ALEKSANDRA | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (58) Poezja (266) Proza (3) Fotografia (207) Grafika (37) Pocztówka poetycka (16) Dziennik (39) Handmade (4) |
ALEKSANDRA, 15 września 2012
już nie kręci po bożemu
udajesz kiedy centralnie dyszy
ten grymas odbiera wszystko
zamknięte nie tylko oczy
oddajesz się w wyobraźni
wielkiemu murzynowi
który trzepie cię po tyłku
ostrą jak żyleta pałą
nie wstydź się swoich fantazji
wiem że je masz
każdej nocy jesteś dziwką
mówisz to tylko marzenia
czasem się spełniają
znam to z autopsji
ALEKSANDRA, 8 marca 2012
Nimfomanka
Wodziła wciąż wzrokiem
za jego trzecim okiem.
Służąca
Kłaniała mu się w pas
po pracy, cały czas.
Żona mechanika
Gdy skończył się pieniążek
polerowała drążek.
Ogrodniczka
Kiedy zabrakło męża
użytek czyniła z węża.
Krawcowa
Materiał był zbyt długi
nie chciała się podjąć usługi.
ALEKSANDRA, 28 czerwca 2012
powiedz jak daleko
musi być
byś bardziej chciał
ile wystarczy mnie
byś zapomniał
bezpiecznie jest teraz
kiedy niczego nie tworzymy
nie widzisz w oczach
nie oddychasz skórą
istniejesz
w tym samym momencie
zapalając papierosa
mówisz tylko to
co chcę słyszeć
zapach kawy nas zbliży
osłodzę zamieszam
a czarny kot przejdzie
do historii
ALEKSANDRA, 18 marca 2012
Dlaczego jesteś jak hemoroid
z viagrą w zębach skurczony
mam pewne obawy
pchnąć wózek
to schody do nieba
ogrodnik taki spocony i giętki
jak szlauch zielony
szmaragd w pępku Maty Hari
kurtyzana to nie kurwa
mówiłeś
ale.
ALEKSANDRA, 18 kwietnia 2012
z poprzedniego życia
pamiętam tylko
gęstość chwil
powroty donikąd
małe szczęścia
drobne zachwyty
do następnego
zabiorę jedynie
samotność
ALEKSANDRA, 25 listopada 2012
były takie siatki na warzywa
z nich plotłam warkocz
by poczuć jak to jest
mieć długie włosy
łyżwy którymi pocięłam dywan
grochówka z pajdą chleba
jak biedne dzieci w bajce
biblioteka z kocem
zawieszonym na lampie
karteczki pieczątki
byłam szczęśliwym
samowystarczalnym dzieckiem
teraz brakuje mi inwencji
dlatego czasem piszę
płaczę i tęsknię
przemijam jak wszystko
przemijam
ALEKSANDRA, 25 marca 2012
zamykając drzwi otwierając
wpuszczam do siebie ból
skrobię farbę zębami
liżę klamkę
nie pomaga
zwykle spierdalam
przez okno
jedenaste piętro
ukoi
ALEKSANDRA, 21 kwietnia 2013
połóż mi rękę na czole
odejdź tylko nie za daleko
mimo wszystko jest między nami
zostanie bo jesteśmy świadomi
nic nie jest ważne
nawet czytelnik który nie rozumie
tylko ja ty oni
teraz mówią oczy
płonę
ALEKSANDRA, 29 stycznia 2013
wdycham kadzidło
czuję niepokój głód
patrzę wilczym
pochłaniam drgania światła
smutnieję gdy ginie ćma
zapominam o sobie
przenikasz szyję uda stopy
do ostatniej kropli
zlizujesz gorycz rozstania
już dobrze odpływam gasnę
ciało zostanie wiem
zrobisz to jeszcze raz
ALEKSANDRA, 10 grudnia 2014
czekam aż woda się zagotuje
nadal kiedy usmażą się tosty
woda zimna zleci i będzie ciepła
na kupę psa
odpalenie auta
stu klientów
w żabce przy kasie
kurwa czekam aż zasnę
zupa dojdzie
na kasę
na pocałunek
czekam kurwa to jedna setna
ALEKSANDRA, 10 maja 2014
motyle się plączą
nie szkodzi natura
kiedy barwy
są nienaturalne
motyl potrafi
tak jak ty
być
tylko motylem
ALEKSANDRA, 5 stycznia 2013
boimy się potwora którego właśnie słyszy
siedząc na brzegu wanny przerażona
skupiona myśli rozumie mowę
szepcze byś pozostawiła ten brud
niech cały nie spływa straci zapach siostry
na chwilę
muszą być
chwile
kocie
ALEKSANDRA, 28 maja 2013
uwielbiam mieć bose stopy
wiedzieć po czym stąpam
nie czuć głodu pragnienia
mieć jasny umysł
wierzę jedynie w siebie
wstyd mi
syndrom kiwania
przepraszam
ALEKSANDRA, 18 lutego 2013
larwy robaki
gąsienice motyle
wyjątkowość polega
na wolności
tasiemiec jest
w mojej pomyśl
który pragnie miodu
zagłodzę się na śmierć
a potem
będę modliszką
trutniu
ALEKSANDRA, 10 listopada 2012
opuściłeś moje ciało
dziękuję
do dziś byłam dobra
przez miliony zakamarków
potrafiłeś kochać
tylko siebie
zżerałeś od środka
powoli
uzbrojony fiucie
ALEKSANDRA, 18 lipca 2012
nie zrozumiesz jestem pewna
coś rośnie czuję
coś niedobrego
jest jak jeż grzebień pumeks
twardy lizak drewniana klamerka
szczypawica jaszczurka
mam w sobie tyle istnień
martwych
śpiewają chórem
nie rozumiesz
pusto pusto
wybieram prawdę
boje się przemiany
najbardziej tej w głowie
trzymaj mnie długo
moje łożysko
ALEKSANDRA, 12 grudnia 2012
kiedy byłam małym
białym i szybkim
walczyłam by dotrzeć do mety
po drodze rozdawali fanty
zbyt mało ich zgromadziłam
siła życia przed życiem
ważniejsza niż przyszłość
ALEKSANDRA, 26 marca 2012
mijają dni miesiące lata
lustro bezczelnie mówi prawdę
a okulary przyrośnięte
grają na nosie z dużym wkładem
skrzą w słońcu się niteczki białe
przeczeszesz je i będzie spokój
pudru użyjesz ponad miarę
ty tylko wiesz co stawia opór
czas teraz nie jest sprzymierzeńcem
odcisku linii papilarnych
zmarszczek gdzieś w sercu coraz więcej
na twarzy jakże to banalne
jednak pozyskasz z czasu wiedzę
nie ważna teraz powierzchowność
uroda gdzieś została z tyłu
zauważ żyjesz kochać pragniesz
ALEKSANDRA, 12 marca 2012
Zastygłam na twych ustach
jak ciepła czekolada
zmrożona
szczytem krzyku
poległam pod sufitem
wplątując się w
miodowe zasłony
na chwilę
spływam, marznę,
przytulam
śnię o białych kwiatach
zapach kawy.
ALEKSANDRA, 29 marca 2012
już dłużej nie wytrzymam
mam w sobie taką siłę
co z bólu się wyrywa
i mówi do mnie ginę
jak wieczność niedostępna
przesycona miłością
ukrywam się za szeptem
i wszystko we mnie kona
zatracam się powoli
w nieładzie świata tego
niszcząc siebie skutecznie
chcąc nieosiągalnego
zanurzam się jak dziecko
co boi się głębiny
i jeszcze mam nadzieję
że wtedy starczy siły
Rękopisy z szuflady 2009
ALEKSANDRA, 17 marca 2012
Wódka na dnie
rozbita butelka
na ojca twarzy
grymas czerwony
szósta rano dzwony
kożuch i adidasy
płacę Bogu za życie
nie moje
brakuje powietrza
jest bezpiecznie miękko
pomiędzy krawatami
zielone banany
wtulona w czapkę z lisa
w matni
w szafie
w dupie
ALEKSANDRA, 19 lipca 2012
wiem że odnajdziesz
czas nie gra roli
nadzieję mam i nią żyję
czuję że pragniesz
myślisz choć nie znasz
poczekam nawet pół wieku
widzę że jesteś
i będziesz zawsze
smutne a jednak prawdziwe
ALEKSANDRA, 26 marca 2012
narodził się przy poczęciu
wzrastał kiedy nie było
chwilami momentami
rósł w siłę
zabrakło bezpieczeństwa
wpadając w nią pulsował
do końca pozostanie
nie odpuści
przed życiem
ALEKSANDRA, 11 grudnia 2014
trówymiarowość wiersza to podstawa
każda z trzech osób widzi inną historię
choć lóżko daleko
pytam
też tak masz ?
ALEKSANDRA, 12 listopada 2015
pamiętam i tęsknię
uczucie błogie wspaniałe
krążąć nad domami moich przyjaciół
kościołem szpitalem łąką lasem
morzem i złotymi polami
lekkość przecudna i ciepła
jak sny o lataniu
być lekkim czystym młodym
nie znać złego i obojętności
trzymać babie lato za kołnierz
wtulać się w krople deszczu
kochać każdy powiew wiatru
zbliżając się do słońca
teraz spadam jak suchy liść
krzyczę i budzę się
w połowie drogi
donikąd
ALEKSANDRA, 28 lutego 2013
ukręcić śrubę
to smutne dla mechanika
w bloku tragiczne
dzieją się cuda
zwierzęta spadają z balkonów
łamią sobie kręgosłupy
inne bez
rwałeś dla mnie w maju
nie ty on
teraz pali w piecu
ALEKSANDRA, 6 czerwca 2014
boże o ile istniejesz wytłumacz mi
co znaczą te wszystkie słowa zlepione w całość
które nie mają z sobą nic wspólnego
te piardy i wypociny te słowne katastrofy
te cipy i pindole które zabrudzają to
jestem bezsilna i cierpię
jak kiedyś cierpiał ktoś
czytając mnie
czas
ALEKSANDRA, 13 listopada 2015
pełna nagich drzew
pornograficznie pustych ulic
mokra i wilgotna
lot nad
ostatnie tango
urodzeni
ALEKSANDRA, 3 marca 2012
Gdy myśli układam i słowa dobieram
niby tak dalekie zamglone i śpiące
wielką księgę wspomnień powoli otworzę
a w niej romantycznych uniesień tysiące.
Cudowne i miłe obrazy przeszłości
wtedy teraźniejszość zamieniały w szczęście
a przyszłość bezkarnie i na jednej nodze
stała wryta w ziemię na życia zakręcie.
Jak motyle barwne żyły krótko chwile
mimo retrospekcji sprytnie uciekały
teraz łapię szybko, być może się mylę
to jedyny morał od życia mi dany.
ALEKSANDRA, 2 marca 2012
Ciepło jest najważniejsze
z zimna nie jeden umarł
pijak zimę zaskoczył
śmiercią chodzić nie umiał.
Bezdomny co za chlebem
szedł drogą długą białą
leży sztywno bez ruchu
stygnie powoli ciało.
Staruszka do kościoła
szła suchym mroźnym rankiem
skróty śliskie podwórka
zasłabła przed przystankiem.
Dziecko małe wypadło
z saneczek na kuligu
nie szukał ojciec córki
noc, wino w kartoniku.
To wszystko z braku ciepła?
Spowodowane mrozem?
Czy może serca skute
zimnym potężnym lodem!
ALEKSANDRA, 31 marca 2012
trochę czystych nieporozumień
związanych z sobą
ciałem jedynie
kilka chwil wzniosłych
barwnych
parę lat przy jednej misce
dało do myślenia
warto pozostać żywym
lektura ciekawość
strach niewymierny lęk
ból przeszłości
pobrana krew
tydzień
bez innej myśli
paranoja
przygotowanie na wyrok
jest
ujemny
dziękuję
obiecuję Boże
już nigdy
ALEKSANDRA, 12 kwietnia 2012
witajcie w mojej bajce
nikt nie zagra
proszę pomogę wstać
teraz włączymy
czajnik kawa
usiądźmy
lepiej prawda
papierosa
odetchnijcie
i spójrzcie w lustra
tak w lustra
jesteście piękni
wszyscy razem
i każdy z osobna
ciekawi i godni uwagi
tak smok mi to powiedział
jaki smok
ten który zleciał z dachu
a teraz
okulary na nos
ostatnia łza
niebieskiej wróżki
ALEKSANDRA, 2 marca 2012
Dlaczego nie widziała Pani twarzy?
Widziałam buty, tylko buty
Nie! Nie tylko...
Widziałam okruchy z francuskiego
pasztecika
złote opiłki, brudną cyrkonię,
spinacz
słodką plamę po rozlanej kawie.
Co Pani jeszcze widziała ? To ważne.
Widziałam twarz syna
jego roześmiane niebieskie oczy
makaroniki, obrazki.
Widziałam siebie leżącą w trumnie
martwe ryby, pijanego męża.
Co jeszcze pani widziała ?
Może jakiś szczegół ?
Tak do cholery !
Sznurówki, czerwone sznurówki!
Proszę teraz wyjść
wprowadzimy psa.
2007
ALEKSANDRA, 20 marca 2012
Kiedy wskazówki zegara się cofają
czuję lęk przed spadaniem
wielka fala łyka wszechświat
deszcz tysiąca słońc
stoimy trzymając się za ręce
na balkonie
w balonie
z naszego snu
o miłości
ALEKSANDRA, 2 maja 2012
wybiorę ją
nie będzie tak widać
poczekasz
potem razem
zakopiemy
ALEKSANDRA, 9 września 2012
proszę pana mam problem
nie to nie to że jestem brzydka
do tego już przywykłam
nawet polubiłam swój nos
mówi pan że jest ładny
dziękuję potem obejrzę
a więc proszę pana mam problem
nie nie chodzi o nadwagę
potrafię to ukryć zapomnieć
mówi pan że nie jest źle
wierzę na słowo
proszę pana mam duży problem
to nie jest kwestia oziębłości
chyba normalne w moim wieku
pan chce mnie zbadać kiedy
za chwilę dobrze
opowiem panu w międzyczasie
o moim problemie
ALEKSANDRA, 17 lipca 2012
nie myjemy się dziś
śpimy w skarpetach
niech się pali
będzie cieplej
a z grzybobrania nici
jednak są kamienie
kwiaty paprocie
pióro i oczy pełne zieleni
zatrzymam
czarny kot powiedział dobranoc
mówię i ja
ALEKSANDRA, 7 września 2012
płynę ogrodem pomiędzy porzeczkami
agrestem różą piwonią trawą
schody dwa popękane po prawej klon
pod nim pies co potem zdechł
po lewej schody do piwnicy wilgoć
weranda oszklona porwane firany
stare łóżko gazety słoiki pajęczyny
dalej ciemność jej pokój jej świat
widzę ten szary dywan
pokryty wszystkim i niczym
stary stół z pożółkłą serwetą
gazetę szklankę pełną popielniczkę
a ona leży w szarej pościeli
tylko stopy brudne odkryte
martwy pies spod klonu po prawej
na ścianie obraz matki boskiej ostrobramskiej
cały w srebrze z pękniętą ramą kurz
miałam tylko pięć lat
nie rozumiałam czym jest depresja
smutek żal samotność
gdybym mogła cofnąć czas
przepraszam wybacz mi
tylko pogłaskała mnie po policzku
cicho zgasła jak mały płomyk
zapachniało konwaliami
po przebudzeniu czułam spokój
ona też
wiem
ALEKSANDRA, 10 lipca 2012
wymyślasz ciemność dajesz jej
pozwolenie by ćmy miały swoje
światło i tylko dłonie
one odpoczywają gdy tam
pod powłoką szarych chmur
myśli zlizują księżyc
nie ma znika
odbity falą
wyodrębniony
ale jest w przyszłości
ten wyjątkowy
inny szary
wiersz
ALEKSANDRA, 21 czerwca 2016
nie zostań
zatrzymaj się
szczęsliwe gonisz
tragiczne zatrzymujesz
nie wierzę w stałość
w równowagę
robisz co chcesz
jak uważasz
goń się
brzydkie słowo
ALEKSANDRA, 13 października 2015
nie poddaję się
mam w dupie głosy
tak w dupie
nie w głowie
odkurzam zwoje
ćwiczę pamięć
nigdy nie będzie już tak
kiedy byłam
nigdy
teraz pozostaje
poczekać
aż wszyscy
się zestarzeją
czekam
ALEKSANDRA, 25 maja 2016
namiętność traw
dotyk wiatru
orgazm bzu
motylem pragnę być
za dnia
ćmą w nocy
rosą o poranku
chwilą
za cenę powrotu
szarej muchy
bez skrzydeł
ALEKSANDRA, 2 czerwca 2016
kiedy zapijam wódką papierosa
zastanawiam się
już się rozebrać czy potem
a może jednak pozostać
by bliżej było do ciebie
kwiaty lubią
gdy się do nich mówi
ptaki lubią gdy się z nimi śpiewa
a pies
pies ma na wszystko
ALEKSANDRA, 15 listopada 2015
są jak wirus
atakują i zjadają swój organizm
potem zarażają innych
są ich setki miliony
nie wyłapiesz nie znasz
panaceum
na całe zło tego świata
nikt się nie rodzi rasistą
nikt się nie rodzi terrorystą
umiera każdy
ALEKSANDRA, 10 listopada 2015
tylko krowa nie zmienia
świnia kwiczy
koguciki mają chęć piać
a mewy trzymają się blisko śmieci
pamiętam dzień gdy umierałam
teraz to wesołe miasteczko
gdzie wymiotuję z góry
z dołu się nie da
lepiej się obnażyć
niż poniżyć
nakręcam film
przyrodniczy
tak tak
tik tak
ALEKSANDRA, 3 czerwca 2016
koszulki majtki skarpetki
tabletki kremy
zabawki
co jeszcze
spakować do szczęścia
tylko słońce i ciepły wiatr
i
serca bliskie
tak to tylko tyle i
słońca w sercu dla Wszystkich
ALEKSANDRA, 24 czerwca 2016
śledź był bardzo dobry
jednak odbija się kwasem
jak większość zimnych ryb
które miałam okazję smakować
życie kula się raz w jedną
raz w drugą stronę
śmierdzi pachnie
zachwyca zasmuca
rzyga robi kupę
wstaje pokłada się
czasem nawet biegnie
w nieznaną stronę
jednak życie
jest tak skomplikowane
że teraz zapalę
by je trochę
skrócić
bo rozciąganie
nadrywa
strzępy są dla padlinożerców
ALEKSANDRA, 9 maja 2014
idę od was podążam
ku chwale
a chwalibóg śpi
nie nic nie piłam nie jadłam
perfekcyjne lądowanie
szukam garażu
na części
ALEKSANDRA, 11 maja 2014
wymykam się sobie spod kontroli
to tak jakbym uciekła z domu
nic lepszego
bez różnicy
ALEKSANDRA, 12 grudnia 2014
poematy wiersze
i pamiętniki prozy strony
tam bogiem słowo zaświeci
tam diabłem zrzuci z ambony
kochajmy małe talenty
co patrzą błagalnie w górę
prosza o przytulenie
jednym głosem wysłanym
ALEKSANDRA, 27 kwietnia 2012
smutek jest głęboki
wypływa oczami
zalewa sny sączy z chwil
przenika
potem zmieszany z wódką
rozcieńczony
znieczulony
zasypia by nabrać sił
potop
ALEKSANDRA, 12 września 2012
ponure jesienne poranki
bez słońca ciepłego promienia
drzewa zrzucają swe wianki
tak smutna dzisiaj jest ziemia
szafiru nieba brakuje
mgła szara przykryła obłoki
fontanny deszczu śpiewają
pieśń senna pełną tęsknoty
w melancholijnej ciszy
przesianej szmerem wiatru
dzień składa pokłon nocy
muskając ją w tym tańcu
i szepce jej do ucha
jak pięknej swej kochance
obudzę cię promieniem
z ostatnią gwiazdą zaśniesz
przed świtem dzieckiem naszym
zdążymy zrosić ziemię
mgła wierna siostra twoja
okryje ją ramieniem
a wiatr łagodny ciepły
osuszy złote liście
by księżyc jak czarodziej
zabłysnął im srebrzyście
ty znikniesz i odejdziesz
rozpłyniesz się dokoła
ja słońca swojej matki
w błękicie będę wołał
i będę prosił błagał
bądź przy mnie nie zostawiaj
bez ciebie nie istnieję
bez ciebie w smutek wpadam
tak proszę dla tych lasów
dla trawy tej zielonej
tych kwiatów które jeszcze
wciąż patrzą w twoją stronę
i dla tych listków złotych
co matek się trzymają
daj im choć jedną chwilkę
nim sierot ruszą zgrają
dla jabłek które we śnie
kołysze wciąż powietrze
pomaluj im twarzyczki
niech zsuną się w tym wietrze
została zaświeciła
ogrzała wszystko wokół
ja dumny i szczęśliwy
wyglądam z nad obłoków
jest pięknie jest złociście
szczęśliwe są poranki
choć ciągle wypatruję
gwieździstej mej kochanki
początki mojego pisania :)
ALEKSANDRA, 14 marca 2012
Wieczorem spływam
w dół
jak kropla rosy
po źdźble trawy
zwilżonej
nocą uderzam siłą
większą od etanolu
rankiem unoszę
zapachem kawy
rzęsy
za dnia snuję jak
dym z papierosa
pudrowe perfumy
słodkie zamykam
usta
odkręcam kurek czerwony
pieszczotą nie obdarujesz
psa który przyniósł
martwego ptaka
oczy
ALEKSANDRA, 22 października 2015
czujesz mrok za dnia
zimny pot i suche dłonie
krwawisz
chore są też stopy
nie niosą
jak barwne motyle
mgła
rosa
zlizywana co dnia
czujesz bo nie widzisz
chcesz czuć
nie
być tam
tylko gdzie
zapomniałeś
zapalasz
nie znasz
zapalasz
dopalasz się
ALEKSANDRA, 24 czerwca 2016
choć jaś nie doczekał
jednak w piwnicznej izbie
czułam się lepiej
tato dziękuję
za książki
ALEKSANDRA, 2 maja 2016
jestem i nadal żyję
choć brakuje paru cech
porozumiewam się w trzech językach
wieczorem znikam do kolumbii
czekaj idę pod stół
po co
po piwo po zioło po kapcie
aha to teraz co ?
teraz to miłośnicy poezji pójdą spać
albo będą czytać nadal
i to mnie martwi...
ALEKSANDRA, 8 stycznia 2016
ten wieczór nie może skończyć
się byle jak
skóra sucha bez kropli
namiętności wiotczeje
nogi zarasta bluszcz
jednak najbardziej
gnije się od środka
proszę o prawo
dla eutanazji
ALEKSANDRA, 6 maja 2016
wypadły wszystkie inne
myśli i nadpobudzenia
zawirował bez wstydu
brał i wykorzystywał
zapach trwał
to nie dziwne
brzydkie złe
dla zimnej skały mnie
tamtej
to początek
świata
koniec
czego chcesz
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
16 maja 2024
1605wiesiek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis