Bazyliszek | |
PROFILE About me Friends (100) Poetry (586) Prose (3) Photography (41) Postcards (6) Diary (24) |
Bazyliszek, 5 june 2012
szperałem w wspomnieniach
zaszeleściło babcinym tortem
matką metafora miłości
ojcem wtedy jeszcze
zasługującym na miano
powróciły konie pałace
drewniany piórnik kałamarz
ciocia kuzyn
zwykły sopot
i coś jeszcze
szperałem w wspomnieniach
stając się nagle
smutnym
Bazyliszek, 4 june 2012
namalowałeś nie do końca
brak mi cieni
brak wschodów
czy mówiłam mam uda
pamiętasz tamten jednorożec
papilarny jak dłonie
jest tak wiele lasów
pamiętaj chabry przebiśniegi
gdybyś tylko na szyi
pozostawił znak
Bazyliszek, 4 june 2012
zaszedłem (poprawniej) daleko
morze
wydmy skały
wrotki i rowery
bociany klekoczą
może
z listy niepotrzebnych
mało już pokrewnych
często zasłaniałem
jaskinię
maroko tylko
z balkonu
Bazyliszek, 3 june 2012
czasami myślę choć sen
więc myślę we śnie
obudziłem się jawą
gdy sen nabierał kolorów
wszystkie miały szpilki
i piękne stopy
sen czy jawa
psy za kotami
a koty za psami
więc sen
lecz widzę na jawie
szczury myszy i kościół
są też groby epitafia
kwiaty znicze
więc jawa
gdy byłem na jawie
zasypiałem wcześniej
od budzika
lecz co ważna wyspa
kiedy śpię na jawie
przysięgam miały
szpilki
Bazyliszek, 1 june 2012
pomalowałem toast
marmoladowym niebem
dodając smaku
księżycowych kwiatów
tych na gałęziach zostawiłem w spokoju
widząc ich nabrzmiałe walizki
w restauracji miałaś uśmiech
gdy spojrzałem w oczy
kalejdoskop uczuć
w nich wysokie drzewa
kwiaty płaczące wczoraj
wyrastając jutro
na stole albumy
jakże czarno białe
pokazywałaś cienie
szukałem przyczyny
w cyrku cyrkownicy
na arenie słonie
zapomniałem białe konie
weź mnie na łódkę
zaprowadź proszę
tam gdzie kiedyś
wiosła znały drogę
Bazyliszek, 29 may 2012
jak odróżnić
biel od czerni
kiedy we mnie Tołstoj
wojny pokoje
kuchnie kibly
i strychy
nikt nie widzi okna
drogi tej do domu
we mnie pokój i wojna
rozchylam oddaję
jestem piękna
umierają fale
konie są wysokie
owce włochate
a te lustro jeziora
ryby raki szuwary
we mnie zwykłe słowa
ładną masz sukienkę
Bazyliszek, 27 may 2012
autobusy się zatrzymały
wypluwając ludziki
chaos na przystankach
ona na piątym on aż trzecim
schody są złudzeniem
szczególnie do nieba
balkon nie obiecuje wysokości
usiadłem na wyświechtanym fotelu
ogrzewając w umierającym kominku twarz
ten szelest to anioł
przeszedł pokojem
zapałka wypalona
nie pomogą albumy
powiedzmy bez tamtych słów
było nie jest
nie będzie
Bazyliszek, 27 may 2012
to tylko szuwary
okna na oścież
ulice ach ulice
szpilki jakże twoje
na parapetach
a co na parapetach
sukienki w bieli
zakrywają tajemnice
są jeziora ogniska lasy
są też ich wspomnienia
dzieci w dorosłych ubraniach
chcesz tamten dym i spodenki
jakże więdną świeczki
gdy w tych włosach
dłonie
Bazyliszek, 26 may 2012
byłem dziś w ogrodzie
ogrodzie opadniętych płatków
to nie wina deszczu gradu
czy tez burzy
wybrałaś inną drogę
na gałęzi samotny ptak
dziób zamknięty nieśpiewaniem
nie ważne dziś
jutro też dniem
napisałem tobie list
byłem dziś w ogrodzie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys