryzionych czaszek
Rewolucja to dobrze skonstruowany potwór
Z wymiennymi szponami
Serwisuje się w garażu naprzeciwko
Myślałem że tym razem się zatarł
Z braku świeżej krwi na stykach
Ale przegląd przeszedł po znajomościach
I w dobie WiFi i pięć Gie
Bezprzewodowo ściąga się
Na każdy niezgięty kark
Gdzie jest kurwa twoja maska?! -
Pyta grzecznie
Niezmiennym ryjem enkawudzisty
Towarzysz ze strefy Ciszy, 27 marca 2021
Ktoś bardzo dobrze udaje ciebie
Jeździ podobnym autem
Ubiera sie tak samo
Odwiedza te same miejsca
I w tych samych knajpach pije to samo malibu
Miasto jest wymarłe
Chodzi po nim parę trupów
Paru niedobudzonych
Ktoś z wesela wraca
Jesteś ty, ona i jeszcze jedna
Troche gorsza kopia w innej masce
Wygląda to jak farsa
Ale już widać pęknięcia na szklanej kuli
Sączą się przez nie wraz z krwią
Duszą i innymi odpadami poprodukcyjnymi
Przepowiednie
O czwartej
Apokalipsy
Towarzysz ze strefy Ciszy, 27 marca 2021
Całą tamtą wojnę
Tą
Tę
Spakowałem w jeden plecak
A nieprzespane noce upchałem
W jeden śpiwór
Wspinam się na lodowce księgozbiorów
W dziczy bibliotek zawsze
Odbijam najwyższą palmą
W puchowym przyczajeniu
Zrobiłem Ci jedno tylko zdjęcie
Z bardzo długim czasem wygaszania
Kolejne życie
Nabite w butelkę
Gotowe do strzału
Towarzysz ze strefy Ciszy, 27 marca 2021
Jednak coś po nas zostanie
Stos nieopowiedzianych zdarzeń
Oddechów ciche drganie
Znad kaw porannych parzeń
Na plecach taniec dłoni
W butach na kciuków szpilkach
I szumny tętent skroni
I wieczne głody wilka
I wierszy długie litanie
Nadgodzin trud i zamęt
Na harfie serca granie
Po wieki wieków amen
sam53, 27 marca 2021
welonem zieleni rozpostarła skrzydła
niosąc na ramionach mgłę na pół przejrzystą
i oddechem słońca cieplejszym niż zwykle
sfrunęła na kwiaty - jeszcze teraz błyszczą
w eleganckiej sukni - tak jakby do tańca
przeszła wte i wewte bezszelestnym krokiem
wsiewając nadzieję w nie pierwsze romanse
jakże pieszczotliwie i jakże zalotnie
chwilą niedosytu rozbudziła zmysły
pierwszym pocałunkiem - już nie wiem co później
chyba deszcz marcowy padać się rozmyślił
wiosno wiosno wiosno
jakim żeś ty duchem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta
21 listopada 2025
tetu
21 listopada 2025
wiesiek
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
sam53
20 listopada 2025
violetta
20 listopada 2025
wiesiek