somebody man

somebody man, 22 february 2012

!!!

wciąż się boję
dlatego szukam
jak tezeusz z gps-em od ariadny
już nie błądzę
tylko obaw mnóstwo
kiedy ona dłoń kładzie na mojej mosznie
że któregoś dnia capnie
jak cęgami
a ja krzyknę wysoko
i nie będzie już dla mnie ratunku


number of comments: 42 | rating: 8 | detail

somebody man

somebody man, 24 february 2012

poezja

nawołujesz
knebel w mordę
i milcz

zmuszony jestem
założyć ci kaganiec
wielogębna suko
niejednego wykończyłaś
za mnie się bierzesz
podchody robisz

nie pozostawiasz mi wyboru
związać ci dłonie muszę
wyrwanym z trzewi
jelitem 
byś mi kurwo
nie zrobila większej
krzywdy 
ja pewnie to przeżyję
odchoruję
ty wątpię
uduszę
nie odciętą jeszcze pępowiną
snu

budzisz nas
w nas
skowyt
i brzęczenie komara

i dziura w skroni
co się nie zagoi

nas też
spragnionych 
boli
a pieszczotą jest
i źrodłem niedośnionej nigdy
nocy


number of comments: 28 | rating: 6 | detail

somebody man

somebody man, 26 april 2012

lustro

wiem 
przyjdzie dzień twojego świtania
będziesz krzyczeć głośno
zaraz potem zaczniesz długo umierać
będą życzyć sto Odmawiaj
każda z chwil będzie pieklem ofiar i modlitw
 
wiem
TY
moje słońce
mój autoportret gwoździem lędźwi rysowany
przychodzisz cicho
poeto krwi
 
wiem
odkąd ciebie mam ślepnę
zbyt jasne emitujesz światło
szkoda że o tym nie wiesz Raczej
a po zmroku nocny motyl
matce na trzewiach siadasz
 
Ciiiii...


number of comments: 23 | rating: 6 | detail

somebody man

somebody man, 22 february 2012

Ona

kobieta płód przykurczone pół życie embrion
która gdy dorośnie może zostać królową ulic

kobieta dziecko kurwiszon udający niewiniątko
nimfetka spoglądająca pełnym słodyczy wzrokiem
zdolna sprowadzić bezbronnego mężczyznę na manowce 

kobieta deszcz roniąca łzy z powodu utraty
dziewictwa z kilkoma kolegami z podwórka
usiłująca swoją rozpaczą zmyć grzech kurestwa
kobieta zwierzę dzikuska której się wydaje że jest
mężczyzną że to w jej drobnych dłoniach tkwi
klucz do przyszłości gówno wiedzący babsztyl
(i tak każda potrzebuje mężczyzny niekoniecznie
uprzejmego miłego zrównoważonego czy bydlaka) 

kobieta będąca przedmiotem meblem kuchennym 
czy sypialnianym rzeczą pozornie użyteczną
jej łono które jest przetrwalnikiem macica
którą można ot tak wynająć na czas
inkubacji naszych rozwianych z nastaniem
dnia złudzeń-łuski spadają z oczu na usta

kobieta anioł skopana przez wstawionego męża
mimo dwóch wybitych zębów i złamanego nosa
uśmiechnięta a usta pełne krwi smakującej
bezgraniczną miłością przetaczaną przez organ
nieugięty-serce- każącą jej przełknąć gorzką pigułkę
konieczności co z tego że wbite w płuco żebro
odbiera oddech przecież trzeba posprzątać i wynieść
śmieci w szczególności puste butelki i puszki

kobieta demon sucz wszeteczna z rozrzuconymi
niedbale udami mężczyźni(trzej)którzy dali się
nabrać zaglądający ciekawie w te gościnne progi
u zejścia ud wargi(cztery)łakome nabrzmiałej
męskości wyłamujące się z roli magazynu nasienia
w rezultacie zachodzące w stan w którym tylko
zabieg odwraca przykre następstwa poród
(nowe życie ktore nie jest takie znowu nowe
to my wychodzący z kobiet z ich ciepłego przytulnego
wnętrza jesteśmy nowi życie trwa z nami czy
bez nas i tak po okręgu się toczy)

kobieta matka bezwzględna wobec wrogów jej
potomstwa osłaniająca swoje twory własnym ciałem
czekająca w kolejce po zasiłek rodzinny
w wolnych chwilach pracująca na dwóch etatach

kobieta naiwna bezgranicznie wierząca swojemu
mężowi i najlepszej przyjaciółce notorycznie
używanej na małżeńskim posłaniu krzyk protestu
za cichy by stać się buntem stłumiony dłonią jęk 

kobieta spełniona o błyszczących tęczówkach
najlepiej niebieskich ewentualnie szarych lub czarnych
połyskliwych włosach i jędrnych pośladkach
obiekt odrzuconych westchnień syta miłością 

kobieta i mężczyzna w kokainowym ciągu
roztaczający nietrzeźwe wizje przed swoją wybranką
ona patrząca na jego warictwa czułym wzrokiem
przytakująca mimo niedorzeczności jego rozważań

kobieta zabawka narzędzie w rękach męskiej pychy 
przedmiot pożądania gadżet przewieszony przez 
ramię lub klęczący między nogami innym
razem rzucony na stół szafkę niekiedy parapet
przewieszka brelok kluczyków od mercedesa 

kobieta czystość która ma krótsze stopy tylko
po to by stać bliżej zlewozmywaka lub
pochylona nad wiadrem z tłustymi  pomyjami

kobieta wygasła obwisłość skóry wokół oczu
ust piersi tego co z nich zostało menopauza
bezwzględna dla jajnikow i macicy jej 
słabnące libido i jej przeciwieństwo

kobieta krwawiąca cyklicznie menstruująca 
gdy tylko nie zostanie zapłodniona ze
wściekłością chwytająca się za pusty brzuch
tknięty kolejnym paroksyzmem miesięcznego
bólu patrząca ze wzgardą na mężczyznę 
po wasektomii leżącego u boku lub
pośpiesznie zbierającego się do drugiej
-o niebo lepszej-żony i domu którym
jest przyczepa kempingowa pod którą leży

kobieta denat nadpsute mięso i pies wykopujący
skradzione żebro by móc je aportować panu...


number of comments: 20 | rating: 8 | detail

somebody man

somebody man, 29 april 2012

NIKT

rzadko o tym rozmawiamy
ale boli mnie bunt 
gnieżdżący się w okolicy ust i 
trzewiach
wybrakowane żebra mogą w końcu
stać się słabą klatką dla kiełkującego w nich NIKT
chyba każdy ma jakieś granice
nie każdy może śnić w kolorze
a co dopiero w 3D
to mieszka we mnie  nie od dziś
z zaciśniętych ust wydobywa się ni to pisk 
ni artykułowany dźwięk
zbyt rzadko o tym mówimy by móc w pełni wyczerpać temat
zbyt słabo chcemy 
to rośnie we mnie jak ja rosnę w tobie
zbyt mało piszemy wczorajszych historyjek o dzisiejszych bzdurach
jutro i tak nas skarci bólem w okolicach biodra i łopatki
 
On ją goni Ona nie ucieka ani chybi zwieje mu
w zeszłym tygodniu zabili mu psa odeszła dziewczyna 
pozbierał się przecież musi wrócić na stację 
żeby noc  nie udawała nieprzystępnej
musiałby oswoić dzień  nie potrafi
już płakać zresztą nigdy nie potrafił tak bez okazji 
uśmiechać się do obcych kobiet
zamiast tańczyć pielęgnował ból rozstania 
pazerny jakiejkolwiek rozpaczy czując rozrywający wnętrzności akt
zrozumiał nie ma miłości bez bólu radość należy się śmierci a narodziny  
zawsze powinny być obficie opłakiwane nawet jeśli rodzi się kolejny 
NIKT czyli bohater 
i ktoś napisze  nim  choć wiersz
lub wytrze zarzyganą  podłogę
 
"Sein oder Nichtsein, das ist hier die Frage"- powtórzył za postacią z jakiejś książki napisanej w zupełnie obcym mu języku
po czym sięgnął z apteczki
"Jarmark odmieńców" który dostał od aśki
w chwili zwątpienia potrafił zapomnieć jak sie tu znalazł
ale jej imię miał wyryte na każdym skrawku ciała 
jej pazurami zębami i językiem 
mógł obebrać sobie życie kiedy było jeszcze jego
teraz nie mógł zniszczyć czegoś czego dotknęła
umiał okazać wdzięczność swojej Pani 
merdał ogonem i patrzył błagalnie gdy chciał jeść pić 
być pieszczonym
 
we śnie znów ożyją syreny nimfy wiejskie kobiety piorące bieliznę na brzegu rzeki 
zielonkawa topielica wśród nenufarów wskaże mu dłonią miejsce obok
kiedy wróci z wakacji będzie miał co opowiadać kolegom z pracy 
a gdy zamilknie znów usłyszy zgrzyt starych metalowych drzwi 
swojego niedoskonalego słuchu
zawoła STOP
ja chcę wrócić ale ona popłynie daleko 
i nie będzie już dla nich powrotu
 
rzadko o tym rozmawiamy ale rodzący się we mnie bunt
twierdzi że ma imię


number of comments: 19 | rating: 6 | detail

somebody man

somebody man, 8 february 2012

nadzieja

wczorajszy nowotwór 
dziś mi się zezłościł
i szarpie
a ja skrobię ścianę  paznokciem
by dać upust
kłębowisku odczuć 
pomału zdycham


number of comments: 18 | rating: 5 | detail

somebody man

somebody man, 18 february 2012

sztuce na imię kobieta

sztuka jest kobietą
albo pedziem robiącym ci laskę
nad ranem
gdy noc spędzona na pisaniu wierszy
i malowaniu
sklepienia wlasnej czaszki

sztuka jest psem
albo suką u twoich nóg 
gdy przewracasz się pijany
po całonocnej libacji
pośród kurew i artystów
od siedmiu jak ty boleści

sztuka jest chorobą
umysłową co zaraża obłędem
zapach tuszu ma
i kolory
dużo różu fioletu czerwieni
na myśl o niej kapie ci z pędzla

sztuka jest kurwą
co wysłucha cierpliwie twioch zwierzeń
niekoniecznie zerżnie
a utuli jak matka do piersi
ciepłym wnętrzem jest
pochwą szyjką macicą

sztuka jest lutnią
twardą i dźwięczną której głos
wyglądem przypomina fiuta
wywleczonego na drugą stronę
czyżby operacja? więc...?
czyżbyś nadal chciał zostać artystą?

sztuka jest dłonią
co ci robi dobrze gdy czytasz
tyłkiem co się kiedy piszesz
wypina
gdy malujesz schyla
jest wszędzie i kobiece ma serce


number of comments: 17 | rating: 4 | detail

somebody man

somebody man, 28 may 2012

białe kartki

miejsce którego szukam 
istnieje naprawdę
posiada jakąś nazwę 
wymiar 
znaczenie
być może nawet pachnie
i mieni się
lecz nie rozmienia
odpowiednio chłodne 
odpowiednio ciepłe
a i wilgotność na zamówienie
 
to miejsce 
to miejsce
i te sny mieszające się z jawą
ostre promienie 
sierpniowego słońca 
wtedy noce krótkie 
niekończące się
sny
widok opustoszałych ulic
 
"to jest martwe miasto"
 
głosi tabliczka na drzwiach kostnicy
głosi tabliczka 
pęknięty hipokamp
czyli zapomnisz
 
kiedy indziej wrócę
w to miejsce 
to miejsce
znów mi ogrzeje wnętrze
i chłód przyniesie
poszukaj odsłoń
nadaj znaczeń
 
ustal 
początek
oddaj 
słuszność
włóż odrobinę rozpaczy
natknij się
na niedosłowność
oceń wartość szuflady
oblicz
ile dłoni
ile ust
ile słów
 
ile deszczu spłynie
odmierz
czasu żer
niech żre
ponadgryza nadgarstki
krzyk
w miejscu
z miejsca
o miejsce walcz
inaczej spadniesz
popiół cię gęsty pogrzebie
jak mnie
 
to miejsce
jest jak pomnik
tam stoi mnemozyne
w koszulce z napisem
"can i fuck you tonight?"


number of comments: 14 | rating: 12 | detail

somebody man

somebody man, 22 may 2012

do odbicia

wiem że  mnie nienawidzisz
dlatego się krzywisz 
a twoja mina nabiera tych mało przychylnych mi cech
pionowa zmarszczka u zbiegu brwi mi to mówi
stukanie palców
irytacja w głosie kiedy mi zdajesz relacje
a ja skowyczę żeby zwrócić twoją uwagę
ciebie jednak boli tylko TY
i nie ma innego bardziej pierwszego zmartwienia
i mnie martwią twoje kompulsje
bo komplikują mi życie
ty jesteś silniejszy
dlatego nie stawiam oporu
nie bywam kłótliwy
a nawet długo skrywany żal chowam jak najgłębiej
by ci nie dać powodu
chociaż wiem że kiedyś po prostu pękniesz 
i nie będzie już między nami żadnego lustra
 


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

somebody man

somebody man, 29 may 2012

jestem łabędziem

jestem łabędziem z obrazu hulewicza
masz kształtne kolana
wyglądam twoich ust chętnie
nagle świat staje się trójkątny
zamyślam się w poszukiwaniu znaczeń
czemu akurat 
cyfry trzy naraz
twoje dłonie tworzą gmach uczucia
twoje piersi sterczą jakby wołały: Ust
powieki w dół
masz piękne stopy
skrzydła się łamią tęskniąc w palce
geometria odbiera mi resztki rozumu
tak wysoko kocham 
wyżej 
spomiędzy ud


number of comments: 12 | rating: 10 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1