1 june 2012
On nazywał się malarzem
pomalowałem toast
marmoladowym niebem
dodając smaku
księżycowych kwiatów
tych na gałęziach zostawiłem w spokoju
widząc ich nabrzmiałe walizki
w restauracji miałaś uśmiech
gdy spojrzałem w oczy
kalejdoskop uczuć
w nich wysokie drzewa
kwiaty płaczące wczoraj
wyrastając jutro
na stole albumy
jakże czarno białe
pokazywałaś cienie
szukałem przyczyny
w cyrku cyrkownicy
na arenie słonie
zapomniałem białe konie
weź mnie na łódkę
zaprowadź proszę
tam gdzie kiedyś
wiosła znały drogę
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
13 may 2025
Eva T.
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek