19 listopada 2012
Oda do lgnięcia
oddam boską cześć lgnięciu
dopłynę do niego, obejrzę się z jego pokładów w rejsie
w okręgach się zbliżę, niech zwali i skusi i będzie żaglem
w który dmuchać będę i prostować i giąć się
dobijać do bram przewrócony na wskroś, na wyrost, na wspak
doczołgany, doprowadzony, przypchany, przyciągnięty
rozkochany w zagięciach boskiej tkaniny
szwach ubrań, przerwach, łączeniach, uskokach
w nieskrępowanej grze cieni
śmiertelnie życiowo
rozpłynąć się w tych nicościach w których mieszka Bóg
rozlać malinowym sokiem
w szczeliny ognia, w szczeliny samego siebie, szczeliny światła
gdzie mieszka wstyd i tęcza
gdzie wraz ze zmianą kształtów pojawia się tysiąc i jeden dusz
do przyjaciół podążyć dalekich
do głowy ptaków
do chropawej skóry drzew i samic
do doskonałego dnia pełnej świadomości
do czasu, czasów i połowy czasu
w głębie szatana, rozniecić żar
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
ais
18 sierpnia 2025
sam53
18 sierpnia 2025
Yaro
18 sierpnia 2025
Jaga
17 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
wiesiek