Slawrys | |
PROFILE About me Friends (37) Poetry (204) Prose (83) Photography (1) Graphics (64) Postcards (13) Diary (336) |
Slawrys, 2 may 2012
znów kwitnie kolorami maj
wśród krwawych śladów
gdzie dobijane marzenia
nawet nie płaczą o wczoraj
w imię cierpienia rzucą ci
krzyż wyznawcy miłości
na szczęście zapach bzu
sprawia że lżej jest iść
bez łez żalu odszukasz
wolność co nadejdzie
wraz z zapachem lata
ukrytego w obłokach snu
czy nic nie warte życie
można poświęcić dla was
marzeń co opływają
krainę bez wzajemności
Slawrys, 18 april 2012
czasem znajduję trochę światła
na drodze co pomiędzy niebo
wdarło się wraz z szumem fal
chcąc wykrzyczeć pustkę uczuć
życie po cichu przesypuje piasek
co pod stopami zgrzyta w rytm
każdego przypływu co zabiera
wspomnienia wyssane z marzeń
znów świat odpłynął do przystani
co nie jest twoim przeznaczeniem
więc trwaj sobie chwilo czysta
nikt jej nie znieważy w samotności
Slawrys, 15 april 2012
choćby i sto lat trwał żal
wypłynę ku marzeniom
popłynę tamtym szlakiem
szlakiem co zostawił łzy
gdzieś na tamtym brzegu
co gości stare melodie
melodie o rozstaniu dłoni
nadziei sprzedanej sercu
wypatrywanej w nowym
nowym świecie co nastał
odbierając sen tak wielu
otworzył głębiny myśli
myśli co wypływają ciągle
w ten rejs niezapomniany
co stał się pamiątką po nas
Slawrys, 9 april 2012
rocznica za rocznicą przypomina
o krwi przelanej ku pamięci
pokoleniom co sprzedadzą krzyż
choć śmierć przychodzi równym
każdy chce nieść znak tam
gdzie żywi potrafią podzielić dni
w barwach chmur nad ojczyzną
chcą wyczytać przyszłość
zasłaniając blask słońca kłótnią
otrzyj łzy Ty co pamiętasz teraz
historia kart zapisana będzie
wszystkim co mają serca ponad
będziecie wszyscy, bo my jesteśmy
Slawrys, 7 april 2012
niechcianym sercom co krwawią
trudno tłumaczyć że to wiara
ale można umrzeć z miłości
gdy patrzę Panie na Twą śmierć
moja jest tylko pojednaniem
co może umrzeć z miłości
wiem że choć nie byłem godzien
nigdy stąpać po śladach
i tak mogę umrzeć z miłości
nie zaśpiewam Ci psalmu ni ody
marnymi słowy mogę tylko
opisać jak umieram z miłości
Slawrys, 2 april 2012
codziennie trochę ubywa blasku
z każdego uśmiechu skradzionego
mrocznej pamięci tamtego czasu
jest jeszcze parę ogni radosnych
przebiją każde wspomnienie tego
co jest już i tak spełnieniem życia
zostawia wypalony ślad na sercu
najcenniejszego ciepła co odpływa
za zasłonę zapomnianego mroku
Slawrys, 23 march 2012
przeszła tędy miłość
wszystkie uczucia rozrzuciła
w ciszy odeszła w inne dni
nie usiadła odpocząć
choć tyle zrobiła dla wspomnień
nie czekała aż uśmiech podasz
to tylko jesień życia
a mgła i tak opadnie dla słońca
z wiatrem pobiegnie za tobą
ktoś szczęśliwy siądzie
zanuci o liściach z tamtych dni
odnajdzie inny świat kolorowy
Slawrys, 13 march 2012
świat pobiegł do przodu
z krzykiem tworzenia nowego
ty namalowałaś ciszę
śpiewasz zatrzymaną chwilą
zostać pragniesz gdzieś
na dłużej niż jedno westchnienie
usiądźmy pokochajmy teraz
Slawrys, 12 march 2012
nie mówię o kiedyś
co było marzeniem
wyrwanym z nieba
nie mówię o wczoraj
malowanym szeptem
słodkiego zapomnienia
nie mówię o dziś
co nad małą raną łka
przecież to tylko serce
nie mówię o jutrze
i tak będzie wyrokiem
co stanie na tej drodze
już nic nie powiem
wysłucham twojej pieśni
zaczekam na pożegnanie
Slawrys, 5 march 2012
każdy obraz woła o życie
w blaszanych skrzyniach
nie cierpimy zgniatani
przecież jest wybór zawsze
żelbetonowe serce nie łka
gdy w klatce śpiewa
jeszcze doprawią do smaku
przecież to sól ziemi naszej
narzekać nie warto
pomyślałem co zamiast pieprzu
Slawrys, 21 february 2012
siedzę znów wśród wspomnień
co pustką są zamkniętą w ciszy
uderzają co raz o skał szarość
i sens życia
wiatr znów śpiewa na brzegu
o chwilach co były jaśniejsze
nawet czasem soczystą zielenią
i kolorem marzeń
nie wiem co zabrać w tamten sen
czy lepiej zostawić piękno
tam z tobą
gdzie istniało
Slawrys, 2 february 2012
wśród obłoków chciałem
uchwycić jedną chwilę
zostały wspomnienia
Slawrys, 6 january 2012
kogucik szalał
po kurniku gdakał
kurki przeganiał
aż mu łepek odpadł
z wrażenie że nie ma jajek
poczerwieniał ze wstydu
herb sobie zrobił
zawstydzony łepek kogucika
Slawrys, 20 november 2011
jako dziecko nie masz szczęścia
rodzisz się by zostać zaszczutym
w pedofilskich rękach szarpany
masturbowany i gwałcony
będziesz wyszydzany
przez oprawców aż umrzesz
zgodnie z prawem pedofile
będą cie nękać oskarżać
szydzić i dręczyć bo masz
nie zapomnieć co ci zrobili
ale nie możesz się stać taki jak oni
musisz pokonać strach i umrzeć
by machina nienawiści nie wciągnęła cię
Slawrys, 19 november 2011
to był świat zawarty w cudach
gdy uciekałeś między kolory
najpiękniejsze melodie nucił
wiatr w krainie kwiatów i łez
wtem procesja tłum porwał cię
choć nie chcesz jako dziecko
musisz poddać się rytuałom
okupisz marzenia cierpieniem
najpierw pedofilki nobliwie
okrzykną cie Jezusem
wołając tylko seks i seks
to się liczy by zatruć życie
wyszarpią z serca uczucia
każdym gestem i ruchem
w prowokacji nie spoczną
aż wyszydzą i zaspokoją się
męskie dziwki ruszają w sukurs
będą do spółki nękać aż umrzesz
umrzesz
umrzesz
najpierw zabiorą ci wszystko
okaleczą byś nie bronił się
w urzędniczej machinie prawa
odbiorę resztę nadziei na wyrok
bo wyrok już zapadł dawno
ploty kłamcy rozpuścili i pławią się
czekając ile jeszcze wytrzyma
ich ofiara
na szczęście ofiara umrze szczęśliwa
odnajdzie potem świat piękny
tam spotka tę co pokochał
będą wędrować wspólnie
miłość zwycięży
wbrew sekcie pedofili
Slawrys, 18 november 2011
krwią okupione dzieciństwo
zabrane przez pedofili
odarte z serca co marzyło
zderzone z obyczajowością
każdy krok ulicą krwi płynie
gdy uciekałeś z wspomnień
oni wołali musimy kogoś
wyszydzić i zaszczuć
my nie wiemy co wybaczenie
ale ty nam wybacz taki los
dziwki znajdziemy wyśmieją
każdy twój krok i gest
taki nasz ”miłości” świat
nie wszyscy w nim wiedzą
co śmiech i pogodny dzień
Slawrys, 16 november 2011
śmierć jak kromka chleba
wydarta z gardła biednemu
w imię wymiaru społecznej
niesprawiedliwości
wyrok namaszczony wiarą
muszą być biedni i bogaci
w ramach pomocy społecznej
odbierzemy ci wszystko
miłość bliźniego ukrzyżowana
czeka na krzyżu kogo wezmą
zaszczują i wyszydzą bo lubią
pławić się w krwi człowieczej
udowodnimy ci wszystko
piłatów w każdym sądzie
nie braknie nigdy
Slawrys, 21 october 2011
kiepski fortel wymyśliłaś
zemścić się za innych
na chorym
rozumię twą obłudę
masz satysfakcję wielką
zniszczyłaś
marzenia zabiłaś odebrałaś
chęci do życia na zawsze
zostało coś jednak
zaufałem kochałem wierzyłem
wspomnienie dziwne
nic niewartego serca
Slawrys, 13 october 2011
ciągle pytasz gdzie moja dobroć
szlifując ją na kamieniach
to nie otoczaki wygłaskane wodą
ze skał wydarte tak że każda krawędź
wie co to ból i kręte myśli niechciane
wlewasz gorycz uczuć z uśmiechem
godnym mistrza kuchni doprawiając
szczyptą zazdrości w zalewie własnej
wiem tobie smakuje ja wypiję później
wpierw po kropli krew dodam
zabiję w ten sposób słony smak
a w ramionach śmierci i tak zatańczę
z uśmiechem
Slawrys, 11 october 2011
wyrzucili klucze od drzwi
zapomnieli że miłość
wyrzucają przez okno
niepotrzebną nikomu
pokój był z nimi
dopóki się nie dowiedzieli
inni
Slawrys, 7 october 2011
chciałbym żeby to już była moja
ostatnia wrzuta o jesieni
co z tego że październik
są tacy co mają lepsze życie
wiatr w żagle chwytali
latem słoneczne promienie
w cztery litery wpychali garściami
przemijanie smutasów co
wpatrzeni w chmury tylko
o rozterkach serca głupiego prawią
naśladuję sam nie wiem po co
nigdy mnie żadna nie kochała
nie zawołała wróć ucałuj przytul
ale choć tyle że wiem co napisać
jesienią życia
tfu od jutra opiewam zime
Slawrys, 10 september 2011
czas płata figle
nie zawsze smaczne
podstawił wiadro
nie wiem czy na łzy
czy utopić w nim pamięć
to że jesień nadchodzi
nie zaglądnę w dno
i tak wyparuje kac
myśli niechcianych
Slawrys, 24 august 2011
wyrywam bolesną wędrówką
każdą codzienność myśli
bez wielkich czynów
taki spacerek na receptę
odmierzam wysiłek uśmiechu
gdy już czuje że dość
wracam w samotności ciszę
jutro znów rozdam ile się da
naszczęście coraz mniej pytań
a ja się cieszę że chodzę
nawet przepłynąłem tyle
co mi się nie marzyło
starciłem marzenia - sprzedaje uśmiech za free
Slawrys, 18 august 2011
tryptyk piszesz niezgodny
z wytycznymi codzienności
bez wiary na cud
ale z nadzieją
może inni spotkają miłość
w pajęczynie utkanych chwil
łapie każdy uśmiech
wiem że wyssana treść
ze starego zdjęcia
”na wieczną pamiątkę kochanemu......”
jest tylko sfałszowanym marzeniem
bez tęsknoty oglądanym
na slajdach życia płynącego
w zapomnienie i śmierć
Slawrys, 16 august 2011
w emigracyjny chleb
zesłany wbrew marzeniom
szukasz wytchnienia
w objęciach śmierci
zatopić wspomnień
każda próba bezsensu
użyją cie w propagandzie
wyrwanego snu
polityk tylko powie
byłeś słaby i sam tego chciałeś
choć nie ty budujesz
obyczaje i nienawiść włodarzy
Slawrys, 15 august 2011
w statystykach tylko
ilu zginęło!
ile krwi przelano?
kto się przejmować będzie
w ramach święta
glorii chwała spłynie
tym co rozkaz wydadzą
i tym co go wykonają
szlakiem krzyży wędrować
będziemy debatując
o sensie wolności
przelanej i okupionej w boju
pamiętać o cudzie
w każdą rocznicę
rzeką krwi przelanej
waszej i naszej
Slawrys, 11 august 2011
wyrwane dni bólu
z kalendarza bez uczuć
znaczone mitem
”co cię nie zabije, to cię wzmocni”
odbierasz impuls rany
już nie bólem a szczęściem
z cierpienia wysnuta
zostanie kolejna blizna
tylko w okolicy krzyża
i na szczęście użyli śrub
a nie gwoździ
technologia górą
pamiątka na resztę życia
będzie mniej bolesna
Slawrys, 22 july 2011
zostawione w sercu
najpiękniejsze nasze sny
wśród zielonych wzgórz
złocistych pól i łąk
szum potoków górskich
śpiewa pieśń
o ojczystej ziemi
jako tułacz w obcej stronie
wciąż pamiętam kart historie
gdzie nie stanę w świecie
jaki ląd przemierzę
wrócę z wiatrem marzeń
do ojczystej ziemi
ps: czytać słuchając ”Polonez Ogińskiego-Pożegnanie Ojczyzny”
http://www.youtube.com/watch?v=rECSJFeLL_U
Slawrys, 6 july 2011
wasza wolność wywalczona
niewolą naszą wśród krat
sięgam do człowieczeństwa
odebranych praw w ramach zemsty
znów obłudnicy zaczynają
krzyk
Nie zabijaj! ale
dręcz
podpuszczaj
szczując dręcząc swe ofiary
swe morderstwa zabijaniem
nie nazwą
choć efekt ten sam
w przepowiadaniu nieszczęść
i skłucaniu potrafią się odnaleźć
znów zostawią tylko wybór
umrzeć za naszą i waszą wolność
Slawrys, 1 july 2011
gdzieś w świecie pewnie
dla kogoś słońce świeci
tu od paru dni niebo płacze
deszczem i chłodny wiatr
choć lato miało być!
czy dla tego że przegrała miłość?
nie wiem, mi już wszystko jedno
grad śnieg burze nawet
trzęsienie ziemi nie poruszy
serca mego pancerza który
utkałaś szydłem wspomnień
pamiętam że tak przepowiadali
ci co nienawidzą a o prawdzie prawią
będzie tak jak wy chcecie
choć kowalem swego losu
nie jestem, tyle wam mogę
przysiąc WYTRZYMAM DO ŚMIERCI
Slawrys, 1 july 2011
Wciąż czuje ciepło w sercu
gdy pierwszy raz zarzuciłaś
swe dłonie na mą szyję
choć zimne kark oplotły
serce topniało gdy tonąłem
w iskierkach twych oczu
jak będzie pięknie kiedyś
umrzeć i odnaleźć płomienie
wśród obłoków marzeń
tu na ziemi niemożliwych
do spełnienia w nienawistnej
patologicznej obyczajowości
tęsknie odejść z tego świata
i odnaleźć ciepło chwil
Slawrys, 26 june 2011
wyrwałaś wszystkie kartki
z kalendarza marzeń
twierdząc że tak się
wypełnia pustkę chwil
zadawanie cierpinia
sadyzm nazywasz miłością
wybaczanie to nie sens
krwawych obyczajów
na zgliszczach i ruinach
tylko sępy mają używanie
Slawrys, 19 june 2011
zaciskasz wspomnienia
w pętle wokół serca
na każdą krople krwi
sypiesz drobinkę soli
mówisz ma boleć
ale zapominasz jedno
są marzenia gdzieś
nie sięgniesz ich
tam też mam chwile
pięknych wspomnień
nie odbieżesz już nic
ponad to co wziełaś
ja mam w sercu radość
tego co nie uchwytne
i będzie zawsze trwać
aż po kres i śmierć
Slawrys, 17 june 2011
kroplą krwi spływa łza
z nieba ukrytego
wśród skrzydeł
zwątpienia w sens
istnienia naszych dni
tak krótkich jak
kolce zostawione
wśród róży kwiatów
boleśnie kłują myśli
to tylko wspomnienie
odpływasz obłokami
tamtych lepszych dni
to tylko kropla krwi
Slawrys, 15 june 2011
gdy zrywasz myśli
ku zielonym brzegom
pamiętaj że ktoś inny
stworzy kontrast
czarnobiałych wizji
bezbarwnego nieba
podpartego krzyżem
cierpienia i szyderstwa
w przeznaczeniu kpin
nie odnajdziesz spokoju
bo tak czasem w życiu
budują pustkę uczuć
kajdany bólu i bat na tych
co mają miłość okazać
Slawrys, 14 june 2011
zabierasz życia smak
otwierając rany
jak w spękanej ziemi
rozdziera uczucia susza
coraz głębiej i mocniej
doskwiera bliskość
końca cudnych marzeń
wiem cieszy cię to
ale są w resztkach łez
co zostawiły wilgoć
zasiane ziarna nadziei
kiedyś wbrew tobie
wystrzelą zielenią
ukoją każdą chwilę
cieniem nowego życia
Slawrys, 5 june 2011
leżysz spokojnie już nikt
nie zachwyca się
twym smakiem
tylko źdźbła traw
pochylają się nad Tobą
falując z wiatrem
armia czerwona
jeszcze oderwać
próbuje kęsy smakowite
jeszcze wczoraj byłaś
dziś w pamięci
zostajesz - czerwiec
Slawrys, 4 june 2011
oazowe zboczki
jęczą z rozkoszy
gdy katują ludzi
w imię miłości
wszystko da się
zniszczyć
dla nich nie ma
świętości
a szczęść wam Boże
Slawrys, 3 june 2011
by jęki straszliwe
nie mąciły myśli
zajęczeć pragnę
radośnie
zerwać z rozterką
czytelniczych łez
nad tym co piszę
to wycie
niech będzie z uśmiechem
Slawrys, 27 may 2011
Błąkam się
wśród skradzionych
marzeń i snów
tracę siły
nie znając
smaku życia
nie sięgnę cudu
uczuć radości
my razem
zostaje niesmaczna
breja wspomnień
a w nich
parę chwil zamkniętych
jak w klatce przekleństw
krwią zalewane
będą świadectwem
miłości zabitej
wiary ukrzyżowanej za życia
Slawrys, 26 may 2011
ciepło słońca nie ogrzewa
zranionego serca
wpatrzony w niebo czyste
coraz przeżywam
wspomnienia marzeń
które odpłynęły
tratwą uczuć w nieznany
zaginiony świat
w ramionach śmierci
śnie odnaleźć każdą
z chwil, z Tobą - nami
w domu bez ścian
wypełnionym ciepłem serc
Slawrys, 23 may 2011
nie ma marzeń za życia
a szczęśliwe zakończenie
to odejść w inny świat
ten stan i tak martwy
dzień po dniu żegnam
bez cierpienia
coraz słabszy czekam
z nadzieją że nie
otworzę już więcej oczu
odnajdę świat gdzie nie ma was
i nikt nie zatruje fałszem snów
potęga wolności-śmierci
Slawrys, 17 may 2011
usłyszałem kiedyś
wreszcie szlag cię trafi
nie będziesz chodził
czy to uśmiech losu
18 lat przetrwałem
wbrew woli morderców
czy maj da radość
oprócz ciepła
chwili bez bólu
już tylko czekanie
jedna wiadomość
i jedna szansa
może się stać
obudzić się po opercji
bez bólu i nie ujrzeć
nigdy Cie i nie usłyszeć
fałszywych Twych słów
Slawrys, 15 may 2011
budujesz mur między nami
twierdząc, każda cegła
to jedna chwila
w spoiwo wtykasz korzenie
chwastów jako tradycje
powoli drążą, rozsadzają
każdą myśl tęskną
tylko cienie przeszłości
mówią niewyraźnie
zostanie ruina
mur runie, ale nie dla nas
serc zryw, to nie wolność
to rumowisko uczuć
a pod nimi zasypane
marzenia
Slawrys, 14 may 2011
każda chwila, w przeklętych
marzeniach
bezsensownie patrzę, na szczyty
niby zielone
ale jakby bez nadziei, wciąż wracają
nie wolno Ci
wszystko co dobre, nie jest
dla Ciebie
Ty masz być zły, więc umieram
wraz z każdym
dniem
umrzeć
Slawrys, 13 may 2011
zrobiłaś z uczuć
jeden wielki dół
wsypałaś trochę bieli
resztę dopełniłaś
czernią
teraz już nie chce
powstać żaden kolor
bez zieloności snów
błękitów marzeń
w gwiadach żółć
nie świeci blaskiem
niczym mroczny wrzód
pęka i zostawia nie smak
uczuć
Slawrys, 13 may 2011
w uliczkach brudnych
serca zagubionego
szukam myśli
zabłądziły w pustych
dłoniach i gestach
tłumu kolorowego
te barwy to tylko
biel i czerń, bez pasteli
a uśmiech fałszem życzeń
podparty
jak kulawy sen - bagnetem
wbitym bez sensu, ot tak
dla zasady miłowania bólu
Slawrys, 13 may 2011
wśród wzgórz
garbate wspomnienia
tego co warto by było
zapomnieć, zostawić
wraz z deszczem
łez nie roniąc
po tym co było
w cierpieniu serca
ukojenia nie warto
szukać wraz z świtem
żegnaj marzenie
domu radosnego
ciepłego witanego
z twym uśmiechem
i ciepłem poranka
nie ma nic w pustce
uczuć zabranych
wdeptanych w otchłań
obyczajów głupoty
gdzie jesteś?
wśród ciszy snów, zapomnienie
Slawrys, 26 april 2011
sięgam pamięcią
gdzie z deszczem
marzenia dziecięce
odpływały
trawił ogień obłędnej
nienawistnej obyczjowości
za grzechy ojca
musisz zapłacić
zesłany do chlewu
wśród świń usłyszałem
my cie nauczymy
żyć po katolicku
z obłudy wyrwałem
myśli odarte z uczuć
odnajdąc swą mękę
na emigracyjnym chlebie
by poznać smak kłamstwa
i powrotu bezsens
utkany w bezsilności
oczekiwania na dożywocie
więc czekam przeznaczenia
jakie mi zgotowali
Slawrys, 22 april 2011
Kiedyś napewno odejdę
wolny z marzeniami
niespełnionego życia
choć wolałbym jako proch
porwany wiatrem nieść się
gdzie ludzi nie spotkam.
Pewnie postawicie krzyż
z napisem - niech brzmi:
miłość! lub kochał !
ale napewno, choć pragneliście
nie cierpiałem, bo wybaczałem
bez żalu spoczne na wieki.
Mój Pan dał mi wiarę
i kiedyś będę wbrew waszej woli
miał święty spokój
w śmierci i popiołach uczuć
Slawrys, 20 april 2011
stworzyłaś obraz szarości
z krzykiem niepewności
marzenia spętane jak
ręce i nogi w koszmarze
sukienką kolorową w kwiaty
mamisz fałszem ulotnej chwili
że to piękno i dobro
tkwi w więzach uczuć
w przyjemności błahej
chcesz zatrzeć życia radość
a wystarczyłoby wziąć
za rękę pójść wspólną drogą
uśmiechnąć się do przyszłości
naszej - bez ran wspomnień
bez tych opętanych
wykrzywionych twarzy
zerwij sny, a kwiaty z sukienki
uciekną, wolne zakwitną nami
Slawrys, 19 april 2011
judasze mnie wydali
trzeba się pozbyć kogoś
na mnie padło
zbieram niepotrzebne dni
tułam się powłucząc
cierpnącymi nogami
z bólem kręgosłupa
po specjalistach od dożynania
jak od Annasza do Kajfasza
tylko nie o wyrok chodzi
bo on już dawno zapadł
tylko czekanie na ostatnie tchnienie
kto bardziej będzie się cieszył?
napewno ja - umierając
oni zatańczą później z radości,
narazie na ich minach
grymas wściekłości z pytaniem
ile jeszcze wytrzyma?
hahaaha przysięgam wam;
wytrzymam do śmierci!!!
Slawrys, 18 april 2011
kolejny dzień podarowany
odarty z marzeń
czekam na słowa
z radością wypowiedziane
''ale ty musisz cierpieć''
alkoholika nie udało się
zrobić, nie uciekam w nicość
zapomnienia nie szukam
raczej wybaczam
dobry czas na to
śmierci czekam, przyjdzie
utuli serce i sny
zabierze w otchłań, bezkres
uczuć za życia nie znanych
z radością umrę
Slawrys, 17 april 2011
głosowanie, emocjonalnie
niedorozwiniętych miłośników
rywalizacji
i tak nie dam ci punktów
bo wolę by ktoś inny wygrał;
to po co te punkty
naszczęście można innaczej
tworzyć dla uczuć by
nie być pierwszym
kosztem innych lepszych
dążyć do dobra
więc nie miej już problemu
bez punktu, a podoba się lub nie
Slawrys, 16 april 2011
miłość, bzdura oparta o kłamstwo
oczarowany oczami, słodkim szeptem
giniesz jak ćma w płomieniach ogniska
zaufałeś to masz pecha, liż rany
najwyżej usłyszysz, idź się powieś
jest innych jeszcze sporo
i tak nikt ci nigdy nie uwierzy
bo serce nie istnieje choć trwa
w bezsensownej martwej chwili
że ty i ja to coś więcej jak marzenia
nie istnieje miłość dopuki ją niszczą
nienawistne kreatury bez uczuć
Slawrys, 11 april 2011
ulica wśród murów
potęgę tworzy
w mroku historii
przebija blask
czynów rycerskich
w ciemności prawdy
zapomniane krzywdy
ciągną cień
coraz dłuższy
czy wystarczy
napisać pieśń
chwalebną i wzniosłą
domalować błękit nieba
kochanków romantycznych
umieścić w komnatach
smoka zabić a łupami się podzielić
Slawrys, 10 april 2011
serce zawieszone gdzieś
między kłamstwem a bólem
zrywasz się co raz pamiętając
o ranach zadanych
krew spływa po kropli
już nie płynie, bo po co
jak masohista zaakceptowało
że cierpieć trzeba
w bezsensownej walce
o resztki nadziei i miłości
tylko czekać ostatniego
drgnienia, stając na baczność
oddać hołd i uronić ostatnią łzę
Slawrys, 5 april 2011
zbudowne marzenia
w szkle i metalu
miało być na wieki
dziś pustka
rdza zżera wspomnienia
a w rozbitych szybach
wiatr hula
przemijanie wielkości
na szczycie złomowiska
Slawrys, 25 march 2011
musi być nadzieja
w sztuce pocieszania
wbity nóż w plecy
da się wyciągnąć
poprawa sytuacji
i to znacząca
ciesz się z losu
mogli pchnąć głębiej
jeszcze jesteś młody
jako kaleka
tyle krwi wypić
mogą oprawcy
ciesz się życiem
Slawrys, 24 march 2011
tam gdzie mgła
roztacza swe ramiona
siega chwil
zatartych w bieli gęstej
lekkim ruchem
odsłaniasz twój obraz
w toni wody
rozmazuje się wspomnienie
tego co z radością
tworzysz
a gubisz we mgle
bądź muzą
trwaj, trwaj nawet jako obraz
Slawrys, 19 march 2011
wśród ruin uczuć
stacza się ze wzgórz
pamieć chwil
Ty, tak kiedyś wspaniała
stałaś się już tylko
pomnikiem świadectwem
tego co przemineło
zatarło każdą myśl
już bez twarzy
stoimy naprzeciw wspomnień
zachwycamy się
tym co było
a nie jest
spójrz tylko ruiny
tyle zostaje z marzeń i miłości
Slawrys, 17 march 2011
zamknięty w klatce
me serce nabite
na szpilce
choć piękno jest,
zamarło,
w Twej dłoni
ożywam,
łzy ronisz
goją serca
ranę,
kropla po kropli
zmywasz
stare sny,
odlećmy wolni
nad obłokami
chwil zapomnienia
w przestworzach
uczuć
niesieni radością
życia
Slawrys, 16 march 2011
tam gdzie na rozdrożach
krzyż zarzucili bliźnim
na barki
znaleźć wśród kłamstwa
sens prawdziwych łez
krzywdy
podarować uśmiech chwil
marzeń zmielonych w maszynie
zawiści
cieszyć się nadzieją
że wśród ciszy i snów
choćby wiecznego spoczynku
odnaleźć
da się, te najpiękniejsze uczucia
Slawrys, 14 march 2011
tam gdzie w szarości
zatrzymałem sny
w cieple dłoni otwartej
znalazłem chwilę
pełną kolorów
to ty, ulotna delikatna
ożywiasz myśli
otwierasz skrzydła
jak motyl
odfruniesz! zostań!
nie gaś nadziei
barw radosnych
Slawrys, 12 march 2011
wśród gór, droga powrotu
już zieleń budzi się
wydziera bieli monopol
na przewagę nad kolorami
spojrzeniem zbieram
z wiecznych szczytów
wspomnienia skute śniegiem
a i pod lasami jeszcze zima
chłód, a w sercu
zagadka wiosennych ociepleń
co się budzi, a co
nie obudzi? zaśnie na wieki.
Slawrys, 6 march 2011
otworze rany waszych krzywd
nie z mojej winy
z mojej krwi choć może wasze
zabliźnią się, stańcie
kiedyś nad historią waszą
i z dumą pamiętajcie
zemsty znaleźliście finał
a w krwi ukojenie
wiem że nic wam nie zwróci
tego co kochaliście
jak i mi nigdy nie odda
marzeń, dzieciństwa i snów
i miłości
Slawrys, 5 march 2011
w sercu już tylko
licze niechciane
ciernie
uczuć niezaznych
smaku nie poznam
choć
już nigdy marzeń
dotknąć nie da
tłum
bo po co ci one
licz rany i ciesz się
życiem
kaleki obdarty
z wspomnień
radości
chwil
nie przeżytych
Slawrys, 5 march 2011
po krawędzi balansuje
jak po cienkim szkle
smak pierwszych kropel
stara granica dobra i zła
gdzie znajdziesz
odwieczną walkę
życia uśmiechu, zabawy
a i jej tragiczny
finał w ramionach
rozpaczy i łez
czasem nie Twoich
więc pomyśl, zastanów się
Slawrys, 27 february 2011
nie czyniąc fałszywego świadectwa
uknuję intrygę, podeptam Twe
marzenie
w szyderstwie, pławiąc się
jak we własnych odchodach
spełnienie
wiem jak niszczyć, to tylko
potrafię, w zazdrości własnej
wytchnienie
Judaszom nie muszę płacić
są tacy jak ja, smak zakłamania
świadczenie
w zaszczuciu miłości odnalazłem
sens niszczenia bliźniego
odczłowieczenie
ps; ze szczególną dedykacją dla szmat szyderczych
wiem tendecyjne i w topornym stylu....:)) ciekawe
jak to skomentujesz...:))
szmata szydercza--osoba o cechach charakteru
i ideologii opisanej w wierszu
Slawrys, 27 february 2011
w ciszy siedliśmy
przy końcu, spaceru
przez nasze życie
na ławce, gdzie
już między nami
tylko puste miejsce
wśród drzew, jesiennych
wspomnień otulonych mgłą
już nie mamy siły
spoglądać sobie w oczy
nawet nasze dłonie
bardziej nieśmiałe
już niechcą znaleźć
wspólnej radości
czy pamiętasz?
Slawrys, 26 february 2011
czekałem tej chwili
zapachu włosów
oddechu na mej piersi
wtuleni w ramionach
pocałunkami dotykiem
łączymy ciała
oddaję to co mam
i otrzymuję od Ciebie
cudownie Twe serce bije
coraz szybciej
ciepło myśli
między nami
uzupełniamy się
a Ty oplatasz mnie
rozkoszą bliskości
unosimy się gdzieś
gdzie oboje
spełniamy i wypełniamy
nasze uczucia
Slawrys, 25 february 2011
już nikt
nie płaci srebrników
wyda cię każdy
ideologia górą
przyjemność
w ranach Chrystusa
a w cierpieniu radość
ale nie w swoim
tylko bliźnich
nakarmisz głodnego
dopiero
gdy łzy
z oczu mu kapią
a klęcząc
błaga o litość
w swym triumfie
i glorii zwyciestwa
czujesz się wielki
to nie ja upadłem
na kolana
a zrobiłem co mogłem
by to on
zrozumiał
kto tu bogiem
na koniec tylko
westchniesz
i powiesz
musisz się nauczyć
błagać
i wybaczać
......ale to właśnie tak jest, że to ofiara ma wybaczać
myślałam że to rozumiesz, wtedy byłbyś ''ponad''
miłość jest silniejsza niż nienawiść. Silniejsza
nawet jak śmierć......
Slawrys, 25 february 2011
spakowałaś uczucia, w chyba
zbyt ciężki bagaż, dla mnie i dla Ciebie
między nami już tylko w kałużach łez
co spłynęły z serca, cienie przeszłości
mówisz; jesteś tradycjonalistką, spójrz
nawet drzewa przyczarniały od smutku
a w oddali majaczy zimy chłód, co ściśnie
resztki nadziei w zmrożony sopel, pamiętaj
czasu nie zatrzymasz, ani nie cofniesz
znaczenia słów żegnaj, mam tylko marzenie
tam gdzie dojdziesz, wiosny i lata zaznaj
wśród ciepła słońca, i nie rozpakuj walizki
naszych wspomnień, bądź szczęśliwa
zapomnij że zostawiasz jesień
Slawrys, 23 february 2011
zbudowałem twierdze na skale
i sumieniu nie swoim
przeciw bliźniemu swemu
na znak pokoju
nie do zdobycia przez wrogów
co na tym samym zbudowali
swoje sumienia i czyny
sny o potędze i sile
a czas zrobił swoje spoglądam
na resztki murów już zdobytych
tam gdzie wiatr tylko mówi
dobranoc wędrowcom zbłąkanym
sen o potędze rozwiał się
wraz z ciszą jaka tkwi
wśród pustych baszt
ile jeszcze takich twierdz upadnie
Slawrys, 22 february 2011
w majestacie Twoim
rozbijają się moje myśli
jak fale morskie
o skalny brzeg
za każdym atakiem zwątpienia
sięgasz po stare chwyty
spójrz trwam, burze
sztormy przeminą
jak w krainie łagodności
ujarzmiony żywioł
obmywa stopy skał
lecz to nie cisza
ten szum jak szept
wciąż kocham w pamięci
chwile gdy po stromych
stokach kaleczyłem myśli
i zawsze to jest wiara
Slawrys, 21 february 2011
nadzieja chwil których
jeszcze nie znamy
gaśnie w walce płomieni
ciemności snów przeszłości
nadzieja chwil nie spełnionych
marzeń co wolne płyną
wraz z łzami po policzkach
jak kryształy uczuć
nadzieja chwil piękna
bez tchu rozpaczy
pamięci słodycz czy gorycz
nocy zastępy nieprzeniknione
nadzieja chwil miłości
...............................
...............................
a jeśli to pustka
Slawrys, 19 february 2011
parszywe realia siedze
przy córeczce ma 5 lat
poparzenie cewnik
komunistyczny dupek
w białym kitlu, szydzi
''męska zmiana przyszła''
tak jak by wiedział co to jest
zapierdalać na trzy zmiany
praca, remont ''domu'', szpital
i dziwka w nocy pieprząca bzdury
do ucha, nie śpie od lat czuwam
słucham co chrzani
dwa miesiące wreszcie jest w ''domu''
atak astmy, znów szpital
pizdencje zamknęły się w swej kanciapie
ktoś zawsze jest przy dzieciach
prosto z pracy przy niej
wychodząc rzuciłem; pa córeczko
będę jutro, ale miałem jatke
pochlipującą dziewczynkę spotkał
ordynator poza szpitalem
poznał ją i pyta; a ty gdzie idziesz?
- do taty idę
odprowadził ją na oddział
przyjąłem pretensje na drugi
dzień ze stoickim spokojem
w końcu ktoś musi być zły
TATA
Slawrys, 18 february 2011
zmięte uczucia zbieram z zadeptanego chodnika
wybrukowanego wartościami przebrzmiałych przysiąg
rozwijam je wraz z wspomnieniami oczu wpatrzonych
radośnie w zielone szczyty pełne cmentarzy historii
w krętych uliczkach gubie zawiłe propagandy sukcesy
wraz ze śmiechem szyderców i ich głupotą
wstań wśród tłumu rycerzu żolnierzu człowieku
chcesz walczyć ale o co? o prawdę! o wolność!
przechodząc spójrz na pomniki, tylko cokoły zostają
ci co walczą zmieniają postacie na nich stojące
dzisiaj ty, jutro on z orderem na piersi będziecie
na zmianę tak stać i walczyć z każdym zwrotem pamięci
aż po miłości kres .....miłości i śmierć
Slawrys, 17 february 2011
powstań walcz, zrywa się
tłum, może dla ciebie
za późno by odkryć nowe brzegi
lecz pieśni śpiewają o tych
co zgineli przelali krew
za wiarę i braterstwo
owinięty w sztandar
uczuć i łez staniesz się
snem tych co przeżyli
dzieci z kwiatami i
matki z łzą w oku staną
i inni też nie zapomną
Slawrys, 15 february 2011
wciąż pamiętam te chwile
unoszą się wsród marzeń
zapomnianych, pogrzebanych
wraz z rozstaniem, trochę czerni
pomiędzy wplata się promień
światła, twoja dłoń wyciągnięta
już nie wiem sam, czy chciałaś
zatrzymać mnie? czy powiedzieć
dość!, odejdź!, pozostaw!
odszedłem, mam już tylko
jak fotografie, sen o tobie
śpisz tak słodko, a ja czuwam
przy Tobie, wróć proszę
wraz z ustami i snem o poranku
będę czuwał
Slawrys, 15 february 2011
tfu...ale fucha, od godziny
prostuje za nimi kilwater
spoglądam na ich mądre
miny, zamyśleni
zapatrzeni w brzeg
podziwiają zabytki
jakby wiedzieli jak się
żyje na co dzień
oglądając i podziwiając
''turystów-zabytki''
więc uśmiecham się
do nich jak i oni
Slawrys, 14 february 2011
sygnet z oczkiem, kupiłem
kiedyś miałem obrączke, złotą
wypadek, mało palca nie straciłem
została blizna a z obrączki pogięty
rozcięty złom, przeznaczenie
marzyłem, będziemy szczęśliwi
ja i ty, nie pomyślałem
twoje inne, w nagrode wrócisz
do swej pierwszej miłości
część mojego marzenia spełni się
będziesz szczęśliwa, dopniesz swego
a ja mam sygnet z oczkiem, jednym,
kochałem, cena za twój uśmiech
i zielone oczy, i blizne na palcu
na zawsze
Slawrys, 13 february 2011
ciepło kropel, uderzają po ciałach
glaszczą pieszczotą spływającego ciepła
wraz z pocałunkami dotykiem dłoni
razem wtuleni szukamy się ustami
cieplej, coraz cieplej
układamy się w tańcu kropel i ciał
namiętna symfonia spływająca
przez myśli, pocałunki dotyk
dociera wszędzie wypełnia nas
jeszcze....jeszcze
bądź, trwaj raduj melodią namiętności
tak, właśnie tak, we mnie i
przy mnie
Slawrys, 12 february 2011
ciepło kropel, uderzają po ciałach
głaszczą pieszczotą spływającego ciepła
wraz z pocałunkami dotykiem dłoni,
razem wtuleni szukamy się ustami
cieplej, coraz cieplej
układamy się w tańcu kropel i ciał
namiętna symfonia spływająca
przez myśli, pocałunki, dotyk
dociera wszędzie wypełnia myśli
jeszcze ....jeszcze
brrrr...
a finał jak zawsze; noc mineła na daremnie była dupa
ale ze mnie
Slawrys, 10 february 2011
idę wyboistą drogą
wiedzy, nauka
każdą chwilą
zbieram to co zgubił
dorosłych świat
o! zapałki!
poznam sens ironi
''jak się nie poparzysz
to się nie nauczysz''
rozsypane zbieram
po jednej
poznam ich cenę
stop, coś świta w głowie
jeszcze raz, spojrzałem
na nich, chyba wiem
poparze się
będę jak oni:
będę stał, patrzył
czekał z radością
aż się ktoś poparzy
Slawrys, 8 february 2011
'' co w tym jest''
wiatrem gnany, bez wytchnienia
nie mam sił, zatrzymać się
a jednak, może warto,
znalazłem pudełko zapałek
dziwna magia, ze środka
wyciągam po jednej - podpalam
i jak pożar myśli
rozpalają chwile
szybko gasną - wypalają się
i tak po koleji, ooo o!
ostatnia, zostawie
muszę mieć coś co nie spłoneło
Slawrys, 7 february 2011
stanąć wśród was
tych co zgineli
nie! - nie zgineli
stali się wolni od nienawiści
przekłamań historii
ginąc dali świadectwo
walki na wszystkich frontach
wojny: zbrojnej, ideologii, płci
''diamenty rzucone na szaniec''
poświęcone dla ogółu
ofiary muszą być poświęcone
czy z własnej woli....czy nie...!
tym co zgineli lub jak kto woli budowali przyszłość
S.R.R.
ps: w komplecie do tego ilustracja w grafikach
Slawrys, 5 february 2011
zgubione klucze
marzeń do drzwi
zostawione pewnie
gdzieś za progiem
życia
spogladam w okno
na świat, zasłona!
tłum nienawistny
niszczy fundamenty
życia
a tylko marzyłem
siąść przy kominku
ogrzać się uczuciami
nawzajem danego
życia
już nie patrzę
wstecz ani w przód
było mineło
cena bezsensownego
życia
dom...proszę,
chociaż....domek...
nie......trudno...
rozumiem.... cena
życia wśród was
bezdomny
Slawrys, 3 february 2011
pod powiekami już nie maluje
cieni, uczuć bezbarwnych
nie wypełni tęsknota
tego co było
przeszłości cienie przeganiają
każdą dzisiejszą myśl
co kropla po kropli spływa
jak lepka...krew
wiem, to już tylko podsumowanie
strat bez zysków
zapłaciłem za to
że kochałem
może bardziej poznałem
cenę naiwności i marzeń
ufać i kochać
czasem błąd
ps;dzieki Kim Jo za uswiadomienie
brutalne,bolesne ale otwiera oczy
Slawrys, 25 january 2011
w promieniach gasnących
ciemności przedsionka
zrywam ostatnie chwile
radości i ciepła wspomnień
wiem, już wiem to było
zgasło jak ostatni promień słońca
w ciemności zaplątany
świtu nie szukam
brzasku radości nie znam!
więc ciemności nie rozpaczam
mam tylko tych kilka promieni
ulotnych chwil...
zatrzymanych-zatrzymanych na zawsze
z zachodem-zachodzącym
uczuciem za horyzont życia
Slawrys, 11 january 2011
zatrzasnąłem mego serca drzwi
teraz nie tęsknie
wyrzuciłem marzenia
i tak już nie potrzebne
dorzucam tylko czasem
kilka szczap wspomnień
do ogniska uczuć tych
co były warte
warte ciepła i blasku zachodzącego życia
cóż teraz w samotności
odmierzam każdą chwilę
aż znajdę się tam
gdzie odnajdę mą miłość
gdzie marzenia nie są złem
spotkamy się znów
nasze dłonie już na zawsze razem
przemierzymy bezmiar uczuć
wśród zapomnienia tego co zadało rany
wiem,wiem nie zmienie biegu rzeki
ale serca nie podziele
na dwie walczące strony
konfliktu uczuć
krwi żądne rozpaczy bezsensownej
szukać w ucieczce
konfrontacji zapomnienia
po co! kac wspomnień
nie wymarze tego co było więc z radością:
czekam każdego dnia może
ostatniego w tym świecie
wciąż dorzucam
tych pare chwil wspomnień
do ogniska uczuć i marzeń,
że z wiatrem nadzieji
spotkam twe serce
uniesiemy się gdzieś tam
gdzie miłość nie rani a serca wolne żyją uczuciem
Slawrys, 6 january 2011
''umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupia miłością...'' K.K.Baczyński
głupią miłością spraw pogmatwanych
historii ludzkich krzywd
śmierci wytchnienie
umrzeć, umrzeć w ramionach
poszarpanych uczuć
zerwać okowa-kajdany bólu
wolnością duszy wołać
gdzie? gdzie? gdzie jest?
ten wielkich spraw świat
w trybie machiny hien
wśród jęku wspomnień
tych co rzucili na szaniec
życia kwiat - życia sens
mogli jeszcze kochać !
co? co kochać ?
hmmm.....głupią miłością!
zerwanym sercem młodości
ideałów szumnych wykrzyczanych
lepiej jest umrzeć niż żyć
dla głupiej miłości !
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
0105wiesiek
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma