11 lutego 2015
Nazywam się Gajowniczek
Nazywam się Gajowniczek,
więc niemal od urodzenia
pojawiał się pytań prztyczek,
zanim przyszły wyświęcenia.
Od początku Matka Boska
rękę swoją przykładała.
Gajowniczkiem być - to troska.
Ona jakby czegoś chciała.
Kim ja jestem? Kim być muszę?
Wciąż mnożyły się pytania.
Urodziłem się wśród wzruszeń
akurat w Dzień Zwiastowania.
Ojciec Kolbe patrzył na mnie
poważnie zza okularów.
Tam, gdzie życie było na dnie
miałem jeszcze krewnych paru.
Franciszek szczęśliwie przeżył,
ale inny nie doczekał.
W boską rękę człowiek wierzył,
a cóż Bóg chce od człowieka?
Wciąż wszystkiego nie rozumiem,
więc się ręki Matki trzymam.
Piszę wiersze. Tak, jak umiem.
Dziwny jest tych wierszy klimat.
Coś, co wszystkich zastanawia
i nieco trzyma w oddali.
Pewnie to nazwisko sprawia.
Chwalić? Czy może nie chwalić?
Jakoś jestem naznaczony,
a Mateczce wciąż dziękuję.
Choć to nie są wielkie dzwony.
Jest w nich dobro. Ja je czuję.
29 kwietnia 2025
Eva T.
29 kwietnia 2025
Yaro
28 kwietnia 2025
Yaro
28 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
sam53
27 kwietnia 2025
Yaro
27 kwietnia 2025
violetta
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma