12 sierpnia 2012
W węźle
co chwilę spryskiwanie się wodą lub jej unikanie
raj utracony w bieli, spokój, pustka
oczyszczanie z bieli
zapadnia
podpieranie ścian
życie to głód życia
muszla wypełniona oceanem
zrywam w kółko obręcze
co na skroniach zakłada wiatr
przez most dążę
i w jaskini siedzę
wyciągnięte ręce modlitwy
to przedłużenie wycia wilka i konwulsji plazmy
okręgami studni przygnieciony wzrok
pijawki myśli na ciele
sprawdzanie stanu bielizny, pościeli
to pewnie nerwy się poplątały i zgubiły wątek
cięciwy gotowe wystrzelić w noc
w węźle duszy
nocy i płomienia, wrzasku i cienia, rzeki i lata, matki i kata
wina i przeciągu, gniewu i pociągu
kości i wiatru
w uścisku, w przeplocie, w locie
w przejściu
wasze ścieżki i moje skrzyżowały się
pośrodku tej figury tkwię ja
nad pustym brzuchem gitary
wyrzucającym dźwięk przy szarpaniu owych strun
aż pudło rezonansowe gitary serca przemówi -
życie jest przedłużonym umieraniem
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
wiesiek
13 maja 2025
Eva T.