Przepoczwarzona, 8 december 2010
zawirowało tornado westchnień
obróciło się na pięcie
i zahaczyło obcasem o kratkę ściekową
wyrwałam nogę ze szponów niemocy
urwał się dzień
a noc nie nadeszła
znów zawiało chłodem słów
otuliłam łydki
i wygarnęłam myślom żale
szał soczystego owocu uwiądł
wyschła skóra metafory
niefortunnie osunęłam się na ziemię
porównywalnie do snu...
Przepoczwarzona, 7 december 2010
sperma smakuje kawą i papierosami
pachniesz dwudniowym potem
i zwietrzałym piwem
na łóżku pokruszone paluszki
i zaschnięta krew
ocieram posklejane usta dłonią
pod paznokciami błoto
(albo resztki fekaliów)
kiedy ostatnio się kąpałam?
spoglądam na twoją podstarzałą twarz
i wiem jedno...
nie zniosłabym dziecka podobnego do nas
wolę kanibalizm
Przepoczwarzona, 6 december 2010
zapomniałam twojego imienia
i nie wiem skąd jesteś
zepchnęłam w przepaść nasze pocałunki...
mówisz do mnie nieswoim głosem
i nie mogę zrozumieć natłoku twych myśli
piętrzą się wrogie spojrzenia zza lustra...
więc nie potrafię już śnić
bo ciśnienie rozrywa mi gardło na sylaby
Przepoczwarzona, 6 december 2010
szklistym wzrokiem wypatruję podwójnego przeznaczenia
powiedzie mnie do kresu wytrzymałości psychicznej
krawędź chodnika ogranicza możliwości postrzegania tego
co i tak jest nieuniknione
daję sobie czas na przełknięcie śliny
i marznę dalej w puchu niewiedzy
Przepoczwarzona, 15 september 2010
hej chłopaku nieprzystojny
czemu siwki zaczesujesz
czemuż krok masz tak dostojny
i po jajach się masujesz
ciągle puszysz się jak paw
i uderzasz głową w mur
nie dostrzegasz błahych spraw
na tapecie znany twór
tam panienka z muszlą zgrabną
amazońskie oczy pumy
buzię też ma dość powabną
i rozporek pęka z dumy
wciąż narzekasz na blondynki
że są puste przytępione
lecz wyszczerzasz swe jedynki
i...paluszki zatopione
każdy facet to jest gryf
skrzydła orła uszy osła
we łbie mają tylko syf
wpomagany ciałem lwa
lecz myślenie ma pod pępkiem
i tak zawsze pozostanie
czasem se nad życiem jęknie
nieraz coś w nim z cicha pęknie
by znów zaś wytrzewić panie
Przepoczwarzona, 15 september 2010
karmiła go poezją słów
nadstawiała policzki
na raz na dwa
za mgłą uniesień czekała
oparta o marmurowy pomnik
na raz na dwa
w takt melodii płakała
podciągając sukienkę
na raz na dwa
podzieliła poduszki
zasunęła firankę
na raz na dwa
przygasł ogarek stłumiony
krzykiem pogardy
na zawsze
Przepoczwarzona, 15 september 2010
zapach nasienia zastygł mi w nozdrzach
roznosi sie wokół patetyczny nastrój
znowu mi zimno
i boję się jutra
obiecywał nie raz
nie dwa
ponad 10 chyba
nie wiem
już przestałam liczyć
gdzie sens istnienia
małżeństwa
miłości?
potrafi odmówić
wypiąć się tyłem
i wspomóc się sam
lewicą
prawicą
fotkami na necie
pierwszego listopada zapalę znicz
pod koszem na śmieci
by uczcić pamięć
być może naszych dzieci
które zginęły
śmiercią tragiczną
zdławione w najtańszej chusteczce higienicznej
Przepoczwarzona, 14 september 2010
na bok czerwone szpileczki
zerwij maskę z tak zwanej twarzy
wyjmij gąbki ze stanika
i zrzuć majtki obciskające brzuch
po co ci przedstawienie?
chcesz szczerości i prawdy
chcesz czuć się kobietą
walczysz o naturalizm
z czym do ludu?
z botoxem w policzkach
z silikonem w cyckach
z kłakami na klej
z akrylem na rękach
z plastikiem na rzęsach
permanentna bezmyślność
(przypadek kliniczny-nie do odratowania)
Przepoczwarzona, 14 september 2010
codziennie wyrywam zęby przeszłości
obcęgami silnej woli
tłumię krzyk zamierzchłych czasów
zalegający powyżej żołądka
zmuszam się do życia "jak każdy"
rozgardiasz zwykłego dnia
pozwala mi na przygasłe takty powiek
obejmuję oddechem jego promienny uśmiech
i już wiem
że to czego doznałam
zanim iskry jego nadzieji
splątały nam ręce
było szczęściem...
usuwam przeszłości kły
czekając na sztuczną szczękę
Przepoczwarzona, 10 september 2010
kolorowością białego ciała
przyciągam wzrok
tych niedowidzących
otumanieni kredowym blaskiem
zapominają o wdechu
marzą rozmyślają niedowierzają
to takie zabawne
kolejna z postaci uderza głową w słup
wszyscy zachowują się tak
jak gdyby nigdy nie spotkali
żywego nieboszczyka
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.