2 grudnia 2012
efekt cieplarniany
Wchodzimy na siebie jak zwierzęta, potem spadamy
na podłogę i leżymy na niej w ciszy, słodyczach i porno,
przypominającym radziecką kinematografię o lotach
w kosmos. Czy może być coś bardziej wzruszającego?
Odkąd odwołałem rezerwację w kolejce do zbawienia,
wszystko jest na swoim miejscu. Każda szklanka pasuje
do mojej dłoni; wino, które piję, jest tym winem, które
chcę pić i kosztuje tyle, ile mogę za nie zapłacić.
Turystyka i masturbacja – dwa główne objawy depresji –
ustępują nam coraz więcej miejsca na zabawę pod lekkim
przymusem wolnego czasu. Lato nie ustępuje. Chodliwe
kociaki i modne cizie z telefonicznego bestiarium także.
Kiedyś przynosiłem im w zębach bukiety kwiatów
związanych szarfą z napisem „ostatnie pożegnanie”, teraz
zbieram okruchy z łóżka i wysypuję na parapet. Patrzą
na to, zjadają, po czym odchodzą. Nie marnuje się nic.
29 kwietnia 2025
Eva T.
29 kwietnia 2025
Yaro
28 kwietnia 2025
Yaro
28 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
sam53
27 kwietnia 2025
Yaro
27 kwietnia 2025
violetta
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma