4 november 2025
powracasz we śnie
kiedy zdejmuję wiersze z drzew
mieszam jesienne barwy
gdy ochra wiruje ponad wyblakłą żółcią
a nad wyraz bura sepia przykrywa karminy klonów
układam wzory z wilgotnych mchów i paproci
zapachem wrzośców sycę krople rosy
ukryte w misternie uplecionych sieciach
pomiędzy jałowcami
rozmawiam z ciszą trzaskiem łamanych gałązek
drżeniem ostatnich liści
szmerem wiatru
gdy rozwijam cienie wybudzone słońcem
powracasz jak bumerang w jesiennym śnie o miłości
w niewypowiedzianych słowach które niepokoją koniec języka
a chciałbym je zatrzymać
w tym samym tembrze głosu co wczoraj
jak ciepło w dołku na poduszce
gdy pierwszy promień prostował fałdy pościeli
zapomnijmy się w powracającym
jak echo śnie
jesienią
pocałunki dojrzewają na ustach
7 november 2025
wiesiek
7 november 2025
Jaga
6 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
4 november 2025
Jaga
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw