19 february 2012

opadanie

jestem szary świtem w mieszającej się dwoistości
zlany budzę się potem wcześniej odrętwienie
lecę wróblem podły kundel
sypię popiół na głowy zdziwionym przechodniom

jestem biały za dnia w basenie twego wzroku
padam śniegiem po dachach chodnikach
prawie nigdy rozlany mlekiem płynę
porzucony gdzieniegdzie szkielet praprzodków

jestem czarny w rozmazanym tuszu rzęs
pylę sadzą z niezagaszonego pieca
biegnę brudna świnia z marginesu
upierdolić błotem czysty dywan

jestem szary...


number of comments: 6 | rating: 2 |  more 

Szel,  

czytalam juz ten wiersz na lit. ale nie zostawilam komentarza, bo nie mam tam edycji...ale kto wie moze skorzystasz z mojej sugestii...nie ulega dla mnie watpliwosci ze powtorzenia 'jestem' zastosowales celowo...ale gdybys je tak poumieszcza na koncu wersow? nabralyby dwoznacznosci..co o tym sadzisz?_cieplutko Ktory:)

report |

somebody man,  

ciekawa koncepcja...

report |

Szel,  

bo zobacz pierwszy wers 'szary świt w mieszającej się dwoistości jestem' mozna by nad tym wierszem jeszcze poglowkowac:)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1