Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 3 september 2022

Szpieg

W pociągu otworzyłem sok. Wypiłem jeden
łyk, butelka wypadła mi z ręki i z jej
otworu popłynął strumień (albo zgodnie
z kierunkiem jazdy, albo w stronę miasteczka,
w którym wsiadłem do wagonu). Ani konduktor,
ani pasażerowie nie zwrócili mi
uwagi, dzięki czemu Bóg mógł mnie ochrzcić
tą słodką cieczą i wybrać na swojego
donosiciela. Lato nie dałoby rady
trwać non stop. Jeśli jesień nadejdzie pijana,
doniosę na nią. Zima nigdy nie jest
gotowa na swoje przyjście, więc zapomnijmy
o jakimkolwiek zastępstwie. Wiosna już
napisała podanie o przeniesienie
na inną planetę. Jestem jedynym człowiekiem
nieprzygotowanym do powrotu
do Edenu. Mam dla kogo żyć. Mam za co
umrzeć. Przeżyję wojnę. Umrę podczas
wigilijnej kolacji – z pragnienia.

1 września 2022


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 31 august 2022

Z CYKLU „BIAŁA FLAGA”

ZAKUPY W LIDLU II

Nie sądzę, bym po śmierci dalej był Polakiem.
Przechodząc przez drzwi, co otwierają się same,
myślę: „Życie to jedynie stanie w kolejce!
Pomniki osób chcą i kupują najwięcej.

Wiem, że przychodzimy TU z niczym i wracamy
TAM bez niczego, mimo to byłoby głupio,
gdybym – oglądając bogactwo świata – zrzędził
tylko na ceny. Ramiona krzyży jak taśmy

przy kasach! Czy gałęzie drzew wciąż jeszcze służą
do oddzielania produktów? Wszystkim się spieszy,
lecz zgodnie mnie przepuszczą. Mam ze sobą, Krzysztof,

jedną rzecz – siebie”. Choć nie chcę znać cudzych imion,
ubywa znów czerwonego miąższu arbuza...
Kto dojrzał, ten wyręcza rodzinę w zakupach!

2022


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 22 august 2022

Ballady z turnieju we Wrocławiu (cykl)

XLIV (wersja robocza)

Stanąłem w progu baraku
i zapaliłem
papierosa. Spod progu
wyszedł szczur i schował się

z powrotem pod barakiem.
Zamknąłem drzwi, usiadłem
na krześle i wsparłem się
stopami o drugie krzesło.

Po linach moich
wyprostowanych nóg
chodziła śmierć z balansem snu
w rękach. Gdy otworzyłem drzwi,

by znów zapalić,
okazało się, że pada
deszcz, którego początek
przegapiłem. (W czasie deszczu

nie trzeba przydeptywać
petów). Przechodnie
z parasolami
wyglądali tak, jakby

tracili wątek. A ja
pomyślałem, że rozumiem
więcej niż wszyscy i że
nawet gdybym obejrzał

tylko koniec lotu tych
kropel wody, pojąłbym
wszystko. Tymczasem jestem
w pracy i znów całym moim

krajobrazem jest to, co
widzę przez dwie szczeliny
w płocie z blachy, oraz to, co
znajduje się ponad tym

blaszanym ogrodzeniem.
Nigdy nie zatracę się
w miłości do cienia, bo
skończyłoby się to biegiem

z tasakiem rzeczonego
płotu, którego cztery
krawędzie są wyostrzone!
Na końcu też będzie słowo.

Bóg rozegnie kraty moich
warg i przeciśnie się przez nie.
Czyjś rymowany poemat
epicki zachwyci całą

Polskę, przez co nikt
nie zauważy owej

ucieczki z więzienia!

22 sierpnia 2022


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 12 august 2022

Ballada z turnieju w Krakowie (wersja robocza)

Zastanę Polskę
nijaką
i nie będę nic
tykał.

Maryja umrze,
lecz nie zostanie
pochowana -
jej ciało zniknie.

Jezus pójdzie na swoje -
zamieszka
na jakiejś asteroidzie,
niedostrzegalnej z Ziemi.

Osamotniony Bóg
wyprowadzi się ze świata,
który będzie wymagał
generalnego remontu.

Chciałbym kiedyś
wynająć to mieszkanie...
Tymczasem gwiazda
porywa moje marzenia!

W biurze
jakiegoś zakładu
zostawiam CV
jak okup.

Wyszedłszy z sekretariatu
innej firmy,
gdzie nikogo nie zastałem,
drewnianą zapałką

przypalam papierosa
i oddaję mocz pod murem,
by pewien król Polski
przekręcił się w grobie.

Za chwilę razem
z innymi ludźmi
będę wchodził
po szerokich schodach.

Czy ktoś będzie trzymał się poręczy,
tego fragmentu rusztowania,
który pamięta początki średniowiecza,
trwającego wciąż we mnie?

Słońce,
ścigając noc,
rozkłada promienie
jak policja ręce.

Uwaga,
ten kamień
nie poruszy się
nigdy!

Przekraczam wszelkie granice
i krawędzie
na peronach kolejowych,
ale nie jestem samobójcą.

Bezgłośna
salwa
z penisów
oddana.

Wokół
nagie
ciała
kobiece.

Siedzę
na tykającej
bombie
głazu.

I wyróżniam się.

12 sierpnia 2022...


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 28 march 2021

CDXXI Konon rządzi (mną?)

"wczoraj powiedziałem że wszyscy są kurwi
przepraszam was"

K. Kononowicz


drinkuję i nie chcę bliźni waszego zrozumienia
kiedyś będę jeździł po bibliotekach dolnośląskich
i czytał poetów takich jak Włodek Majakowski
krzycząc „niesława tchórzom!” a dziś temat cip wybieram

podczas najazdu upadłych księży o macho ego
na mój dom słychać Maryi i Józefa kwiczenie
jeżeli rzeczywiście tylko ja postępuję źle
to dobrzy ludzie co mnie znają (lub nie) winni zdechnąć?

wczoraj znowu pomyślałem że wszyscy oprócz mnie są
GRAFOKURWI lecz nie mam zamiaru za to przepraszać
jestem sobie Krzyś ryś miś Kryst zawsze śpiewam tra la la

kiedy ktoś twierdzi iż nie mówię po „polskiemu” chcę do-
nos-ów na siebie powrócił Pan Bóg pół twarzy we krwi
pół w błocie „dałbyś se ogolić chuja za kilka piw”


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 28 december 2020

Hymn do poranka

"z trującym rozdziałem o grzybach"

Tomasz Różycki


Oszczędziłem pająka. Patrzyłem
z zachwytem, co czyni. Są na to
dowody w pajęczynie moich żył. Nie ma
jeszcze much, które latają po pokoju

niczym pijane. (Szybkość ich lotu kłóci się
ze stanem upojenia). Śmierć niczego
nie wpina w gówno – w swoje włosy. W jaki sposób
postąpisz z kimś, kto wierzy, że będzie żył

tak długo, jak długo zaczyna wszystko
od początku każdego dnia? „To twoja kawa
czy moja?”, spytała kobieta. „Twoja, ale
chciałbym ją wypić”, rzekłem. „Nie!”, powiedziała

kobieta. I znowu zacząłem uprawiać
najstarsze lenistwo świata: myśleć, że jeśli
nikt mnie nie widzi, to mogę robić, co zechcę.
Rozdział o odkryciu Ameryki

przez Kolumba jest plagiatem ze mnie. Nigdy
nie potrafiłem odróżnić rogów diabła
od rogów na hełmie wikinga.
Stereotypy są okrągłe, ale fragment

w książce o słoneczku nie oślepił mnie.

27-28 grudnia 2020


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 24 march 2021

CDXIX Igrzyska paraniesprawnościowe

Rzadziej staję, patrzę szerzej, lecz łatwo o błąd.
Najgłupsze pytanie brzmi: czego jeszcze nie wiesz?
Wiem, iż podczas nauki chodzenia w dziecięctwie
należy staruszkom, którzy w szpalerze stoją,

ostatnie papierosy przypalać pochodnią.
To dopiero drugi z obchodów, których wiele
będzie dzisiaj, a mi już nic zgoła się nie chce...
Budowa bieżni – na której historię tworząc,

biegają sportowcy (tak Bóg miesza browarek
po dodaniu soku) – bywa niezgodna z planem
zdejmowania cierniowych koron. Trzeba było

dźwigać je wpierw do góry! Gdy znów coś przekręcasz,
do tramwaju wsiada pani. Jej ciuchy błyszczą.
Byłem pierwszy. Brak czaszy i wstęgi w mych rękach.

18-24 marca 2021


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 25 march 2021

Marcowy kolaż lub Czytając znów Baudelaire'a

"Panu Marcinowi Świetlickiemu,
który bez papierosów zmarłby"


Przez jakiś czas przychodziły do mnie z Krakowa
głuche telefony. Milczek anonimowy
przez prysznicową słuchawkę udziela porad
tym, co tuż przed robotą są słabi, śmierdzący.
Gdy Jezus, ten nierób, chodzi wreszcie do pracy
i zarabia na moc czerstwych, ciepłych kołaczy,
gdy Maryja, ta dziwka, przestaje przy świetle
latarń ulicznych przekształcać już Ewangelię,
gdy święci, ci gwałciciele dzieci, i diabły,
te połykacze swych rogów i zgasłych żagwi,
wzajem to podpalają się, to kropią wodą,
gdy ludziom – co się kurwią, szmacą – garby rosną,
zdjęcia nieba, które wciąż mi podsyłasz, Panie,
są fałszywe! Nie wiem, gdzie umrę. Fragment czarciej
biblii o kimś – kto pod nikim nie kopał dołków –
czytając, pragnę wpaść w cipkę lub pod samochód.
Nie mogę się bić. Mam wrodzoną trombofilię.
Podróżnicy w bezczasie, „kraksostopowiczce”,
wasze złamane kości wbiję śmierci w sińce!
Ktoś robi wycieczki pod moją bezdomnością.
(Kościół jednak przeminie: palę na stojąco).
Moje życie seksualne leży odłogiem.
Słyszę sexy głos w słuchawce. Czy ją odłożę?
W ustach ciotki, którą znaleziono nad rzeką,
rosła błona. (Chuć! Pierwsze NIE! Czułość! Zgon!). Wstęgą
z napisem POLICJA owinięty kat powie:
„Bywam ja kieliszkiem alkoholika. Znać to
z jednej mej rysy – co jest i blizną, i zmarszczką –
że nigdy nie biłem się o żadną dziewczynę,
że hoduję wieczność w tej, którą spluwam – ślinie”.
A młodzian, co ma bluzkę w drzewka, będzie milczał,
spotkawszy na dworcu bezrozumnego Krzysia.

16-18 marca 2021

Trombofilia – choroba charakteryzująca się zwiększoną
krzepliwością krwi i tworzeniem skrzepów. Jednym z czynników,
który może sprzyjać jej rozwojowi, jest palenie papierosów.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 20 december 2020

rumowisko im. Krzysztofa Bencala

będzie jeszcze kiedyś muzeum nieczytelnych
rękopisów oraz niezrealizowanych
recept imienia Krzysia B. w Polsce osady
poszukuję bez praw miejskich czy choćby wiejskich
tymczasem panie panowie trzeba mnie odciąć
od sieci telewizji radia literackiej
prasy i książek bo to moje wykładanie
pudełek w sklepie miało w sobie „villonowość”
uczę się wciąż schorowany plebejusz sztuki
wymowy napisz kryminał coś (ktoś) mi mówi
na znak że umiesz myśleć logicznie zaprawdę
chcą już pielgrzymować do łazienki w tej chacie
gdzie nie wiadomo skąd cieknie cuchnąca woda
krótki wywiad jak początek mojego końca

19 grudnia 2020


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 31 march 2021

są wiersze które znam na pamięć

nie ma już doprawdy wschodów i zachodów słońca
najbliższa nam gwiazda to pojawia się w zenicie
to znika „wrócę do pracy jeżeli ból minie”
mówił mężczyzna bolało go ponoć do końca

nie lubię kiedy piosenka kończy się raptownie
wolę by ostatnie dźwięki brzmiały coraz ciszej
skończyły się Krzysiowi środki przeciwbólowe
świt oraz zmierzch działałyby od morfiny silniej

inspirując się tylko wojnami światowymi
i czytając wszystkie książki oprócz historycznych
z łatwością układam modlitwy nielizusowskie

niesztuczne niech zdobywanie wiedzy słownikowej
Pan Bóg przedkłada nad obserwację światów cudzych
czy sięgnąć znów do żabojadzkiej literatury?

31 marca 2021


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 4 may 2021

Stateczek kradziony

Nie miałem już czasu na wypełnienie
raportu z przebiegu służby.
Te księgi raportów ochrony
są ponoć po jakimś czasie niszczone.
Służby dnia 3 maja
2021 roku nie było.
Dyżur od ósmej do ósmej był,
ale w którymś odległym szpitalu.
Agent ochrony Krzysztof Bencal
olewał to, że ktoś chodzi po placu budowy,
a atrapa kamery
rejestrowała wciąż obrazy z zaświatów.
Gdybym chciał, mógłbym
zapamiętywać wszystko.
Wolę jednak, aby po śmierci
moje przeżyte życie było dla mnie niespodzianką.
Menel, panie kapitanie,
nie wchodzi ostatni ani pierwszy do sklepu,
tylko czeka przed nim na frajerów
lub dobrych ludzi, od czasu do czasu
kupując alkohol niepełnoletnim.
Jestem głosem pokolenia
z innego kraju, które nie skończyło
żadnej szkoły, pokolenia,
które zapomina gasić światło
w barakach (widać to po zmierzchu).
Każda rzecz aż się prosi
o pozostanie
na swoim miejscu.

maj 2021


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 28 july 2021

Kurwy muszą zginąć

Robię siusiu w krzaki, błogi jest wyraz mej twarzy.
Idziem na pielgrzymkę, dzikie zwierzę bierzem w Biblię!
„Wszystko chuja warte, wszystko jeden chuj”, rzekł Krzysiek,
drapiąc się. Kiedyś rany upstrzą mu oba zady…

Jezus, Maria, Józef, osiołek. Toż to potworki!
Dym z trawy zastępuje naturalne obłoki,
a Bóg prowadzi krople swej śliny rurą fifki.
Przechodząc przez jezdnię, ostrzeżenia nie usłyszysz,

bo tłumikiem członka wyciszę palne bezdomne,
co pod postacią płomyczków walczą o martwą ćmę.
Gdzie pułapka, cela tortur i jawność alkowy?

Szpetna, wesoła Danuta — która rzekła: „Proszę
cię, wyjeb mnie” — nie jest moja. Mój cień — zewłok nocy —
złożą za mymi plecami, ażeby mógł płowieć.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 3 august 2021

Tak czy owak, zawsze Nowak

Wczoraj, jutro czy dziś,
zawsze ów Bencal Krzyś!


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 11 july 2020

Wiaty i łza

SAMEMU SOBIE
OWĄ SMUTNĄ PODRÓŻ
W GŁĄB SIEBIE
DEDYKUJĘ

Największym dziełem Charles'a Baudelaire'a są „Kwiaty zła”,
a „Wiaty i łza” to będzie dzieło K. Bencala!
Dzwonią dzwony jakby po pomoc, tłuszcza się zbliża.
(Kołysanie, tupot. Oto melodia cmentarna).

Skoczyłbym za samym sobą (maska na twarz) w ogień,
a ściślej – w płonący gaj i gorejący krzew, i
w Ducha Świętego. Będąc znów po niczyjej stronie,
moczę rękę w mydlinach po kimś – kto ma już czyste

jaja (coś jeszcze) i czuje się tu najważniejszy –
i przeciągam nią po swych włosach z braku grzebienia.
Na ogół żyję jak we śnie. W chwili, kiedy byłem

świadom wszystkiego, ktoś zadzwonił do mnie wprost z nieba
z pytaniem: „Czemuś wówczas nie umarł?”. Ukąszenia
komarów są niczym szczepionki przeciw Afryce.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 17 november 2019

***

Ulubiona piosenka z dzieciństwa
 
                        miłowania głodni jak wilcy
 
Mój duch wyznał, iż nie będzie nikogo straszył
 policją, która ma już dowód na morderstwo.
  Mottem z Boga (wczesnego, jak również późnego) –
   którego obecnie złamanymi piórami
 
obsypują ptacy – paciorek się rozpocznie.
 Jeśli modlę się, to tylko poza kościołem.
  Na wpół leżąc, wspierając łeb na prawej ręce
   i nie dokonując spisu kursujących aut
 
(papamobil, nie wjechawszy tu, stąd wyjedzie),
 na podobieństwo spowiednika słucham wiatru,
  a ludziom, którzy chcieliby wciąż pukać do drzwi
 
   niezamkniętych na zasuwę, rozkołysanych,
miast rozgrzeszenia udzielam jednakiej rady:
„Gdy w czymś ugrzęźniesz, dzwoń po tych, co kradną – swoich”.
 
16-17 listopada 2019


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 17 january 2022

Obowiązek outsiderski

Proszę, proszę! Jeżeli nazbyt długo milczę,
Pan Bóg ponoć umiera znów na zawał serca,
jak wstrętne ptaszysko o północy w sylwestra!
A kiedy niedaleko dzwon kościelny bije,

anioł-sanitariusz nie umie decydować…
„Nie wiem, głupcze, czy strona prawa, czy też lewa
byłaby dla sekundy, co nie mija, lepsza,
bo przyszłość jest mi znana, historia zaś – obca”.

Niechaj stateczki nigdy już się nie kołyszą.
W styczniu w środku tygodnia podpiszę na trzeźwo
umowę-zlecenie, więc w wypadku choroby

zostanę bez grosza. Pod lepką, czarną myszką
opierdala się piekło, głośno mi złorzecząc.
(Miast podkładki używam dziś Baudelaire’a książki).

10-17 stycznia 2022


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 20 december 2020

Ballada weekendowa

Panu Alt Artowi

Znowu mamy weekend. Komunia święta, tygodniowa
rata. Czy Bóg pił kiedyś mleko
z piersi mojej matki? Nie chodzę
do kościoła, umorzyłem
Bogu dług. Wkrótce włożą mi do nosa tlenową kaniulę.
Już teraz nie mogę postąpić
o krok. To za daleko. A u łóżka
kaczuszka
na mocz. Tak, znów mamy weekend. Dla tych, którzy pracują,
jest on kochany,
a dla innych – pieprzony. Stojąc w oknie
i patrząc, jak ojciec z zakupami przechodzi przez ulicę,
wyobrażam sobie, że potrąca go
samochód. Skąd taka okrutna myśl? Otóż zbyt krótko kładł nam
prezenty pod poduszki w dniu
świętego Mikołaja. (Później spód poduszki zastąpiło
biurko). Bóg, mistrz
ostatniego planu, powtarzałby moją spowiedź
niczym rolę. Ustanawiam
socjalny tydzień. Rękawiczki, wkładane na ręce w czasie mrozu,
to dłonie lata.
Chodzę
jednocześnie z dwiema dziewczynami.
I kocham
tylko siebie. Bóg
żongluje Ziemią i Słońcem, moimi
jądrami. Moja
ręka dotyka już rzeczy
z lepszego świata.

19 grudnia 2020


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 23 december 2020

XLIV Niby jest okay

Pamiętam szkielety ryb wiszące w mieszkaniu
wujka i kartki z aforyzmami do szafy
przyklejone przez kuzynkę... Tygrys ofiary
dusi, by nie cierpiały, czy żywcem zjada? Znów
pytam: „Czy mógłbym chwilę powisieć na krzyżu,
na którym właśnie jesteś rozpięty i konasz,
Jezu?”. Szczegół, przymierzalnia. Podejmij wybór,
opisz nudę! (Z natury cierpi, na wpół goła).
Kiwamy do siebie głowami i mrugamy
oczyma na znak, że wszystko niby jest okay,
lecz gdyby nie śmierć, którą zwiastują te znaki,
nikt z nas nie chciałby mieć nic wspólnego ni z Bogiem,
ni z samym sobą. Gdy ozdabiam ciało bombką
ładnego kałduna, wydobywam tęczowość
pstrąga z siebie.
(W internecie).


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 1 may 2023

Znak na kalendarzu Maryjnym II

BENCU WYPIERDALAJ
BENCU ZMIEN TWARZ
USUN TEGO MAILA
PROSZE JUZ DO NAS NIE PISAC
MA PAN PRAWO DO ZDROWIA
I WOLNOSCI JAKO TAKIEJ
PELZALES KIEDYS POD ZIEMIA
TY JESTES JAKIS CHORY
POLOZ SIE NA WNAK I LEZ
NIGDY MU NIE DOROWNAZ
PAL TAM
ON POWIEDZIAL ZE CIE ZABIJE
POGRZEB
LEZYSZ
TY JESTES PSYCHICZNY
I NIE NADAJESZ SIE DO PRACY
JA BYM CIE NIGDY NIE UDERZYL
IDZ STAD ZIOMEK
MASAKRA
WYPIERDALAJ
WYPIERDALAJ
BYL TU TAKI I POPELNIL SAMOBOJSTWO
NIENAWIDZE GO
BEDZIEMY PRZYPALAC BRODE
GOWNO
POTWORY ATAKUJA
KTO SIE SMIEJE TEN SIE SMIEJE OSTATNI
JA BYM SIE NA TWOIM MIEJSCU
ZABIL STO RAZY SZMATO POJEBIE
PROSZE POTWIERDZIC
PODNIES TO
PODAJ TO
SZUKAJ
TAKI BYLES FAJNY JAK SIE URODZILES
PATRZ TAM
NIE PATRZ TAM
PATRZ W SCIANE
PATRZ LUDZIOM W OCZY
WYDADZA MI KSIAZKE TY JESTES POJEBANY
DOCENIA CIE PO SMIERCI
WZIAL PAN BARANCZKA POLECAM LECHONIA
CO TO JEST!!!
AMENO
PATRZ CO ON ROBI
CALKIEM CIE JUZ POJEBALO
PIEGUSIE
JEST PAN ZMUTOWANY CHCE PAN STAD PRYSNAC
LUDZIE BOJA SIE CIE BO WYGLADASZ JAK WAMPIR
BOISZ SIE LUDZI
POKAZ ZEBY
TY JESTES JAKIMS BIZNESMENEM
BYL PAN NA WOJNIE
KRZYSIU
KRZYCHU
KRZYSIEK
PANIE KRZYSZTOFIE
MUTANT
JESZCZE NIE ZDAZYL SIE SCHOWAC
PISZ TAK
TO TY WIESZ CZYM TY JESTES
ON TU NIE MA WSTEPU
ZYJ SOBIE MUSZKO
TAK SIE NIE ROBI
TATO WSZYSTKO ZA PANA ROBI
MAMA WSZYSTKO ZA PANA ROBI
LEZY I ROBI POD SIEBIE?
CZEGOS CHCESZ?!
POMOZESZ MI?
OBJAWILA MI SIE MATKA BOSKA (16 LUTEGO)
KRZYS ZARTOWNIS
JEST ZNAK NA KALENDARZU
ZE TY TO ZAUWAZYLES
NIEDOWLADZIE
JAS FASOLA
POLOZ SIE NA GROBIE
PRZEZ CIEBIE BEDZIEMY MIEC PRZEJEBANE
JESZCZE TU JESTEŚ
WYPAD!
A
TO TY...
PAMIETASZ MNIE
ZNASZ GO
BYLES TAM
ZMECZYLES SIE
JUZ SIE CIEBIE NIE BOJE
SPIERDALAJ ZA GRANICE
ODETNIJ SOBIE UCHO
ZA TYM LASEM JEST WIOSKA

***

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 22 february 2022

Mea culpa

Oszuści dzwonią ciągle do klientów banku.
Wyłudzają ich dane. I czyszczą im konta.
Gdy dzwonią dzwony, młodzi klienci kościoła
dostają od starych na tacę moc drobniaków,

a Bóg czyści własne i zwierzęce sumienia.
Alfons bije kurwę i zabiera jej forsę,
którą ukradła. Klient, widząc brudną pościel,
zrezygnował z ich usług... Sprawdza – brak portfela!

Świat jest moją kołyską, jeśli nic nie rozumiem.
Świat jest laską starca, więc dzicy ostrzą włócznie.
Kiedy kobieta mruga do mężczyzny okiem,

jedna groszówka toczy się znów po podłodze,
a druga w sakwie piersi czeka na zniszczenie.
Schyliłem się po mydło. Świat stał się więzieniem.

22 lutego 2022


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 3 january 2022

Cegłą w łeb (pragnienie śmierci)

Szedłem trotuarem. Wówczas mój cień padał w poprzek
jezdni. Jeśli przejeżdżały po nim samochody,
to noc, która miała nadejść już za kilka godzin,
stawała się wypukła! Zwrócę uwagę może

temu – kto nie gasi światła na końcu tunelu,
gdy wszystkie duszyczki przez nie przelecą – i datę
swych urodzin i śmierci przeniosę bez numeru
na inny grób. Niech obcy uiszczają opłatę...

Z rusztowania, co poluzowało się od wiatru,
spadł styropian jak śnieg w kostce. Niebo rżnie, Dedalu,
twój syn, bo widział, jak rolnicy dymali ziemię.

Do zaspokojenia damy zbyteczny jest palec,
penis, język. Czy liśćmi się legitymowałem?
W labiryncie ostatniej prostej tracę nadzieję!


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 4 january 2022

Krzysztof B. w całunie Jezusa

„Po śmierci Farii wskutek ataku apopleksji,
Dantèsowi udaje się ukryć w jego całunie,
a gdy domniemane ciało zmarłego zostaje
wyrzucone do morza – odpłynąć i uciec”.

„Hrabia Monte Christo”, Wikipedia


Jeśliby śmierć była sama (jak zbrązowiały
palec analnego zboczeńca czy fajczarza),
to ranę w dłoni Pana tłoczyć by musiała
przez tysiące lat! Słucham zmarłej piosenkarki

Whitney Houston, która była Murzynką, okiem
pirackiej opaski nie widząc K. Costnera
twarzy, lecz zad A. Pacino. Gdy znów się wciela
w rolę szatana, palę, a dym pośród okien

rozwiewa się, zanim zdąży przybrać jakiś kształt.
Ponownie zdradziło mnie uniesienie głowy,
chociaż nie klęczałem w kruchcie. Mój dom (ruina,

do której doprowadza go wietrzenie) moim
jest burdelem. Bezdomność będzie tortur celą?
Odfruń, zniknij. Zabijam się. Nie czuję tego.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 10 january 2022

Śmierć skurwysynów

Wiem, na których przystankach zatrzymuje się bus.
O zgubna kurtuazjo! Kierowca, którego
o coś spytałem, skłamał, więc musiałem pieszo
iść do domu. (Kupiłem kawę miast biletu).

W miejscu dla palących znów „postawisz przede mną
alternatywę”: żyć lub umrzeć. I już wkrótce –
choć wciąż nie mam planu „co do siebie samego” –
ciebie też tu ujrzą, jak zaciągasz się szlugiem.

Ja nie kocham, a ty nie pamiętasz, czym nędza.
Śmierć skurwysynów, którą jutro Bóg nam zada
z bezbłędnością lusterka bądź psora-pijaka,

poniesiemy tam, gdzie nikt się nas nie spodziewa.
Rynny są jak kondomy. Wiesz, kto z kim się pieprzy?
Pękły bańki z mydła. My, stokroć utrwaleni!


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 19 february 2022

Z CYKLU „ZAPIERDALAĆ TRZEBA”

IV
***

jeszcze tylko cztery minuty do odjazdu.
kierunek: Sołtysowice.
w pośpiechu palę papierosa który obrazuje konanie Boga.
byłoby naprawdę fajnie gdyby jakiś głos słyszalny na całym świecie
odliczał moje zaciągnięcia jak sekundy.
pomiędzy przyjazdem autobusu na przystanek a odjazdem z niego
zdążę podciągnąć spodnie.
jadąc oglądam szyldy.
niektóre czyta się od lewej do prawej inne – od góry do dołu.
znienacka pojazd zatrzymuje się gwałtownie
(nie sprawdziłem czy dziś kierowcą jest mężczyzna czy kobieta)
zniekształcając litery wiersza zapisywanego właśnie przeze mnie.
opodal placu Grunwaldzkiego są balkony żółte jak dziuple gwiazd.
(jest po piętnastej).
liściom które nie leżą na ulicy wydawałoby się
że wciąż przynależą do drzewa jeśliby walały się wokół.
szukam sponsorki bo te dojazdy do pracy zrujnują mnie finansowo.
szatan legenda Edenu relacjonuje wędrówkę słońca
a mieszkańcy piekła wydają co chwila kibicowskie okrzyki.
zegarki sylabizują czas.
ramię krzyża jak linijka której używałem podczas czytania
by nie przeskoczyć (nie pominąć) żadnego wersu.
ktoś gubi się w plątaninie ulic miasta bo nie idzie na śmierć.
wysiadam na Redyckiej.
pewna Marta mieszkała obok hotelu Marta.
pewien Filip miał dużo sprzętu firmy Philips.
a pewien facet o inicjałach L.D. palił papierosy LD.
życie to nietrafiony prezent i tylko alkoholicy wiedzą jak je zwracać.
próbuję dojść do jakichś wniosków samookreślenia się.
na placu budowy stoi tablica
na której wiszą różne instrukcje obowiązki i klucze.
dopiero stojąc przed drzwiami do mojej stróżówki
zauważyłem że wziąłem nieodpowiedni klucz.
na plus trzeba policzyć mi to że nie stwierdziłem tego
po przekręceniu go w zamku tylko używając swych oczu.
nie proszę pana nie zmieniły się godziny mojej pracy.
przychodzę tu wcześniej bo jestem z innego miasta z daleka
i mam chujowy dojazd (dwie przesiadki).
wreszcie z stróżówce.
to białe metalowe pudełko na które patrzyłem
nie mając żadnych poetyckich skojarzeń czy konceptów
to apteczka.
(na Allegro sprawdziłem kosztuje sto dwadzieścia złotych).
zraniony brakiem zainteresowania moją osobą
pomyślałem o śniegu i zielonej trawie.
lepiej przyjść wcześniej niż się spóźnić.
to tyczy się również pór roku?
nie będzie ich już wkrótce?

IX
***

Czy wiesz, co to jest YouTube Mix? To coś, co tworzy
playlisty dla słuchaczy według ich wcześniejszych
wyborów. Swą świadomość też nazywam Mixem,
bo tworzy dla mnie listy przeżytych już chwil. Ich
fragmenty, niestety, nie wynikają z siebie,
nie łączą się w całość. Melanie C patrzy na
pośladki Kylie Minogue. Jacyś ludzie, płacząc,
mówią: „Save me”, choć już za chwilę czterech członków
zespołu Depeche Mode zniknie szybko, jeden po
drugim. Znam schizofrenika, który odróżnia
rzeczywistość od wyobraźni. Znam cukrzyka,
który żyje mimo spożywanych słodyczy.
Zamyśliłem się, lecz jakimś cudem nie zszedłem
o kilka pięter za nisko (niżej niźli grób,
w którym spocznę). Usnąłem w pociągu i teraz
dziwię się, że znów wysiadłem na odpowiedniej
stacji. (Wysiądą mi kiedyś trzewia przez nadmiar
leków, które zażywam regularnie, co dzień).
Czytałem dziś wiersze młodej poetki, w których
koncept był, według mnie, zaznaczony zbyt mocno.
Ich zrozumienie utrudniała mi woń pisma,
przywodząca na myśl cieplutką cipkę. Ekran
smartfona, jeśli nic z nim nie robisz, ciemnieje
na znak, że zaraz się wyłączy. Kto puentuje
wiersze, ten boi się śmierci. Z braku decyzji
mam ciemność w środku.

luty 2022


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 2 may 2023

Internetowa "Wojna Światów"

Upozorowałem swoją śmierć samobójczą
na trzech poetyckich portalach.
Nikt na nich nie dodawał tekstów ani nic nie komentował,
bo myśleli, że to prawda.
Kiedy rankiem zlitowałem się i wyjawiłem, że blefuję,
na jednym z portali (truml) usunęli mój wiersz oraz wpisy.
Zostawili jeden "wiersz" grafomański,
który nawet dostał od kogoś plusik.
Na innym portalu (poemax) ktoś od razu
zaczął pisać do mnie komentarze,
a kiedy zacząłem odpierać jego subtelne ataki,
zbanowali mnie.
Jeden wiersz mógł świadczyć
o wielkim rozchwianiu psychicznym,
bo był zlepkiem wypowiadanych do mnie strasznych słów
i użyłem w nim samych wielkich liter
oraz zrezygnowałem ze znaków diakrytycznych.
Otóż, bracia i siostry wzajem siebie,
ja nie miałem zamiaru niczego pozorować.
Wiersz grafomański był dla beki.
Wiersz "rozchwiany" był jak najbardziej prawdziwy,
tylko że ów stan psychiczny trwał tylko chwilę
(w takim stanie tworzyłem często sonety,
których kunszt niejeden chwalił).
A pomysł na rzekomy wpis ojca o mojej śmierci
przyszedł mi później.
W nocy zdrętwiał mi fragment prawej dłoni.
(To pewnie kara).
Miałem problem z podpisaniem PIT-u,
który ojciec wcześniej spokojnie wypełnił.
Gdybym mógł cofnąć czas,
zrobiłbym tak, żeby wszyscy myśleli, że zdechłem.

2 maja 2023 r.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1