3 may 2013

jeszcze czekam...2  


jeszcze czekam...2


number of comments: 44 | rating: 16 |  more 

Ananke,  

lubię takie kolory

report |

magda p,  

Nostalgiczny pejzaż, piękna kolorystyka

report |

selinka,  

na co czekasz? Doczekamy się trzeciej wersji?

report |

"Nocna" Nocny Gość,  

A widzisz ja sama chyba się nigdy się nie doczekam... ale dam znac jeśli się doczekam i bedzie 3 wersja, może będę wtedy spełniona...

report |

Jaro,  

fajne kolory:)

report |

Florian Konrad,  

jakby to namalował Monet... Rewelka.

report |

"Nocna" Nocny Gość,  

ojej;-) dziekuje Florianie

report |

Florian Konrad,  

alez nie ma za co :)

report |

"Nocna" Nocny Gość,  

no porownanie do Moneta...;-)

report |

issa,  

Ot, i czas sprzyja chyba teraz osiemnastemu domowi, w którym będziemy, jako i zwykle, razem, Nocna :-)

report |

issa,  

Jesteś gotowa? Jeśli tak, to chodźmy. Jeśli nie,to jasne, że możesz poczekać i pójść, kiedy zechcesz

report |

issa,  

Dawno, dawno temu dziś, Najbardziej Udomowieni nie pamiętają, była sobie łąka zielona jak poduszka, a na jej górnej krawędzi pienił się las i był Lasem Niebieskim.

report |

issa,  

Niektórzy z Najbardziej Udomowionych szeptali, że wcale nieprawda, że było na odwrót: był sobie Las Niebieski, a na jednym z jego brzegów zielona poduszka pieniła się w łąkę.

report |

issa,  

Tak czy inaczej, między pianami pni i pianami trawiastej poduszki stał biały dom, a naprzeciw niego dom, może z grafitu, szarawo-niebieski, jakby był szkicem z niebiejącego lasu; obydwu tym domom spadały dachy, zsuwały się na prawo i na lewo, i nie mogły spaść.

report |

issa,  

Domy przyglądały się sobie nawzajem, wytrzeszczały okna, ponieważ było im do siebie trochę za daleko, żeby się dobrze, ostro widzieć, temu domowi białemu i drugiemu, tamtemu - domcieniowi, domodbiciu.

report |

issa,  

Ktoś miał przyjść i wybrać jeden. Ktoś miał iść, ktoś miał iść, ktoś miał iść jaśniejszą od reszty okolicy drogą, drogą na prawym brzegu łąkowatej poduszki.

report |

issa,  

Ale może szedł już tamtędy i spadł w ciemnawość, która podczołgiwała się do rogów łąki, bo droga pochylała się stromo.

report |

issa,  

Najbardziej Udomowieni pamiętali, że nie pamiętają, że z granic nadciąga szarawość, że, gęstawa z tyłu, do przodu wysyła kropki, tak że gęstwa szarawości zajmuje Poduszkową Łąkę, tak jakby trawy oblegała pleśń.

report |

issa,  

(aż do innego dobrego później. do później zatem, Nocna :-)

report |

issa,  

http://deux.wrzuta.pl/audio/7EXeRMxr6iN

report |

jeśli tylko,  

nie zabłącz..

report |

issa,  

yhm, dobrze, mam nadzieję, że można wrócić tak, żeby nie zabłączyć

report |

"Nocna" Nocny Gość,  

jestes;-) czekam na jeszcze

report |

issa,  

ano, jestem :-)

report |

jeśli tylko,  

ano, jesteś :)) niech się dzień dźwiedzi :))

report |

issa,  

o. jeśli. hej, jeśli tylko :) hm. i co ja mam teraz powiedzieć? i Tobie, i Tobie ;d?

report |

issa,  

o, już wiem. i Tobie, i Tobie niech się jeśli :)

report |

issa,  

Najmniej Udomowieni z Najbardziej Udomowionych powiadali, że tak, że tak i tak. Tak. Tak, tak, tak, taktak, on stoczył się z łąki na drogę, a stamtąd w ciemnawość.

report |

issa,  

I pokazywali przechodniom pięć śladów na prawym brzegu poduszki, pięć śladów, tak, tak, o, proszę, tu, tu, nie tam, no nie tam, tu, tu patrzeć, raz, dwa, trzy, cztery, pięć – podłużnych, ciemnawych, jakby wciskały się w nią palce kogoś, kto wdrapywał się na drogę, i zostawił obrazy, koleiny z palców, gdy zjeżdżały poza poduszkę, chociaż ktoś próbował się wspiąć.

report |

issa,  

Między Domem Białym i Domcieniem Nocny Gość czekał na Rozczochraną Kobietę. A skoro czekał, niebawem się spotkali, tam właśnie, pomiędzy wypukłymi oknami, które łypały na siebie nawzajem.

report |

issa,  

W pomiędzy było się jak w lustrze, w którym jest się jedynie tym, co przed lustrem, dlatego i Nocny i Rozczochrana zaczęli stawać się raz po raz obrazami domów; i Gość, i Kobieta, na przemian to jednego, to drugiego.

report |

issa,  

Gdy się było Białym Domem, za plecami miało się z Szarobłękitnego – cień. Gdy się było Szarobłękitnym Domem, za plecami miało się Dom Biały, jak zbielały cień. I wybałuszało się na dom naprzeciwko własne szyby z lustra, na które gapił się dom sprzed Pomiędzy.

report |

issa,  

I tak to był sobie dawno, dawno temu dziś, świat z trzech domów:

report |

issa,  

z Białego na lewym brzegu Grafiki;

report |

issa,  

z Domu Lustra, tego Pomiędzy, prawie, prawie pośrodku Grafiki (w nim były odbite w Lustrze obrazy: Dom Biały, a to z Domu Nocnego, a to z Domu Rozczochranego i Dom Szarobłękitny a to z Domu Rozczochranego, a to z Domu Nocnego);

report |

issa,  

i z Domu Szarobłękitnego – pośrodku Grafiki.

report |

issa,  

– Zaczyna mi się od tego mnóstwa odbić kręcić w poddaszu – powiedział Dom Rozczochrany, bo przecież teraz nie mógł powiedzieć: kręcić w głowie. – Chyba się gubię.

report |

issa,  

– Wyprowadzę cię stąd – obiecał Dom Nocny. – Znam to miejsce jak własną kieszeń. – To znaczy, jak własne ściany – dodał, bo uznał, że chyba za mało jest na świecie Domów z Kieszeniami, żeby ktokolwiek z kieszeniami mu uwierzył.

report |

issa,  

I tak Kobieta i Gość wydostali się z Pomiędzy, ponieważ szli razem, a Nocny prowadził jeszcze dalej, aż na krańce Grafiki, a za nim szła Rozczochrana, która była gościem Nocnego.

report |

issa,  

I szli, tak, tuż obok siebie, dalej, i dalej, i dalej, aż znikli za krawędzią Obrazu w świecie z krwi i kości na trochę koniec, trochę nie.

report |

issa,  

Pozdrowienie Agnieszki, Nocna :-)

report |

issa,  

http://www.youtube.com/watch?v=USIGumBCFRE

report |



other graphics: Moja bajka..., tonę..., " Kiedy idziesz ulicą drzewa drapią cię po skroniach, pająki uliczne wychodzą z rynsztoka...Słowa pajęczyną oplatają twoje usta..." Renata Przemyk, "listopad niemal koniec świata....", "Przesiadujemy w brzuchu lasu i słuchamy wiatru", "Składam się z wyobraźni i nicości. To znaczy, że nawet kiedy zniknie wyobraźnia, coś jeszcze za mnie zostanie...", "Ja to sobie tańcze...", "Nie bezpieczna... bo bez objawowa... rozumiem was...ale czuje bardziej...", wszystko co widzisz....obietnicą ciszy jest..., " Złe mi-się śni...", " Od tamtej pory...powoli...zbliżam się do wyjscia..." Świtlicki, "Mimo wszystko... jestem...", ciiiiii......., "Nie obudziłam tych co w życiu topili sie po uszy...." K. Grabowski, " Jak ja tu stoje to ja sie starzeje...jak ja tu stoje to ja tu umieram...deszcz..." Świetlicki, Chce mi się spać....chce mi się spać..., Na granicy światów..., "Dzieje się ze mną coś bardzo dziwnego...Śnią mi się wilki, śni mi się śnieg... Śni mi się tajga, przez tajgę biegnę i bardzo męczy mnie już ten bieg..." Maria Peszek, ..., ..., "W smutek opakowana, siedze w ciszy po kolana..." Maria Peszek, " Na pustyni jest się trochę samotnym. - Równie samotnym jest się wśród ludzi..." Antoine de Saint-Exupéry – Mały Książę, "Ale fajnie...już nie jestem małym szarym pytajnikiem..."Maria Peszek, ajckartsba, wiedźma, łódź wariatów, Woven in ivy, moze odebraliśmy sobie samobójstwo..., zgasiłam oczy, gawęda o skrzypku i diable, zakneblowana lękiem, Hydropiekłowstąpienie, prąd stały, ..., MB, ..., ..., MB.....rozszczepic umysł, ja umierający..., Czekam...., psychodela, Noc, impresja, you can't see me, my allegories, przemijanie, Slightly Mad ...., alegoryczne wizje..., ..., zamknij wszystkie drzwi, kiedyś, gdzieś..., Jesteś częścią mnie..., jeszcze czekam...2, '', Mój sen..l., jeszcze czekam...,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1