25 czerwca 2012
Spotkaniom naprzeciw
O ile jeszcze szukam poranków we wschodach
nad brzegami stawów zatrzymując oczy
w sitowiu co bawi ważki i pająki
na co dzień
o ile w nocy szukam sensu co za dnia
zebrał polot karczemnych przedsięwzięć
litości i złości co klnie po cichu
bezpieczniej
o ile jeszcze w polach pod wsią dudni życie
a trud z tygodnia w święto jest nagrodą
o tyle mogę odetchnąć od was
poezji przygodą
zamykam kalendarz wypełniony śmiechem
zakładką szczęść i niepowodzeń przełożony
odkładam między najmilsze liryki
tak wolę
zarzucam na ramię plecak doświadczeń
w sandałach na rzepę wygodnie zapiętych
wyruszam naprzeciw kolejnym spotkaniom
dla siebie
27 listopada 2025
drachma
27 listopada 2025
wiesiek
27 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
26 listopada 2025
jeśli tylko
26 listopada 2025
jeśli tylko
26 listopada 2025
Jaga
26 listopada 2025
wiesiek
26 listopada 2025
wiesiek
26 listopada 2025
sam53
26 listopada 2025
sam53