12 sierpnia 2012
W węźle
co chwilę spryskiwanie się wodą lub jej unikanie
raj utracony w bieli, spokój, pustka
oczyszczanie z bieli
zapadnia
podpieranie ścian
życie to głód życia
muszla wypełniona oceanem
zrywam w kółko obręcze
co na skroniach zakłada wiatr
przez most dążę
i w jaskini siedzę
wyciągnięte ręce modlitwy
to przedłużenie wycia wilka i konwulsji plazmy
okręgami studni przygnieciony wzrok
pijawki myśli na ciele
sprawdzanie stanu bielizny, pościeli
to pewnie nerwy się poplątały i zgubiły wątek
cięciwy gotowe wystrzelić w noc
w węźle duszy
nocy i płomienia, wrzasku i cienia, rzeki i lata, matki i kata
wina i przeciągu, gniewu i pociągu
kości i wiatru
w uścisku, w przeplocie, w locie
w przejściu
wasze ścieżki i moje skrzyżowały się
pośrodku tej figury tkwię ja
nad pustym brzuchem gitary
wyrzucającym dźwięk przy szarpaniu owych strun
aż pudło rezonansowe gitary serca przemówi -
życie jest przedłużonym umieraniem
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta