Awatar, 28 august 2010
jak co rano szedłem chodnikiem do pracy. padał deszcz. w kałuży dojrzałem twoje maturalne zdjęcie. spróbowałem go dosięgnąć i wyjąć. tylko pobrudziłem ręce. pokręciłaś głową się śmiejąc. warkocz ułożył się na falach. krzyknąłem twoje imię. zdziwiona spytałaś - pamiętasz ?. deszcz przestał padać. tu byłaś.
Awatar, 15 january 2011
1.
Jestem
wiatrakiem niespalonym -
żarna przemielą zbiory,
niech tylko wiatr powieje,
żaglem połatanym -
łódką popłyniemy po kres, za keje,
balonem zacerowanym -
gondolę uniesie ponad chmury,
niech tylko wiatr powieje,
wodą ciemną i ciężką Bałtyku -
ślady na piaszczystym brzegu
zatrze w przypływie.
2.
Stoję na pirsie obok Conrada z granitu.
Słucham rozleniwionych słońcem
wantów opowieści,
zawiedzionych brakiem wdzięczności.
Wysłuchuję ile razy ratowały
maszty, żagle, życie.
Czekam na wiatr
z którym zaczną śpiewać,
albo tak mocny, że jękną wystraszone
i horyzont stanie obok nas
mokry, nieprzenikniony -
za nim zawsze jest słońce
i mewy żerujące z krzykiem.
Awatar, 15 january 2011
jest jak kapelusz
pozostawiony w metrze
przez imigranta, niecierpliwie
odczytującego nazwy kolejnych stacji.
Jak parasolka
połamana na wietrze
wrzucona przez biegnącą
kobietę do publicznego kosza.
Jak wino w bistro
niedopite przez dziewczynę,
która mrugnęła do chłopaka
i roześmiani poszli szukać pokoju na chwilę
w obskurnym arabskim hoteliku,
na plecach Galeries Lafayette.
Jak źle sklejona książka,
która rozpadła się przy czytaniu, gdzieś w środku -
kartki czekają na podłodze na ranne sprzątaczki.
Awatar, 27 august 2010
Anioł przyszedł na schody
pytam sie grzecznie czego
- przynoszę drugie sumienie -
no ta, pierwsze wpadło do wódy
nie kumam jak go używać
- tu masz instrukcję obsługi -
dopadło mnie przerażenie
zaczynam nizać litery
kopnął mnie w przyrodzenie
- wstawaj idioto, golnij na otrzeźwienie,
zabieraj drugie sumienie i spływaj.
8.10
Awatar, 26 august 2010
Anioł chciał próbować zacząłem ćpać
Bóg mnie odkupił bym to przepił
Czart fortunę dał bym ją przechlał
leżę w bramie przez przechodniów i świat olewany
jak ptak wolny mógłbym latać
szpak złamał mi ramię, nie ma z kim gadać
myszy piszczą a ja umiem bełkotać
bulwa mać.
8.10
Awatar, 25 august 2010
Wrócił z arbaitu,
zachwycony, że tam dobrze płacą i czysto
postawił i wypił z kumplami piwsko
rzucił butelką o ścianę domu gdzie mieszka
- na ch.j mi to złomowisko.
Awatar, 31 december 2010
Jeden Sylwek z San Diego
obiecał hucznego Sylwka kolegom.
Tak ostro skrzynki napoczął,
że przed Sylwkiem spoczął.
W Sylwka poszli na jednego - bez niego.
Awatar, 15 june 2011
Bogobojna w Tule
pojechała do mułły na mule
na herbatkę i słowo.
Chyba było jeszcze owo,
bo wracała w oczach z bólem.
Awatar, 20 december 2010
dzisiaj wózkiem dojechał malarz.
tył głowy chroni telefonem komórkowym z antenką.
ma dla nas plan gotowy na lepsze jutro.
będziemy chodzić po plebaniach i sprzedawać mój portret.
widzi we mnie wielkie podobieństwo do chrystusa.
ale nie mamy płótna farby sztalugi
- nic się nie przejmuj, jak księża cię zobaczą wszystko dadzą.
kiedyś dla nich malował, dzisiaj nie mówi co.
najważniejszy jest mój wygląd, jego ręce i wiara.
pytam kiedy się wykąpie, wytrzeźwieje, dojdzie do siebie.
jutro.
Awatar, 19 april 2011
Nad stawem w Krasnym Stawie
dwa żuczki spały na trawie.
Chociaż pachniały gnojem
co jest ich zwyczajem
były blisko siebie … prawie.
Awatar, 21 april 2011
Usłyszałam w domku Madame
- jakąś wadę w biodrach mam,
gdy uda dotknąć dam
od razu na wznak padam -
tak zwierzała się jedna z Dam.
Awatar, 17 december 2010
Pewien cwaniak z Buenos
wodził babkę za nos.
Jako kobita
nie w ciemię bita
zwędziła trzos i adiòs.
Awatar, 21 november 2010
Kto powie, że Eskimosi
nie lubią na deser lodów,
tego ręka ma powiesi
pod Zakonem Jezuitów.
Awatar, 28 september 2010
Piorun z jasnego nieba
rozświetlił moją gruszę
zapalił wokół ziemię
idę na gruszki
pieczone pod liśćmi
chwilą płomienia.
Awatar, 17 august 2010
Liczą starczy nie starczy do końca
na klęczkach poddani danin
siadając pod drzewem pytają
powietrza czy tu się płaci
przed wejściem do tramwaju
szukają kanarów
w restauracjach konsumpcji ubywa
odwrotnie do warzyw
szczęśliwym starcom Józef
wykupił gazety i katakumby
rozrzutni ostatniej złotówki
przez Styks nie przepłyną.
Awatar, 24 november 2010
Piosenki starego kina tkwią w nas -
te słuchane z nią pierwszy raz
i późniejsze znikających gwiazd.
Od czasu braci Lumière
każde pokolenie ma swoje filmy
kadry, piosenki i stare kino
na którym rdzewieją plakaty i szyldy
w zgiełku miast.
W kliszach butwieją kreacje, kapelusze i kolty
wyszły z mody lustra wojny i rewolty,
tańce, wielkie miłości, katastrofy i songi.
Porysowane już dzisiaj dźwięki
odżywają i trzeszczą czasami w nas -
te słuchane z nią pierwszy raz.
Awatar, 17 august 2010
nie mów mi o bycie
gdy garbaty wisisz
na pałąku pustego wiadra
zaraz go pogniesz, spadniesz
w dostęp do jedynej studni
potrzebuję tylko szklanki
krystalicznie czystej wody
drugiej, żebyś ty się obmył
więc nie eksperymentuj metafizycznie
pluń w ręce, kręć korbą
gdy nabierzesz wody
podam ci jabłko.
Awatar, 16 august 2010
Drzewko na murze posadzone
ziemią przykryte rosło
dla zadowolenia
wiatr wyrwał z ziemi
o! nie ma korzeni
umiera trzeszcząc
ludzie nie mają sumienia.
Awatar, 11 october 2010
kościelny dzwon bije nigdy nie wiem jak długo
czasami chwilę a bywa jak by dzwonnik
uwiesił się na sznurze w pokucie i złości
ma serce więc bije jak niektórzy ludzie
co też mają pusto w środkach
więc krzyczą że żyją i biją
z żoną uczepioną rąk i dziećmi po kątach.
Awatar, 16 november 2010
Rozlane mleko na stole
przypomniało matkę ostrzegającą
- będziesz całował psi ogon.
Tłumaczę - to ręce zatrzęsły starością,
jeszcze silne i zdrowe
czasem muszą ją odepchnąć,
psa czas pożyczył na drogę
i nie mam kogo całować.
/w pierwszej wersji tekst pod tytułem
'mleko na stole był w cyklu 'Jesień'/
Awatar, 16 november 2010
Nie zgadzam się z teoriami
ras, ludowych mas, hamburgerów
z KFC, kaw rozpuszczalnych,
rottweilerów z uciętym ogonem,
mlek odtłuszczonych,
na teodyceę, onomatopeje,
ekologię w chałturze,
przemiany dziur na górze,
homonację, od Boga windykacje,
indoktrynację, staroci sanację,
poglądów amortyzacje, awataryzacje,
kołokwializmy, totalizmy,
z Panem kentuzjastą i Panią eutanastką
z kim i na co tylko chcesz,
bo dzisiaj jestem na 'Nie',
a jutro kto wie ...
Awatar, 13 october 2010
Dokąd prowadzisz
bez butów
pusty zeszyt szkolny
więcej wart wierszy słów
bez dotyku
mokre schody mamią głębią
bose stopy nie zaznają spokoju.
Awatar, 14 october 2010
kawka pod oknem plegoce
słyszę jak tętni życiem sad-
szum w locie ostatniego orzecha-
trącany deszczami wreszcie spadł,
chrząk jeża- przyjął cios na kolce
zaszedł nie pod to drzewo
nieprzypadkowo - idzie po ostatnie jabłko
co spadnie z jesienią w śnieg
wiatr sprząta na pola i po kątach liście
podrzucę kawce dziury z sera i ryż
pozamykam okiennice na krzyż
zimą pod okna nikt nie przyjdzie
w ogrodzie mam rajską jabłoń
żona wie - nie może zrywać owoców
nikt nie chce jeść spadów - Poznania
przez to nie przybywa i pracy nie ubywa
------------------------------
mieszkam pod Warszawą
pozdrawiam Poznaniaków
Awatar, 21 november 2010
Za którąś niedołężnością
już nie ma powrotu, nie ma też wyboru
i ucieczki przed starością
chyba, że duch pieśni wodzi
ślepcem w gęstniejącym mroku
i dopóki podpowiada słowa
co chcą z duszą śpiewać
jeszcze warto się bronić -
dla tych kilku chwil radości nowych odkryć
w marszu potknięć, niepamięci
powolnego kroku, kaszlu
i trzęsących każdym świtem kości
sięgam po tomy mistrzów
tych pieśni, po orkiestry
co nie przestają grać w słów
potokach, bruzdach wśród kłosów,
maków, chwastów, ptasich jazgotów,
ostępów ciszy i tajemnych głosów - słyszę.
Reszta dźwięków ?
to tylko reszta, którą zostawiam na ladzie
wiecznie uśmiechniętemu sprzedawcy.
Awatar, 26 september 2010
Nad ranem przysiadła
na marginesie szepnąłem
do pióra nie skrzyp
jest taka ciepła i piękna
wystarczy polana skrzą
podziękowała uśmiechem
chciałem prozmawiać o czasie
położyła mi palec na ustach
pokazała stary zegar w kącie
nie tyka nie podnosi łańcucha (z ziemi)
serce zatrzymał dawno temu
zarysowała na nim credo
pękło oddając harmonii moc
nic z tego,
wróciła pogłaskała pod włos
dopisała pod wierszem
silencio !
Awatar, 14 october 2010
Nie wybrałem się na wojnę
zmiany na mapach świata trwożą
ani ich współtworzyć nie zakładam
mnożą zabitych bezdomnych
i że muszę przeżyć kogoś
i aby do pierwszego dożyć
i aby większy grosz zarobić
jak trzeba kopnąć kogo trzeba
i aby sąsiadom wyszły oczy z orbit
a rodzinie pospadały kapcie i dobrobyt
dzięcioł między czaszką a mózgiem
ma gąbczastą masę tłumiącą wstrząsy
od lat naśladuję ptaszysko
gdy zaczęli walić bez ogródek
okazałem się inaczej odporny.
Awatar, 18 november 2010
W oknach rozwieszam prześcieradła
od dawna
nasycone obietnicą i półprawdą
grafiti bez ram światów bez kłamstwa
.
malowane rajem
w drzwiach ramiona nieba
płoną tęcze świtów na oczach światła
czekam
.
wiszą dwa słońca nad drzewami
między grabami hamak i dwie huśtawki
bujają bez końca
.
bryza za piaskownicą brzegu
mokre zamki taczki grabki nosy słońc
ocean w biegu
.
impresja biała
otwarta na dłoń wypełnioną śmiechem
krzesła szuflady szafki
nagość dojrzałą
.
futryna potrzaskana przepuszcza
kryształki powietrza
plecy z tatuażem żegnam
z pustych oczodołów czaszki pod stopami
światło na drogę
uciekam.
Awatar, 20 december 2010
Wan pasjami pisał aforyzmy,
niestety, były to straszne schizmy
za które były proste kary -
pojechał karawan na mary
z Wanem upieczonym wśród dziczyzny.
Awatar, 13 december 2010
Kuśtyka dziecko zabójca
boso przez wieś wyludnioną
gęba roześmiana od ucha do ucha
szczerbaty, zęby biedą wybite.
Przewodnik dał przepustkę
na drogę, na życie
Najemnik przez ramię
przewiesił naładowany karabin
obiecał większy za większe zabicie.
Rodzinę porwała lawina zdarzeń i powódź
On jeszcze marzy jakby się najeść
i nie dać się zabić i dojść do raju,
gdzieś za tym ugorem za wsią.
Wychodzi późną nocą
między reklamami twarożków
sprejów nowych i sandałów
nie zakłócając snu waszych dzieci
leży szczęśliwy nad polną drogą
kontem bankowym gdzieś w rogu świeci.
Awatar, 11 october 2010
bo cóż mnie obchodzi
że w wierszach ktoś ciekawostek szuka
gdy w cyrku ten sam program od lat
tak samo bawi i przeraża dzieci clown
i tygrys co przez ogień skacze i ryczy
papuga na rynku powtarza 'warhsawa'
choćbyś dał kilo pieprzu nie powie Warszawa
na niebie żuraw tak samo struka
i dzikie gęsi odlatują kluczem
i gdy lecą do Afryki nic na ziemi ich nie ciekawi.
Awatar, 13 december 2010
Rudym przybyszom ze Skandynawii,
co chcieli wejść do gejów mafii,
pomimo postury wikingów,
odmówiono wstępu bez stringów-
należeli do innej parafii.
Awatar, 14 december 2010
Przyjdą święta stałym krokiem,
opłatek z trzaskiem,
otwierającym wzruszone oczy
(jeśli załzawione to szczęściem
albo wspomnieniem),
podzieli się przy ciepłym stole
na miliardy pyłków,
na chwilę opadnie na dłoń każdego,
rozchyli pęk dobrych obietnic,
uczesze warkocze myśli splątanych
na chwile, bezcenną.
Jeśli nie otrzymasz,
szukaj w białośnieżnych płatkach śniegu,
w pyle na przezroczystym niebie,
w oczach samotnego jak ty przechodnia.
Jeśli nie znajdziesz,
weź kawałek chleba,
nad jeziorem podziel się z perkozem
i ze sobą, może go spotkasz
gdy się rodzi na chwilę rozmowy.
Awatar, 20 september 2010
stoję pod drzwiami z walizką
w lewym ręku w prawym kwiat
z dworcowej kwiaciarni wzięty
byłem tutaj przed chwilą
w uchwycie czuję nitki i węzły
łańcuch za drzwiami chrzęści
otwarte zamknięte, obracam
walizkę w lewo i krok, wziernik
robi się ciemny, słyszę "wejdź!
walizka za ciężka wypada z rąk
patrzę na kwiat zwiędnięty
"ostatni raz mówię wejdź!
zbiegam po schodach
mam puste ręce.
Awatar, 19 september 2010
U Graszki mam stolik
wieczorem do kawy
z widokiem na morze
staram się zdążyć
na zachód słońca
ktoś śpiewa że jeszcze
za młody jestem
pewnie ma rację Graszka
przynosi kawę bez zamówienia
zostawia dziką różę
zawsze się uśmiecha ...
w żółciejących haftach na stolikach
jest tyle smutku co życia, pół na pół
zmieniła wystrój
ściany z make-upem czerwone i czarne
na czerwonych słoneczniki
na czarnych różane ogrody
wypijam za swoje błędy
od lat przyjaciółmi.
Awatar, 20 september 2010
skaczący po kępach na bagnie
schizofrenik nie może pomylić
odległości ani tempa kroków
na chwile chuda brzoza daje wytchnienie
wokół bulgoce, pęka pamięć
podziwiam którym udało się dojść za bagno
on wraca inną drogą, lubi tańczyć i skakać
gdy zniknie mówią głupi, nie ma co żałować.
Awatar, 3 april 2011
wczoraj nad kartką siedziałem
cztery pierwsze słowa nic więcej
przysiadł się klod, mone spojrzał,
bez wstępu zaczął powietrze malować
tu muszę użyć wzoru, to w rogu przyciemnić słońcem
na dach użyję niebieskiego koloru
mówię mistrzu ja słowem chcę to opisać
a kto by się w słowa bawił
zaraz wiatr je rozgoni tu w centrum umieszczę ...
zaczynam sobie coś przypominać
coś mi zaświtało mówię mistrzu to już było
tak ... a co to ja nie mogę swojego kopiować albo poprawiać
zabrał kartę burknął - ciekawe
wzruszył ramionami stary sklerotyk i poszedł
a ja zostałem z czterema słowami na wietrze
z tęczy zeszły na wiejską drogę kolory podstawowe
zostawiły pastele w powietrzu
czerwony poszedł za dachy wspomóc zachodzące słońce
zielony doszedł do lasu
rozpostarł się nad łąką
tylko niebieski nie wie co robić
zatrzymany na chwilę niemą prośbą
stoi i czeka obrazem Twojego czasu.
----
http://www.ibiblio.org/wm/paint/auth/monet/last/monet.etretat.jpg
Awatar, 18 january 2011
Żółty rumian czerwonych rumienił
kozaków gdy o nich nadmieniał
mając zasób słów spory
na ustroju wapory.
Z humoru słynie Rumian i Erewań.
Awatar, 16 august 2010
w marzeniach jeszcze odbicia
reszta zwodnicza
winna
w nadziejach lustra ubogich
wigilia rodzinna
kolęda
w uśmiechu blask dzieciństwa
szron usta
słodzi
przeszedłeś już trzy drogi
do czwartej wciąż blisko
piąta niedaleko
nisko.
Awatar, 1 february 2011
Miłość,
przemknęła między palcami
niezagraną etiudą
jak skoczek polny,
czujny, wolny,
szantą zaśpiewaną
hen, na oceanie rozbujanym,
odeszła nieodgadnioną
z wierszem nienapisanym.
---
Na kolejnej wyprawie po złote runo,
gdzieś pod biegunem na rybach,
siwą chmurką na niebie
przypomniała swoją twarz
szepnęła - 'minął nas czas,
zostawiam Ci kilka starych łez,
starczy uśmiech i jesienny deszcz'
i opadając znikła.
Awatar, 28 september 2010
Nic bardziej smutnego
gdy pęka na pół drzewo
odsłania zdrowe wnętrze
a jednak przełamane
ciężarem gałęzi sumienia.
Awatar, 15 january 2011
Jak doniosła prasa, znany ninja
wykonał salto z padem na kindżał.
Zapomniał żelaznych stringów -
z jednego zrobił dwa bingo
Prasa nie doniosła czy zmądrzał.
Awatar, 12 january 2011
Gdy ktoś powie w mieście Tuła,
że Rosjanie safanduły,
tego zaprzęgnę jak muła
przed siedzibą kapituły.
Awatar, 27 december 2010
Stary rybak siedział na pirsie
z kawałkiem oceanu
śmierdział czosnkiem
i rybami
kocham ten smak
popatrzyłem mu na ręce
w nich jego świat
sznurek na kijku ułamanym
na sznurku haczyk i krab
słońce pali stare ręce
i kapelusz słomiany
w oczach dno oceanu
i krab uwiązany
głowacz powietrze szarpie
do wiadra schowany
bez wody
połów udany
stary szczęśliwy
na obiad wołany
odszedł witając
skinieniem głowy
ja zostałem
jedną nogą w kawałku
jego oceanu .
Awatar, 25 september 2010
słyszę jak sznurek wiążący
worek przewieszony przez ramię
butwieje nic nie wyjmuję
niczym nie napełniam
czasami gdy dnieje
do sznurka sięgam
do wieczora nie zdążam
kiedyś pływał po morzach
jeździł na harleyach
dzisiaj szwy mu pękają
i sznurek butwieje
Awatar, 9 march 2011
Puszcza wianki liliowe na wodzie,
czaruje lirycznym słowem
puszcza z każdym, kto na chodzie.
Awatar, 24 september 2010
moje wiersze mają fizyczną wadę
kieszenie dziurawią
żadna moneta
ani banknot im się nie oprze
wszystkie rozwiewają na wietrze
moje wiersze mają fizyczną zaletę
przez dziury w kieszeniach wywieją
wizytówki, zaproszenia na śniadania
kartki z telefonami zapisywane
w pośpiechu na ranem
rozpatrując te wady i zalety
chyba się z nimi nie rozstanę.
Awatar, 25 august 2010
okno otwarte na miłość
a tu tylko ku.wy wlatują oknem
Noemi, ciebie wołam przed snem,
drugi grad kamieni zabił żydówkę
trzeci był jej kopczykiem,
nie została matką boską.
-25.8.10
Awatar, 4 january 2011
Czas, ten wredny sadysta
patrzy na mój zegar
milczy
wzrokiem nakazuje tykać
błagam żeby przyspieszył
on w takt minutnika
z fajki pyka.
Mnie szarpią szczypce
jak to boli, k..two
siostro morfiny jeszcze
z ordynatorem w przebieralni
robi karierę szpitalną
za pół godziny może się wtaszczy.
Przyszła tłusta gęba
w czarnej wannie
nie mogę mówić
za dwóch przelewa wodę z wanny
wreszcie jest ta dziwka morfina
słyszę tylko czas
muszę coś zrobić.
Patrzę wściekle na niego
ty sk..nu
jak nie przyspieszysz
wszystkie twoje budziki zagłuszę
Big Bena podpalę
zawieruchę galaktyczną zrobię
żeby Ci kręgosłup pogięło
żebyś nie był taki pewny siebie
odejdziesz w niebyt przede mną
i jeszcze tej starej kulasy połamię
żeby rytmu kostuchą nie tłukła po drodze.
Nie wytrzymał, wstał z fotela
spojrzał na mnie wystraszonym wzrokiem
odszedł szybkim krokiem.
Awatar, 2 january 2011
Na styku nocy i dnia,
gdy księżyc traci niebieską twarz,
skowyt wilków zwołuje watahę.
Samotny tur na prerii
racicą budzi twardą ziemię,
nie ucieka, czeka na cierpienie.
Wędrówka już skończona,
trzeba oddać wszystko znużone,
sycić posoką gardła spragnione.
Pozorna walka krótka -
po uczcie na wielkim stole
zostawi kości śniegiem bielone.
-------------------------------
Zielone szlaki wiosną
wypełni ryk młodych bizonów,
gdy ziemia odsłoni drugą stronę.
Awatar, 29 march 2011
gdy pył pokruszonego głazu
wydziera oddechy spóźnionego szeptu
gdy kamienieją okruchy ciepła i mrozu
gdy suche łzy solą gorzką w kawę
otwieram oczy na druga stronę
gdzie ostatni przyjaciel
nieproszony podaje łapę
gdzie nieskoszony kłos kładzie ziarna
w bruzdy czarne czyste
gdzie ujściem niespokojnej rzeki
ocean niewzruszony
gdzie słone kryształy przejrzyste
padają w morze czarne czyste
Gdy naprawdę źle
idę pod gruszę wspomnień
zapalam papierosa
liczę zasnute dymem drzewa kwiaty liście
liczę, że zasnę
wtedy czytam ślepca opowieści
stare, zapomniane wersy.
Awatar, 15 august 2010
zerwałem granitowy bez
położyłem na snach
trwasz
twój śmiech tętni
w zapachy wiosny grasz
świtem nagie
nokturny wlatują
w tajemnicze ogrody
ścinam paulownię z prośbą
ucisz je nutą b-mollową.
Awatar, 18 december 2010
to imię ukryję zbyt porządny człowiek
syn go jeszcze nie bije
ale jest na dobrej drodze
starego skubie do połowy miesiąca
młody człowiek mówi, że jemu wstyd
chodzić po jadłodajniach
więc starego wysyła
po klasztorach i księżach,
nigdzie indziej nie dostanie pomocy,
ma wysoką rentę,
stary dobry człowiek chory na cukrzycę,
o synu mówi moje dziecko
namawiam go żeby sam
kupował sobie czekolady na początku miesiąca
czeka aż dobry syn kupi cukierki.
Awatar, 17 november 2010
Siedzimy przy stole wytrwale
z łokciami rozpostartymi nad blatem,
czekamy na strawę jak żbik albo ptak
gotowy pazurami rwać, dziobać, lecieć -
nie płyną słowa którym pod wiatr
i spojrzenia przez dym mrużący powieki.
Siedzimy pokoleniem od wieków.
Pierwsza odleci miłość przysięgana na wieki.
Awatar, 8 september 2010
Jesieni opada tusz
alejki w liściach mokną
ostatni chętni miłości
astrami na ławkach rosną
parasolki wędrowne
biegają za wiatrem
pod latarniami rzucają
cienie wilgotne, samotne
stoisz z różą pod furtką
jakbyś pomyliła kwiaty
pory roku i godziny spotkań
może miałaś przyjść latem
dozorca ma chociaż czapkę
zamyka furtkę, dobrze radzi
szkoda moknących włosów
w kapeluszu przyjdź wiosną.
Awatar, 10 june 2011
Na czas czytania tekstu proszę Bogatszych o pożyczenie Biedniejszym, Biedniejszych o użyczenie Bogatszym szklanych lub plastykowych paciorków nanizanych na rzemyk lub żyłkę. Dziękuję. (paciorki przesuwamy na znak ^)
Globalne święto
Wielka moja diaspora
nie mam wątpiących
wszyscy we mnie wierzą
wyznawcy różnych religii
ateiści i odmieńcy i odszczepieńcy
matki dzieciom, dzieci, starcy i szaleńcy.
Skłóceni z Bogami i Demonami
stawiają mnie na piedestałach dawnych bożków,
zawieszają w miejscach obrazów dawnych świętych.
Ich kapłani też we mnie wierzą i patrzą
od rana do wieczora od przebudzenia do zaśnięcia
marzą o nowych realiach ^ dajesz codziennie nowe Pani
marzą o nowych mirażach ^ dajesz codziennie nowe Pani
marzą o nowych gwiazdach ^ dajesz codziennie nowe Pani
marzą o moich gwiazdorach
co tworzą armię i szeregi i kapłanów nowych
wierzą, że daję im światło ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą, że daję im wiedzę ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą, że daję im drogę ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą, że daję im słowo ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą we mnie i wierzą, że niczego więcej im nie potrzeba
teraz przede mną wznoszą ręce do nieba ^ nie opuszczaj nas Pani
teraz przede mną wznoszą modły ^ nie opuszczaj nas Pani
teraz przede mną się jednoczą ^ nie opuszczaj nas Pani
teraz przede mną się ochocą ^ nie opuszczaj nas Pani
za Twoje wizje i słowa ^ wielbimy Cię Pani
za Twoje wizje i słowa ^ dziękujemy Ci Pani
za Twoje wizje i słowa ^ obiecujemy Ci Pani
za Twoje wizje i słowa ^ przysięgamy Ci Pani
mnie nie proszą o kubek wody ^ więcej wody nie trzeba
mnie nie proszą o kawałek nieba ^ więcej nieba nie trzeba
mnie nie proszą o kromkę chleba ^ więcej chleba nie trzeba
mnie nie proszą o skrawek odzienia ^ nic więcej nam nie trzeba
mnie dziękują w pokłonach za rozgrzeszenia,
które co wieczór im daję.
Dostałam to, co się należy od poczęcia
Globalne święto z codzienną homilią
święto w Dzień Narodzenia, które trwa 365 dni w roku
od przebudzenia do zaśnięcia.
Awatar, 26 november 2010
Nad ranem, gdzieś w dolnymTybecie
dostrzeżono Yeti w berecie
Zarządzono polowania,
aż złapano tego drania
na występach w Tey kabarecie.
Awatar, 15 june 2011
Odszedłeś, pal cię sześć, barman !
wódek sześć na toasty za każdy dzień -
w poniedziałek dałam mu śniadanie,
we wtorek zrobiłam pranie,
zapachniał brzoskwinią i cytryną,
w środę zaczęliśmy porządkować życie,
w czwartek mówił, że coś go goni
na wyścigi, do koni,
krótko był, nawet dużo nie pił,
w sobotę zobaczyłam go z arabką
młodą, wysmukłą dzierlatką,
bez wrzasku i poklasków
kopnęłam walizkę za drzwi -
za siódmy dzień toastu nie będzie
bo w niedzielę piję szampana
nie z tym ale z innym panem,
o tamtym pamięć z bąbelkami uleci
w papierosowy dym.
Awatar, 17 november 2010
Jeden Ruski powiedział w Pułtusku,
że mu szkodzi polityka Tuska,
więc jeździ na inwalidzkim wózku
wokół parafii św. Józka.
Awatar, 15 june 2011
Przyszła miłość niespodzianie
zatańczyła w winobraniu
zaśpiewała nowy blues
i mój bus pojechał w jesień cud
pośpiewała, zaszumiała
zostawiła, zostawiła w zimy chłód
beczkę wina na rozgrzanie
i tęsknoty niezerwane z nut
i wróciła wiosną niespodzianie
coś mówiła roześmiana
- w lesie ciepłe piece rosną
a po drzewach spływa pitny miód
zatańczyła nowy taniec
wyszeptała że zostanie
może tak może nie któż to wie
miłość winna w jej beztroskach
może lato stopi serca lód
przyszła niespodzianie tak
zatańczyła w winobraniu
zaśpiewała nowy blues
kołysała w rytm biodrami
może już zostanie może nie ...
Awatar, 25 november 2010
Drzewo stare jak życie
jeszcze wczoraj rozłożyste
dziś błyskawicą złamane
trzeszczy oślepłe - niepokonane
krzyczy grabem jestem
konarami tuli ziemię
może zdąży coś opowiedzieć
nim zetną gałęzie, wyrwą korzenie
szumi resztą sił opowieść ślepca -
handlarzom drewna wszystko jedno.
Awatar, 22 june 2011
Ochrona, masz na piwko, reszty nie szukaj
z resztą robimy co należy i trzeba
i chlup wody w but
panie starczy, żryj wspomnienia
pani ze zrywką bez pary
nie gap się na wolność
wykorzystaj coś z sumienia
no i chlup chlup wody w but w but
a my siup pod czerwony nos
jest dacza osprzęt i trzos
komuś medalik komuś koralik
i nadwiślańską kara oke
z kogoś wycior z kogoś wywłokę
tamtym chlup balię wody w buty
niby wesoło, aby nie nudy
świątek na ikonie podskoczył
prawie świętemu wpadł na oczy
tęczówki wymienił chce ikoną świecić
nowe wojny fajda lud toczyć
z medalionów ludu budowniczy
ściskał nie roz rudy z toże rudym
włosy wypadły kosy na stosy
public z budy publika do budy
w łupki kulasy i łup rura
aby wesoło, piękne czasy
gołota po zasiłki do kasy
my na Kanary na wczasy
a my siup w chętnych dziób
liczymy wpływy odpływy, hura
kogoś za nos kogoś pod włos
bożal się boże roczniki starcze
dziurawcem popijają pod erką
franca o lasce, chce zdążyć na wiec
wpierw kap kap nad nerką
Awatar, 11 september 2010
to co mam w ręku
szukam po kieszeniach
to roztargnienie czy już obłęd
że znajduję w doniczce
pod oknem, za nim szaruga
deszcz od tygodnia
noc długa, za długa
nie chodzi o to że jest mokre
jego wina że nie odbija ciebie
jak wchodzisz za mnie z kawą
posypaną tartą czekoladą
twoją widzę w każdej strużce
cieknącej po szybie
odeszłaś dawno i nagle
minęły dwa tygodnie
krzyczałaś to co zwykle
najlepsze lata i życie
skończył ci się okres
nie wróciłaś i nie chcesz
czego do cholery chciałaś
cóż więcej, nie rozumiem kobiet
---
po framudze wspina się pająk
przez zimę nie przytyje, od dawna
nie widziałem chętnych ofiar,
lubię gdy tka sieci w kącikach okna
nie lubię brzęczenia.
Awatar, 3 june 2011
Marychy łodyga obrastała
raz kwiatem męskim raz żeńskim cała.
Dylemat miał bratek
który posiąść kwiatek,
nie chciał lesbijki ani pedała.
Awatar, 21 august 2010
dokąd zmierzasz żołnierzu
twoja droga stąd,
z koszar
w pola niesławy
nie dalej ruin
nad trupami które sprawisz
Matka modli się o jedno, mniej zabij
paciorki twojego różańca
seriami telegramy ślą
zmordowany krok twój do nikąd,
rykoszetem salw wybija pustek nisze.
Awatar, 9 december 2010
Ktoś do okna stuka, puka -
to spadła z pięciolinii nutka krucha
i prosi i głosi, że wiatr, że zimno,
że chce być ze mną
i puka i stuka melodią rzewną
Ktoś przez okno wgląda
oszronione, zamglone -
zima kwiaty przyniosła
i na szyby położyła,
lilie, róże, chwasty tu powiła,
a za nimi strzygi, strzygi
a za nimi noc, zawieja
a za nimi czarna knieja
a za nimi dmie śnieżyca
a nutka stuka, puka, na szyby chucha
więc nie mówcie,
że zima na uczucia głucha,
nie mówcie, że trzeba na kwiaty
czekać do wiosny,
gdy w oknach rosną
lilie, astry i osty,
gdy na okna opadają
nutki zagubione w maju
i przynoszą polne maki
melodii delikatnych i prostych,
a za nimi strzygi, strzygi
a za nimi noc, zawieja
a za nimi czarna knieja
a za nimi dmie śnieżyca
a ja nutki w słowa zbieram
i ogrzewam je przy świecach
kwiaty kładę pod powieki,
a ja z nutek sen kołyszę
kwiaty kładę pod powieki
i odchodzę w cisze, ciszej.
Awatar, 19 december 2010
Kto twierdzi, że Japończycy
wielbią Yamaguchi-gumi,
tego przeciągnę na smyczy
przed Motsuji w Hiraizumi.
Awatar, 14 november 2010
Koledzy wokół nagrodzeni
zasłużeni tatuują nazwiska w alejkach
a ty ? prałeś jej pieluchy
bo matkę przejechała Nowa Europa
zasłaniająca tramwaj.
Ona chodzi teraz po zaułkach
szuka igły, słucha Prince'a
a ty ? pod Caritasem mówisz o niej -
dobra córka, rano wyrzuci śmieci,
wczoraj zrobiła obiad.
Awatar, 11 december 2010
Kto wygada, że Warszawa
za place placowe bierze,
ten utonie, wedle prawa,
w modłach na Prymasa Skwerze.
Awatar, 27 june 2011
Dziewczyna z pierwszego pocałunku
stoi przede mną czasu szmat
przesłania świat
a ja morele z moreli zębami chcę rwać
a ona kluczy jak przy pierwszym stosunku
i tańczy beztroska
cytrynę dzielimy na pół
by wykrzywiała usta do pocałunku
tajemnicą wodzi od lat
a ja ciastka tortu chcę gryźć
po kawałku czasu szmat
odkrywamy świat
gdy śpiewam
tańcz po lipcu latem tańcz po lutym zimą
śpiewa i tańczy ze mną
od zawsze od pierwszego pocałunku.
Awatar, 21 june 2011
Słoń Bimbo zamiast kłów miał dwie trąby,
za banany tańczył na nich samby.
nic nie jest za darmo
na tym świecie marnym,
Bimbo często wypadały plomby.
Awatar, 22 may 2011
Pani chciała powiększyć swoje szanse,
dniami i nocami stawiała pasjanse.
Że noc stawianiu sprzyja
wie to niejedna szyja.
Ale Pani pomijała niuanse.
Awatar, 22 may 2011
Najbardziej cię kocham nad ranem
gdy wołam z łazienki wstawaj kochanie
ty mruczysz coś do zjawy sennej
przecież jeszcze śpisz ze mną
Najbardziej cię pragnę w południe,
dzieci w szkole, dom pusty
a ja w pracy nudnej przysypiam na kubkiem rozpuszczalnej
Najbardziej za tobą tęsknię w delegacji
gdy w hoteliku obskurnym do kalacji
podają dwie wódki i dwie prostytutki koszmarne
a ty piękna tęsknisz za mną
Najbardziej czekam na urlopy, wakacje,
gdy układamy czas według naszych atrakcji
dzieci sprzedamy teściowym,
telefony wyrzucimy jednocześnie
na trzy z mola do wody, niech dzwonią leszczom
wypłyniemy starą łajbą na środek jeziora
z zapasami na tygodnie.
Awatar, 26 april 2011
Było już leci na skrzydłach motyla,
migotanie wielkich ócz to pozór
ciekawości świata, ochrona przed ptakiem
co jego życiem chce latać.
Kilka dni, kilka nocy
decydują nad którą drogą krąży przez lata.
W każdej minucie, albo gdy zamyka powieki,
może zdecydować, gdzie osiąść na wieki.
Samotny jest mały i wielki człowiek
w pierwszej i ostatniej i w każdej szczerej spowiedzi.
samotny jest mały i wielki człowiek
gdy rodzi się w ciemności i gdy do niej odchodzi.
Awatar, 28 june 2011
Chuda panna z Alaski
była modelem śniegowej laski.
Malarz, co ją malował
głowę często w śnieg chował,
bo zapomniał japońskiej maski.
Awatar, 9 april 2011
Tolo chciał napić się pejsakówki w Pile
kupił więc tani lotniczy bilet
pilot zrobił daleki rejs
patrząc na podkręcony pejs
Tolo doleciał trzeźwy na Antyle i tyle.
Awatar, 5 april 2011
Znalazłem serce szczere
tętni w kielichu drewnianym
miast wina i krwi
wysuszone białe łzy
chciałem się wznieść
na milimetr w przestrzeń
opadłem na wagę
ty nie ty ty nie ty
tyka jak porcelanowy zegarek
byłeś sobą mały
puchniesz mleczem wiosny
miałeś rosnąć, rosnąć
odrąbane złote stopy
wydłubane diamentowo-bławe oczy
starte linie papilarne sypią sól
w popiół, białe łzy na cedrowy stół
byłeś wulkanem mały
dymisz w kompozycji świerszczy
miałeś rosnąć, rosnąć
topią serca ubogie blaski
twoje rubinem lśni
jak kryształ albo malowany kamień.
Awatar, 3 april 2011
Wśród jabłoni tunel biały
płatkami malowany
różano biały Monet obok Ty
na drogę opadają sny
Krzywy rynek
na krzywym stoliku
gliniana pacynka
twój głos mój śmiech jej szept
wszystko zepsułam
ech
Czasem przyjdziesz
z pacynką
rano biegnę nad Wisłę
coś Ci opowiem,
za wiatrem jej szept
ech.
Awatar, 18 august 2010
słońce zaszło za kawę, szklankę z whisky wystawiłem pod deszczówkę,
wieczór będzie łzawy, lato rozpuszczam w kostkach lodu dla zabawy,
szyby w oknach dzieci próbowały wstawić, piłką wybijam kozły w rytm disco,
wrzucę do kosza jak pokażą w mamidło, jesień za blisko.
Awatar, 18 august 2010
Pamiętam twoje świty pełne śmiechów niesztucznych
dni pogody nieważnej nie nadsłuchującej rytmów
odwagi drwiącej w pomysłach
z wczoraj i jutra
siedzisz roztargniony
na zydlu niczego z wilkiem przytulonym
między nogami za lustrem, siedzisz dla nikogo
z szumem z małżowiny w ustach
chcesz miłości czy pół litra
nic odpowiedź
drzwi.
-18.08.10
Awatar, 21 august 2010
przyszły się pochwalić
że rosną
on dumny ona pachnąca jesienią
ja ich nie zapraszałem
wyrzuciłem przez opatulone watą okno
obrażone
zabrały niektóre nadzieje
obiecały odwiedzić następną zimą
gdy jeszcze trochę przytyją.
Awatar, 24 january 2011
Gdy ktoś powie, że Majowie
nie są urodzeni w maju
tego sfora ma rozerwie
przed jabłonią w Pańskim gaju.
Awatar, 29 august 2010
Siedzi przybity do ławki
promieniami słońca
z nich wysnuwa wspomnienia
bez końca, na marzeniach
od lat tapety ze ścian m-cztery
sumienia smętki strąca
machnięciem ręki, na muchy
zawzięty
szyję wyciąga
jak koń w stajni głową kiwa
coraz dłużej śnięty
coraz bliższy zrozumienia
coraz bardziej uśmiechnięty.
-25.08.10
Awatar, 31 august 2010
niebo powleczone przez podarte brudne
prześcieradła
łopocą i pędzą, chcą do wiosny wytrzeć się z szarości,
wirują nad drogami kasztanowe latawce,
strącają z drzew brązowe kamienie,
październikowe owoce przedszkolaki zbierają
do pierwszego rzeźbienia, będą prawdziwe ludziki,
park mieni się czerwienią i żółci starością,
wszystkie drzewa spieszą gubić liście
tylko limba igliwiem chroni szyszki,
mokre ławki czekają na puch co je ociepli,
zziębnięci szukamy małej dziury w prześcieradle,
płaszczem uprzejmości okrywasz ławkę
na chwilę wspomnienia,
zebranych odruchowo kilka kasztanów
wyrzucasz do stawu gestem zniecierpliwienia ,
nic już nie rzeźbisz,
wdzięczne łyski karmię okruchami chleba,
czasami wpłyną na skrawek nieba.
29.8.10
Awatar, 26 september 2010
rozstaliśmy sie rano jak zwykle, po wypitej w biegu małej kawie i pocałunku po powtórnym umyciu zębów. spotkałam go na ulicy przypadkiem. coś mnie dopadło - inne światło, mówię cześć, nie przychodź wieczorem, zmieniłam zamki - odwróciłam się i poszłam na dworzec z początku niepewnym krokiem. wyjechałam na tydzień. wróciłam do spokoju.
Awatar, 2 december 2010
Gdy przyjdzie odlecieć,
tak zwyczajnie, bo na zawsze,
daj Panie skrzydeł albo ich szum,
co powieją w zamieci nad morze.
Gdy przyjdzie powiedzieć,
tak zwyczajnie, ostatnie słowo,
zamknij Panie usta,
by nie powiedzieli - miał coś z głową ?
Gdy przyjdzie usłyszeć,
takie zwyczajne ostatnie dźwięki,
niech będą to piosenki,
wesołej szanty gawędy.
Gdy przyjdzie zobaczyć
tak zwyczajnie ostatni obraz,
daj Panie skrzydeł
i pozwól bym doleciał nad morze
i opadł bryzą na żagle.
Awatar, 2 december 2010
Poszła wieśc, że w mieście Lima
z Tybetu lama się zatrzymał.
Inków naród niegłupi
stroje dla lam zakupił.
Turyści ściskają kozy a lamy ni ma.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga