Piotr Syn Michała, 22 march 2012
obudziłem się i już wiem
nigdy nie będę marcinem świetlickim
tym bardziej teraz - z nogą w gipsie podwyżką cen
papierosów i drażniącym brakiem słońca w całej galicji
marzenia młodości ostatecznie spaliły się na wawelu
na trzydniowej wycieczce z przewodniczką
- o abstrakcyjnie długich nogach i oczach
parujących w lusterko kierowcy
na którą wydałem wszystkie oszczędności
a i tak nowy aparat rozbił się o bruk z podniecenia
gdy w podcieniach przeglądałem pamiątki na prezent
w imię poezji rozbiłem świnkę – towarzyszkę pragnień
i westchnień za lepszym światem wielkim miastem
za tramwajami i ruchomymi schodami
uwielbieniem i słowami :
mam dziewiętnaście lat i chciałabym mieć pańską osobowość
obudziłem się i już wiem
mogę zapomnieć o krakowie:
- czarnych okularach w pochmurne dni
- kondukcie żałobnym na cmentarz rakowicki
- muzeum z nieopłaconego pokoju cztery na trzy
Piotr Syn Michała, 31 july 2012
estakadą do baru; od progu – zimne i lane
za progiem czekasz z gazetą
wysokie obcasy to źródło wiedzy totalnej
przeważnie o niczym
i tak cię kocham
nawet jeśli
mówisz
nie czytam nic o polityce
ludzie o dziwnych imionach twierdzą że są szczęśliwi
proporcjonalnie do wyzbytych rzeczy
mnisi z facebookiem
i lustrzanką
canona
orest powiesił rower na haku
ajka ma dylemat z koziołkiem matołkiem
razem uwielbiają minimalizm
ciekawe czy zostawią sobie duszę
wracając do tematu – zimne i lane
przy liczbie cztery stanowczo
protestuję przed brakiem
bijąc się w piersi za
grzechy nadmiaru
torpeduję żelazną logikę
mam ciebie - jestem
szczęśliwy
Piotr Syn Michała, 27 march 2012
Świat jest przegadany – Andrzej Stasiuk
brakuje długich ujęć
wyraźnych przejść z ciemnego w jasne - i na odwrót
kadrowanie ciszą to mistycyzm głuchoniemych
zarezerwowany dla gotyckich sklepień
nabożeństw z wystawieniem
to jest jak piłeczka pingpongowa odbija się
od dźwięków zgiełku - paplanina nawet
przez sen mutuje w bezkrwisty
dialog; taksówkarze głośno
seplenią zaczynając jako
pierwsi szczególnie
w nocy
a cisza
cisza emigruje
Piotr Syn Michała, 21 december 2012
„Przyglądam się nędzy
Nie dziwię się złu
Uciekam w piosenki
Odszukaj mnie tu”
P. Rogucki
ale boję się śmierci tym mocniej wypatrując ojca
jak odchodzi w wielkim fotelu
król snów i ja – następca tronu
po przeciwnych stronach albo tej samej
jeśli to jedynie teoria
iluzja jest w dwóch setkach
choince i w zakwasie z którego będzie chleb
złamany rękami grzesznika
z intencją życia które ulatnia się
na zasadach lodu i zimna
jest jeszcze śnieg – zakrywa kolory
wszystko tak prymitywnie proste białe na czarnym
problemem są daty i odpowiedzi
pozostają niejasne
Piotr Syn Michała, 30 november 2012
ropa tanieje w oczach zmęczonych opiłkami
noc zatrzymana w telewizorze
wiórki kokosowe zamiast śniegu
porno w zastępstwie kina moralnego niepokoju
ale to nic tylko fantomy -pospolity bóle skroni
rzeczywistość jest brakiem snu
bezwzględną ujemnością choćby astralnych postaci
gdy siedzisz śpiewasz gotujesz śpisz
jesteś wysoko – spójrz tak nisko upadłem
z czwartego piętra na parter gdzie wszystko wkurwia
sporadyczność przejeżdżających aut
trzaskanie drzwi taksówek całe to gęganie miasta
od presji ciała uwolnił cię kapiący kran
wyżarte ogórki na zimę- moja słaba spirometria
nie zapewniała już statusu świadka koronnego
przestała krępować oddechy
przy wyjściu powiedziałaś:
tutaj będziesz bezpieczny
ja jadę do góry
Piotr Syn Michała, 27 november 2012
nie jadam śniadań
ale spalam węglowodany
obserwując postępy zarazy
na spacerach z psem aportuję po antidotum
szczekam na wiatr rzucam zaklęcia na chybił- trafił
to niewiele jednak tłumi strach pomaga milczeć i wzmaga apetyt
kiedy już cuchniemy deszczem
dziękuję Bogu za ciała astralne
powietrze wypchane jodem
i święty spokój - efemerydę
która skrapla się litościwie
gdy nadejdzie zima stulecia
wybuduję ogromne igloo
w którym oddech przekuję
na noże tasaki i miecze
zacznę wycinać chwasty
ukryte przez szron
lodowe płuca wbiję na pal
po kolacji zaśpiewam kolędę
wyrecytuję dziękczynny psalm
nasycony przetrawię powietrze
Piotr Syn Michała, 26 june 2015
nie zamykaj
zostaw włączone światło
jestem wystarczająco zamknięty
w sobie
mam aż nadto cieni
którymi rzucam na prawo i lewo
w ciepłe słoneczne dni - jak teraz
gdy bywam perłą lub wieprzem
w zależności od kąta padania
i poziomu alkoholu
we krwi
szumnej albo
lodowatej żongluję
śmiechem i płaczem
ale zawsze czekam
wypatruję czy nie idziesz
w imię pańskie z kością dla bezpańskiego psa
Piotr Syn Michała, 2 august 2012
pachnie ziemią
z wyraźną nutą
wilgoci i psich gówien
rosnących w prowizorycznych
ogródkach na wszystkich przyblokowych
ścieżko-skrótach wymyślanych dla potrzeb szybkości
ziemistość do niedawna jeszcze przyjaznych miejsc
jest przeszkodą o wiele trudniejszą
niż szkolny kozioł na lekcji wuefu
ale to było kiedyś
a kiedyś wszystko było lepiej
a teraz - teraz o
wiele trudniej wracać do pustego
cokolwiek to znaczy
domu łóżka
talerza
Piotr Syn Michała, 3 june 2012
obraz a raczej szkic;
podobne rysował ten gość z telewizji
u niego wszystko było wyraziste- bez nadmiaru
w labiryncie gestów niekontrolowanych rozgałęzień
słów rozstrojonych i tępych; w tym wszystkim chcę
dojrzeć początek - zaczepić nas u źródła
dźwięków krzyczących przyjemnością
z okna pokoju czterdzieści trzy zapachu
zupy pomidorowej rozlanej na bezwstydnych
będących dotąd tajemnicą skrawkach nagich ud
smaku dotknięć i mocniejszych szarpnięć
wszystkich ciepłych i wilgotnych miejsc
w które udawało nam się dotrzeć
mimo nadmiaru czerwoności krwi
ten banał
to był nasz czarno-biały świat
Piotr Syn Michała, 22 june 2012
niebo to gilotyna - błękitna brzytwa
tonący chwyta się wszystkiego
ostry kac i „red hot” czyli
pustynia
za wydmą - źródło
przez ruchome piaski
nie zatrzymuje się na stopie
zakaz skrętu w prawo; na lewo
jadą niedzielni kierowcy a rajd trwa od soboty
słońce pali bez miłości
czysta rutyna ze szczyptą brawury
już nigdy więcej po wpływem chyba że tylko
dwie długości - przy trzeciej zaczynam się topić
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)